Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:42, 19 Sty 2011 Temat postu: Pokój badań |
|
|
jw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:59, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
/ Sala chorych
Wszystko w tym szpitalu było odpychające. Cała ta biel rażąca w oczy, sterylność wbijająca się w nozdrza. Nikt na pewno nie miał ochoty tutaj być jeżeli nie musiał. Ona nie miała niestety wyboru. Choćby chciała wstać i stąd pójść to nie mogła. Raz, że jej noga nie nadawała się do chodzenia, a dwa że nie utrzymała by się nawet prosto. Za dużo straciła siły. Każdy chociażby najmniejszy ruch w tej chwili był dla niej wysiłkiem. Kiedy wieziono ją przez korytarz mijała kolejne drzwi. W końcu zatrzymali się przed jednymi. Otworzyły się na oścież. Została do niego wwieziona. Zatrzymali ją na środku pokoju przygotowując aparaturę rentgenowską. Przede wszystkim trzeba było zobaczyć w jakim stanie jest jej noga. Jedna z pielęgniarek przyuważyła niewielką ranę z tyłu jej głowy skąd wcześniej wydobywała się krew. Okropnie ją to przytłaczało. Nie mogła znieść myśli, ze ktoś obok niej skacze. To ją denerwowało, ale siedziała cicho. W zasadzie to była na wpół świadoma. W pewnym sensie otumaniały ją leki przeciwbólowe jakie otrzymała. Po prostu pozwoliła bez sprzeciwu by wykonali te badania raz a porządnie do końca i by miała święty spokój. Na pytania przyjdzie później czas. Spojrzała beznamiętnym wzrokiem na lekarza, który akurat wszedł do badawczego. Lekarz jak lekarz dla niej bez różnicy. I tak nie poznawała nikogo. Mogła dostać 5 z plusem za bycie grzeczną. Pytanie tylko czy to było krótkotrwałe, czy zaś szybko będzie potrafiła swoje powiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:41, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
/ Dyżurka lekarska
Ben wsadził głowę do środka a po chwili widząc że trafił tam gdzie trzeba wszedł do sali. Przemykając chyłkiem i zerkając na Marikę podszedł do pielęgniarki która miała zrobić jej zdjęcie. Kobieta spojrzała na niego krytycznie wiedząc że Ben ma tyle wspólnego z radiologią ile ona z chirurgią. W zasadzie to nawet sporo tego było, ona fotografowała to bez czego półwampir nie mógł pracować - Cześć. - rzucił stając za krzesłem jakie zajmowała kobieta - Noga taaak... - zaczął widząc znajome parametry - I zrób jeszcze klatkę piersiową. Proszę. - dodał pokornie, bo z Kim nigdy nic nie było wiadomo. Już nie powiedział że ostatnie zdjęcie mu nie pasowało, albo że było źle opisane. Nie wiedział kto też Marice poprzednie, robił a po co ryzykować. Wyszczerzył się do kobiety prosząco chcąc uzyskać to czego potrzebował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:01, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Chyba nikt nie lubił jak się mu wtrącano do pracy. Zaś Ben na pewno nie miał niczego złego na rzeczy. Wiadomo, że chciał się upewnić tym bardziej, ze była to jego przyjaciółka. Kobieta w różowym kitlu niezbyt chętnie, ale jednak wypełniła jego prośbę. Lepiej było zapobiegać niż leczyć. Tutaj jednak było niestety na odwrót, ale im szybciej wszelkie obrażenia zostaną wykryte tym większa szansa na pomoc. Trwało to kilka kolejnych minut. W tym czasie Marika czując się jak marionetka sterowana przez kukłarza z wielkim trudem wykonywała polecenia kobiety. Dla niej na pewno pacjent to tylko pacjent nie pierwszy i nie ostatni więc nie było co się rozczulać. Czasem to i lepiej. Marii wolno uniosła rękę do góry przykładając ją do głowy. Gdy nie była obserwowana czuła się trochę lepiej choć okropnie coś uciskało ją w głowie. Po chwili Ben dostał pełne zdjęcia prześwietleń nogi, klatki piersiowej jak i głowy na którą cicho utyskiwała Marika. W tym ostatnim zdjęciu widać było małe zmiany krwiakowe. To mogło być odpowiedzialne za ucisk w głowie. Musiała być wytrwała. - Panie doktorze jak długo jeszcze to potrwa? Czuję się słaba. - zapytała cichym głosem. Nie miała siły aby go unosić. Przełknęła ślinę by pozbyć się uczucia suchości w buzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:16, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Poczekał z cierpliwością, nie przeszkadzając w pracy Kimberly. Opierając się o ścianę i kręcąc młynka kciukami wpatrywał się uparcie w Marikę jakby zamierzał ja prześwietlić jakimiś promieniami z własnych oczu. Nie mógł, więc musiał polegać na ciemnych kliszach. Przylegały teraz do podświetlonej szklanej tafli a Benjamin przyglądał im się z uwagą uderzając palcami w policzek. Nie zauważył nic strasznego. Małe krwiaki można było rozpuścić lekami i zapomną o nich raz dwa. Gorzej było z tą nogą, z kością która musiała się zrosnąć, a żebra jak podejrzewał były tylko na szczęście pęknięte. Niosąc zdjęcia w dłoni wrócił do swej pacjentki by przekazać Marice dobrze rokujące wieści. Półwampir przekrzywił głowę w bok słysząc że coś tutaj nie pasuje - Nie przesadzaj z tytułami. - odparł z uśmiechem przyglądając się Hiszpance - Jeszcze jedno i wrócisz na salę. Patrz przed siebie. - poprosił i wiedząc że to jej nie zachwyci sprawdził ruchy źrenic. Były poprawne. Rozszerzały się i zwężały tak jak powinny. Swoje zaniepokojenie zwalił na nadwrażliwość i ewentualny szok pourazowy. Powinno jej przejść. Na spółkę z pielęgniarką przewieźli Marikę na salę dla chorych.
/ Sala chorych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:07, 19 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
/ Sala chorych
Nie rozwodząc się więcej nad tym co zrobiła i jak się zachowała wjechała do pokoju badań w którym czekał na nią wcześniej wspomniany lekarz. Chciała mieć te badania jak najszybciej za sobą i usłyszeć, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. - Witam pani Knight. - lekarz średniego wieku podał jej dłoń na powitanie. Ujęła ją i uścisnęła bardziej z urzędowym nastawieniem niż z przyjacielskim, ale on zapewne nie odczuł w tym żadnej różnicy. - Dzień dobry doktorze Lewis. - odpowiedziała mu grzecznie jak na osobę wychowaną przystało. W takich chwilach zapewne zaproponował by jej aby usiadła, ale w jej sytuacji nie było takiej potrzeby nie miała i tak innego wyboru. - Jak się panie czuje? - zapytał formalnie bo tego zapewne najbardziej chciał się dowiedzieć, a Marika podejrzewała, ze wiele zależy od tego co powie, a i tak będzie osądzona czy kłamie czy też nie. Lekarze nie mówili tego wprost, ale swoje wiedzieli i wielu nie dało się zwieść. - Dobrze. Nawet bardzo dobrze. Oprócz złamania nogi, niepamięci i potłuczonych żeber nic mi nie ma więcej, ale co do żeber jest lepiej. Co raz mniej odczuwam nadwrażliwości na nie. Więc sądzę, ze do wesela się zagoi. - uśmiechnęła się by poprzeć swoje słowa. - To się jeszcze okaże. Zaraz wszystko sprawdzimy. - Nie było co owijać w bawełnę. Lekarz zabrał się za swoją pracę. Zrobiono jej prześwietlenie głowy by sprawdzić czy nie wynikły jakieś nieprawidłowości i czy wszystko jest w porządku poza tym musiała wykonać kilka prostych czynności, o które prosił ją lekarz, a ona czuła się w tej sytuacji jak kretynka, ale spełniała je byle wszystko było w porządku. Doktor przyświecił jej latarką w źrenice, które się zwęziły pod wpływem światła. - A teraz proszę dotknąć palcem wskazującym czubek własnego nosa. - Nie mając innego wyboru bez problemu to uczyniła. - Dobrze. - Co dobrze brzmiało. - A teraz proszę poruszać dłońmi tak jak by pani wkręcała żarówki. - Marii miała ochotę go zdzielić za to po głowie. Wzięła się w garść wzdychając ciężko w sobie i wykonując kolejne jego polecenie bez żadnego problemu. - Bardzo dobrze. - wspomniał widząc bezproblemową reakcję jej ciała, która była bardzo ważna w postawieniu diagnozy. Te proste czynności w bardzo dużym stopniu potrafiły ukazać czy pacjent ma problemy z koordynacją i tym czy jego mózg prawidłowo funkcjonuje. Najwidoczniej u Mariki nie zaobserwował żadnych niepokojących objawów. - Często boli panię głowa? - zanotował sobie coś w jej karcie. Nie wiedziała co bo nie potrafiła dojrzeć w tamtą stronę, a biurko stało za daleko. - W zasadzie to już co raz to rzadziej. Na początku było ciężko, ale teraz jest w porządku. Czuję na prawdę znacznie lepiej. - I nie miała powodów by kłamać bo tak właśnie było. Kiedy dostał obraz z jej prześwietlenia głowy przyglądał mu się z dużą dokładnością by czasem niczego nie pominąć. Nie zaobserwował niczego złego. - Pani Knight. Jest dobrze. - powiedział z szczerością z w głosie. - To znaczy nie zaobserwowałem niczego niepokojącego. Co do niepamięci nie jestem pewny ile to jeszcze potrwa, ale jeżeli nie będzie się pani za bardzo nadwyrężać to powinna wrócić dość szybko. - Usiadł za biurkiem nanosząc swoim zgrabnym, ale jak dla Mariki nieczytelnym pismem uwagi z badań jak i wszelkie informacje. Tak, Marika się rozluźniła choć trochę, ale to nie był koniec badań. - Jednak dla pewności przeprowadzimy jeszcze kilka rutynowych badań by mieć wszelką pewność. - Niestety nie miała prawa protestować i nie protestowała. W konsekwencji w gabinecie spędziła jeszcze jakieś półtorej godziny. Profilaktycznie zrobiono jej od razu badanie krwi, moczu i wiele innych pomniejszych badań. Marii dzielnie to znosiła pocieszając się wciąż myślą, ze to dla jej dobra i tego by mogła wyjść z szpitala. Kiedy pożegnała się z doktorem i pielęgniarka zaczęła ją wieść do sali na której leżała czuła się tak cholernie głodna i zmęczona, ze nie miała na nic siły. Nie zwracając większej uwagi na innych w ciszy jakiej potrzebowała na zebranie skłębionych myśli marzyła tylko o tym by znaleźć się w łóżku zjeść coś i zasnąć. Na takim rozmyślaniu przebyła korytarz dojeżdżając do pokoju w którym przebywała od dłuższego czasu.
/ Sala chorych
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Wto 1:10, 19 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|