Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:02, 06 Cze 2009 Temat postu: Apteka |
|
|
j.w
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 22:18, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
/ dom A.K
Wszedł do apteki i stanął przy ladzie czekając na sprzedawczynię.
- Poproszę coś na żołądek, coś mocnego i to najlepiej kilka środków - powiedział do kobiety a ta przyniosła mu parę kropli i tabletek. Położyła banknot na kasie.
- 30 dolarów - powiedziała i wydała mu resztę. Jack schował ją do kieszeni i pobiegł do Adama.
/ dom A.K
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:49, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
/Centrum miasta/Ulica
Dorcas weszła do apteki i podeszła do kasjerki.
-Poproszę... test ciążowy -kasjerka dziwnie na nią spojrzała -To nie dla mnie. To dla... starszej siostry -uśmiechnęła się niepewnie. -Ahh ta dzisiejsza młodzież... -wymamrotała sprzedawczyni pod nosem i pokręciła głową. Po chwili wróciła z opakowaniem. Dorcas podała jej banknot, a kasjerka wydała jej resztę. Dorcas poprosiła o siateczkę na opakowanie i wyleciała z apteki, na odchodnym rzucając "do widzenia".
/Centrum miasta/Ulica
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aaron
Człowiek
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:54, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
/ Ulica
Podszedł do okienka rozpinając kurtkę. W środku było przyjemnie ciepło i sterylnie. Podał kartkę z tym co zapisał mu Olivier. Miła farmaceutka odeszła do szyby i zaglądała do szuflad i szaf. Wróciła po chwili z naręczem kolorowych pudełeczek. Aaron spojrzał na nie krzywo. Przecież juz mi lepiej, nie wiem po co to kupuję. Zerknłą do portfela. Na przyszłość. Zapłacił wzdychając. Kilka proszków i tyle? - pomyślał podirytowany. Złapał torbę i wyszedł z apteki nie mówiąc 'do widzenia'.
/ Ulica
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:24, 29 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
/ Ulica
Weszła do pomieszczenia, które w pełni było klimatyzowane, panowała tam idealna czystość wręcz można by rzec nieskazitelność tego miejsca powalała. Rozglądnęła się po aptece i ustawiła się cierpliwie w kolejce. Przed nią stały trzy osoby. Szybciej...szybciej bo nie wytrzymam. - myślała rozgorączkowana. Kiedy w końcu dotarła do okienka, przystanęła nachylając się lekko i poprosiła o jakieś największe opakowanie najlepszych proszków przeciwbólowych. Ekspedientka kiwnęła głową ze zrozumieniem widząc jej stan, zniknęła szukając czegoś i po chwili powróciła stawiając przed nią opakowanie. Zapłaciła, chwyciła opakowanie i wyszła z apteki natychmiastowo je otwierając i połykając tabletki, które miały okropnie gorzki posmak. Skrzywiła się mimowolnie czekając aż tabletki zaczną działać.
/ Ulica
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:50, 05 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
/ Korytarz / Szpital
Podszedł do okienka z zaciśniętą szczęką. Miał się gorzej o ile to było w ogóle możliwe. Wszystko tu było tak jasno oświetlone, takie białe i czyste. Zaraz zemdleję. Albo umrę. To drugie jest znacznie lepsze. Oparł się dłońmi o kontuar i pochylił głowę. Wydawała mu się nie wyobrażalnie ciężka. Kiedy farmaceutka podeszła rzucił jej recepty milcząc. Zerknęła na niego z niemym współczuciem. Podała mu dwa opakowania leków z uwagą - Niech pan przestrzega dawek. To bardzo silne leki - Adam popatrzył na nią bez wyrazu. Nie umiał się wysilić na nic innego. Nie jestem głupcem. Najwyżej się zabiję. Zabrał lekarstwa i zapłacił. Wyszedł z apteki i tym samym powolnym krokiem udał sie do domu.
/ Obrzeża / Dom Adama Knight'a / Kuchnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:18, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
/ Teren przed szpitalem
Rzucił na blat receptę. Marna aspiryna... Witamina C... Był niezbyt zadowolony że dostał jedynie to. Potarł o siebie skostniałe z zimna dłonie spoglądając znudzonym wzrokiem jak farmaceutka uwija się. Przecież to tylko dwa lekarstwa. Dlaczego ona tak biega? Wylądowały przed nim zapisane leki. Spojrzał na nie krzywo - Aspiryna... - zaczął spoglądając na białe tabletki - Poproszę o więcej. Pięć opakowań? - kobieta miała już coś powiedzieć ale widząc jego stanowczą minę urwała. Kiedy dostał to czego chciał udał się do domu marząc o ciepłej herbacie, łóżku i telefonie do Mariki.
/ Obrzeża / Dom Adama Knight'a / Teren przed domem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:06, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/ Ulica
Parsknęła cicho śmiechem. Adam nie wyobrażał sobie nawet tego jak kobieta w ciąży potrafi się zachowywać. Może mieszać każdy rodzaj jedzenia. Na przykład zacznie jeść ogórka kiszonego a będzie zagryzać to czekoladą, bo tak właśnie na to przyjdzie jej ochota. - Wyobraź sobie, że jest to możliwe. Kobiety w ciąży mają dziwne zachcianki. Raz jedzą słodkie, raz kwaśne raz gorzkie raz słone, różnie to bywa. - wzruszyła lekko ramionami wchodząc do apteki. Stanęła w kolejce i w między czasie wyciągnęła z torebki receptę, na badania wybierze się jutro. - Bądź pewny, że nie raz Cię obudzę. Będę Ci jęczeć do ucha, że chce mi się lodów albo ogórka, albo coś innego. - zachichotała cicho. Pogładziła go łagodnie po ramieniu. Cieszyła się, że był gotów tak się dla niej poświęcać. - I jak tu Cię nie kochać, skoro jesteś w stanie wstać w nocy dla mnie tylko dlatego, że mam jakąś zachciankę. To potwierdza jedynie moją teorię, że będzie z Ciebie wspaniały mąż. Taki jedyny w swoim rodzaju i tylko mój. - wyszczerzyła się w szczerym uśmiechu. Ten dzień był dla nich obojga magiczny na swój sposób. Mieli okazję zobaczyć na monitorze ich dziecko, które tak się wspaniale w niej rozwija. Promieniała dzięki temu szczęściem, które i jemu się udzielało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:21, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/ Ulica
Wykrzywił lekko usta w wyrazie obrzydzenia - Może mi lepiej o tym nie opowiadaj. - poprosił ją próbując odegnać wrażenie niesmaku jakie spowodowały u niego przykłady Mariki. Stanął za kobietą opierając się o szybę. Parasol ułożył wzdłuż nogi kręcąc nim lekko. Podrapał się za uchem wsuwając palec pod czapkę - Przecież to nic takiego... - zaczął wzruszając ramionami. Myślę ze ty gdybym ja czegoś potrzebował też wstałabyś bez większego ociągania - Wszystko składa się nam na jedno. Szczęśliwe życie. To raczej normalne że wstanę. Obiecałem ci pomagać zawsze co obejmuje również i noc. - powiedział unosząc lekko brodę w górę. Wyszczerzył się do kobiety podobnie jak ona do niego - Potrzebujesz ciągle potwierdzeń tej teorii? - parsknął rozbawiony - Przesuń się. - powiedział kiedy kolejka przed nimi stopniała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:37, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
- Dobrze, przepraszam, nie będę więcej Ci opowiadać o takich rzeczach. Postaram się również przy Tobie nie mieszać takich rzeczy, byś się nie musiał niepotrzebnie brzydzić. - powiedziała spokojnie przesuwając się trochę dalej. Jeszcze chwila i będzie jej kolej. - Faktycznie obiecałeś, pamiętam doskonale cały czas to robisz. Otaczasz mnie opieką na każdym kroku gdzie bym się nie ruszyła. To miłe. - podeszła do okienka i musiała na chwilę przerwać rozmowę z Adamem. - Dzień dobry. - uśmiechnęła się lekko do ekspedientki. Podała jej swoją receptę i czekała aż dostanie swoje leki. Chwilę później zostały przed nią postawione dwa opakowania lekarstw. Zapłaciła podaną sumę i schowała je do torebki. - Dziękuję. - odeszła od okienka puszczając kolejną osobę i podeszła do Adama. - Już. Załatwione. - mrugnęła do niego. - Wracając do wcześniejszej rozmowy to nie potrzebuję abyś potwierdzał w żaden sposób tej teorii. Wierzę Ci w każdym calu. Mam do Ciebie pełne zaufanie. - kiwnęła lekko głową i ujęła go pod ramię kierując się ku wyjściu.
/ Ulica
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:48, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
- W końcu się przyzwyczaję. - powiedział przebierając strapioną minę i wznosząc oczy ku sufitowi - Sam będę ci to pewnie nieraz przygotowywać. - westchnął i przesunął się w ślad za Mariką do przodu. Zamilkł by mogła się skupić. To miłe. Skrzyżował ramiona na piersi czekając aż skończy kupować. Miłe, miłe... Dla Adama było bardzo miłe. Patrzył ze spokojem na jej uśmiechnięty profil. Ciągle miał problemy by wierzyć w to że ta kobieta będzie jego żoną. Jednak srebrny pierścionek utwierdzał go w tym co chwila. Wstawanie po nocy było czymś czym nie mógł się jej wystarczająco odwdzięczyć za to że z nim jest. Tak myślał. Dlatego ciągle chciał więcej dawać jej od siebie. Kiedy zrównał z Mariką krok i on dokończył - Cieszy mnie to. - skłonił przed nią lekko głowę wdzięczny za to co powiedziała i uchylił drzwi. Zamknął je za sobą a Marika chwyciła jego ramię - To gdzie teraz?
/ Ulica
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:05, 18 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
/ Dom Sobhian Blackrose / Obrzeża
Gdy wchodził w główną ulicę był zmuszony stać się widocznym dla oczu ludzkich. Oparł się o mur budynku i przymknął oczy lekko dysząc. Biegł przez całą drogę z ich domu. Nie chciał by ktoś myślał o nim jako o osobie która nie dotrzymuje obietnic. Tym bardziej nie dam tobie tej świadomości Knight... Poprawił kurtkę i znalazł się na ulicy głównej. Od apteki dzieliło go niespełna czterdzieści kroków. Przemierzył tą odległość szybko i bez przeszkód. Wszedł do apteki a w nosie zawiercił go zapach tysiąca przeróżnych medykamentów. Kolejek nie było. Przychodnia w szpitalu zaczynała dziś później więc bez problemu i zbędnego tracenia czasu wykupił lekarstwa. Reklamówka w które były zapakowane była trochę wyrośnięta. Benjamin pałając chęcią sprawienia psikusa Adamowi zebrał w dłonie jej uchwyty i zawiązał zgrabną kokardę. Uśmiechnął się do farmaceutki - Prezent dla przyjaciela. - zapłacił za lekarstwa i opuścił aptekę. Niosąc zgrabny pakunek paradnie w dłoni, ukryty pod wściekle czerwonym parasolem poszedł do Mariki i Adama.
/ Obrzeża / Dom Adama Knight'a / Ternen przed domem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:48, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
/ Sypialnia / Dom Adama Knight'a / Obrzeża miasta
Jazda nie zajęła jej zbyt wiele czasu gdyż śpieszyła się. Zaparkowała swój samochód nieopodal apteki, a resztę drogi przeszła truchtem. Na pozór wyglądała spokojnie, tylko od wewnątrz trawił ją niepokój i nerwy. Stała się kłębkiem nerwów. Weszła do apteki nie dbając o to by się z kimkolwiek witać chociażby nawet skinieniem głowy. Na jej szczęście panowały pustki i nie musiała daremnie stać w kolejce. Podeszła stanowczym krokiem do okienka. - Dzień dobry. Proszę najlepszy test ciążowy. - Chodziło jej o jakoś, a raczej o skuteczność wykrywania. Kobieta za szklaną szybą odwróciła się by poszukać to czego ona sama potrzebowała. Nerwowo bębniła palcami o blat przy okienku. Po chwili powróciła niosąc dwa różne opakowania. - Mamy takie i takie. - pokazała jej by mogła dokonać wyboru. - Nie ważne. Obojętne mi to byle był skuteczny. - Zdała się na wybór kobiety. Wybrała to drugie opakowanie, które przedstawiało obraz maleńkiego dziecka z matką. Skrzywiła się delikatnie. Odebrała je i zapłaciła podaną sumę, biorąc rachunek na wszelki wypadek. Schowała je do torebki wraz z portfelem. - To wszystko, dziękuję. - Bez zbędnych ceregieli obróciła się na pięcie i ruszyła ku wyjściu. Chwyciła za klamkę białych drzwi, a po chwili znalazła się na zewnątrz. Nabrała głęboki wdech powietrza w płuca by dodać sobie odwagi. Wiedziała co ma robić. Na pewno nie miała zamiaru popaść w szał tak jak ostatnim razem, ale nie wiedziała co zrobi gdy prawdą okażą się jej przypuszczenia. Nie szczypała się już z niczym. Dotarła do auta rzucając na siedzenie pasażera torebkę. Wsiadła za kierownicę. Ruszyła prosto do szpitala. Musiałą być pewna wszystkiego na sto procent.
/ Szpital / Poczekalnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aaron
Człowiek
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:09, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
/ Dom Aaron'a
Oparł rower na nóżce i odsunął się od niego powoli bo nie był pewny czy będzie stał. Nie przewrócił się jednak więc Aaron podszedł do drzwi apteki machinalnie łapiąc klamkę. Westchnął i zadzwonił stwierdzając że jednak lepiej może było odwiedzić sklep. Po chwili kobieta pojawiła się w środku poprawiając na sobie fartuch. Otwarła mu i wpuściła do środka idąc do okienka. Aaron stanął pod nim i oświadczył że potrzebuje tabletek przeciwbólowych. Kobieta spojrzała na niego z niedowierzaniem i bez komentarza podała mu to co chciał sięgając opakowanie z koszyczka stojącego na boku. Prawnik wskazał coś jeszcze i zapytał - Maść na bolące mięśnie? - kobieta obróciła się do niego plecami patrząc na regał za sobą - Jaką? - Aaron który sięgał portfel zamarł w dłonią w tylnej kieszeni. Czy ja jestem tutaj farmaceutą? - Dobrą. - odpowiedział przegarniając drobne. Postawiła przed nim drugie opakowanie - Coś jeszcze? - nic więcej prócz zwykłej uprzejmości i uśmiechu nie chciał, ale za to niestety dopłacać nie mógł - Tak. Kubek wody. - uśmiechnął się do farmaceutki a tej mina zrzedła. Aaron wyłuskał jedną tabletkę a maść wsunął do kieszeni. Kiedy dostał to co chciał zaaplikował sobie proszki i zapłacił. Dziękując wyszedł z apteki stwierdzając że dzień nie jest taki zły jak mógłby być. Czując się odrobinkę lepiej chwycił kierownicę by udać się w podróż do rezerwatu. Kondycję sobie wyrobię. Ciekawe tylko czym bardziej...?
/ La Push / Studio tatuażu Carmelitty Sanchez
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|