Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:41, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- To jak? Idziesz ze mną? Czy czekasz? - zapytał i pstryknął palcami. Zakapturzony wampir pojawił się u jego boku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:43, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- gdzie mam z Tobą iść ? - stanęła jak wryta. - do Volturi? chcesz , żeby jechała do Włoch ?- wytrzeszczyła oczy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:47, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Gdybyś jednak nie mogła wrócić do Forks, to pomyślałem sobie, że pojechałabyś ze mną do Włoch. - wyjaśnił. - Nie chciałabyś poznać moich braci? - zapytał beztroskim tonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:53, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Jaka wesoła propozycja- powiedziała ironicznie. - Nie wiem czy będę mogła wrócić do Forks... - zamyśliła się - zrobimy tak... pójdę z Tobą, jeśli zagwarantujesz mi , że nie będą mnie do niczego zmuszać i że jeśli będzie taka możliwość odstawisz mnie do Forks. - popatrzyła na zakapturzona postać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:57, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Możliwe, że Aro będzie chciał przejrzeć sobie twoje wspomnienia, ale nic więcej.
Po chwili dodał: - Na nic więcej nie pozwolę. - uśmiechnął się. - Jeśli wszystko pójdzie dobrze, być może również wrócę do Forks. Zostawiłem tam kogoś... - nie dokończył i chrząknął. Zerknął na wampira w czarnej pelerynie, po czym znów na Lizzy. - To jak?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:55, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na niego uważnie. Nie była pewna czy może mu ufać. Bała się tego co ja tam czekać ... jednak była ciekawa. Bardzo ciekawa.
- Dobrze...- urwała, pomyślała o Victorze pomyśli że wyjechałam do Forks...
- Dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:13, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nagle w jej sercu zapalił się pomnień. Jasper Odebrała telefon , który brzęczał jej w kieszeni.
- Jazz... - wydusiła .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:04, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Chodź. - mruknął Albert do swego sługi, gdy Lizzy odebrała telefon. - Nie będziemy przeszkadzać w rozmowie. - razem ze swym pobratymcą stanęli pod drzewem gdzieś niedaleko wampirzycy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jasper Hale
Vampire
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:29, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Lizz-szepnał cicho-co u Ciebie? wszystko dobrze?
Zakonczylismy nie dawno spotkanie i zostało ustalone ze...-głos zmienił tonacje. Mozna było wyczuc lekki smutek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:50, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zaniepokoiła się. Nie pasował jej ton Jaspera .
- Że...- powiedziała załamanym głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jasper Hale
Vampire
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:10, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jazz wyczuł ze mogła sie zmartwic i chciał troszke zmienic swoje podejscie
Nie wiem jak mam Ci to powiedziec-zaczał spokojnie
-Mamy dwa dni na zrealizowanie tego co nam kazali zrobic-miotał sie sam w sobie nie wiedział jak ma powiedziec. Sciszył głos i powiedział musisz wyjechac-przerwał na chwile-I..chyba nie mozesz tu wracac....przynajmniej narazie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jasper Hale dnia Pon 22:11, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:52, 02 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Lizzy spojrzała prosto w twarz Alberta. Słuchała Jaspera a na jej twarzy zaczęła malować się wściekłość.
- Narazie? ... powiedz mi jest jakaś szansa , że w ogóle tam wróce? - jej głos był pusty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jasper Hale
Vampire
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:08, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem-szepnał. Mic nie umiem powiedziec. Wiem tylko ze jak to okreslił przywodca rozsarpie winnych jak zobaczy w zasiegu swoich łap i slepi. Zawiesił głos by po chwili dodac - przykro mi Lizz, nic na to nie moge poradzic. Przepraszam...zamilkł
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jasper Hale dnia Śro 21:08, 03 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:24, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- dobrze.. nie udało się.. trudno - westchnęła. - przepraszam , że wtargnęłam w wasze życie...- wciaż patrzyła na Alberta. - miło było Cie poznać ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jasper Hale
Vampire
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:41, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jasper poczuł przygnebiajacy smutek. Zdołał tylko powiedziec - Mi tez było miło Cie poznac, moze kiedys...-urwał i przerwał połaczenie. Westchnął głeboko i schował telefon do kieszeni
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jasper Hale dnia Śro 21:46, 03 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:54, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy połączenie się zerwało, Lizzy jeszcze chwile trzymała przy uchu telefon, po czym zmiażdżyła go. Podeszła do Alberta, na jej twarzy nie było uczuć.
- możemy ruszać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:42, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Albert uśmiechnął się ukradkiem widząc pozostałości po telefonie leżące na mokrej trawie. Spojrzał w oczy Lizzy z nieukrywaną satysfakcją. - Jak sobie życzysz. - szepnął i ujął dłoń dziewczyny. Rozluźnił się i oczyścił umysł by jego sługa mógł przenieść ich do siedziby Volturi.
/Volturi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:39, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Na jej twarzy pojawił się wymuszony uśmiech. to będzie ciekawe .
/Volturi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 17:18, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Biegła pod postacią wilka. Chciała być jak najdalej stąd. Skoro jej tu nie chcą, to proszę bardzo. Słyszała plotki, że podobno w La Push są wilkołaki. Przyspieszyła, żeby jak najszybciej dotrzeć na mejsce.
/La Push - Las
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:29, 19 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
/Grecja
Nadal siedziała na ziemi.
-nie zabije jej.
powiedziała cicho
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 16:33, 19 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Te "przenosiny" były dość niespodziewane. Zwłaszcza, ze teraz siedzieli gdzieś w lesie i to w dodatku w nocy.
-Nie musisz. Załatwimy to za ciebie. - Powiedział i uśmiechnął się znacząco do Lucasa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:35, 19 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
- Powiedz mi....czy uważasz że Matt będzie odpowiednio wielkim wrzodem na dupie?
Zapytał rozbawiony.
- Ale owszem, dla ciebie, pani, wszystko.
Ucałował jej dłoń.
- Mógłbym nawet zabić boga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:38, 19 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nadal siedziała z twarzą w kolanach.
zaśmiała się leciutko, ale jej oczy nadal pozostawały smutne.
-on zawsze mnie bronił,a ja nie zrobiłam nic-mruknęła w swoje kolana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:18, 19 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się.
- Jak to zwykle bywa ze starszymi braćmi.
Gładził ją nadal po plecach, uspokajająco. Przymknął na chwile oczy.
- Zobaczysz...wszystko sie ułoży...Moze Walker zechce to odwrócić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 17:23, 19 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
-Wątpię. - Wywrócił oczami. - Wiesz, jaki on jest. Zresztą chyba nie specjalnie lubił twojego brata. - Mruknął do Ayi i odgarnął jej włosy z policzka.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:34, 19 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Podniosła w końcu głowę
-właściwe, dlaczego ze mną tu siedźcie?-spytała
popatrzyła na nich,
-dlaczego nie daliście mnie rozszarpać. Nawet mnie nie znacie-mruknęła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:49, 19 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
- A) szkoda takiej ładnej buzi...a b) ....ta mała suka mnie denerwuje.
Uśmiechnął sie do niej urzekająco.
- Z resztą...nie chce mi się z nimi polować na Machete...są tacy nieudolni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 18:19, 19 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
-Mam nadzieję, że mnie w to nie wliczałeś. - Powiedział z uśmiechem do Luca, a Ayi zwichrzył czuprynę
-A wolałabyś tu sedzieć sama?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:11, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Pokręciła głową.
-nie, oczywiście, że nie.
Przyznała, wzdychając i kładąc brodę na kolanach patrzyła gdzieś przed siebie.
-nie wiem, co mam teraz zrobić - szepnęła cicho
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 14:20, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
-Z pewnością przydałby ci się odpoczynek. - Westchnął, opierając się plecami o jakieś drzewko. - Karaiby, Majorka? Wakacje, ogółem. Mogłabyś jechać, no nie wiem, z chłopakiem, narzeczonym. - Wymieniał, co mu przyszło do głowy, a po namyśle dodał:
-O ile jesteś w posiadaniu takowego. - Stwierdził, że to będzie grzecznie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:32, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Kiwnął głową.
- Zrób tak jak mówi...
Podrapał się po czuprynie.
- Jednak najpierw, mogę mieć do ciebie prośbę?
Patrzył na nią przez chwilę. Przenieś mnie tam... Nie wiem, czy Walker z Mattem bez obstawy to dobry pomysł.
Uśmiechnął się do niej krzepiąco, pogładził po włosach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:47, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Myślała, długo się nie odzywała.
-nie żyją-powiedziała cicho-oboje nie żyją.
ukryła twarz w dłoniach.
-najpierw Lousi, teraz Vea, to jakaś klątwa.
Zajęczała cicho.
pogodziła się ze śmiercią Louisa, nie byli jeszcze ze sobą aż tak związani, ale to nie zmieniało faktu, że ostatnio szczęście się Ayi ie trzymało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:33, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Słuchał jej z uwagą. Wysłucha jej, a potem do nich wróci. Był przekonany, że Cherry lepiej przyjmie jego, grupowego błazna aniżeli Nicka.
- My, nieśmiertelni, rzadko kiedy mamy szczęście w tych kwestiach.
Mruknął. Miał wiele kobiet. Kiedyś nawet ukochał sobie śmiertelniczkę. Jednak i te ginęły bardzo szybko. Dla niego był to dzień. Dla nich, półwieku.
- Ale wierzę, że kiedyś ci się ułoży
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:04, 23 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na niego i pokręciła głowa.
-oboje byli nieśmiertelni-powiedziała cicho, kręcąc przy tym głową.-i co im z tego?
Spytała, jakby sama siebie.
Westchnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:46, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
- Cóż...jestem pewien, że kiedyś ci się uda. Musi.
Uśmiechnął się.
- Bo los musi się kiedyś uśmiechnąć. Po prostu musi.
Pogładził ją po łosach.
- Nie nieśmiertelność mówi o szczęściu, na bogów. Tylko ta druga osoba i chęć bytowania.
Spojrzał na Nicka...przydałby się, cholera!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 15:56, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Klepnał ją w ramię, żeby dodać trochę otuchy. W końcu taka dziewczyna zasługiwała na szczęście.
-Będzie dobrze. Zresztą kiedyś musi się w końcu udać. - Powiedział beztroskim tonem, uśmiechjaąc się jednym kącikiem ust.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:30, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Pokręciła głową
-nie wiem, jaki macie w tym cel, ale w pocieszaniu jesteście beznadziejni.
powiedziała z lekkim uśmiechem na ustach podnosząc się.
oparła dłonie na biodrach i spojrzała na nich, z lekkim, już bardziej przypominającym aye uśmiechem, jednak z żalem czającym się w oczach.
-no to dokąd panowie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:43, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wstał
- Przepraszam, za moją nieudolność.
Skłonił się nisko, ucałował jej dłoń.
- Nie wiem, bella. Decyduj. Jestem zdany na twą łaskę i nie łaskę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Emmett
Vampire
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:50, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/Autostrada Stanowa
Emmett zaparkował auto w niewielkim miasteczku, tuż po przekroczeniu granicy. Znalazł śliczną, klimatyczną kawiarenkę i tu postanowił zaczekać na Juliette. Założył sportową marynarkę. Rozejrzał się dookoła. Było już coraz ciemniej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Juliette
Pół-wampir
Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:24, 13 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
//Autostrada stanowa.
- To raczej wina rysownika a nie twojej fryzury - przyjrzała się krytycznie rysunkowi. Wyszła z wprawy. Wjechali do niewielkiego miasteczka. Juliette zauważyła nieduży motel, nieopodal niego kawiarnię, a na parkingu samochód Emmetta.
- Zatrzymujemy się tutaj - stwierdziła wpatrując się w czarnego jeepa. - Proszę.... - poprosiła zerkając na Setha. - Obiecałam mu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|