Łazienka

Leah · Wysłany: Sob 18:48, 21 Mar 2009 Temat postu:

/sala chorych

-Jeśli nie odsuniesz się od drzwi to słowo daję, że stąd nie wyjdę... -mruknęła do Gasparda zza zamkniętych drzwi.

Gaspard · Wysłany: Sob 18:51, 21 Mar 2009 Temat postu:

/Sala chorych

-Jak stąd nie wyjdziesz, to po ciebie wejdę. - Odrzekł ze stoickim spokojem. Cieszył się, że Lee wraca dawny humor - A odchodzić nie mam zamiaru.

Leah · Wysłany: Sob 18:54, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Twoje słowa raczej nie robią na mnie żadnego wrażenia... A obietnice bez pokrycia wcale mnie nie bawią...-mruknęła opierając się plecami o drzwi.

Gaspard · Wysłany: Sob 18:58, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Proszę bardzo, daję ci dziesięć minut. Jak nie wyjdziesz, to wchodzę. - Mówił całkiem poważnie.

Leah · Wysłany: Sob 18:59, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Nie wejdziesz. Nie ubrałam się jeszcze... -powiedziała całkiem pewna swoich racji- I nie mam ochoty na to, żebyś mnie oglądał.

Gaspard · Wysłany: Sob 19:03, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Jak ty nie wyjdziesz to wejdę. Zostało ci pięć minut. Twierdzisz, że nie dotrzymuję obietnic, więc chcę ci udowodnic, że się mylisz. - On naprawdę chciał to zrobić. Pewien problem stanowią jedynie zamknięte za zamek drzwi, ale coś się poradzi...

Leah · Wysłany: Sob 19:07, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Takie obietnice możesz sobie wsadzić w ten zgrabny tyłeczek Gaspard. Nie było Cie nie wiem ile...-warknęła- W szeroko pojętym rozumieniu sprawy miałeś mnie gdzieś. Wcześniej zapewniając mnie zresztą, że mnie kochasz i zee nie wymienisz na nikogo innego. Potrzebowałeś PIERWSZEJ LEPSZEJ okazji i PIERWSZEGO lepszego rudego, zakompleksionego dzieciaka, żebyś zmienil zdanie...

Gaspard · Wysłany: Sob 19:12, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Leah, ona potrzebowała pomocy! - Krzyknął, ale nie tak bardzo głośno. - Po za tym nie jest już ruda - Mruknął.
-Leah, nadal cię kocham, nic się nie zmieniło od tamtego czasu, przynajmniej u mnie. A Dea? Dea uratowała ci życie narażając swoje! Mogłabyś mić dla niej choć trochę szacunku.

Leah · Wysłany: Sob 19:19, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Kolor włosów ma w tym momencie gówno do rzeczy. A wcześniej pokochała mojego faceta tak? Który zresztą wobec niej też nie był obojętny... To BOLI Gaspard i o tym się tak szybko nie zapomina.

Gaspard · Wysłany: Sob 19:27, 21 Mar 2009 Temat postu:

Oparł się plecami o drzwi.
-Więc mam powiedzieć, żebyśmy dali sobie trochę czasu? Że mamy od siebie odpocząć? - Wołał. - Zebym ja dał ci czas? Wiem, ze to boli. Ale to się STAŁO i się nie odstanie. Czas tu nie pomoże, Lee. Ale chcesz czasu, proszę bardzo. Choć oboje wiemy, że ani ty tego nie chcesz, ani ja tego nie chcę.

Leah · Wysłany: Sob 19:30, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Tylko skąd mam mieć pewność, że po kilku tygodniach to się nie powtórzy... Zresztą... Skąd wiesz, że ja nadal chcę właśnie Ciebie? -jęknęła zza drzwi.

Gaspard · Wysłany: Sob 19:36, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Mam zamiar powiedzieć coś mądrego. - Uprzedził ją. - Wiesz, że miłość to najbardziej krzywdzące uczucie na świecie? Zostało to zresztą potwierdzone. Leah, w twoich oczach widać ten cholerny ból, ale to co się za nim kryje wcale nie jest nienawiścią. Kochasz mnie tak samo, jak ja ciebie. I tylko to się liczy. I jeszcze nasza córeczka. - Poczuł się dziwnie mówiąc o 'tamtym dziecku' 'nasza córeczka'.
-A teraz odsuń się, bo mam zamiar wyważyć drzwi.

Leah · Wysłany: Sob 19:42, 21 Mar 2009 Temat postu:

Otworzyła drzwi przy okazji opierając się o futrynę.
-Od kiedy miewasz takie mądre przemyślenia? Ale miłość to nie wszystko Gaspard. Zwłaszcza teraz, kiedy Josephine potrzebuje opieki. To już nie chodzi tylko o mnie. Ja poradziłabym sobie z Twoim nagłym odejściem w przyszłości. My dwie... nie. Nie chcę się łudzić, że wszystko będzie w porządku. Znam Cię Gas... I wiem, że nie będzie.

Gaspard · Wysłany: Sob 19:47, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Więc powiedz mi prosto w oczy, że mam odejść i NIGDY nie wracać. Bo wybacz, ale najwyraźniej nie potrafię czytać między wierszami.

Leah · Wysłany: Sob 19:48, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Po prostu trzymaj się ode mnie z daleka... -mruknęła zaciskając usta- Nie od dziecka. Ode mnie.

Gaspard · Wysłany: Sob 19:53, 21 Mar 2009 Temat postu:

Złapał ją za ramiona i spojrzał w oczy.
-A chcesz tego? - Spytał prawie szepcząc. Niezauważalnie zmniejszył odległość między nimi.

Leah · Wysłany: Sob 19:55, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Nie pozwolę, żeby ktoś znowu skrzywdził mnie w ten sposób...-szepnęła spuszczając wzrok jak na komendę.

Gaspard · Wysłany: Sob 20:01, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Nie pytałem o to. Pytałem, czy chcesz, żebym się od ciebie odczepił. - Powiedział i uniósł delikatnie jej podbródek.

Leah · Wysłany: Sob 20:02, 21 Mar 2009 Temat postu:

-A niby co przed chwilą powiedziałam? -zapytała drżącym głosem.

Gaspard · Wysłany: Sob 20:25, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Mam zacytować? - Spytał z uśmieszkiem przysuwając twarz do jej twarzy. - Powiedziałaś, że nie pozwolisz, by cię skrzywdzono. Ja spytałem, czy chcesz abym zniknął z twojego życia.

Leah · Wysłany: Sob 20:27, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Brak Ciebie... Oznacza w jakimś sensie brak bólu... -szepnęła z nerwów dotykając jego koszulki. Nie miała zamiaru przyznać się, że jeśli odejdzie... To też nie będzie dla niej zbyt przyjemne...

Gaspard · Wysłany: Sob 20:34, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Ale kiedy odejdę pojawi się nowy ból. Znacznie gorszy i bardziej upierdliwy. - Szepnął i musnął lekko jej wargi. Czekał na jej reakcje nie odsuwając się.

Leah · Wysłany: Sob 20:36, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Ale jeśli pozwolę CI odejść teraz... To to nie ugodzi we mnie tak niespodziewanie jak moze się to zdarzyć w przyszłości... - mówiąc lekko dotykała swoimi ustami jego warg. Cała do niego lgnęła starając się za wszelką cenę to powstrzymać.

Gaspard · Wysłany: Sob 20:48, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Wcale nie. - Odparł. - Myślisz, że ból, który spowoduje jedna i ta sama rzecz będzie bolał bardziej lub mniej? Bzdura. - Wziął jej twarz w dłonie i pocałował ją namiętnie gładąc przy tym jej jasne włosy.

Leah · Wysłany: Sob 20:52, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Czemu Ty mi to robisz? -pisnęła przez krótką chwilę odwzajemniając pocałunek- Czemu się mną bawisz?...

Gaspard · Wysłany: Sob 20:54, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Zycie to gra, Lee. Do ciebie należy następny ruch. - To mówiąc odsunął się od niej nieznacznie, aby zobaczyć jej minę.

Leah · Wysłany: Sob 21:11, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Więc zagrajmy w szachy...-mruknęła- Ja będę królową, która uciera nosa zadufanemu w sobie królowi... -powiedziała stanowczo.

Gaspard · Wysłany: Sob 21:14, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Królową upartą jak osioł, rzecz jasna. - Dodał z uśmiechem i znów ją pocałował. Delikatnie, be pośpiechu.

Leah · Wysłany: Sob 21:18, 21 Mar 2009 Temat postu:

-A król, ponieważ jest niesłowny... musi udowodnić w inny sposób, że naprawdę kocha...- pogłębiła nieznacznie pocałunek i odsunęła się od niego. Teraz to Leah zamierzała grać. I to ona tym razem wiodła prym.

Gaspard · Wysłany: Sob 21:35, 21 Mar 2009 Temat postu:

Gaspard przekręcił głowę ciekawy zamiarów Leah.
-Ale kiedy przewrócisz króla, nie królową kończy się gra.

Leah · Wysłany: Sob 21:40, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Ale królowi przynajmniej przez chwilę będzie ciężko... -szepnęła sprzedając mu soczystego całusa w usta zanim znów odsunęła się na parę kroków.

Gaspard · Wysłany: Sob 21:57, 21 Mar 2009 Temat postu:

Gas założył ręce na piersi.
-Królowa bez króla nie istnieje. Wtedy gra się kończy.

Leah · Wysłany: Sob 22:06, 21 Mar 2009 Temat postu:

-To Twoja interpretacja... -mruknęła znów robiąc krok w tył.

Gaspard · Wysłany: Sob 22:09, 21 Mar 2009 Temat postu:

-A jaka jest twoja? - Spytał zbliżając się w jej kierunku. Na jego twarzy przyczepiony był zadziorny uśmiech.

Leah · Wysłany: Sob 22:13, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Czy kiedyś coś poszło całkowicie nie po twojej myśli? -zapytała przekornie.

Gaspard · Wysłany: Sob 22:15, 21 Mar 2009 Temat postu:

Gas udał zastanowienie. Podrapał się teatralnie po głowie i odpowiedział.
-Nie sądzę. - Zblizył się do niej na odległość niecałej połówki metra.

Leah · Wysłany: Sob 22:19, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Więc może przydałby Ci sie ten... pierwszy raz? -zapytała stojąc blisko niego, jednak znacząco się odchylając.

Gaspard · Wysłany: Sob 22:20, 21 Mar 2009 Temat postu:

Zrobił mały krok do tyłu.
-Pierwszy raz to już był. - Powiedział z łobuzerskim uśmiechem. - Jego efekt leży w sali obok.

Leah · Wysłany: Sob 22:22, 21 Mar 2009 Temat postu:

-Humor Ci się wyostrzył? -zmrużyła lekko oczy.