Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:29, 07 Lut 2009 Temat postu: Lotnisko |
|
|
J.w
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:24, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
// Dom Alberta
Lotnisko było ogromne.
Lizz czuła się okropnie wchodząc w tłum swojego potencjalnego "posiłku". Spuściła wzrok i ruszyła do łazienki. Wewnątrz było kilka kobiet przygotowujących się do lotu. Wampirzyca starała się nie oddychać. Od razu poszła do środkowej kabiny. Tam za mała płytką znalazła srebrny kluczyk do szafki lotniskowej. Kod podła jej Natalie poprzez wisiorek.
Opuściła łazienkę i skierowała się do rzędu szafek stojącego w rogu. Ciężko było utrzymać nad sobą kontrolę, czuła swędzenie w gardle, jad napływał jej do ust a ręce drżały. Ledwo wsadziła kluczyk w zamek i wybiła kod. Zabrała gotówkę i dokumenty, zostawiła bilety do Francji.
Najpierw szybko przeszła się po sklepach. Musiała się przebrać, jej nietypowy strój sprawiał , ze przyciągała jeszcze więcej uwagi..
Zakupy skończyła mając na sobie obcisłe jeansy , czarne szpilki , czerwony golf i ciemne okulary. Zakupiła też wielką torbę . Ciuchy Alberta wyrzuciła do jednego z koszy.
Zakupiwszy bilet na najbliższy lot do Nowego Jorku, zdała sobie sprawę , że więcej nie wytrzyma. Była głodna... Postanowiła przeczekać w jakimś magazynie. Schowała się w kącie. Przerażona na myśl jak sobie poradzi podczas sześciogodzinnego lotu ,ugięła nogi w kolanach i objęła je rękami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:38, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
/Dom Alberta
Nie wiedział dlaczego przybył akurat na lotnisko. Najwyraźniej instynkt go tu zaprowadził. I nie mylił się. Zapach Lizzy był tu nawet mocny. Niestety nie tak mocny jak zapach słodkiej krwi setek ludzi wychodzących i wchodzących do budynku. Albert zakrył usta dłonią i przełknął jad. Na szczęście nie był bardzo głodny. Mimo tego, gardło paliło niemiłosiernie. Lekko się kołysząc wszedł do środka. Starał się zachować ludzkie tempo. Od bardzo dawna nie przebywał w tak wielkiej grupie ludzi. Przechodnie patrzyli na niego dziwnym wzrokiem, widok czerwonych oczu niektórych przerażał, innych fascynował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:20, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Powoli podniosłą się , szczęki miała napięte, ręce założone na siebie, a palce zaciśnięte na skórze. Z pewnością nie wyglądała normalnie. Opuściła magazyn i uderzyła ją fala gorąca. Ludzie byli wszędzie. Czuła na sobie ich wzrok... trzęsła się delikatnie, zgrzytała głośno zębami. Wyprostowała się , jednocześnie opuszczając wzrok i starając się wyglądać normalnie ruszyła w kierunku odprawy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:41, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Przebijał się przez tłum ludzi, starając się nie oddychać. Po chwili odważył się wziąć oddech. Gardło zapłonęło. Poczuł jednak nikły zapach Lizzy. Przyspieszył. Musiał jednak trochę się powstrzymywać. Ludzie wpadliby w panikę gdyby ujrzeli go poruszającego się z prędkością rozpędzonego samochodu. Biegł w kierunku odprawy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:50, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Lizzy chciała się zachowywać naturalnie i po 20 minutach stania oparła się o jedną z barierek . Zobaczyła setki tysięcy ludzi przechodzących przez odprawę.... nagle wszystko znikło. Niespokojnie poruszyła się, dla pewności dotknęła torby mężczyzny przed sobą... i nic... nic nie widziała. Wychyliła głowę przed siebie... tak niewiele brakowało. Obróciła się wypatrując Alberta. Był tu gdzieś, nie wiedziała jednak gdzie... Nie mogła ryzykować oddychając. Powoli wycofała się i ruszyła w kierunku wyjścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:52, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Albert zatrzymał się przed odprawą. Rozglądał się czujnie. Wiedział, że Lizzy gdzieś tu jest. Po raz drugi odważył się wziąć wdech. Zapach wampirzycy był coraz silniejszy. Zaczął zgrzytać zębami, nogi mu się trzęsły, gardło paliło. Igrał z własną samokontrolą. Zacisnął pięści i ruszył za zapachem Lizzy. W końcu zauważył ją w tłumie ludzi, wycofującą się do wyjścia. W jednej chwili znalazł się przy niej, nie zważając na zdziwione spojrzenia. Złapał wampirzycę za nadgarstek i pociągnął ze sobą do najbliższego pomieszczenia, które okazało się przechowalnią bagażu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:31, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
W pierwszej chwili nie wiedziała co się dzieje, odruchowa złapała wdech. Spięła się ale szamotała się, tylko słabo uśmiechała. Kiedy się zatrzymali rozglądała się przez chwile jednak nie patrzyła na Alberta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:35, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Odwrócił Lizzy w swoją stronę i spojrzał jej w oczy. - Spójrz na mnie! - krzyknął zaciskając dłonie na jej ramionach. Głos mu się trząsł, czerwone oczy paliły się gniewem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:40, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Podniosła oczy ... przeraził ją widok twarzy Alberta. Nic nie powiedziała, tylko przesuwają jedną nogę do tyłu szarpnęła się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:45, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Trzymał mocno, nie pozwolił się jej uwolnić. - Dlaczego? - zapytał tylko. Był najedzony i tym samym miał więcej siły od Lizzy. Nie miał zamiaru jej puścić dopóki nie dowie się czego chce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:47, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Lizz odpuściła. Znowu wciągnęła powietrze i poczuła setki rożnych zapachów.. spojrzała w stronę drzwi.
- Nie jestem pewna o co pytasz..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:52, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Znowu wezbrał w nim gniew. Pchnął ją i przycisnął do ściany. Zbliżył twarz do jej twarzy i wysyczał zupełnie zmienionym głosem. - Należysz do mnie, Elizabeth. - wycedził spoglądając gniewnie w oczy wampirzycy. Nie kontrolował się. Nie wiedział co robi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:57, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Starała się opanować... a było jej ciężko, zważywszy na tysiące ludzi i na cała tą sytuacje... - Do Ciebie powiadasz? - zapytała poirytowana - jakoś nie sądzę, zebym należała do kogokolwiek..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:25, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
- Owszem. Należysz do mnie. - teraz to nie był Albert. Przemawiał przez niego jeden z braci Voltery. Egoistyczny, zawistny, władczy. - Dlaczego? - powtórzył tonem nie znoszącym sprzeciwu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:06, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Warknęła głośno.
-Jakim prawem odzywasz się do mnie w taki sposób? - znowu próbowała się wyrwać .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:57, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Głośne warknięcie Lizzy obudziło 'tego' Alberta. - Bo... - głos mu się załamał, dłonie zatrzęsły. Miał mętlik w głowie. Walczył sam ze sobą. - Ja... - nie mógł spojrzeć jej w oczy. Zwiesił głowę i oparł ją o ramię Lizzy. - ...kocham cię. - szepnął wampirzycy do ucha. Po raz pierwszy wypowiedział coś takiego na głos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:57, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Przyglądała mu się uważnie wyczekując kłamstwa, nie wyczuła go . Szeroki uśmiech rozpromienił jej twarz.
- To wszystko zmienia - objęła go za szyję - popatrz na mnie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:48, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
- Co zmienia? - podniósł głowę i spojrzał Lizzy w oczy. Dziwnie się czuł. Nigdy wcześniej nie wyznawał komuś miłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:57, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
- A jak myślisz ? - wydała z siebie dziwny , bliżej nieokreślony dźwięk. - Jeśli.... odwzajemniasz w jakiś sposób.... moje uczucia... - westchnęła - to nie widzę potrzeby wyjazdu..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:00, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
- Ale... jak mogłaś o tym nie wiedzieć?! - obruszył się. - Jak myślałaś? Co do ciebie czułem? - zapytał spoglądając w jej oczy. - I gdzie chciałaś wyjechać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:11, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
-najwyraźniej mogłam...- mruknęła - myślałam o Nowym Jorku... znowu namieszałam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:22, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
- Tak. Nic nie rozumiem. Mam mętlik w głowie. - przyznał. Objął Lizzy w pasie i oparł głowę na jej ramieniu. Przycisnął wampirzycę do siebie. - Chciałaś odejść bez pożegnania? - mruknął. - Wracajmy do domu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:46, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
-Nienawidzę pożegnań....- wymruczała mu do ucha - Jesteś pewien , że mam iść z Tobą? bo widzisz... teraz to tak łatwo się nie odczepię.. -- odruchowo wcisnęła powietrze - Hmmm... zaczekaj tu chwile co? skoro już tu jestem to muszę coś załatwić... minuta - rzuciła krótko i wyplątawszy się z rąk Alberta opuściła pomieszczenie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lizzy Brown dnia Śro 7:09, 11 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:45, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy wampirzyca wyszła, Albert oparł się o ścianę i westchnął głęboko. Jego gardło wciąż paliło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:59, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Elizabeth ruszyła do pierwszego lepszego sklepu. kupiła parę ubrań i miała wracać do Alberta. Wciągnęła odruchowo powietrze i poczuła okropne palenie. To była chwila... poniosło ją...
Weszła do pomieszczenia trzymając mocno jakiegoś faceta. Jedną ręko trzymała go za szczękę , drugą przyciągała do siebie miażdżąc mu zebra. Rzuciła na podłogę torbę ubraniami i mocniej przysunęła faceta. Spojrzała na Alberta... facet uczynił to samo. Próbował krzyknąć przerażony na widok jego oczów ,jednak Lizz mocniej złapała go za szczękę i w tym momencie usłyszała trzask łamiącej się kości. Wbiła zęby w jego policzek. Łapczywie pijąc łamała mu żebra. Kiedy jego serce ustało a w organizmie nie było ani kropli krwi, puściła go .
Rozejrzała się niepewnie za kolejną ofiarą wtedy spojrzawszy na Alberta ruszyła w jego kierunku . Dziko przygniotła go do ściany, pocałowała łapczywie i intensywnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:07, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Z lekka zaskoczony całą sytuacją został przyciśnięty do ściany. Odwzajemniał pocałunki, czuł smak krwi w ustach... W dodatku ten zapach. Odwrócił głowę w bok. - Lizzy, nie... Nie mogę... Zaraz nie wytrzymam... - głos mu drżał, dłonie trzęsły się podobnie jak całe jego ciało. Ogień trawiący jego gardło nie ustępował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:08, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Odsunęła się..
- Spadamy stąd? Chyba najwyższa pora...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:11, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie dam rady... - teraz, kiedy poczuł odrobinę krwi w ustach, ciężko mu było się opanować. - Jeśli tam wyjdę... - wskazał na drzwi. - Wolę nie myśleć co się stanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:14, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
-Czyli mamy problem... - westchnęła ciężko - powinnam była to przewidzieć.. nie możemy tu siedzieć. - rozejrzała się - jakieś sugestie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:17, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
- Marcello. - rzucił jednym tchem. - Zaraz powinien się tu zjawić... - mruknął. Nawet gdy nie oddychał, pragnienie go paliło. Wgryzł się w własną dłoń by zająć czymś zęby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:20, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
- Albert ...- wzięła z podłogi torbę i przytuliła się do niego czule - wytrzymasz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:26, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Kiwnął tylko głową i przymknął oczy. Po dłuższej chwili w pomieszczeniu pojawił się Marcello.
- Co tym razem? - zapytał wyraźnie poirytowany. Wziął wdech. - Oooho... - trochę nim zakołysało. - Macie szczęście, że jestem najedzony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:28, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Wywróciła oczami - o tak zapewne... - mruknęła do siebie . Znużona chwyciła Marcello za skrawek ubrania.
/Dom Alberta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:31, 11 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
/Dom Alberta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 17:44, 14 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Vea dotarł wreszcie na lotnisko. Udał się do odpowiedniego terminalu i wykupił bilet do Seattle. Na samolot nie musiał długo czekać. Przeszedł pomyślnie przez kontrolę celną. Wsiadł do środka i czekał na odlot. Stewardessa zaczęła tłumaczyć zasady bezpieczeństwa, lecz on znał je wszystkie na pamięć. Odłączył się więc od świata zewnętrznego i zapadł w letarg.
/Lotnisko w Seattle
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 20:39, 17 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
/ Norwegia, dom Arvena
Lot niemiłosiernie mu się dłużył, ale zabawiał się obserwowaniem ludzi. Zawsze bawiło go to, że nie podejrzewają kim jest. Większość czuła przed nim swego rodzaju strach, ale z zupełnie innego powodu niż powinna. Bali się po prostu jego wyglądu, najczęściej brali go za jakiegoś ćpuna i rozrabiakę, bali się, że może ich okraść czy coś w tym rodzaju. Nawet nie podejrzewali, że grozi im o wieeele więcej. Arv przez lata nauczył się kontrolować swoje 'popędy', ignorować wszechogarniający zapach krwi. Po prostu nie oddychał. Najczęściej mu się to udawało, a teraz w dodatku był świeżo po polowaniu, dlatego obyło się bez większych problemów.
Po wyjściu z samolotu chwilę zastanawiał się jak trafić do domu przyjaciela. Zdecydował się zamówić taksówkę, bo wiedział, że Albert wybrał sobie dosyć nietypowe miejsce zamieszkania. Zobaczę dokąd zdoła mnie zawieść. Dalej pójdę pieszo - pomyśłał.
// dom Alberta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie
Gość
|
Wysłany: Nie 15:00, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Logan w swoim wampirzym tempie szybko dotarł na lotnisko. Kupił bilet do Seattle i wsiadł do samolotu. Czekało go 5 godzin monotonnego lotu.
/Lotnisko w Seattle
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie
Gość
|
Wysłany: Wto 20:33, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
//Lot z Seattle
Po wielogodzinnym pozostawaniu z myślami sam na sam wreszcie dotarł do Włoch. Wysiadł z samolotu i podążył do siedziby Volturi
/Voltera, siedziba Volturi
Ostatnio zmieniony przez Natalie dnia Wto 20:34, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 10:16, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
/Dom Alberta
-A tu jak zwykle kolejki-rzekł do Avii.NA lotnisko przybyli pod wieczór, by nie chodzić w świetle. Czemu we Włoszech zawsze jest tak słonecznie? I w ogóle co ja wyprawiam biorąc ja ze sobą. Czyżby to jednak był afekt... głąbie zawsze najpierw robisz potem myślisz
-Ta jest nasza. Waćpanna przodem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|