Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:49, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
//Sala balowa
Szybko wybiegł i zatrzymał się przy Kejs.
- Co jest?
Teraz spojrzał na dziewczynę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:52, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na Ivana.
Jak dobrze że był tu teraz
- ma złamaną rękę. I chce ym ją przemieniła... - jej głos nie był zbyt stabilny.
Wiedziała że zabiłaby przyjaciółkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:53, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na dziewczynę.
- Tylko złamaną rękę?
Przeniósł wzrok na Kejs.
- Jeśli tak to przemiana nie jest potrzebna!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:56, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Pokiwała tylko głową.
Nie wiedziała kompletnie co robić.
- WIem... -szepnęła cicho.
Po dłuższej chwili znów zabrała głos.
- Ivan...Co z nią zrobimy? - i tu znów się martwiła.
Byli przecież w mieście gdzie roiło się od wampirów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:59, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Moja ręka! - znowu zaczęła swoją serię. - Ona nie będzie sprawna nigdy! Przemieńcie mnie, albo oni to zrobią - wiedzieli kogo miała na myśli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:06, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na Ivana.
- Sam słyszysz - powiedziała cicho.
Ułożyłą wygodnie Gwen w pozycji pół siedzącej.
Dla jej wygody położyła jej pod głową swoją torebkę.
Podeszłą do Ivana i przytuliłą się lekko do niego.
- Ivan...Ja już nie wiem co robić - szepnęła smutno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 22:07, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na dziewczynę.
- Może ją gdzieś najpierw przeniesiemy?
Przytulił czule Kejs.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:10, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nadal stała przytulona do niego.
- Tylko gdzie? Najlepiej byłoby wrócić do Seattle... -zamyśliłą się.
Spojrzała w te jego bystre oczy.
Sama zamyślona była.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 23:47, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Gdzie jest Sean? - zapytała, tuląc do siebie rękę. - Gdzie on jest? Był tam, znalazłam go. Gdzie jest teraz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:53, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nadal przytulała się lekko do Ivana.
Słysząc głos przyjacióki podeszłą jednak do niej.
- Wiem, widziałam. On przyszedł tu ale...Volturi go zabrali. Nie wiem teraz co się z nim dzieje ale pwnei jest na zamku - powiedziała spokojnie.
Widząc że Gwen się łamie przytuliłą się do niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 0:08, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- On tam jest... Żyje... Nie zrobię mu nic, nie pozwolę, nie pozwolę! - płakała, mocno przytulając się do Kejsi.
- Nastaw mi rękę - odezwała się po chwili. - Proszę... - błagała, hamując łzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:11, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cóż, chociaż tą prośbę mogła spełnić.
- Ale obiecaj że nie pójdziesz tam - poprosiła.
Martwiła się o nią bardzo. Odwinęła bandaż i usztywnienie.
- będzie bolało - ostrzegła i nastawiła jej rękę, po czym znów zabandażowała ją. Znów przytuliłą ja do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 0:31, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Obie...obiecuję... - wyjąkała.
Przygotowała się na falę jeszcze większego bólu, jednak postanowiła być dzielna. Dla Kejsi, dla Seana... Wrzasnęła głośno, gdy przyjaciółka nastawiała jej rękę.
- Będzie dobrze? - chlipnęła pytająco.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:07, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cóż chciała w to wierzyć.
- Tak wszystko będzie dobrze...Nie martw się.... - spojrzała kątem oa na Ivana.
- Gwen...Tak myślę że powinnyśmy wrócić do Forks.... - powiadomiła ja spokojnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice Cullen
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biloxi, obecnie Forks Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:33, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
//Dwór Trzech Braci / Ogrody
Nie odzywała się słowem odkąd przekroczyli bramy pałacu. W chory i irracjonalny sposób tęskniła za Jasperem. W namacalny i dotkliwy tęskniła za Paulem. Pełna niecierpliwości tęskniła za ukojeniem przy Emmecie. To co widziała było wypadkową ich wzajemnych pragnień i potrzeb. Alice w niepojęty dla siebie sposób tęskniła za tym. Emmet był tym co znane. Był bezpieczęństwem. Był potrzebną jej siłą. Był ochroną i wsparciem. Był mężem Rose. Był jej bratem przez lata. Gdybyz to nie było takie pokręcone. Westchnęła cicho. Emmet nie wiedział. Nie widział. Ona tak. Wiedziała, widziała. Tęskniła do tego i jednocześnie odrzucało ją to. Rozdzierało ją. Widziała Paula. Nadal czuła jego smak, czuła zapach. Wspomnienie powodowało że drżała. Pamiętała jak sprowadził dla niej niedźwiedzia. Wprost do pokoju hotelowego. Burzył w niej krew. Dorównywał jej w spontaniczności. Przełknęła coś na kształt łez, które tkwiło w jej gardle. Była gotowa zawrócić. Zobaczyła to i nie obejrzała się nawet wbijając sobie paznokcie w dłonie. Gdyby poszła tam teraz wyssałaby krew Paula do końca. Zabiłaby go. A potem wpadłaby w krwawy szał. Zginęliby wszyscy Cullenowie w Volterrze. Bo chcieliby ją ochronić. Zabiliby ich jednego po drugim. A ona musiałaby na to patrzeć dopoki Jane nie zakończyłaby jej żywota. Zacisnęła mocniej dłonie i nie pozegnała się z Paulem. Przestała nawet o tym myśleć. Zdlawiła w sobie uczucie tęsknoty.
- Nie daj mi się żywić nikim, Niedźwiedziu. Proszę. Na lotnisku dostanę kręćka. Nie pozwól mi ugryźć kobiety w kwiecistym szalu. Będzie miałą duży kapelusz i będzie krzyczeć przy odprawie. Nie pozwól mi sie nawet do niej zblizyć... - powiedziała grobowym głosem nie patrząc mu w oczy. - boję się. Zrobiłam straszną głupotę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emmett
Vampire
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:11, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ścisnął jej rękę mocniej. Spojrzał na nią pokrzepiającym spojrzeniem. Odgarnął włosy z jej buzi. Nie był zły, nawet nie był zdenerwowany.
-W porządku... -mruknął spokojnie- Masz dla mnie jeszcze jakieś wskazówki? -zapytał jak najbardziej poważnie. Rozejrzał się w poszukiwaniu jakiejś taksówki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 21:37, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kejsi napisał: | Cóż chciała w to wierzyć.
- Tak wszystko będzie dobrze...Nie martw się.... - spojrzała kątem oa na Ivana.
- Gwen...Tak myślę że powinnyśmy wrócić do Forks.... - powiadomiła ja spokojnie. |
Zgodził się co potwierdził kiwnięciem głowy. Mruknął coś co miało zabrzmieć jak "masz rację". Co chwila spoglądał na Kejs. Podszedł bliżej dziewczyny i uklękł przy niej.
- Tak będzie najlepiej - westchnął
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:55, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Czekałą na reakcję Gwen, która jak widać przemyślała wszystko.
Kejsi puściła ją spokojnie. Widząc jak Ivan klęka obok mimowolnie przytuliła się do niego.
Potrzebowała teraz czyjejś bliskości a on był jej bliski...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice Cullen
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biloxi, obecnie Forks Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:05, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Emmett napisał: | Ścisnął jej rękę mocniej. Spojrzał na nią pokrzepiającym spojrzeniem. Odgarnął włosy z jej buzi. Nie był zły, nawet nie był zdenerwowany.
-W porządku... -mruknął spokojnie- Masz dla mnie jeszcze jakieś wskazówki? -zapytał jak najbardziej poważnie. Rozejrzał się w poszukiwaniu jakiejś taksówki. |
- Taksówka za chwile podjedzie. Złapiemy ją stąd. - zatrzymała go w miejscu. - Facet Cię orżnie na 50000 lirów. Daj mu je, ma chorą żonę. Nie zbiedniejemy. Na lotnisku stańmy w najdłuższej kolejce. Będzie tam wycieczka staruszków. Jakieś 40 osób. Ich lot odwołają, tym sposobem złapiemy dwa ostatnie bilety do Juneau. - powiedziała szybko. Na horyzoncie pojawiła się taksówka. Alice zamachała rękami i samochód zatrzymał się z piskiem opon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:28, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kejsi napisał: | Czekałą na reakcję Gwen, która jak widać przemyślała wszystko.
Kejsi puściła ją spokojnie. Widząc jak Ivan klęka obok mimowolnie przytuliła się do niego.
Potrzebowała teraz czyjejś bliskości a on był jej bliski... |
Pogłaskał leciutko dłoń Kim. Uśmiechnął sdię mimowolnie.
Podniósł delikatnie dziewczynę i udał się do Forks.
Co chwila sprawqdzał czy kejs idzie za nim.
- Jak się nazywasz? - zapytał z uśmiechem
Chciał aby dziewczyna zignorowała ból.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:32, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
[chyba raczej na lotnisko no ale.. ]
Szła spokojnie koło nich.
Nie wiedziała znyt gdzie idą lecz szła.
Wiedziała ze musża dojść do lotniska a na szczęście zmierzchało i powoli zapadał mrok.
- Gdzie idziemy? -z apytałą cichutko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 16:46, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
[ nop przecież xd a lotnisko to po drodze xd]
Spojrzał na Kejs i odparł:
- Na lotnisko...
Znowu przeniósł wzrok na dziewczynę czekając na odpowiedź.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:49, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Szła tylko spokojnie obok nich.
Słysząc jego słowa pokiwałą tylko głową...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 17:27, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Guinevere Sheahan, dla znajomych Gwen - odpowiedziała spokojnie. - I ja... ja tam nie wrócę. Teraz - pokręciła głową. - Nie zostawię tu przyjaciela - rzekła, nadal przyciskając dłoń do siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emmett
Vampire
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:56, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Emmett ucałował ja delikatnie w czoło. Tak spokojnie, bo rodzinnemu. Pogładził ja delikatnie ręką po włosach. Zawsze był opanowany. Tylko kiedy chodziło o zabawę puszczały mu wodze fantazji. Uśmiechnął się pokrzepiająco otwierając jej drzwi do samochodu.
-Tak jest madame! -mruknął pełny zaufania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice Cullen
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biloxi, obecnie Forks Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:08, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wsiadła do taksówki
- Emmett.. - westchnęła - ten kawał wcale nie jest taki śmieszny jak ci się wydaje. Naprawdę. Wręcz jest obrzydliwy. Jeżyk śpi z nami? Fuj. - mimowolnie się uśmiechnęła. Emmett naburmuszył się trochę. Cóż. Nie pierwszy i nie ostatni raz spalała mu kawał, który chciał opowiedzieć. Wyskakiwała zawsze w połowie z tekstem "Hahahaha. Znam to!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emmett
Vampire
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:11, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
-Ejj lalka! -mruknął naprawdę naburmuszony- Niefajna jesteś... -zaśmiał się i objął ją ramieniem.
-Jak się czujesz, co? -zapytał spoglądając na nią z troską.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice Cullen
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biloxi, obecnie Forks Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:13, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Jak zając z tego twojego kawału - odparła. A zając miał prawo czuć się parszywie cały poobijany i połamany. I z opadłym morale - I nie mów do mnie lalka - dźgnęła go w żołądek - Bo będę zmuszona mówic na ciebie Ken - pokazała mu język.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emmett
Vampire
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:17, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
-Ken jest za bardzo laleczkowaty... -mruknął- A zresztą nie jesteś moją żoną mały padalcu... -powiedział z szerokim uśmiechu. Taksówka zatrzymała się przed lotniskiem. Nie pytając się nawet o cenę kursu podał kierowcy tyle pieniędzy, o ilu wspomniała Alice.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice Cullen
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biloxi, obecnie Forks Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:21, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie jestem padalcem - zaprotestowała - tylko poczwarką - walnęła go łokciem pod zebra. - I masz rację nie jestem.. - nie dokończyła bo w nozdrza uderzył ją zapach ludzi. Dopadła Emmeta i wtuliła nos w okolice jego mostka. Przerażona drżała. Zapach drażnił. Palił w gardle. - Niedługo, niedługo, niedługo.. - powtarzała cichutko wbijając Emmetowi paznokcie w przedramię.
//lotnisko
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alice Cullen dnia Pią 19:21, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 19:36, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się do dziewczyny.
- Ładnie... - odparł.
Jednak po chwili spojrzał błagalnie na Kejs.
- Musisz wrócić...
Zwrócił się do niej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:39, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Westchnęła cicho.
- Gwen... Odnajdziemy go. Znam kilku Volturi. - powiedziała spokojnie.
Szłą spokojnie koło Ivana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 19:42, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Westchnął i spojezał na Gwen.
Szedł propsto na lotnisko.
Spoglądał co chwila na Kejs.
//lotnisko
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 19:56, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:51, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Przed lotniskiem Ivan postawił Gwen.
Kejsi wzięła ją pod ramię.
/lotnisko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:15, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Michael ruszył w swoją stronę.
Niespecjalnie mu się spieszyło mimo, że dla człowieka poruszał się jak światło.
// jeszcze nie wiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 15:37, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Słońce w Volterze dawno już zaszło. Panował przyjemny dla oka mrok, mącony tylko i wyłącznie poprzez latarnie, porozstawiane przy ulicy stanowczo zbyt rzadko, jak na tak niebezpieczne miasto. Ludziom winno to być bardzo nie na rękę, bowiem w każdej chwili z ciemności mógł wyłonić się jakiś potwór. Było tu na tyle ślepych uliczek, że osoba uciekająca przed bestią bardzo łatwo mogłaby zabłądzić przez swoje jakże ograniczone zmysły i prędko stać się pożywką, dla jakiegoś niewyżytego drapieżnika. Nikt nie spostrzegłby się, a kolejna duszyczka zostałaby stracona w sposób niemało haniebny. Nawet się nie dziwił, dlaczego zgraja Tych Wielkich osiedliła się właśnie tutaj.
Przechadzał się właśnie jedną z ulic tempem zabójczo wolnym, bowiem ludzkim, a raczej widzialnym dla oka człowieka. Dźwięk jego kroku był właściwie jedynym, jaki dało się dosłyszeć w tym miejscu o takiej porze. Bezemocjonalnym wzrokiem badał teren dookoła, zupełna pustka. Musiało być cholernie zimno, jak się domyślał. Zawsze jednak znajdzie się jakiś idiota, który zapuści się w złe miejsce o nieodpowiedniej porze, na co właściwie liczył. Sven zatrzymał się i skupił rozproszone myśli, nie przybył bowiem do tego miasta bez powodu. Miał się tutaj spotkać z jednym osobnikiem, którego poznanie przypadło mu w udziale już kilka wieków wcześniej. Najpierw jednak postanowił rozejrzeć się po okolicy.
Triumfalny uśmieszek zawita na jego twarzy. Zniknął, niezauważony.
zt
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 18:18, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:44, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
//?
Wysiadła z samochodu. Podziękowała chłodno, kobiecie która zgodziła się ją podwiesić i odprowadziła jej samochód wzrokiem.
Nie potrafiła określić celu swojego powrotu. Wiedziała tylko, ze coś ja ściągnęło do Voltery. Wzięła dwa głębokie wdechy by uspokoić swój organizm. Ostatnio bywała o wiele bardziej nerwowa. W jej wypadku było to zdecydowanie zbyt ryzykowne. Stopniowo i powoli miarkowała swój oddech.
Obrzuciła dwór spojrzeniem. Najadła się w drodze, mimo to jej oczy przybrały wyjątkowo nieciekawy odcień. Zawinęła piąstki. Nachodziły ją wspomnienia.
Mimo to wahała się. Zrobiła krok w tył. Spokojnie mogłaby wrócić w głąb Europy. Miała jednak przeczucie, że powinna iść do Aro. Ona wiedziała, że musi to zrobić, tylko powód nie był jej znany. Kolejny wdech. Skrzywiła się. Przygryzła dolną wargę i dumnie ruszyła w kierunku dworu.
//Dwór Trzech Braci / Dziedziniec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 20:29, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Szła powolnym krokiem po brukowanej uliczce. Miała na sobie czarną pelerynę z kapturem, zasłaniającym większą część twarzy. Przechodzie mogli widzieć tylko niewiekie fragmenty jasnej, kryształowoczystej cery jej policzków i wspaniałą czerwoną szminkę na jej ustach. Miała nawet rękawiczki na dłoniach. Było słychać tylko drobne stukanie obcasów jej butów gdy wolnym, ludzkim krokiem przechadzała się po "królewskim" mieście.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kajusz
Volturi
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:39, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
//taras
Musiał wyjść z zamku, bo by zrobił tam małą przestawkę ścian, albo zrównał ich większość z Ziemią. Jak Marek mógł tego nie dopilnować?! Nie rozumiał tego, ale byl teraz z tą swoją, która go doprowadzała czasem do szału. Musiał coś z tym zrobić, ale nie wiedział co. Miał ciemny płaszcz na sobie, dostrzegł identyczną postać jak on. Podszedł bliżej, no tak... Madeleine. Jezeli ona też w tym palce maczała, to ją udusi na miejscu, teraz zaraz. W końcu względnie młoda była, względem niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 20:44, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wyczuła od razu obecność Kajusza, gdy tylko podszedł bliżej lekko skłoniła głowę, uśmiechając się bardzo ponętnie. Nieco odsłoniła twarz, powoli zdejmując kaptur. Jej tęczówki błyszczały różanym szkarłatem, a jej cera jakby migotała przecinając ciemność ów uliczki.
- Witaj, panie. - powiedziała skłaniając raz jeszcze głowę. Mówiła to dość kokieteryjnym tonem. Wiadomym było, że Madeleine była typem Femme Fatale.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|