Kawiarenka.

Takeo

Spojrzał na Ayę.
- Czemu niedobry - zrobił minę zbitego psa, lekko się krzywiąc. Zamrugał parę razy i przetarł ręką oczy.

Aya

-No to chyba logiczne-zaczęła wyjaśniać jak małemu dziecko-że dlatego ze nie chcesz mi powiedzieć.
Uśmiechnęła się do chłopaka

Takeo

- Ale to są 'brzydkie' myśli - mruknął jak rozkapryszony bachorek. Odchylił się lekko na krześle z skrzywioną miną. Patrzy tak na dziewczynę.

Aya

Roześmiała się.
-co masz na myśli przez "brzydkie"-spytała spoglądając na niego.
Chłopak poprawiał jej niesamowicie humor, za co była mu niesamowicie wdzięczna.

Takeo

Pochylił się na stolikiem, przysuwając się lekko do dziewczyny.
- A co tu pani, ksiądz, że się spowiadam? - mruknął wesoło do niej. - No chyba że ja o czymś nie wiem.

Rhiannon

/ ??

Weszła do kawiarni. Było tu całkiem przyjemnie. Usiadła przy stoliku i przeczytała menu.
- Co podać? - zapytała kelnerka.
- Latte i rogalika.. albo 2 - powiedziała po chwili. Usiadła wygodnie i pisała sms'y z Sel , od czasu do czasu się uśmiechając.

Aya

-raczej księdzem bym być nie mogła-odpowiedziała zgodnie z prawdą.Uśmiechnęła się-To aż tak źle?
spytała i zaśmiała się cicho.
Zauważyła w kącie sali wampira, rzuciła mu długie, przeciągłe spojrzenie, nadal patrząc mu w oczy podniosła się.
-Takeo, zaraz wracam, pilna potrzeba-powiedziała uśmiechając się do niego wstała udała się do łazienki nie spuszczając wzroku z wampira.

/Koedukacyjna łazienka przy kawiarni.

Gość

Ocknął się z zamyślenia. Rozejrzał się. Bał się, że jakiś człowiek mógł zauważyć bezruch w jakim pozostał Oliver przez dłuższy czas. Poczuł na sobie czyjeś spojrzenie. Zerknął w tamtym kierunku. Blond wampirzyca przyglądała mu się wychodząc do łazienki. Chłopak wzruszył ramionami. Po chwili jednak pomyślał, że dobrze by było chociaż stwarzać pozory, więc wstał i udał się do łazienki niby za potrzebą.

/Koedukacyjna łazienka

Takeo

Zerknął za Ayą po czym spojrzał w herbatę. Dopił już zimną herbatę. Odstawił pusty kubek po herbacie i delikatnie odchylił się na krześle. Przymknął delikatnie powieki, dając się ponieść własnym myślom hen daleko.

Aya

/Koedukacyjna łazienka przy kawiarni

Weszła do kawiarni i usiadła na swoim miejsc.
-Już jestem-uśmiechnęła się przepraszająco-sory że tak długo.
Dodała

Takeo

Lekko podskoczył, kiedy dziewczyna się odezwała. Nie zorientował się kiedy weszła. Rozejrzał się z paniką w oczach. Kiedy się wreszcie zreflektował, że nic się nie stało, uśmiechnął się przepraszająco.
- A tam. Minuta czy dłużej dwie, co za różnica.

Aya

Zaśmiała się.
-chyba cie nie wystraszyłam-spytała spoglądając rozbawiona na Takeo.

Takeo

Przybrał poważną minę i spojrzał na nią, tak jakby znad okularów.
- Pani? - przeciągnął celowo wyraz - Ha! Pani sobie chyba żartuje? Ja? Wystraszyć się - powiedział poważnym i, by dac lepszy efekt, zuchwałym tonem.

Aya

-Bu!-powiedziała zaśmiewając się-Czy nie byłam wystarczająco przerażająco?
Spytała uśmiechnięta.

Takeo

Odpowiedział jej uśmiechem. Spojrzał na niezbyt ciekawą pogodę za oknem. Przybrał najpierw trochę smutną minę a potem wesoło klasnął w dłonie.
- Wspaniała pogoda, nieprawdaż? - zapytał Ayę wesoło

Aya

-to zależy jaką pogodę preferujesz-odpowiedziała z uśmiechem.
-mnie się już znudził upał, wolę pochmurne dni-dodała wzruszając ramionami

Takeo

- W lato jest gorąco - dodał z lekkim jęknięciem. Zwrócił wzrok do Ayi. Nie mając pomysłu co by tu powiedzieć, bezmyślnie zaczął się bawić swoim kolczykiem w wardze.

Aya

zaśmiała się.
-nie lubisz lata?-spytała zapatrując się w okno. ona kiedyś lubiła. jeszcze jak był Louis.

Takeo

Zaprzeczył ruchem wargi. Niestety, zapomniał, że bawi się owym kolczykiem. Syknął i puścił kolczyka. Dotknął palcem wargi, by nieco złagodzić ból. Kiedy już mu nieco przeszło, dokończył:
- W lato jest gorąco. Słońce razi. I są duże tłumy w większych miastach. - skończył.

Aya

-Tu raczej dużych tłumów nie ma.-powiedziała.
Zaśmiała się.
-Zakładam że nawet przeciwnie, w lato robi się pewnie trochę więcej miejsca.

Takeo

- Ale w większych miastach jest pelno ludzi. - oderwał rękę od wargi. Położył ją (rękę) na stole.
- Może kiedys się przeprowadzę - mruknął cicho i przymknął oczy,

Aya

-Takeo, fajnie się gadało ale nie mnie już czas.
Powiedziała podnosząc się.
Nachyliła się, dała mu całusa w polik i wyszła.

/gdzieś?

Takeo

Spojrzała za Ayą. Może tkwił tak chwilkę, a może dłużej? Odgarnąl włosy z czoła i westchnął. Po chwili wstał, zapłacił za herbatę i wyszedł.

/ Właściwie nie wiem gdzie. Ale gszies Xf

Gość

/Kibel XD

Wrócił do kawiarenki, podszedł do swojego stolika, zabrał walizkę i wyszedł na ulicę.

/Ulica

Aprilan

/ulica
Od razu podeszła do kelnerki i zapytała o drogę do La Push. Kelnerka spojrzała na nią.
'Nowa?'-powiedziała znudzonym tonem. April jej przytaknęła, więc kelnerka zaczęła jej tłumaczyć. Droga była prosta, więc April szybko ją zapamiętała, przy okazji kupiła kawę dla siebie i wyszła szybkim krokiem z kawiarenki

ulica/

Gość

/ulica

Lucy usiadła przy wolnym stoliku koło ściany. Pczekała cierpliwie na kelnerkę i zamówiłą lody truskawkowo śmietankowe. Zaczęła cierpliwie czekać rozglądając się po kawiarni.

Kejsi

Caroline · Gość

Weszła do kawiarni otulając się mocniej swetrem. Rzadko bywała w Forks wiedząc, że grozi jej to spotkaniem z wampirami. Zobaczyła ciemnowłosą samotną dziewczynę, podeszła więc do niej i spytała nieśmiało:
-Mogę się dosiąść? - Tam, gdzie wiedziała, że niebezpieczeństwo czyha na nią za każdym rogiem nie była tak pyskata i odważna. Zwjała się w kłębek szukając wszędzie powodu do ucieczki.

Gość

Spojrzała w kierunku z którego dobiegał głos. Nalezał on do pięknej, ciemnowłosej dziweczyny. Uśmiechnęła się do niej.
-Jasne-powiedziała i poklepała krzesełko obok. -Siadaj.

Caroline · Gość

Usiadła zachęcona trochę ciepłym głosem dziewczyny. Kiwnęła na dziewczynę, która chyba miała pełnić rolę kelnerki i zamówiła sobie koktajl truskawkowy.
-Jestem Carol. - Wyciągnęła do niej rękę uśmiechając się ciepło

Gość

Uścisnęła dłoń dziewczyny i lekką nią poruszyła.
-Lucy -powiedziała z uśmeichem i wzięła łyżeczkę lodów do ust. Nie wiedziała za bardzo jak zacząć rozmowę. Zresztą nie chciała się narzucać. Postanowiła poczekać na reakcję dziewczny.

Aya

weszła do kawiarni.
Jakaś dziewczyna własnie się przedstawiała.
Podeszła do ich stolika.
-Hej Lucy, jestem Aya. mogę się przysiąść?
spytała z uśmiechem,

Caroline · Gość

-Jesteś stąd? - Zaczęla, bo była pewna, że tylko ona może przerwać to uciążliwe milczenie. Kelnerka przyniosła jej koktajl w wysokiej szklance z truskawką wbitą w ściankę szklanki. Dziewczyna upiła łyk i rzuciła Lucy pytające spojrzenie.

Gość

Odkałdając łyżeczkę spojrzała zdziwiona na dziweczynę. Tym razem była to blondynka o nieziemskiej urodzie.
-H hej -powiedziała odwazjemniając uśmiech i wskazując na wolne krzesło pwoiedziała -Możesz.
-Tak, stąd -powiedziała. Tutaj czuła się jak w domu.

Caroline · Gość

Caroline zadrżała przełykając z trudem kolejny łyk napoju owocowego. O tak, czuła to zimno promieniujące od dziewczyny o nieziemskiej urodzie.
-Jestem Caroline. - Wydusiła cicho wlepiając spojrzenie w szklankę.

Aya

-Aya-przedstawiła się powtórnie
Usiadła na wolnym krześle i uśmiechnęła się.
-Wybaczcie, że tak się dosiadam na trzeciego.

Gość

Aya w pewien sposób ją onieśmielała.
-Wybaczamy -powiedziała z uśmeichem. Zajęła się swoim lodem aby nie gapić się na dziewczyne.
-A Wy tez stąd?-zapytała.

[kolejność moze:Caro, Aya Lucy?]

Caroline · Gość

[okej]

-Nie ma problemu.-Mruknęła żując truskawkę. Nic ci nie zrobi, nic ci nie zrobi...
-Ja mieszkam w Rezerwacie. - Powiedziała przyciszonym tonem, żeby Aya nie spostrzegła, że głos jej się trzęsie

Aya

Uśmiechnęła się.
-Tak właściwie to jestem z Włoch-powiedziała z uśmiechem
Wyczuła, że jednak z dziewczyn się jej boi.
Uśmiechnęła się do niej.
Nic nikomu teraz nie mogła zrobić, poza tym była najedzona.

Gość

-Z Włoch? -zapytała zaciekawiona - Na dłużej przyjechgałaś?
Spojrzała na Caroline. Wyglądała na nieco przestraszoną.
-Z której części rezerwatu?-zapytała uśmeichając się przyjaźnie.