Kawiarenka.

Selene

- Zaraz skończę i się zbieram. Robi się późno, a ja muszę jeszcze zrobić kilka rzeczy - powiedziała.

Adam Knight

Kiwnął głową i przywołał kelnerę. Zapłacił za zamówienia. Zaczał się zbierać. - Odwiozę cię. - to było stwierdzenie nie propozycja.

Selene

- Dobrze - uśmiechnęła się i skierowała się do wyjścia.

/Ulica

Emma

//Dom Emmy Austen

Weszła do Kawiarni razem z Edwardem. Jak zwykle w Forks było zimno, a ta przyzwyczajona z San Francisco ubrała się dość zwiewnie. Podeszła do wolnego stolika i szybko zajęła miejscę, skrzyżowała ręce z zimna.
- Zamówisz coś... byle... byle... c..c..ciepłe - szczękała lekko zębami. - zanim... za...zamarznę.

Edward

- Masz wziąłem na wszelki wypadek - zaśmiał się i podał jej sweter, który wziął z jej pokoju.
- A co byś zjadła? - spytał z uśmiechem.

Emma

Włożyła sweter, chociaż szczerze liczyła na fragment jego garderoby.
- Hmm... cokolwiek. Może... co prawda powinnam oszczędzać zbędne kalorię, ale może coś słodkiego? - spojrzała na niego próbując rozgrzać się w swetrze. - Wybór pozostawiam panu, panie Cullen.

Edward

- Ok - skinął na kelnerkę
- Poprosimy 2 rogaliki i kanapkę. Kanapkę na wynos. - uśmiechnął się do Emmy - i herbatę - skończył.
- Może być? - spytał z uśmiechem.

Emma

- Tak... może. Ale dziś ja płace. - uśmiechnęła się.
- Kocham Cię. Chociaż pewnie wylałam z siebie cały monolog wyznać przez sen. - wzruszyła ramionami. - Właściwie to jakie lekcje dziś mamy?

Edward

- Nie ma mowy. Ja stawiam - uśmiechnął się promiennie.
- Biologię, matematykę i hiszpański - mówił podając jej przyniesione przez kobietę rzeczy.

Emma

Podała mu jednego rogalika, a swojego sama zaczęła powoli jeść.
- Wszystkie lekcje mamy razem dziś? - spojrzała na niego z uśmiechem. - Byłoby fajnie. Hmm... jeszcze nawet nie widziałam twojego rodzeństwa. Są w wyższych klasach?

Edward

- Wszystkie razem - uśmiechnął się i oddał jej rogalika.
- Alice jest w równoległej klasie a Emmett, Rose i Jasper są w wyższych klasach - powiedział obserwując jak wcina rogliki.

Emma

Odsunęła rogalika do niego. A swojego już skończyła.
- No dobra... to zabieraj swojego rogalika i kanapkę. - dopiła herbatę do końca. - I jedziemy, bo się spóźnimy. - uśmiechnęła się - I dziś zapinasz pasy.

Edward

- Kanapka jest dla Ciebie jakbyś zgłodniała w szkole i rogalik też. Ja nie jem normalnych rzeczy - uśmiechnął się.
- Błagam tylko nie pasy.. - wyjęczał.

Emma

Westchnęła i wzruszyła ramionami.
- Ewentualnie mogę zamknąć oczy żeby nie widzieć pasów... ale nie wiem jak zamierzasz mnie przekonać do zamknięcia oczu? - uśmiechnęła się, po czym spakowała kanapkę do torby. - Uważasz, że ja tyle jem, żeby pomieścić 2 rogaliki? Przeceniasz mnie. - puściła mu oczko.

Edward

Pocałował ją w policzek i wyszli do auta.
- To jedziemy. Zamknij oczy - zaśmiał się i odpalił auto.
/szkoła

[zaczynasz w szkole ^^]

Kejsi

/ ulica

weszła razem z Lucy. zajeły stolik przy oknie.
- co bierzesz?- spytała nieśmiało.

Gość

Spojrzała na menu.
-Orzechowca -powiedziałą -I Cappucino czekoladowe.
-a ty?

Kejsi

-nic, nie jestem głodna- powiedziała z uśmiechem. Niedawno była na polowaniu więc prawdą było że nie jest głodna. przyjżała się towarzyszce, po czym uśmiechneła się do siebie.

Gość

Kidy kelnerka przyniosła zamówienie Lucy upiła łyk Cappucina. Było wyśmienite.
-Długo tutaj zostaniesz? -zapytała.

Kejsi

- zależy. Może na kilka lat, może kilka miesięcy. Niewiem jak potocza sie sytuacje- powiedziała spokojnie i opanowanie, tak naprawdę było jej trochę przykro, niewiedziała tylko dlaczego.

Gość

-Acha - czyli KEjsi nie chciałtu zostać na stałe. A Lucy? Lucy sama nie wiedziała. Może jutro wyjedzie, a może zostanie tu do końca życia. Zaczęła zajadać się ciastkiem.

Kejsi

- ty też niewiesz czy zostać?- jej pytanie brzmiało jak stwierdzenie. Kejsi wyczytała w oczach Lucy rozdarcie, postanowila dowiedzieć się czegoś o niej.
- opowiesz mi coś o sobie?- sytała niepewnie parząc jej w oczy.

Gość

-Hmm...-Lucy spojrzała w oczy Kejsi. -Uwielbiam muzykę. Kocham śpiewać i grać na pianine. Nie wiem, czy chce tutaj zostać. Nie wiem, czy się zaklimatyzuje ... -powiedziała i uśmiechnęła sie do niej.

Kejsi

- też lubię muzykę- powiedziala radośnie, miala nadzieje ze zaprzyjaźni się z Lucy i że ona nie będzie się jej bać.

Gość

Lucy kończyła jeść orzechowac i dopijała Cappucino. Spojrzała na Kejsi.
-Dzięki -powiedziała-dzięki za wszytko.Po chwili dodała-I przepraszam, ze zajęłam Ci tyle czasu.

Kejsi

- nie musisz mnie przepraszać, świetnie się bawiłam- powiedziała z usmiechem. Miała nadzieję że Lucy, w końcu dowie się o tym kim jest. Niechciała się dłużej ukrywać przed nią.

Gość

Lucy zapłąciła za rachunek i zaczęły wychodzić.

/ulica

Kejsi

Kejsi wyszła za Lucy

/ ulica

Julia

/parking przed szkołą

Julia zaparkowała obok kawiarni. Wysiadła, poczekała, aż Blake nie wyjdzie i zamknęła drzwi od samochodu.

Gość

szybko wysiadł za nią
-Ładne miejsce
Powiedział po czym zabrał swoją torbę z samochodu

Julia

Julia weszła bez słowa do środka i usiadła przy stoliku koło okna. Popatrzyła na Blakea, który zrobił to samo.
-Co zamówisz? -zapytała wskazując na menu. Była ciekawa co ona lubi.

Gość

Wiedział że musi coś zamówić powiedział szybko
-Wodę
Po czym położył ręce na stoliku

Julia

Spojrzała na niego rozbawiona.
-Poszliśmy do kawiarni na wodę? -zaśmiała się. -Ja poproszę koktajl truskawkowy -powiedziała do kelnerki, która za chwilę przyniosła koktajl i wodę.

Gość

Pił wodę małymi łyczkami
-Wiec Julio powiedz mi o sobie coś więcej
Mówi patrząc na dziewczynę

Julia

Zaczęła sączyć przez słomkę swój koktajl. Był przepyszny.
-A co byś chciał wiedzieć?-zapłata.
-Zresztą ja też nic nie wiem o Tobie.-dodała po chwili.

Gość

-A co ty byś chciała wiedzieć
Powiedział szybko
-Hmmm gdzie mieszkasz kczy długo już mieszkasz w Forks co lubisz robić w wolnym czasie i co jest w twoim szkicowniku
Mówi z lekkim uśmiecham przez chwilę jego oczy ze brązowo-złotych stały sie błękitno-lodowe oczywiście tylko ktoś to patrzył uważnie mókł to zauważył

Julia

Przez chwilę Juli wydawało sie, ze kolor oczy Blakea sie zmienił. Nie bądź głupia! To nie możliwe!
-Może trochę wolniej -zaśmiała się.
-Mieszkam w Forks kilka dni. -powiedziała - lubię rysować, pływać i spacerować. A w moim szkicowniku jest -powiedziała- to znaczy śa -poprawiła sie -rysunki. -posłała mu uśmiech.
-A Ty dlaczego przyjechałeś akurat tutaj?

Gość

-Można powiedzieć że los tak chciał,lubię spokój i ciszę wiec to miejsce jest dla mnie ideale a na dodatek można spotkać piękne znajome
Dodał z uśmiechem
-A wiec powiedz co lubisz rysować ?

Julia

-Wszystko ... -powiedziała. -wszystko co wywrze na mnie jakieś wrażenie.

Gość

-Hmmm
Zastanowił sie chwilę
-Wiec co ostatnio rysowałaś ??
Powiedział po czym spojrzał jej w oczy