Dom Takeo

Takeo

Zamknął drzwi za sobą i kopnął torbę bardziej w kąt, gdyż blokowała otwieranie drzwi.
- Tylko? - powiedział podchodząc do Lily. Uderzył ją leciutko palcem w nos - Nawet nie wiesz jak tęskniłem. - uśmiechnął się do niej i poszedł do kuchni. Zamieszał swoją wcześniej przygotowaną herbatę.

Lily

Spojrzała na torbę.
-Jedziesz gdzieś? - spytała podejrzliwie i rozłożyła się na kanapie

Takeo

Upił łyka herbaty i na moment odpłynął w świat marzeń... lub cukru xD. Spojrzał na Lily.
- Tak. Mam parę małych spraw... - odrzekł spokojnie. - W sumie... liczyłem na to że pojedziesz ze mną. - uśmiechnął się wesoło i przysiadł z herbatką w dłoniach koło dziewczyny.

Lily

Zaskoczyła się.
- A gdzie chcesz jechać? - przeczesała swoje włosy.
- Wiesz na co mam ochotę? - zaśmiała się

Takeo

- Nowy York... I parę innych. Muszę odebrać parę rzeczy. - uśmiechnął się i upił łyka herbaty. Odstawił ją na stół.
- Na co? - uniósł pytająco brwi ku Lily. Uśmiechnął się lekko.

Lily

- Na kąpiel - zaśmiała się wstając - ale taką długą - dodała śmiejąc się i unikając tematu wyjazdu.

Takeo

Podniósł się i cmoknął ją w policzek.
- To idę ci ją przygotować. - uśmiechnął się jeszcze raz i poszedł do łazienki. Ogarnął ją jako tako. Odkręcił kurek z gorącą i zimną wodą. Podczas gdy wanna napełniała się wodą, przysiadł przy szafce i zaczął w niej grzebać. Po chwili wyciągnął cały zestaw buteleczek. Na chwilę wyszedł z domu, by po chwili wrócić z pęczkiem płatków róży. Płatki opłukał, nim dał je do wanny, a olejki spokojnie dodawał pilnujący by nie dać za dużo.

Lily

Uśmiechnęła się radośnie. Kiedy on coś robiła w łazience ona już ściągnęła swoje ubrania i ułożyła je na kanapie. Została w samej bieliźnie. Krążyła po pokoju czekając żeby ją zawołał.

Takeo

Kiedy wanna była już prawie pełna, zakręcił wodę. Wciągnął delikatny zapach różanych olejków, unosząc kąciki ust.
- Chodź! - zawołał wesołym głosem, wychodząc z łazienki, Podszedł jeszcze do szafy. Wyciągnął z niej świeże ręczniki.

Lily

Podeszła do niego radosnym krokiem i weszła do łazienki.
- Nie musiałeś - powiedziała wdzięcznym głosem - ale ślicznie pachnie -dodała zanurzając rękę w wodzie.

Takeo

Podał dziewczynie ręczniki.
- Ależ musiałem! - powiedział, udając bardzo poważny ton. - W końcu księżniczka powinna być traktowana po królewsku - uśmiechnął się promiennie.

Lily

Zaśmiała się.
- W takim razie chodź ze mną - uśmiechnęła się ściągając bieliznę.

Takeo

Podszedł do Lily i ukłonił się lekko.
- Ależ pani... nie jestem tego wart! - wymruczał cicho i zerknął na dziewczynę.

Lily

Podeszła do niego z łobuzerskim uśmiechem.
- W takim razie to rozkaz - zaśmiała się ściągając jego koszulkę.

Takeo

Pozwolił z siebie zdjąć T-shirt. Spojrzał oskarżycielsko na Lily
- Ty chcesz mnie wykorzystać T_T - wymruczał tak samo oskarżycielsko, lecz chłopaka zdradzał uśmiech. Powoli ściągnął z siebie spodnie i resztę rzeczy.

Lily

Wzruszyła ramionami z miną niewiniątka i przejechała palcem po jego torsie. Chwilę później już siedziała w wannie.

Takeo

Uśmiechnął się lekko widząc Lily, do której przylgnęły płatki róży. Wszedł do wanny, usadawiając się za Lily, która w każdej chwili mogła się o niego oprzeć. Pocałował ją czule w szyję.

Lily

Zamruczała kiedy ją pocałował i usadowiła się tak, że tył jej głowy opierał się o jego tors. Ręką delikatnie jeździła po jego nodze.

Takeo

Przytknął usta do jej aksamitnych włosów. Pogładził ją delikatnie po obojczyku.
- Kocham cię - wyszeptał jej do ucho. Zmrużył powieki, odchylając głowę do tyłu.

Lily

Przymknęła oczy i cała się na nim położyła.
- Ja Ciebie też - szepnęła gładząc go po ramieniu.

Takeo

Wodził dłońmi po jej ciele. Uśmiechał się przy tym szczęśliwy, że Lily znów z nim jest.
- Wiesz? Kiedy poszłaś, bałem się, że nie wrócisz... - powiedział cicho.

Lily

Było jej bardzo przyjemnie pod wpływem jego dotyku.
- Kochanie, czemu tak myślałeś? - spytała troskliwie głaszcząc go po policzku.

Takeo

Nie chciał Lily mówić, iż to wspomnienia tak na niego oddziaływały. Uśmiechnął się delikatnie.
- Nie wiem. Po prostu. - oznajmił, po czym dodał radosnym tonem - ale jesteś - dotknął jedną ręką jej ręki.

Lily

- Tak jestem - zaśmiała się splatając swoją rękę z jego. Odwróciła głowę i bardzo namiętnie go pocałowała

Takeo

Spojrzał na nią i odwzajemnił pocałunek. Wolną ręką przycisnął ją do siebie, jakby lada chwila miała uciec. Spojrzał na nią szczęśliwy. Dawno nie był taki szczęśliwy (no... pomińmy niedawne zdarzenia XD).

Lily

Uśmiechnęła się promiennie.
- Tęskniłam - zaśmiała się. Było jej z nim bardzo dobrze. Musnęła ustami jego tors i szyję

Takeo

- Ale ja bardziej. - wymruczał czując jej pocałunki. Podniósł jej głową dłonią i wpił się w jej usta. Jego pocałunek był namiętny i nieco, a nawet bardzo, zachłanny. Nieustannie patrzył w oczy dziewczyny.

Lily

Oddając pocałunek obróciła się siadając na niego.
- A skąd ta pewnośc ? -wymruczała pomiędzy pocałunkami

Takeo

Składając na jej ustach kolejny pocalunek, zdołał wyszeptać.
- Nie wiem. Ale po prostu wiem. - ostatnie słowa ledwo się dało usłyszeć. Objął ciało dziewczyny nieco agresywnie, lecz nadal z pewną delikatnością, jakby Takeo bał się, że skrzywdzi ją przy najdelikatniejszym nawet muśnięciu.

Lily

- Nie jestem aż taka krucha - zaśmiała się oplatając ręce na jego karku.

Takeo

- Nie wierzę... - wymruczał jej cicho do ucha. Przyciągnął ją mocniej do siebie i zaczął całować ciemnowłosą po policzkach, podbródku, szyi i innych częściach ciałach. Dłońmi wodził po jej plecach.

Lily

- To uwierz - uśmiechnęła się i poddała jego pieszczotą. Dostała nawet gęsiej skórki.
- Zwiaruję przez Ciebie - zachichotała.

Takeo

- Ja już dawno zwariowałem... - wymruczał całując ją po brzuchu. Nadal całując jej ciało, powoli wracał ku jej ustom - ... przez ciebie - dokończył cichym szeptem i złożył na ustach Lily żądny pocałunek.

Lily

Kiedy całował jej brzuch jęknęła cichutko a kiedy doszedł do jej ust oddała pocałunek potem schodząc coraz nizej zatrzymała się na jego brzuchu.

Takeo

Wygiął się nieco, czując jej pocałunki na brzuchu. Zerknął na nią i uśmiechnął się lekko. Czując kolejne pocałunki dziewczyny wydał z siebie ciche stęknięcie. Zacisnął nieznacznie wargi i zmrużył powieki. Na jego twarzy wciąż widniał uśmiech.

Lily

Uśmiechnęła się widząc, że sprawia mu przyjemność. Wciąż całowała jego brzuch od czasu do czasu muskając go językiem. Ręce miała położone na jego ramionach.

Takeo

Położył dłonie na jej rękach. Zacisnął je delikatnie.
- Dziewczyno... - wyjęczał cicho mrużąc powieki. Dłońmi zaczął wędrować po jej ramionach,

Lily

- Tak? - wymruczała zadowolna. Z pocałunkami przeniosła się odrobinkę wyżej by chwilkę później zejść niżej niż wcześniej. Całowała jego bok z uśmiechem.

Takeo

Sapnął ciężko zaciskając powieki.
- Doprowadzasz - zaczął, lecz musiał zaprzestać gdyż z jego gardła wydostał się cichy jęk. - m... mnie... do... - tu ostatecznie zaprzestał prób powiedzenia czegokolwiek, bo jakiekolwiek słowo zaczynał, zduszane były przez jęknięcia i stęknięcia,

Lily

Uśmiechała się zadowlona z siebie.
- Do czego? - spytała wciąż go całując a ręce przesuwając niżej i niżej.
- Mam przestać? - spytała z łobuzerskim uśmiechem.