Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:37, 27 Lut 2009 Temat postu: RATUSZ |
|
|
Dom, który czyni szalonym. Miejscew przepełnione krwiożerczymi biurokratami czyhającymi na Wasze opanowanie. Można tu załatwić wszystko lub nic Szanowna siedzima szacownych władz miasta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 13:45, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
/szkoła w Forks/ teren przy szkole
Zaparkował motor. poprawił marynarke. Rzucił okiem na fryzure i spokojnym krokiem udał sie w stronę wejscia do urzędu. W rejestracji dowiedział sie gdzie ma sie udac w sprawie dokumentacji budynkowej i tym podobnych rzeczy.
Wszedł na II pietro i stanał przed pokojem o nr 44, wział głeboki oddech zapukał i czekał na odzew po drugiej stronie. Nie słyszac zaproszenia zapukał jeszcze raz i jeszcze. W końcu usłyszał- [/]prosze wejsc[/i]. Wszedł do srodka i od razu rzucił mu sie w nozdzra zapach świezo malowanych scian - [/]-ale tu śmierdzi, jak oni tutaj wytrzymują. Ja nie usiedziałbym nawet 5 minut w takim smrodzie[/i]-zmarszczył nos i przez chwile nabrał powietrza, po czym go wypuscił.
-Słucham w jakiej sprawie Pan przyszedł-jego rozmyslanie przerwał głos kobiety stojacej na przeciw niego.
-Chciałbym dowiedziec sie czegoś jesli chodzi o nieruchomość stojąco jako pustostan w okolicach szkoły w Forks-wyrecytował pewnym głosem.
Kobieta siadajac wskazała Ronanowi krzesło dla petentów i zaczeła cos szukac w komputerze. Po dłuższej chwili odezwała sie spokojnym głosem - -Prosze Pana jesli chodzi o ww budynek to niewiel nasz urzad posiada dokumentacji na jego temat, ale jesli jest Pan ta nieruchomościa zainteresowany mozemy sprobowac poszukac czegos wiecej na ten temat. Oczywiscie to spowoduje przedłuzenie załatwienia jakichkolwiek formalnosci. Mam nadzieje ze Pan sie z tym liczy-spojrzała spode łba na Ronana.
-Czas nie odgrywa wiekszej roli. Najwazniejsza jest dla mnie dokumentacja jak najpełniejsza, szczegolnie dotyczaca ich własciciela albo włascicieli a takze stan techniczny. Domyslam sie ze przez długi czas nie był w zaden sposob zagospodarowany i zapewne trzeba bedzie przeprowadzic remont w srodku a byc moze nawet i kondygnacji, elewacji. jesli by tak sie stało to mam pytanie, czy w zwiazku z zaistniała sytuacja istnieje mozliwosc jakiejkolwiek formy pomocy z Państwa strony?-czeakł cierpliwie na to co urzedniczka powie wpatrujac sie na bezczela prosto w jej niebieskie oczy.
Speszona jego wzrokiem spusciła na chwilę leeko głowe, by po chwili z wielka stanowczoscią w głosie odpowiedziec na zadane pytania -- Jezeli budynek o ktorym Pana mowi bedzie nalezał do władz miasta wowczas istnieje duze prawdopodobienstwo, ze taka mozliwosc dofinansowania bedzie brana pod uwage. natomiast jesli bedzie on czyjąs prywatna własnoscia wówczas nie ma o tym mowy.. Nastepnie wstała i przeszła do drugiego pomieszczenia, proszac zeby chwilę zaczekał.
Ronan czeka rozgladajac sie po pomieszczeniu. Na poczatku myslał ze to jest cos w rodzaju sekretariatu, ale pozniej stwierdził ze to czyjes biuro. Pokój był połaczony z dwoma innymi. Kolorystyka scian pomagała sie odprezyc i wyciszyc pracownikom. Na jednej ze scian widniała regał z połkami na ktorych były poustawiane segregatory w odpowiedniej kolejnosci. Obok regału stała wysoka lampa ktorej swiatło odbijało sie w szklanej tafli stolika, przy ktorym stały dwa fotele w kolorze czekolady.
-Prosze, to jest dokumentacja, ktora dysponujemy. Wychodzac prosze o pozostawienie numeru kontaktowego-powiedziała nagle sie pojawiajac dziewczyna i wreczyła Ronanowi zawknieta w teczce dokumentacje.
- Uprzejmie dziekuje-skłonił sie nisko chłopak. Podchodzac do biurka połozył karteczke z numerem kontaktowym -usmiechnał sie i powiedział- nie wiedziałem ze mozna miec tak piekne oczy jak Pani.
Dziewczyna spojrzała na mezczyzne i odwzajemniła usmiech, by po chwili znów zniknac za jakimis drzwiami.
Ronan patrzył przez chwilę zaskoczony za odchodzaca a moze raczej odpływajaca dziewczyna. Jej ruchy były bardzo płynne, przypominały ruchy kota.
Co za dzien-pomyslał i usmiechnał sie do swoich mysli. Szybkim ruchem pokonał schody i juz był na dole.
Schował teczke z dokumentami do torby, wsiadł na motor i odjechał w strone domu.
/dom Ronana/
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|