Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 15:50, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przekazał jej kluczyki. Breloczek do nich załączony kompletnie nic nie mówił, bowiem było tam tylko logo wypożyczalni i numerek kompletu kluczy.
- Idziemy sprawdzić? - zapytał przytakując na to, by podjąć decyzję dopiero w kinie na co pójdą.
- No nieee... - wyjęczał na ostatnią jej odpowiedź - Jeśli wolisz, by tutaj nic nie było, mogę się dla Ciebie stać kretynem. - zadeklarował gotów na prawdę zacząć się zachowywać jak głupek. Sam nie wiedział czemu, ale już czuł się, jakby zaczęło mu coś odbierać rozum. To chyba przez ten sok pomarańczowy... Na pewno przez niego.
Ale Alison była taka słodka....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:56, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Miałam na myśli,że wiek da się przeżyć - zachichotała i włożyła kurtkę.
- Idziemy - wzięła kluczyki w dłoń. Może znajdą coś co im pomoże odnaleźć samochód. Wyjęłą portfel z kieszeni. W końcu musiała jeszcze zapłacić za poprzednie zamówienia.
- Nie lubię kretynów - powiedziała pewnym tonem i podeszła do lady.
- Poproszę rachunek - uśmiechnęła się do kelnerki i założyła wlosy za ucho aby nie opadały jej do oczu i portfela. Bo miała dość długie i proste włosy. Kelnerka podała jej papierek. Ali przyjrzała mu się i szukała karty w portfelu. Drogą eliminacji znalazła właściwą. Miała nadzieję,że na tej coś zostało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 16:21, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zarzucając na szybko kurtkę na siebie podbiegł do Alison, gdy ta stała już przy kontuarze, za którym była kelnerka wystawiająca rachunek.
- No chyba żartujesz, że pozwolę Ci zapłacić. - powiedział doskakując do niej, łapiąc ją zręcznie w pasie i przestawiając nieco za siebie, by oddalić ją od lady. Jednocześnie przytrzymał ją o chwilę zbyt sugestywnie blisko siebie.
- Panie pozwolą... - powiedział nonszalancko rzucając spojrzeniem na rachunek i wyciągając z kieszeni kurtki grubszy banknot podał kelnerce - I my już podziękujemy. - dodał zaraz po tym, łapiąc na wysokości pasa za plecami Alison i kierując ją do wyjścia.
- Chyba nie chciałabyś, bym się poczuł niekomfortowo, prawda? - zapytał tłumacząc swój upór przy kwestii płacenia. Na ten temat nie było z nim dyskusji. To facet miał płacić zapraszając gdzieś kobietę i nie było miejsca na jakieś tam feministyczne zapędy towarzyszki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:26, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Chciała coś powiedzieć ale po chwili zrezygnowała i schowała portfel do kieszeni. Zadrżała kiedy ją dotykał ale zachowała normalny wyraz twarzy.
- Ty mi miałeś zafundować babeczkę i sok - zauażyła kiedy wyszli przed kawiarnię - ale dziękuję - dała mu krótkiego całusa w policzek.
- To w ramach podziękowania za uregulowanie reszty rachunku - zaśmiała się i spojrzała na kluczyki.
- Szukamy? - pomachała mu kluczami przed nosem. Uśmiechała się szeroko. Znów zawiał wiatr. Tym razem nie był aż tak zimny. Rozwiał jej trochę włosy przez co każdy jej włos chyba był w inną stronę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 17:27, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie ma sprawy. - odpowiedział i lekko mruknął z zadowolenia w chwili, gdy pocałowała go w policzek.
- Szukamy, szukamy. - dodał rozglądając się gdzie powinni iść i zastanawiając się przy tym czego powinni szukać.
- Najgorsze jest to, że nie ma alarmu do rozbrojenia, bo byśmy się zorientowali po dźwięku, który to mógłby być. - stwierdził, jakoś odruchowo nie wypuszczając jej ze swojego objęcia, trzymając dłoń wciąż na jej biodrze.
Dopiero jej rozwiane włosy, które uderzyły go w twarz spowodowały, że zaczął z ociąganiem opuszczać rękę, wypuszczając dziewczynę z objęcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:37, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Spojrzałą na szereg aut a potem przez ramię na chłopaka. Odeszła od niego o dwa kroki i uśmiechnęła się. Zrobiła wyliczankę i wskazała palcem na jakiegoś czerwonego mustanga .
- Próbuj ten - podała mu klucze i popchała go za plecy w stronę wskazanego wcześniej auta. Drogą eliminacji na pewno znajdą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:24, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Podrapał się po głowie w zastanowieniu. W sumie za taką kasę, jaką zapłacił za kilka dni najmu, to mustang mógłby być. Jednak z drugiej strony tak prędka do realizacji rezerwacja też mogła pochłonąć jakieś spore z tego środki. Kompletnie nie wiedział co wybrać.
- Lepiej Ty spróbuj. Jakoś nie jestem pewien czy to może być to auto. - powiedział dając dziewczynie wolność wyboru i tego, by spróbowała pierwsza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:49, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wzięłą kluczyki i ostrożnie, bo miała buty na obcasie, pobiegła do mustanga. Rozejrzała się i kucnęła przy zamku. Wsunęła kluczyk ale nie chciał się poruszyć. Wyjęła go i rozejrzała się.
- To będzie tamten - pobiegła do czarnego ,sportowego auta. Działa.
- Mam - przywołała go ruchem dłoni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:58, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zaśmiał się dość głośno.
- Szalona! - powiedział podchodząc do dziewczyny wciąż nie mogąc się powstrzymać się od śmiechu - Serio, nie wiedziałem, że na prawdę to zrobisz... - dodał przejmując kluczyki od dziewczyny i otwierając jej szarmancko drzwi od pasażera, by mogła wsiąść do samochodu.
- Pani wsiada? - zapytał kładąc dłoń na swej piersi i skłaniając się dziewczynie elegancko. Było w tym ruchu coś, co wyjątkowo pasowało do niego pomimo, iż jego ubiór całkowicie takiemu zachowaniu przeczył. Jean potrafił, gdy chciał zachowywać się szarmancko i elegancko a przy tej nowo poznanej dziewczynie odkrywał w sobie dawno tłumione reakcje.
Gdy wsiadła przeskoczył szybko odbijając się dłonią od maski samochodu na stronę kierowcy i wsiadł za kierownicę auta. Już dawno takiego nie prowadził. Na Alasce raczej takie bryki się nie sprawdzały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:36, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Czasem robię szalone rzeczy - zaśmiałą się i wsiadła do auta. Poprawiła się patrząc w lusterko.
- Lubię takie samochody - przesunęła dłonią po czarnej tapicerce cicho wzdychając. Zerknęła na niego a kosmyki włosów znów opadły jej na twarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:49, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- A mnie tam w zasadzie za jedno czy to takie auto czy inne... - stwierdził wzruszając ramionami - Oby miało kółka i dało się prowadzić. - dodał ustawiając pod siebie lusterka, lecz po chwili kontynuował - Ale jeśli lubisz takie wózki, nie będę się spierał. - stwierdził uśmiechając się do dziewczyny i puszczając do niej oczko przekręcił kluczyk w stacyjce, ruszając - Prowadź mój przewodniku... - powiedział zjeżdżając z brzegu chodnika - Bo jak mi nie dasz wskazówki, to zaraz najadę na tamtą latarnię przed nami. - zażartował powoli wykręcając z miejsca, gdzie auto stało.
Czuł się dość dobrze za kółkiem tego auta. Kiedyś podobnym jeździł, gdy mieszkali przez pewien czas z Achi w Seattle. Potem jednak wyjeżdżając z miasta na Alaskę, sprzedał wóz, by go niepotrzebnie nie ściągać tam, gdzie i tak byłby nieużywany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:58, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Jakoś mi się podobają takie auta - zapięła pasy.
- Wyjedź na główną a potem będą znaki na Port Angeles - uśmiechnęła się delikatnie. Wyjęła z torebki błyszczyk i pomalowała nim usta przeglądając się w małym lusterku.
- Jakie auta Ty lubisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:12, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kiwnął jedynie głową, przyjmując do wiadomości kierunek, w którym muszą się udać i depnął nieco gazu, żeby się tak nie wlec koszmarnie. Jednak nie wykonał tego z piskiem opon, nie lubił szaleć za kierownicą. Z resztą nigdy jakoś nie pasowało mu robienie z siebie debila za kółkiem i odstawianie tańca godowego pawianów, strosząc się niczym paw w dobrym aucie.
- Jeśli już miałbym wybierać... - zastanowił się zapinając i swoje pasy - to wybrałbym stare, dobre Porsche 911-stkę w wersji Turbo Cabrio. Mam chyba sentyment do tej marki. - dodał - Ale! Widzę, że Ty na prawdę lubisz auta. - stwierdził spoglądając na swoją towarzyszkę z zainteresowaniem. Nie często spotykał dziewczyny, które lubiły samochody. - Opowiedz mi coś o sobie... - poprosił, skręcając w miejscu, które mu wskazała chwilę temu - Bo wiem tylko tyle, że masz starszego brata i... i lubisz sok pomarańczowy. To chyba zbyt mało, co? - mruknął próbując zagadać do niej, rozpraszając się na moment, gdy dojrzał w odbiciu lusterka jej usta. Ciężko mu było się skupić w takich warunkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:24, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Prosche jest fajne - pokiwała glową z uznaniem. Jej brat się tym interesował więc czasem coś tam podglądała.
- Tak, mam brata, lubię sok pomarańczowy, latte i tort czekoladowo -orzechowy, gumy balonowe - zaśmiała się i zamknęła lusterko. Błyszczek schowała go torebki.
- Co jeszcze...od urodzenia mieszkam tutaj. Rodzice mieszkają w Nowym Jorku a ja z bratem mieszkałam tutaj. Potem on wyjechał więc mieszkam sama - westchnęła ciężko i oparła się wygodnie o oparcie fotela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:34, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie jest Ci za pusto tak mieszkając samej? - zapytał z ciekawości. Jemu jakoś zawsze po domu ktoś się kręcił i chwile, gdy było cicho mógł zaliczyć do nielicznych. Z resztą, odkąd nie mieszkał już z Achi, tą samotność sobie bardzo cenił. Był ciekaw czy i dziewczyna też z wyboru czy też przypadku została w mieszkaniu sama...
- Mnie to straaasznie jakoś tak głupio, gdy ktoś się nie kręci po domu. Odkąd nie mieszkam już z tą wariatką Achi, to taka cisza zapadła dziwna... - wspomniał o swojej siostrze - Jakie filmy lubisz najbardziej? - dodał zastanawiając się na jakim filmie mogą wylądować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:39, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Raczej nie z wyboru mieszkam sama. Czasem ta samotność mnie przytłacza - westchnęła nawet nieco smutno.Zwykle bała się jakiś dźwięków w nocy zza okna na przykład. Więc spała jak na szpilkach.
- Najbardziej to lubię komedie,dramaty i dobre thillery i jakieś takie fantasy czasem mogą być - wymieniła mu swoje ulubione gatunki. Horrorów się bała sama oglądać więc ich nie lubiła.
- Teraz w prawo - uśmiechnęła się do niego lekko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:58, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Ech... - sapnął rozsiadając się wygodniej w siedzeniu kierowcy - Skąd ja to znam...
Skręcił zgodnie z kierunkiem, który mu wskazała dziewczyna. Jakoś tak spokojnie czuł się w jej towarzystwie. Nie czuł żadnego naglącego poczucia, że na przymus musi coś zrobić. Nie czuł też, by musiał jakoś specjalnie wysilać stając się bardziej towarzyski niż jest bądź też bardziej rozmowny niż na to czasem miał ochotę. Spojrzał się za to przez moment na Alison, odwracając wzrok na zbyt długi moment od jezdni. Samochód zaczął zjeżdżać z pasa, na którym powinni być.
Skorygował to jednak dość szybko, bąkając pod nosem cicho: - Sorry, jakoś się tak zapatrzyłem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:06, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Uważaj - zaśmiała się i poklepała go lekko po ramieniu. Sama czuła się dobrze w jego towarzystwie. Pierwszy raz od dłuższego czasu miała okazję gdzieś z kimś wyjść.
- Na jaki gatunek filmu dzisiaj masz ochotę? - jej było obojętne na co dziś pójdą.
- Dasz mi prowadzić jak będziemy wracać? - wlepiła w niego spojrzenie błękitnych oczu prawie błagalnie. Pewnie jak będa wracać to drogi będą puste to będzie można poszaleć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:16, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Bez znaczenia. - odpowiedział na pytanie o film - W miłym towarzystwie na wszytko mogę mieć ochotę. - dodał, dopiero po chwili orientując się, że dziwnie to zabrzmiało. Zmienił więc temat podchwytując hasło rzucone przez swa towarzyszkę.
- Chcesz poszaleć? - zapytał zadziornie i zmieniając biegi depnął mocniej na gaz, dość ostro przyspieszając - Twe życzenie jest dla mnie rozkazem... - stwierdził czekając na jej reakcję.
- Możesz nawet i teraz poprowadzić pod jednym warunkiem... - dorzucił tajemniczo puszczając do niej oczko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:23, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Tak - zaśmiała sie i jakby zapomniała o tym co wcześniej powiedział. Nie odebrała tego w zły sposób.
- Pod jakim ? - spojrzała na niego pytająco i już szukała przycisku jak by tu otworzyć dach. Było już trochę ciemniej więc jazda takim autem z otwartym dachem była kusząca. Była ciekawa co za warunek Jean jej postawi. Chyba zrobiłaby wszystko żeby poprowadzić to auto
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:34, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- No nie wiem, nie wiem... - zaczął się z nią drażnić - Cóż mógłbym chcieć za to...? - zastanawiał się na głos.
Wciąż nie zwalniał, jednak uwaga znacząco się rozpraszała, gdy zastanawiał się nad wykupnym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:40, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- No szybciej - zaśmiała się i pomachała zniecierpliwiona dłońmi.Sama zastanawiała się co by mógł chcieć. Musiał już mieć cos w glowie skoro jej to zaproponował. Juz ją rączki świerzbiły żeby dotknąć tej kierownicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:53, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wciąż nie zwalniał. Przez chwilę poczuł się jak na dobrym rauszu. Lubił się wygłupiać i lubił szybkie pojazdy, niezależnie od tego czy miały dwa kółka czy cztery.
- Ależ niecierpliwa jesteś! - stwierdził śmiejąc się - Wiesz, to będzie straaaszna cena, którą przyjdzie Ci zapłacić, - powiedział z powagą, dodając - bym oddał auto w Twoje ręce... - dokończył wciąż kontynuując grę.
- Jesteś na to gotowa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:56, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Taaak - przedłużyła ''a'' i wplepiła w niego wyczekujące spojrzenie.
- Mów - dźgnęła go placem w ramię.Już znalazła przycisk zsuwający dach. Więc jak tylko wsiądzie to będą mieli dostawę świeżego powietrza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:00, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zwolnił i po chwili się zatrzymał na poboczu, by dziewczyna mogła się przesiąść na siedzenie kierowcy. Jednak nim to zrobił, spojrzał na nią i opędzając się od jej palców, dźgających go w bok, powiedział:
- Pocałuj mnie. To mój jedyny warunek. - wyszczerzył się machając przy tym przed jej nosem kluczykami do auta, które moment później na oczach dziewczyny schował w zamkniętej dłoni czekając na wykupne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:03, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mogła się spodziewać takiego warunku. Odgarneła sobie włosy z twarzy i zbliżyła do niego. Nie do końca wiedziała gdzie go ma pocałować więc najpierw pocałowała go czule w policzek i drugi raz już bliżej ust. Nie odezwała się tylko spojrzała na niego z jakimiś iskierkami w oczach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:10, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- No nie wiem czy to można uznać za pocałunek... - pomarudził troszkę, choć tak na prawdę, to co zrobiła, było przyjemne. Jednak chciał więcej. Coś zaczynało w nim krzyczeć, że chce więcej i więcej.
Złapał delikatnie za jej podbródek nachylając się twarzą nad jej twarzą, szepcząc: - Ale ja chcę więcej...
Nie robił tego na siłę ani nie zmuszał jej do niczego, jednak czując blisko siebie jej zapach, zaczynał wariować. Coś z nim zdecydowanie zaczynało się nie tak dziać jak powinno. A przynajmniej nie tak jak było zwykle. Przy niej coś sprawiało, że było całkiem inaczej. Tylko nie wiedział jeszcze za bardzo co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:14, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Spojrzała mu w oczy i już bez słowa pocałowała go delikatnie w usta a potem coraz bardziej namiętnie. Bylo w nim coś co ją przyciągało. Czuła się jakby znala go już jakiś czas. Przysunęła się bliżej tak że prawie spadła z tego fotela ale jak pól-wilk miała lepszy zmysł równowagi więc wplotła dłoń w jego włosy i podciągnęła się bardziej na fotelu. Zamknęła oczy i nawet zapomniała o tych kluczykach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:24, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Już żałował, że przyjdzie mu za chwilę oddać te kluczyki. Miał ochotę przetrzymać je jeszcze trochę, by jak najbardziej przeciągnąć tą chwilę, gdy jej usta wtapiały się w jego. Złapał ją pod lewym ramieniem, drugą rękę zsuwając na jej szyję i przycisnął ją do siebie, samemu też się wychylając w jej stronę.
Po chwili poczuł jednak, jak pasy, które miał wciąż zapięte, wpiły się boleśnie w jego szyję. Odpiął więc pas, wsuwając po chwili kluczyki w jej dłoń i tym samym poddając się w tej grze.
- Łał. - powiedział odsuwając się po chwili od dziewczyny, nie pozwalając sobie na zbyt długą chwilę słabości. Nie chciał wyjść na chama wykorzystującego sytuację. Poza tym, chciał dziewczynie dać trochę swobody i skusić ją do wykonania przez nią ruchu.
- Poddaję się. - powiedział do dziewczyny błyszczącymi w świetle odbijających się refleksów świateł w jego oczach - Pani wygrała. - dodał niemal mrucząc i z ociąganiem zaczął się zbierać do przesiadki na miejsce pasażera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:28, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Sama poczuła,że pasy wbijają jej się ramię. Pogłaskała go jeszcze po policzku i odpięła pasy . Zamienła się z nim miejscem i wsunęła kluczyki do stacyjki.
- Uwaga - zaśmiała się i przekręciła kluczyk. Zapięła pasy i kiedy Jean też to zrobił nacisnęła pedał gazu. Od razu wyciągnęła dużą prędkość. Zsunęła dach i włączyła głośniej muzykę. Teraz włosy jej powiewały na wietrze każdy w inną stronę.
- I jak? - zaśmiała się zerkając na niego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:05, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Jeszcze żyję. - stwierdził przekornie, gdy docisnęła pedał gazu dość znacznie. Nieswojo się trochę czuł, gdy kobieta siedziała za kółkiem a tym bardziej, że to nie on prowadził. Ale nie mógł narzekać, nie było źle. Dziewczyna zaczęła szaleć z jego aucie a on tylko zawtórował jej śmiechem.
- Tylko nas nie pozabijaj. - dodał wciąż śmiejąc się, gdy opuściła dach - Chociaż widzę, że nieźle dajesz radę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:09, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie martw się - zbliżali się do zakrętu więc trochę zwolniła.Zrobiło jej się zimno więc spowrotem nasunęła dach. To było tylko tak dla efektu. Ściszyła muzykę i jechała już trochę wolniej. Musiał przyznać,że była dobrym kierowcą.
- Gdzie się zatrzymałeś? - spytała jedną dłonią kierując a drugą szukała gum do żucia przez co przypadkowo dotknęła jego dłoni ale nie zabrała jej od razu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lillianne
Wilkołak
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 18:08, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Może chodźmy już z powrotem do La Push ?. - zaproponowała nie miała ochoty tutaj dłużej siedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Long
Vampire
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Paryż Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:21, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Amelia wysiadła z pięknego czarnego Audi A8 miała na sobie czarne spodnię ,białą bluzke z krótkim rękawkiem i z związane gumką włosy.Sięgneła ręką żeby zdjąć gumkę i rozpuścić włosy.Pochyliła się żeby przejżeć sie w lusteku swojego samochodu.Jej oczy były zmęczone, od dawna nic nie jadła
-Mój kochany boże jak ja wyglądam?-
Każda osoba która przechodziła koło niej miała tak silny zapach krwi że miała ochote na nią wskoczyć i wyssać krew
- Dziewczyno opamiętaj się- powiedziała- cichutko poprawiła włosy i ruszyła przed siebie
-Ciekawe kogo w tym mieście spotkam- pomyślała
// Kwaiarnia"
Usiadła gdzieś w kąciku i przyglądała sie wszystki wyczywała wszystko, nawet wikołaków którzy siedzieli blisko niej
Wyjeła szkicownik i zaczeła coś rysować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eric Northman
Vampire
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bon Temps Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:29, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy wyszedł z okolicy klifu w La Push gdzie rozpoznał zapach wilkołaków podążył do miasta. Szedł chodnikiem przyglądając się przechodzącym ludziom. Jego wampirze oczy z dokładnością rejestrowały wszystkie szczegóły otoczenia. Miał na sobie jeansy , koszulkę pod kolor włosów i skórzaną kurtkę. Myślał jak by tu zabić nudę. Wszedł do kawiarni obok której właśnie przechodził.
//kawiarnia
Zamknął za sobą drzwi i w jednej chwili przypatrzyła się każdemu kto był w pomieszczeniu. Zawsze najpierw sprawdzał koło kogo przebywa. Po chwili stał obok lady i zamówił drinka, zapłacił i dał napiwek. Usiadł przy jednym z wolnych stolików bacznie wszystko obserwując.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eric Northman
Vampire
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bon Temps Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:21, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wypił swojego drinka i odszedł od stolika. Postanowił iść gdzie indziej. Jeszcze raz prześwidrował wzrokiem każdego w pomieszczeniu po czym stamtąd wyszedł. Tu jest tak monotonnie - pomyślał sobie. A może to tylko pozory? Pokierował się dalej w tą samą stronę w którą szedł zanim wstąpił do kawiarni.
/?/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Judit
Człowiek
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:36, 22 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
/ Korytarz / Dom Mariki Grey / Obrzeża
Judit stanęła u kontuaru z jasno określonym żądaniem dwóch drożdżówek, jednej z serem a drugiej z makiem. Po chwili zastanowienia padło też na apetycznie wyglądającego pączka. Poprosiła o kawę na wynos. Dziewczyna spojrzała na duży zegarek, wiszący na ścianie i uznała ze musi się pospieszyć, bo autobus do Seattle odjeżdżał o dziesiątej. Zapłaciła i zapakowała swój prowiant do torby. Z kubkiem parującej kawy wypadła na ulicę idąc szybkim krokiem w stronę dworca. Po drodze zahaczyła o bankomat i wybrała trochę pieniędzy, w sam raz tyle by na wszystko jej starczyło. Ułożyła je równo w portfelu, który wylądował na dnie torby.
/ Dworzec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Christopher Knight
Człowiek
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:35, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
/ Ulica
Na poczynania Judit chłopak jedynie się roześmiał. Nawet ani trochę go to nie zabolało. Jeżeli jakiekolwiek zaskoczenie pojawiło się na jego twarzy, to też szybko zniknęło jak by nic w ogóle się nie stało i nie miało takiego miejsca. A może po prostu Chris był dobrym aktorem i grał. - Och, to bardzo Ciekawe. - obrzucił ją wzrokiem z pobłażliwym uśmieszkiem na ustach jak by mogła mu dać radę. No cóż czasami mówiono, ze w kobiecie siedzi demon. Kto tam wiedział czy i Judit jakiegoś nie miała w sobie? Nie rozwodził się nad tym. Nawet jeżeli coś tam w niej było to jego to akurat mało obchodziło. Przyłożył dłoń do mostka gdzie nie dawno dziewczyna uderzyła palcami. Nic tam jednak nie było. Przygładził to miejsce dłońmi opuszczając bezwiednie dłonie wzdłuż własnej talii. Nie musiał się zbyt bardzo wysilać by dogonić Jud bo jego kroki były dwa razy większe niż jej z powodu, ze był wyższy. Więc nie namęczył się. E tam. Włosy chłopaka zawsze wyglądały dobrze. Przynajmniej on nigdy na nie nie narzekał. - To też niezbyt wiele zamierzam zmieniać. Obciąć się jak zwykle i tyle. - Poza tym niebawem przystępuje do matury. Musi jakoś wyglądać porządnie. Każdy chłopak w tych dniach powinien się prezentować, a nie odstraszać swoją osobą. - O nie. Nie zgodzę się z Tobą. - pokręcił przecząco głową na boki. - Nie jestem leniem. Możesz tak uważać, ale nie jestem nim. - Nie było mu może przykro z tego powodu, bo wiele osób tak sądziło, ale czuł się z tym strasznie głupio co też szybko ukrył przed laską. - To zaszalej i się wybierz na jeden z takich koncertów. W końcu mówią raz kozie śmierć, a Tobie nic nie zaszkodzi. Jesteś jeszcze młoda, nie ma co sobie żałować. Kiedyś jak zapuścisz się w pieluchy tak jak Twoja siostra nie będziesz miała czasu na nic. - Bynajmniej nie mówił tego złośliwie, ale taka była prawda, bo dziecko zajmowało dużo czasu. - No wiesz, może woli być solo. Nie mam pojęcia. - Akurat osoba, o której mówiła Judot nie była bliska Chrisowi. Nie słuchał jego piosenek i jakoś nie ubolewał z tego powodu. - Nie ma za co. - uśmiechnął się wchodząc za Judit do środka. Zamknął drzwi obrzucając pomieszczenie normalnym wzrokiem. Było tu spokojnie i dość przytulnie. Przynajmniej atmosfera nie była gęsta, a na tym mu zależało na dyskrecji i swobodzie. - Panie przodem. - wyciągnął dłoń w przód by pokazać stronę, którą chciał obrać i w którą miała się udać, ale oczywiście pozostawiał jej tez jakikolwiek wybór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Judit
Człowiek
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:08, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
/ Ulica
Bo nie miało zaboleć. Co on sobie myślał? Że miał obok siebie skończoną heterę? Może czasem, ale na pewno nie teraz - Prawda? Ciekawe, jak cholera... Ciekawe czy dałbyś się zaciągnąć aż do samego Seattle...? - mruknęła niewinnie bawiąc się z nim w najlepsze. Chyba jak każda przedstawicielka płci pięknej lubiła podpuszczać czasem faceta. Dla sportu. Widząc jak Chris sam sobie poprawia koszulkę zagderała - Nie uszkodziłam, ani nie wygniotłam panie Doskonały. Jest też ciągle czysta, bynajmniej ja jej chyba niczym nie upaćkałam. - stwierdziła patrząc na swoje dłonie z obydwu stron. Najzwyczajniej nie mam czym. Miała czyściutkie palce, co zapewne wynikło z wielogodzinnego moczenia ich w wodzie. Kto mu powiedział że jego włosy zawsze wyglądały dobrze? Ha, dobrze że tak sobie tylko pomyślał bo Jud złożyłaby się ze śmiechu i z chęcią przystawiłaby mu lustro przed nos kiedy tylko wstawał z łóżka. Pokiwała głową starając się udawać tak poważną jak tylko mogła. Tak, obcinanie włosów to zdecydowanie zbyt ważny temat by się śmiać. Od kiedy on się taki reprezentacyjny zrobił? Może Judit czegoś nie wiedziała i przez dwa tygodnie jej nieobecności Chris awansował na przewodniczącego szkoły, albo jakąś inną uczniowską szyszkę? Sorry. Szychę - Oj nie rozbecz mi się tu zaraz bo mam mało chusteczek. - powiedziała cierpko - Żartowałam ty kretynie. Bierzesz wszystko zbyt poważnie, stanowczo zbyt długo mnie nie widziałeś i poważniejesz biorąc przykład z braciszka. Ani się nie obejrzysz... - zaczęła machając palcem w zabawnym, ostrzegawczym geście - A przygruchasz sobie jakąś pokrzywdzoną przez los dzierlatkę z przychówkiem i stworzycie cholernie kochającą się parę, bo przecież nic tak nie łączy ludzi jak nieszczęścia. Ach Chris! Widzę przed tobą świetlaną przyszłość, moja ty śliczna Pokraczko. - zakończyła zwracając się do niego niezwykle czule. Młoda Hiszpanka pokręciła uparcie głową i zaparła się ze trzy razy - Nie, nie i nie. Ja nie będę na siebie ściągać przekleństwa dziecka, bo nie będę się puszczać jak pierwsza lepsza szmata. To różnica. - i chyba jeszcze nie urodził się taki który Judit by się podobał, a pan Erna był niestety nieosiągalny z powodu różnicy wieku. I córeczki którą miał, a Jud z zasady nie znosiła małych dzieci - Poza tym... Chwilowo mnie nie stać. Może później, ale... Masz rację. Mogę zaszaleć, jak będą gdzieś bliżej to chyba jednak się wybiorę. W końcu teraz żyję sama i dzięki bogu nie mam nikogo na utrzymaniu. Nie, nie woli być solo. To tworzyło się w nim już długi czas... - sam się wkopał, mogła mu teraz nawijać godzinami - Miał projekt, miał piosenki, aż w końcu dojrzał do czegoś i wydał wszystko. Klasa, mówię ci. Czterdziestoletni faceci wiedzą co i jak tworzyć. Raz byś ich posłuchał. Uszy by ci nie odpadły. A nawet jeśli to pod włosami i tak nie byłoby widać różnicy. - zauważyła chcąc go przekabacić na swoją stronę. Judit zadrżała lekko, tak zwykle miała kiedy ze słońca przechodziła w zamknięte pomieszczenia. Różnica temperatur była wyczuwalna - Yhm... Panowie tyłem. - ruszyła przed siebie wybierając im pierwszy lepszy stolik. I tak nikogo nie było. Ludność pewnie wybyła do La Push by popluskać się w wodzie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Judit dnia Sob 22:12, 02 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Christopher Knight
Człowiek
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:00, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Wcale, ze tak nie myślał. Choć czasami Judit taka była. I niech się nie foszy już tak. Nie robił tego specjalnie, tak miał czasem w zwyczaju. I niech nawet mu nie mówi o zmianie zwyczajów, bo tego nie zrobi. - Bo ja wiem? - zapytał z przewrotnością. - To zależy co robiłbym w miejscu w którym bym pomieszkiwał, no i... - wzruszył ramionami. To było mało istotne, ale dokończył. - Zależy co miało by mnie do tego Seattle sprowadzać, bo dla byle czego jakoś niezbyt specjalnie chciało by mi się ściągać swojego dupska. - odpowiedział jej z brutalną szczerością. Jakoś nie bawiły jego jej gierki, a na to nie dał się nabrać. - Przestań. Nic takiego nie powiedziałem. Jesteś za bardzo przewrażliwiona. Mówiłem Ci już, ze to taki nawyk. - nie było się o co czepiać. To zwykły odruch, który nic nie znaczył. A nie wyglądały? No dobra pomijając czas kiedy wstawał z łóżka, ale tak poza tym wyglądały ok. Mogła się z niego śmiać, bo mało go to obchodziło. Nie musiał jej się wcale podobać, w końcu Judit nie zależało na nim, więc dla niego było to cholernie obojętne. Zaczynał chyba dostrzegać pewne różnice dzielące tą dwójkę. Nie, nie awansował na nikogo. Nie potrzebował żadnej z takich funkcji. A co przeszkadzało jej to? Czyż ona jako kobieta nie lubiła dobrze wyglądać? Czy to było jakimkolwiek grzechem? Nie wydawało mu się. To, że ktoś chciał dbać o siebie i zrobić dobre wrażenie na nauczycielach, bo uczniów miał gdzieś, no prawie wszystkich z pewnymi wyjątkami. - Nie mam zamiaru . Akurat daleko mi do płaczu, a ostatni raz kiedy płakałem? Nie pamiętam, więc musiało to być na prawdę dawno. Mało rzeczy jest w stanie doprowadzić mnie do łez.- Chyba, że była by to jakaś tragedia w rodzinie, ale to co innego. - Przestań pieprzyć bez sensu Judit. - zganił ją z poważną miną. Stanowczo mu się to nie podobało. Dobrze, że ona była taka porządna. - Winisz swoją siostrę, za to że popełniła błąd? - Bo o to zapewne jej chodziło. Może i nie był jakimś zwolennikiem Adama i Mariki, ale takie bezdenne pierdolenie o tym, ze ktoś ma dziecko i jest sam denerwowało go. - A nawet gdybym przygarnął, to co? Na pewno nie odrzuciłbym jej tylko z powodu, ze ma dziecko z innym. - Najwidoczniej dziewczyna mało jeszcze o nim wiedziała. - Bronisz komuś szczęścia? Co jest złego w tym, że ktoś chce stworzyć szczęśliwy związek? Czyż nie o to właśnie chodzi? No chyba, ze żyjemy w dwóch różnych światach. - Poniekąd bronił swego brata, bo jak by nie było według Chrisa postąpił bardzo szlachetnie. Ale on był jeszcze szczeniakiem i nie musiał podejmować takich decyzji. - Taaa... Bardzo świetlaną. - rzucił ostentacyjnie jak by go ta rozmowa co najmniej strasznie nudziła. Zdziwił się słowami Jud. - Czy ja cokolwiek takiego powiedziałem? Miałem na myśli małżeństwo, a jeżeli Tobie posiadanie dziecka kojarzy się jedynie z puszczaniem się, to nie nadajesz się do żadnego związku. Bo kiedy będziesz miała chłopaka z takim podejściem, dla Ciebie wciąż będzie to puszczaniem. - Bardzo sobie zminusowała się u młodego. Miał ją za porządniejszą, ale pomylił się najwidoczniej. - Tak wybierz się. - powiedział już dużo spokojniejszym głosem. Może i powiedział jej kilka gorzkich słów, ale był z natury szczerym człowiekiem i nigdy nie ukrywał niczego tylko po to by kogoś nie urazić lub komuś dogodzić. Chcąc nie chcąc wysłuchał opowiastki dziewczyny o muzyku. - Tak, to na prawdę genialne. - odpowiedział z nikłym zainteresowaniem. - Skoro jest taki dobry, to zapewne jest bożyszczem tłumów. Nie znam jego muzyki. I , nie może kiedyś. - Ale raczej nie w najbliższym. - Może kiedyś się skuszę. - powtórzył cicho siadając przy stoliku wybranym przez Judit. Jemu w zasadzie było to bez różnicy. - Bo niektórzy są do tego urodzeni, a zaś inni nie. Wiesz prawo rynku. Wygrywa najsilniejszy i ten kto zakasuje najwięcej. Co nie znaczy, ze lepiej mieć mniejszą grupkę fanów, ale wierną niż wielką, ale fałszywą. To tak samo jak z przyjaciółmi. Poza tym gdy ktoś jest bogaty, zawsze musi uważać i nigdy nie może być do końca pewnym, kto tak na prawdę przyjaźni się z nim bo mu zależy na tej przyjaźni, a kto tylko dla kasy. - splótł sobie dłonie przed sobą na stoliku. Czekał na kelnerkę, która miała odebrać od nich zamówienie, choć jeszcze nie wybrał co miało by to być.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christopher Knight dnia Sob 23:07, 02 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|