Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Rock Cafe
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Centrum miasta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maddie
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:23, 14 Maj 2010    Temat postu: Rock Cafe

Knajpa z ciezka muza. Najczesciej spedzaja tu czas dziady z gangu motocyklowego oraz entuzjasci jezdzenia na motorach o.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maddie
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:37, 14 Maj 2010    Temat postu:

//dom Mad//

Szla sobie na piesz bo lubila spacerki. Wlazla do srodka i przywitala sie ze znajomymi, ktorych raczej zwykle trzymala na dystans. Oni wszyscy wiedzieli kiedy Mad miala ochote na towarzystwo a kiedy w ogole nie miala ochoty z nikim gadac. Teraz mimo wszystko usmiechnela sie do nich ale usiadla sama przy barze..
Zamowila jakiegos fikusnego drinka jak na jej twardy charakterek. Coz, kazdy sie dziwil ale stwierdzili ze na serio musi miec dobry humor. Po chwili sciagnela skorznaa kurtke i zarzucila przez oparcie stolka. Spojrzala raz w kierunku drzwi a potem wlepila wzrok gdzies przed siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacoby
Człowiek



Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:02, 15 Maj 2010    Temat postu:

//??

Do knajpy kilkanaście minut po Mad wkroczył Jake. Usmiech od ucha do ucha, wesoły, szybkim krokiem przemierzał kolejne metry w poszukiwaniu baru. Kiedy do niego dorał strzelił rękami o blat i rozglądnął się to w prawo to w lewo, szukając nie tylko Mad ale może i jakiejś zaczepki. Kilku mężczyzn zwóciło na niego uwagę, ale jego zachowanie było normalne w tym miejscu, więc nikt nawet się nie odezwał. Widząc gdzieś dalej jedyną taką czuprynę, skierował się w tamtą stronę łokciami otwierając sobie drogę. Chwilkę później znalazł się przy kobiecie, stając zaraz obok niej, gdyż chwilowo nie było miejsca by usiąść - to co pijemy? - zapytał rozweselony, spoglądając jeszcze przez chwilę na opracie krzesła - chyba nie chcesz mi jej zwinąć bo rozwaliłem Ci donieczkę?! - zażartował głośniej, spoglądając na jej twarz szeroko uśmiechnięty - to było by niestosowne, nie uważasz? - jego wesołe podejście do sprawy było spowodowane kilkoma sprawami, ale...czy przedtem tez nie był zajebisty? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maddie
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:13, 15 Maj 2010    Temat postu:

Mad troszke sie zamyslila wiec jak uslyszala zaczepliwy glos jakiegos faceta, zaraz spojrzala na niego groznie. Okazalo sie ze to Jake. Mad zmarszczyla brwi zastanawiajac sie przez chwile gdzie jest i co tutaj robi.. coz starosc nieradosc Razz Nie no zarcik.. naprawde srogo sie zamyslila.
Mad spojrzala w szklanke by zorientowac sie co pije, ale zaraz sie usmiechnela i lyknela do dna - jeszcze do konca nie wiem... - mruknela uwaznie mu sie przygladajac.
- cos sie stalo? jestes jakis weselszy.. - dodala kladac lapke na kurtce by ja przytrzymac.
- wiesz zawsze mozesz sprobowac ja odzyskac.... - usmiechnela sie szerzej. Jake znal jej tajemnice.. mogl zaryzykowac cokolwiek odebrac Mad XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacoby
Człowiek



Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:18, 15 Maj 2010    Temat postu:

- może jak będziesz bardziej wstawiona mi się uda - puścił do niej oczko w żartobliwym usmiech skrytym gdzies w kąciku ust i skinął w stronę barmana by ich mógł obsłużyć - tak jakoś...chyba powrót tutaj był dobrym pomysłem - odparł szerze, kiedy zadała swe pytanie na temat jego weselszej postawy - zresztą przynajmniej mogę się z Tobą napić...długo na to czekałem - ponownie zażartował i widząc przed nimi pracownika knajpy, przeniósł wzrok na Mad - więc? co tym razem? może jakiś złocisty trunek? - wskazał palce na butelkę alkoholu znajdująca się za barmanem - whiskey? - czekał na odpowiedź Mad - albo czystą, piwo czy co tam wolisz... - machnął do barmana by polał mu do szklanki trochę tego złocistego płynu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maddie
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:27, 15 Maj 2010    Temat postu:

Mad rozesmiala sie naprawde glosno, az niektorzy sie na nia spojrzeli zdziwieni wtf?! Kobieta natomiast nie zaszczycila ich nawet jedno sekundowym spojrzeniem. Caly czas patrzyla sie gdzies tam na polki z alkoholami. Troszke uciekala wzrokiem.. chyba wolala ponownie sie do niego przyzwyczaic. W sensie do towarzystwa Jake'a.
- mam naprawde twarda glowe... - powiedziala gdy uspokoila smiech.
- i nie sciemniaj za na to czekales... - prychnela ale tak pozytywnie i poslala mu delikatny usmiech i nawet spojrzenie. Mad nie nalezala do osob ktore sie wstydzily, ale tylko w przypadku gdy ktos ja wkurwil. Wtedy byla bezlitosna..
- moze byc whiskey.. zobaczymy kto pierwszy padnie... - zdjela kurtke z oparcia i podala barmanowi do przechowania na zapleczu, a potem znowu usmiechnela sie do Jake'a nieco juz prowokacyjnie typu 'ha? taki pewniak jestes?!' xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacoby
Człowiek



Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:33, 15 Maj 2010    Temat postu:

- jak się skurwię do nieprzytomności to będziesz mnie musiała odnieść do domu - Jake nawet nieco poruszał tyłkiem w rytm płynącej muzyki, która w tym lokalu miała swoje nieskazitelnie czyste, mocne brzmienie jakie lubił - dawaj to coś! - krzyknął w stronę barmana. Ten szybko podał dwie szklanki i całą flaszkę, ale nie był zbyt przekonany by wydać im ją całą. Jake rzucił na blat kilka dolców i było po sprawie - ustąpił byś starszemu! - warknął do jakiegoś młodszego chłopaczka siedzacego obok Mad. Ten zszedł szybko i tak oto Jake zyskał miejsce! Ha! - taaa słodko!... to niby na co miałem czekać? na powrót tutaj i patrzenie jak się starzejesz? - spojrzał na nią z politowaniem i uśmiechnął się szerzej - znacznie lepsza jesteś w tej wersji - skinął głową, polewając do obu szklanke odrobinę trudnku - za spotkanie? - uniósł swoje naczynie w górę czekając na Mad. Miał cholerną ochotę się dobrze bawić i nie chciał by mu coś w tym przeszkodziło

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maddie
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:44, 15 Maj 2010    Temat postu:

Mad spojrzala na niego zdziwiona ze tak sie wydarl na tego barmana. Sama kiedys dorabiala za barem i nie lubila gdy ktos ja tak traktowal. Spojrzala na niego marszczac brwi. Ale stwierdzila ze nic nie bedzie mowila na ten temat. Ona uwazala ze szacunek to wazna rzecz. A z drugiej strony nie bylo jej zal tego gowniarza ktory siedzial obok niej bo wlasciwie.. .to nie bylo dla niego miejsce.
Zlapala za szklanke i ja podniosla. Przybila zdrowie z Jakiem i napila sie lyczka. Oczywiscie nawet nie skrzywila. Co jak co ale Mad wiedziala co dobre.
- Jake to nie jest wszystko takie proste jak myslisz.. znaczy.. - westchnela sobie cicho pod nosem i zastanawiala sie jak ma to mu wyjasnic - tak owszem to plus ze sie nie zestarzeje, ale bede widziala jak Ty sie starzejesz... chyba ze Ty tez... no wiesz - zmierzyla go od stop do glowy i zatrzymala sie na wzroku. Wypatrywala tej charakterystycznej zwierzecosci ale chyba jej jednak tam nie bylo. Troszke zaczynalo ja to przerazac poniewaz nigdy nie doszukiwala sie w kims bycia wilkolakiem, raczej jej to bylo obojetne czy ktos kipnie wczesniej czy pozniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roy Smith
Vampire



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:56, 15 Maj 2010    Temat postu:

/ Krążąc po Forks...

Roy wszedł do jakieś w miarę przyzwoicie wyglądającej knajpy rozmawiając przez telefon - Tak? A byłeś tutaj kiedykolwiek? - obrzucił wzrokiem wnętrze i wybrał pierwszy lepszy stolik. Odsunął sobie krzesło nogą z uwagą słuchając swego rozmówcy - Nie? To coś ci powiem. Objechałem całą tą dziurę w wzdłuż i wszerz i oni tutaj nie mogą... - westchnął i obrócił się za przechodzącą kelnerką - Czekaj. - rzucił do słuchawki i wychylił się by złapać skrawek wiązania jej fartucha przez co kokardka się rozwiązała - Sorry złotko. - uśmiechnął się do niej przepraszająco - Prosiłbym kawę. - kobieta zachichotała i poszła po jego zamówienie - Wracając do tematu. Rozumiem Qwest Field u nas... Porządny, duży... - Roy urwał przyglądając się czarnowłosemu facetowi siedzącemu z blondynką - Daj mi dziesięć minut, oddzwonię do ciebie... - wstał sądząc że nie zaszkodzi mu zapytać. Jeśli się nie pomylił znalazł tego kogo szukał. Podszedł do baru i przysiadł się na moment do dwójki przerywając im konwersację - Przepraszam. Pan Stonem, tak? - per 'pan' zabrzmiało trochę głupio, bo jeśli się nie mylił to byli w tym samym wieku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacoby
Człowiek



Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:49, 15 Maj 2010    Temat postu:

- no ja czaje, czaje - pokiwał głową - to taka wieczność co? jedyny minus jest taki, że spędza się ją w pojedynkę, tak? - uniósł nieco wyżej swa brew, bo chyba to miała na myśli a on to sobie uprościł. Westchnął i wypił zawartość szklanego naczynia, odstawiając z hukiem szklankę na blacie stołu - nie no, ja chyba spoko.. - pokiwał głową, krzywiąc się przy tym nieco bardziej. Pierwsze podejście do alkoholu zawsze się tak kończyło, potem...bywało zazwyczaj spokojniej - wydaje mi się jednak, że to fajne nie? a poza tym czekaj...przecież to nie jest żaden wirus nie? nie przenosi się drogą płciową czy jaką tam inną nie? więc co? taka już się urodziłaś? - z lekka niezrozumiale pokręcił głową na boki. Chwilę później z jego zadumania wyrwał go męski głos zaraz obok. Jacoby zmierzył mężczyznę spojrzeniem, nigdy wcześniej nie widział go i tym bardziej było mu głupio, bo nie chciał by teraz Mad dowiedziała się, że jest może on kimś ważnym bo jakiś facet umyślał sobie autograć - Jake jesli już... - pokiwał w jego stronę głową. Miał dobry humor więc nawet poprosił o następną szklankę i polał owemu mężczyźnie trunku - coś nie tak? - zapytał dość uprzejmie, spoglądając co jakiś czas na swą rozmówczynię bez zrozumienia o co tutaj chodzi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maddie
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:57, 15 Maj 2010    Temat postu:

- nigdy tego nie traktowalam ... jak wirus.. to jest zarazem przeklenstwo i blogoslawienstwo.. - mruknela i chciala dokonczyc wywod ale ktos im przerwal. Jakis mezczyzna podszedl do baru. Mad wyczula jego nieco niepewna obecnosc, ale nie wyczula jego zlych intencji. Mimo wszystko uwaznie mu sie zaczela przygladac. Jemu i Jake'owi ktory najwyrazniej go nie znal.. czula ze cos sie zaraz wydarzy ze on o cos go spyta i cos sie wyjasni.
Mad postanowila jak narazie usunac sie w cien i nic nie mowic. Popijala co chwile alkohol starajac sie wtopic w tlum nie ruszajac sie z miejsca. Chlopaki najwyrazniej musieli sobie pogadac o rzeczach ktore ja nie dotyczyly. A jednak postanowila troszke po podsluchiwac, bo nagle sobie uswiadomila ze prawie nic o Jake'u nie wie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roy Smith
Vampire



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:06, 15 Maj 2010    Temat postu:

- Roy... - wyciągnął do niego dłoń - Roy Smith. - nie zdążył zaprotestować gdy mu polano, więc uznał że nie wypada pogardzać - Dzięki. Nic poważnego się nie dzieje. - uspokoił Jake'a na wstępie. Rozpiął kurtkę i zaczął - Obiło się nam o uszy że w tej małej mieścinie ktoś chce zorganizować jaką większą imprezę. Ptaszki tez zaćwierkały że lider pewnego zespołu wrócił do rodzinnego miasta by sobie w nim porządzić. - z jego miny wyczytał że jak narazie się w niczym nie pomylił. Uniósł szklankę do ust zerkając kątem oka na kawę jaką przy nim postawiono - Dzięki. - mruknął do kelnerki. Oblizał lekko usta - Prawda, tak? - uśmiechnął się lekko - No, więc... Powiesz na ten temat coś więcej? - już miał wstęp do wywiadu. Widząc jego zawahanie dodał - Wybacz, nie wytłumaczyłem. Jestem z radia i jak to dziennikarz interesuję się wszystkim. A jeśli słyszę jakieś ploty to albo chcę je potwierdzić, albo zdementować. - podparł brodę dłonią i zajął się mieszaniem kawy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacoby
Człowiek



Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:17, 15 Maj 2010    Temat postu:

Spojrzał na Mad, która najwyraźniej albo nie chciała tego słuchać, albo ją to nie interesowała. Wysłuchał wszystkiego co miał do powiedzenia jego rozmówca i pochylając nieco głowę, powiedział - na zdrowie - przekręcił się do niego bardziej przodem i spojrzał na barmana z lekkim usmiechem - porządzić, co? nie, to chyba za mocne słowo - fakt, może nie czuł się aż tak ważny i przede wszytskim sława dla niego była czymś zupełnie normalnym, nigdy nie wywyższał się przez nią ponad innych - te ptaszki chyba wróciły na wiosnę, prawda? powiedzmy, że tak - skinął kilkakrotnie razy głową, by potwierdzić swoje słowa. Był prezenterem radiowym, jego pomoc na pewno w rozgłoszeniu imprezy była by nieoceniona - miło mi Cię poznać, tak poza tym już - machnął ręką nieco niedbale i odwrócił się jeszcze na moment w stronę Mad - razem z zespołem dowiedzieliśmy się, że tutajszy szpital ma nie tylko małe problemy finansowe, ale też potrzebuje specjalistycznego sprzętu dla małych dzieci. Jak wiadomo od wieków miałem słabe serce dla tych maluchów - tutaj zrobił krótką przerwę na lekki śmiech - pogrzebaliśmy razem i dowiedzieliśmy się, że nikt nie ma ochoty pożyczyć im pieniędzy - wzruszył bezradnie ramionami - postanowiłem wykonać kilka telefonów do znajomych i mam nadzieję, że pojawią się tutaj i wraz z nami przyłączą się do zbiórki pieniędzy - wypowiedział się na ten temat czekając na kolejne pytania z jego strony. Co jakiś czas spoglądał na Mad by ta się tam na niego nie pogniewała, albo gdyby coś chciała to nie musiała czekać aż zwróci na nią uwagę tylko sam to dostrzeże

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roy Smith
Vampire



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:29, 15 Maj 2010    Temat postu:

Roy wzruszył ramionami - Pewnie nie zaszkodzi. - wsadził łyżeczkę w usta wysłuchując jego tłumaczeń - Ale wróciłeś. Wychodzi na to samo. - powiedział kiwając głową dla poparcia swych słów. Roześmiał się na słowa o ptakach - W końcu mamy kwiecień. Startują największe festiwale i tak dalej. Mówi się różne rzeczy. Ćwierkają jeszcze inne. Mniejsza z tym. - powiedział ciekaw tego czego miał się za chwilę dowiedzieć - Wzajemnie. - nie poganiał go chcąc by powiedział mu wszystko z dokładnością. Jak najlepiej - Ach tak... Więc inicjatywa charytatywna. Chwali się. W ostatnich czasach cholernie popularne. - dał sobie czas na łyka kawy. Uśmiechnął się szerzej na wieść o słabym sercu względem dzieci - No dobra. Więc kasa dla szpitala. - zapamiętał to sobie - A... Tylko wy? Jakiś support? Są już jakieś konkretne daty? No i przedewszystkim miejsce. Tutaj w Forks? Czy w zależności od liczby chętnych przenosicie się na większy obiekt? Macie już coś zorganizowane? Czy wszystko jak narazie opiera się na telefonach i umawianiu terminów? - był strasznie ciekawski.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacoby
Człowiek



Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:44, 15 Maj 2010    Temat postu:

- nie śmiej się! - wyciągnął w jego stronę wskazujący palec jakby chciał mu pogrozić - lubię dzieciaki - pokiwał głową jeszcze raz i szeroko się uśmiechnął - wiesz nie myślę, by przybyli tutaj ludzie z kontynentu, ale jesli tak się stanie to chyba będziemy na to przygotowani. Rozmawiałem przed chwilą z radą miasta, zgodzili się i powiedzieli, że prace można rozpocząć już teraz. Sam widzisz, słonce nam dopisuje, pogoda zachęca do wzięcia udziału w czymś takim, co mogło by nas powstrzymać? - zapytał się raczej retorycznie - chwilowo termin wypada za jakieś 2-3tygodnie jeśli prace ruszą od zaraz. Miasto może spodziewać się gości oraz tutejszych muzyków, ale nie chcę nikomu psuć niespodzianki - nalał sobie trochę alkoholu do szklanki i złapał naczynie w dłoń - jestem raczej pozytywnie nastawiony do tego koncertu, mam kilka pomysłów i nadzieja na znalezienie organizatorów na pewno zmaleje, gdy tylko pojawią się pierwsze wiadomości i informacje na temat kiedy i gdzie to się odbędzie. Cel jak już wspomniałeś jest godny pochwały, więc sądzę, że takich jak my znajdzie się więcej i nie będzie żadnego problemu - pokiwał jeszcze głową. Przystawił szklankę do ust i wypił jej zawartość, oblizując sekundę później swoje usta by zmyć z nich jeszcze smak alkoholu - a jeśli już tutaj jesteś...czy można liczyć na rozgłos radiowy? no i czy stacje radia były by zainteresowane transmisją z samego koncertu na większy obszar? albo czy w ogóle chcą coś robić względem tej imprezy? - zapytał. Warto było takie rzeczy wiedzieć, w końcu wtedy można by było zarobić o wiele więcej kasy i wspomóc potrzebujący szpital

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roy Smith
Vampire



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:33, 15 Maj 2010    Temat postu:

Teraz dopiero dziennikarz parsknął śmiechem - Gdzieżbym śmiał. Jesteś przewrażliwiony na punkcie uśmiechu? Przysięgam, to nie był uśmiech kpiący, a taki który wyraża aprobatę dla twojego przedsięwzięcia. Serio. Podoba mi się ta akcja i nie ma w niej nic zabawnego. - zakończył poważniej by rozwiać jakiekolwiek wątpliwości. Roy wiedział co mogło ich powstrzymać, ale Jake nie wymagał odpowiedzi na to pytanie - Tutejszych muzyków? Wy i? Lacuna Coil? Ktoś jeszcze? Jakieś samorodne talenty? - obrócił w palcach filiżankę kawy i zerknął niechętnie na telefon leżący na blacie. Rozdzwonił się a mężczyzna zignorował to i odrzucił połączenie. Widać chwilowo miał ważniejsze sprawy na głowie. To miasto? I turyści? Tu miał diametralnie inne zdanie niż jego rozmówca i chwilowo zaczął wątpić w powodzenie tego pomysłu. Z drugiej jednak strony jego zespół był popularny i ceniony, więc faktycznie wierni fani mogli ściągnąć i wspomóc szczytny cel. Roy przytaknął mu - Jasne, z takim nastawieniem... Powinno pójść wam jak z płatka. Jeśli odpowiednio zachęci się do tego ludzi... - zamyślił się na moment i odpłynął - Co? Jeśli jestem? Tak. W zasadzie przy współpracy dla dobra ogółu mógłbym ci pomóc. - zainteresował go ten pomysł, tym bardziej jeśli on mógł w nim wziąć udział i trochę się przydać - Mogę z pewnością stwierdzić że stacja w której ja pracuję będzie zainteresowana, w zasadzie gdyby tak nie było nie rozmawiałbym z tobą teraz. - skłonił się lekko w stronę Jake'a - Można to nagłośnić odpowiednio w eterze. Dałbyś jakiś wywiad i stworzyło by się przyciągający uwagę spot... - uniósł w górę brew czekając za jego zgodą, którą wydawało się już uzyskał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maddie
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:58, 16 Maj 2010    Temat postu:

To bylo dla niej masakryczne. Totalnie. On byl dla niego obcy a powiedzial mu wiecej niz on jej. Nie zdradzil ze chodzi o koncert... nawet nie napomknal ze w ogole nalezy do jakiegos zespolu. Czula sie jak kretynka.. wyrwana z kontekstu i zastanawiala sie po co w ogole dzis mieli sie spotkac. Po to by pogadac o pierdolach? A moze tylko chcial ja przeleciec bez opowiadania o swoje przyszlosci.
Ona mu zdradzila swoja najskrytsza tajemnice, a on.. ciagle cos ukrywal. Mad miala problem z zaufaniem to fakt.. ale poczula ze na serio ponownie dostaje po dupie. Nie znala celu jego checi spotkania z nia i zaczynala we wszystko watpic. Nagle.. jak prawie nigdy chciala zapasc sie pod ziemie.. tak poprostu. Wiedziala ze koncert jest organizowany nie dla kasy dla zespolow.. i to bylo naprawde piekne ale sam fakt jak potraktowal znajomosc z nia.. i fakt ze takich rzeczy dowiedziala sie zupelnie przez przypadek od jakiegos dziennikarskiego typka, ktory juz zaczal ja wkurwiac... to bylo przegiecie.
Dopila to co miala do dopicia i zeszla do stolka.
- ok panowie ja spadam... - mruknela udajac obojetny ton.. naprawde byla w tym swietna - kurtka jest za barem do odbioru - dodala i poslala im usmiech a potem ruszyla w kierunku drzwi wyjsciowych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacoby
Człowiek



Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:42, 16 Maj 2010    Temat postu:

- w takim razie chyba nie muszę nic więcej mówić, co? - wzruszył trochę bezradnie ramionami - nie chcę niczego zdradzać, wszystko jak to mówią wyjdzie w praniu - uśmiechnął się nawet lekko - czyli będziemy w kontakcie, co? chodzi mi szczególnie o to, żeby nagłośnić sprawę - dodał i kiedy Mad się odezwała, odwrócił się na stołku. Zmraszczył nieznacznie brwi i oglądnął się jeszcze na faceta - nie bądź zła...nie stawiaj mnie w jednoznacznej sytuacji - poprosił? Raczej chciał by go zrozumiała i nic więcej - nie chcę byś gniewała się na mnie o fakt, że Ci nie powiedziałem - dodał, ale nie miał zamiaru jej tutaj zatrzymywać. Wolał się z nią jednak tutaj kłucić niż wychodzić za nią z klubu by to wszystko jakoś tłumaczyć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maddie
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:54, 16 Maj 2010    Temat postu:

Mad byla troszke zdziwiona ze zczail o co chodzi.. nawet pomyslala ze mogl czytac w jej myslach a tego to juz w ogole by mu nie wybaczyla.
- Jake.. miales napewno powod zeby mi o tym nie powiedziec ... - poslala mu nieco smutny usmiech, ale zaraz zacisnela piesci i wziela sie w garsc. Czasami poprostu takie bylo zycie no. Mad byla przewrazliwiona to fakt, ale uwazala ze nic nie dzieje sie bez powodu i nie bez powodu jestesmy tacy jacy jestesmy.
Mimo wszystko postanowila nie zapominac ze na serio poprawil jej humor wiec cmoknela go w policzek i ruszyla w kierunku drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roy Smith
Vampire



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:57, 16 Maj 2010    Temat postu:

Łyżeczka wpadła w pustą filiżankę z cichym trzaskiem, którego nikt nie usłyszał z powodu muzyki i małego zamieszania jakie stworzyło powstanie blondynki - Jak chcesz. - czuł się bardzo zawiedziony tym, że dowiedział się tak mało - Dobra. Zróbmy tak. Masz tutaj.... - wyciągnął z kieszeni swoją wizytówkę ze wszystkimi potrzebnymi danymi - To... - przesunął ją po blacie ku Jacoby'emu - Gdyby to wszystko jednak jakimś cudem ruszyło daj mi znać. Ewentualnie szukaj mnie w Seattle. - zapłacił za kawę i skinął głową podenerwowanej towarzyszce swego rozmówcy - Do zobaczenia. - rzucił łapiąc telefon - Mam nadzieję że wkrótce. - z tymi słowami i westchnieniem niezadowolenia, bo zaczęło jak na złość padać wyszedł i wsiadł w samochód, by udać się do Seattle.

/ Seattle


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacoby
Człowiek



Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:11, 16 Maj 2010    Temat postu:

Najpierw Mad, teraz mężczyzna i tak wszyscy odeszli od niego i biedak został sam. Spuścił wzrok na blat stołu czując się jakoś głupio, dziwnie na pewno. Zacisnął rękę, a potem przesunął do siebie kartkę na której były namiary na Roya. Wsadził ją do kieszeni spodni i nalał sobie trochę alkholu do szklanki. Wypił go na raz i krzywiąc się przy tym lekko, oglądał za siebie - co za syf - mruknął pod nosem i jakiś bodziec sprawił, że złapał on za flaszkę i kurtkę jaką zostawiła na stołku. Przepychając się pomiędzy ludźmi wyprzedził ją i zachodząc jej drogę, dotknął jej ramieia by na moment się zatrzymała - poczekaj...proszę Cię - spuścił wzrok i wyciągnął w jej stronę kurtkę, której zapomniała ze sobą zabrać - to nie tak, ok? wiesz jak chujowo się czułem nie mogąc z nikim normalnie pogadać? co? pewnie nie... - wzruszył ramionami. Zrobił krok w tył, by nie czuła się osaczona - nie chciałem Ci o tym mówić, by nie pojawiły się znów te wszystkie pytania...koncerty, płyty, bo jestem trochę zmęczony...brakowało mi takich rozmów, ale jeśli twierdzisz że były one bez sensu i do niczego nie prowadziły to w porzadku... - przekręcił się trochę w bok, otwierając jej drogę....dostała wybór? on go dostał, fajnie czuł się w jej obecności i nie chciał tego spieprzyć przez jeden dzień zatajania tego kim jest

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maddie
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:20, 16 Maj 2010    Temat postu:

W sumie to nie spodziewala sie ze ruszy za nia, ze bedzie chcial z nia porozmawiac. Dlatego gdy zobaczyla go przed soba, srogo sie zdziwila i zerknela ukradkiem w kierunku baru, zastanawiajac sie jak on to zrobil Bylo naprawde sporo ludzi.. wszystko go ot tak przepuscili bez marudzenia? Zerknela dookola a potem uwaznie wysluchala jego slow, caly czas wpatrujac sie mu w oczy.. nawet gdy juz przestal mowic.
Moglo mu sie to troche dluzyc..
W koncu delikatnie sie usmiechnela - w koncu jestes szczery Jake.. zawsze mogles mi powiedziec kim na serio jestes i wyjasnic czemu wolisz o tym nie rozmawiac.. myslisz ze inaczej bym na Ciebie spojrzala? .. a Ty na mnie inaczej spojrzales wiedzac kim tak naprawde jestem w srodku - polozyla dlon na swoje serduszko i spojrzala na niego pytajaco. Caly czas stala w miejscu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacoby
Człowiek



Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:33, 16 Maj 2010    Temat postu:

- ale tak jest, wiesz? - wzruszył bezradnie ramionami i spojrzał na butelkę trzymaną w ręku - gdybyś zamknęła oczy i na macanego dotknęła butelki nie wiedząc czy jest pełna, zdała byś się na opinie reszty. Gdybym powiedział Ci, że jest pusta, Ty otworzyła byś oczy i dostrzegła, że jednak tak nie jest, była byś zawiedziona i nie myślała o tym, że mówiłem iż jest pusta tylko myślała o tym, że jest pełna - może to trochę zakręcił, ale chciał stworzyć jakiś przykład i to był pierwszy jaki wpadł mu do głowy - kilkakrotnie razy już słyszałem słowa, że...spoko Jake, jesteś w porządku itd ale wszystko kręciło się dookoła tego kim, a nie jaki jestem, rozumiesz? a tego nie chcę u Ciebie zobaczyć ok? nie mam ochoty potem patrzeć jak spoglądasz na mnie przez to kim jestem - uśmiechnął się trochę niemarwawo, ale tak już miał - więc? nie możemy wrócić tam i pogadać? albo.. - podniósł butelkę alkholu - chodźmy gdzieś, do mnie albo gdziekolwiek - zaproponował też

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maddie
Wilkołak



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:44, 16 Maj 2010    Temat postu:

Mad wytrzeszczyla na niego wzrok po tym monologu.. i zakreconym przykladzie ale mniej wiecej zczaila o co mu chodzi.
- jeny Jake Ty chyba bardziej nie ufasz ludziom niz ja i wszyscy skrzywdzeni razem wzieci.. - pokiwala glowa z niedowierzaniem. Nie wiedziala ze moze wzbudzac az takie uczucia nie zaufania.. i nie wiedziala ze wygladala na jakas wyglodniala fanke ktora lubi rzucac sie na swoich idoli i sciagac z nich spodnie by .. miec cos na pamiatke albo cokolwiek.. anyway postanowila sie z nim nie przeczac. Przeciez to tez od niej zalezalo jak byla postrzegana przez ludzi.. i moze cos tak Jake odebral..
Fakt ze sie przed nia otworzyl dokonal cudu.. Mad sie uspokoila i postanowila nie byc taka uparta. W sumie mogla tu zostac ale skoro Jake zaproponowal by stamtad poszli raczej stwierdzajaco fakt iz raczej ma na to ochote, przytaknela glowa i otworzyla wyjsciowe drzwi.
- to moze lepiej do mnie... wiesz u Ciebie sa rodzice.. a wiem ze raczej nie toleruja tego.. - wskazala butelke alko, ktora trzymal Jake.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacoby
Człowiek



Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:53, 16 Maj 2010    Temat postu:

Chłopak przez chwilę zastanawiał się nad tym czy aby dobrze dobrał słowa, ale kilka sekund później uśmiechnął się nieco bardziej pogodnie do dziewczyny i złapał rownież za drzwi wyjściowe. Wolał ją przepuścić przodem by potem nie było awantury, a zresztą...jak zupa będzie za słona to też się odegra Razz
- to chyba nie tak działa, wiesz? po prostu...jestem ostrożny, co? nie tak? - puścił do niej oczko i po chwili stali już przed barem - oni nie tolerują mnie w tym domu. Dobrze, że chociaż siostra ma jeszcze gdzie mieszkać - w jego głosie nie było słychać żalu ani nic podobnego - ale jak wolisz - zaczął sobie nucić pod nosem jakąś piosenkę, biorąc po chwili łyka trunku wprost z butelki - mam nadzieję, że potem odprowadzisz mnie do domu? - zazartował sobie i podał jej butelkę. Nie wiedział czy się napije, ale jak nie to niech chociaż niesie ;P

//domek Mad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Effy
Wilkołak



Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:10, 24 Maj 2010    Temat postu:

//rezerwat/ulica//

Gdy weszli do srodka poczula zapach swojego brata. Najwyrazniej byl tu chwile temu... albo kilka godzin pozniej. Zmysly jej sie wyostrzyly wiec jak poczula mieszanke przypraw i zapach miesa, odrazu slina naplynela jej do ust. Niektorzy z obcenych tu osob pozdrowili ja usmiechem badz machnieciem dloni.. inni nieco nieufnie przypatrywali sie Svenowi, ale widzac ze przyszedl z dziewczyna, dali sobie spokoj. Knajpa w wiekszosci byla wypelniona przez osoby scisle zwiazane z gangiem motocyklowym ktory panowal w miescie. Jednak gdy widzieli osobe ktora wychowywala sie w rezerwacie.. odrazu spuszczali z tonu. Coz pamietaja Effy skaczaca im po motorach.. proszaca o przejazdzke. Czesto to robili.. oczywiscie wbrew woli rodzicom.
Dziewczyna usiadla przy stoliku pod sciana i usmiechnela sie spokojnie do Svena - umieram z glodu bez kitu.. - wymamrotala i zawiesila wzrok na karcie menu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sven
Wilkołak



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:16, 24 Maj 2010    Temat postu:

-Na początku jesz za tuzin chłopa, potem się da ogarnąć. To znaczy ja się ogarniam. Najadam się zającami... kotami... - zaśmiał się dość swobodnie. Znowu mu włosy na oczy się zwaliły. Zdmuchnął je.
-Zdaję się na Twój gust - pokazał ząbki i dziwaczne kły. Jak wampir normalnie. On się przyzwyczaił, ale czy otoczenie? Usłyszał pomruk po sali 'wampir?' Potem poczuł gdzieś wilka i dostrzegł jak czyjaś głowa kiwa na nie. To go mocno uspokoiło. Nie szukał bójki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Effy
Wilkołak



Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:59, 24 Maj 2010    Temat postu:

- i bardzo dobrze... - zasmiala sie. Ona nie widziala tych spojrzen.. i nie widziala ze Sven poczul sie jakos niepewnie. Albo brakowalo jej empatii albo byla poprostu w 100% pewna ze nic mu sie nie stanie. Chyba to drugie jednak. Mimo wszystko mogla go ostrzec.. no ale kiszki jej marsza graly no wiec za bardzo nie myslala.. soki trawienne podchodzace do mozgu niezbyt dobrze pomagaly w refleksji.
Ef podniosla dwa palce w gore.. i juz zamowienie bylo zlozone. Coz kto by pomyslal.. wygladala mega szczuple.. a na sasiednich stolikach wylegiwaly sie na talerzach dosc tluste i apetyczne steki.. z frytkami..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sven
Wilkołak



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 6:55, 25 Maj 2010    Temat postu:

-Twoja matka stwierdzi, że Cię zepsułem, skoro teraz zaczniesz jeść za paru chłopa...- wywrócił oczyma, oparł się o stolik spokojnie. Uśmiechnął do niej. Jakoś tak właśnie wtapiał się w tłum. Podwinął dleikatnie rękawy koszuli, tak mu było po prostu wygodniej. Zaświecił bladą skórą. Jak był mały bał się, że jest albinosem i oczy zrobią mu się czerwone. Głupi był, młody, piękny, teraz tylko głupi mu zostało.
-Całkiem tu fajnie nie powiem, ale jak dla mnie trochę tu ogólnie śmierdzi pasożytnictwem. To miasto jest dziwne...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sven dnia Wto 6:55, 25 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Effy
Wilkołak



Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:13, 25 Maj 2010    Temat postu:

- cos Ty... odrazu by Ciebie ucalowala - rozesmiala sie na glos widzac mine matki gdy ona je taka wielka porcje miecha. Kiedys byla okrutnym niejadkiem i mama troszke z nia musiala walczyc by cokolwiek wcisnac do jej wiecznie zamknietego na jedzenie pysia. Na pyskowki.. a jakze! Byly zawsze otwarte.
- jest dziwne... dla kogos z zewnatrz.. - wzruszyla ramionami i zerknela w strone kuchni - jak to moje kumpele okreslily... baly sie tutaj nawet spac.. - ona sama nie wiedziala o co chodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sven
Wilkołak



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:59, 26 Maj 2010    Temat postu:

-To atmosfera tego miasta. Ja tu czuję zapach zgnilizny moralnej wampirów. Niestety. Po prostu ja się czuję bezpieczny, bo wiem, ze mam jak się bronić. To głupie, ale bycie wilkiem daje Ci bezpieczeństwo, jednak nie próbuj się siłować na rękę. Kobiety okropnie wyglądają pokonując kupę mięsa zwaną osiłkiem pospolitym. Taki gatunek jest popularny na Florydzie szczególnie.- zaśmiał się. Tak uważał, że może być kosmopolita właśnie dlatego, ze mógł zagryźć kogokolwiek, kto by chciał mu wyrządzić krzywdę, dlatego, ze goiło się an nim szybciej, a przede wszystkim dlatego, ze mógł go zawsze ukryć las.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Effy
Wilkołak



Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:36, 30 Maj 2010    Temat postu:

- naprawde? ...wampiry? tutaj? - Ef nie wiedziala ze poprzez obecnosc w towarzystwie wampira zaczela 'chorowac' na wilkolaczyzm pospolity. Gdy walnal ten wyklad nie oderwala od niego wzroku ani na ulamek sekundy. Nie wiedziala czy on se tak zartuje czy mowi powaznie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sven
Wilkołak



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 6:39, 31 Maj 2010    Temat postu:

-A gdzie niby? No niestety to jest powód tego, jacy jesteśmy. Nie uwarunkowania genetyczne, ani wybryk matki natury. To przez wampiry jesteśmy tacy, bo działamy w opozycji do nich. Nic strasznego, nic wielkiego. Jesteśmy jak Kargul i Pawlak.- wzruszył ramionami mówiąc niedbale. Czuł zapach wampirów wszędzie, bo powietrze się miesza przecież, ale nie czuł zagrożenia w samym lokalu za co chwała tym pospolitym krwiopijcom. Nie lubił walczyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Effy
Wilkołak



Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:29, 31 Maj 2010    Temat postu:

- Sven... - zlapala go za jego wychudzona lapke swoja chuda dlonia i zacisnela na niej palce - prosze Cie.. niech ta kolacja.. obiad.. sniadanie.. cokolwiek bedzie normalne ok? nie chce wampirow prosze... - spojrzala na niego stesknionym spojrzeniem za chwila normalnosci.. i tak sie lampila bo co jej zostalo. Chciala zeby wyczytal jej mysli ze chyba tego najbardziej teraz potrzebuje. Super wilkolaki.. wampiry.. a ona chciala zjesc kolacje z nieznajomym jej facetem ktory naprawde zaczal jej sie podobac... to jest naprawde cos wyjatkowego. Moze dla niego nie. Ale dla niej tak.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sven
Wilkołak



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:34, 31 Maj 2010    Temat postu:

-Dobrze.- uśmiechnął się szeroko.
-Byłaś kiedyś na prawdziwym After Party?- stwierdził, ze opowieści o znajomych będą neutralne, bo wszyscy byli ludźmi, sławnymi, ale tylko ludźmi, którzy pijani fałszowali i tańczyli po stołach. I śmiali się rozmazani w sztucznie dobranych ciuchach.
-Bo wiesz, z zabawnych historyjek mam tylko takie. Innych brak, chyba, ze liczysz moje gafy takie jak u Ciebei z drzwiami.- wywrócił oczyma. Rozgadał się. Łapał okazję do udawania normalnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Effy
Wilkołak



Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:01, 01 Cze 2010    Temat postu:

- a bylam i to nie raz - machnela ta swoja chuda biala lapka i sie rozesmiala wspominajac tamte czasy. Jakby nie patrzec czasami zagladala do brata na after party gdy grali akurat w miescie gdzie studiowala. Czesto zle to sie konczylo.. w obieciach bialej damy..przeglad jedzenia ktore zdazyla zjesc zanim w nie wpadla...
- a co? zapraszasz mnie? - zachichotala. Byl to zart oczywiscie. Ona nigdy sie nie wpraszala.. baaa... ona byla notorycznie zapraszana. Nie dosc ze ladna.. zadziorna, to jeszcze potrafila zaimprezowac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sven
Wilkołak



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:45, 02 Cze 2010    Temat postu:

-Teraz już nie chodzę, ale jak gdzieś mnie przymuszą, to na pewno Cię ze sobą wezmę. Zrobisz dobre wrażenie, bo ja nie umiem. Nie nadaję się do takiego hałasu. Wiesz, strudzone kobiety w eleganckich strojach siedzą bez butów i bełkoczą coś pod nosem - to nie dla mnie...- pokiwał głową.
-Cholera, przez to, ze wszędzie byłaś to mi się kończą anegdoty...- wywrócił oczyma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:11, 05 Cze 2010    Temat postu:

/ Sala nr 1 / Szkoła

Przewędrowali całą drogę ze szkoły w dość przyzwoitych stosunkach. Gdyby Judit chciała to może i dołożyła coś od siebie do starań swego adoratora i byłoby nawet zabawnie, ale nie paliła się do tego. Słuchała go niezbyt uważnie coraz bardziej przekonując się że chyba byłoby lepiej gdyby zaraz po szkole poszłaby do domu. Wyciągnęłaby się na swojej kanapie i tyle by ją widzieli, albo faktycznie wsiadłaby na ten rower. Tak bardzo brakowało jej słońca i ciepła. Takiego suchego, czystego ciepła. W Hiszpanii było widać gołym okiem jak powietrze drga i faluje od upałów, a tutaj chyba nigdy tego nie ujrzy. Zawiedziona tymże faktem zajrzała niechętnie do wnętrza baru czy knajpy bo inaczej tego nie szło nazywać. Znów zaczęła się zastanawiając skąd w ogóle takie coś w tym zapadłym miasteczku. Poczekała na Terry'ego u wejścia. Wydała mu przedtem instrukcje co do swego zamówienia. Chłopach po chwili podał jej lodowaty kubek z coca - colą. Skończyła im się w domu, a Jud za nic w świecie nie chciało się ruszyć do sklepu. Naturalnie Christopherowi też nie, więc wypadało czekać kto pierwszy pęknie - Ej Grey! - Terry trącił ją w ramię i zapytał - Odezwiesz się do mnie? - Judit spojrzała na niego znad słomki i wycedziła - Nie, jeśli nadal będziesz zwracał się do mnie po nazwisku. - zaczynał ją drażnić powoli co nie wróżyło dobrze dalszym planom chłopaka. Szli do parku, a Judit dała się wciągnąć w rozmowę o niczym popijając łyczkami colę.

/ Park


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Effy
Wilkołak



Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:42, 06 Cze 2010    Temat postu:

- Tobie akurat nie powinny... byles w tylu miejscach - wzruszyla ramionami i jakos sie tak zamyslila. Sama swoje cale zycie skupila albo na Forx albo na uniwersytecie.. akademikach. No moze czasami odwiedzala brata, ale jak to pieknie ujal Sven.. byly to tylko after party, badz jakies imprezy ktore zawsze konczyly sie ogromna popijawa. Mimo wszystko zaraz sie usmiechnela gdy doszlo do niej, ze ja akurat by na taka impreze zaprosil. Spojrzala na niego tym swoim przenikliwym wzrokiem i mruknela - chyba sobie zartujesz.. -
Tymczasem... na stol wjechalo zarcie! Pachnialo wybornie..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sven
Wilkołak



Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:36, 09 Cze 2010    Temat postu:

Fajnie wyglądała, jak była zamyślona, jak posąg młodej bogini, stworzony w gotyku, bo ona raczej była długa niźli krągła, no nie oszukujmy się...
Stwierdzenie, że sobie żartuje spowodowało, że zmarszczył brwi, on rzadko żartował w takich luźnych rozmowach na takie tematy.
-Mówię serio, ja robię średnie wrażenie jako mroczny cień kąta z butelką piwa, bo mnie jakoś nie ciągnie do robienia z siebie idioty, chociaż nie wyglądam na zbytnio ogarniętego i roztropnego.- pokiwał głową, a gdy przyszło jedzenie wciągnął zapach i właściwie już sie najadł. Sven jak na wilka jadał jak anorektyk, ale oduczył się jeść jako człowiek, nie był sknerą, po prostu jakoś tak... wyszło.
-Smacznego, albo jak wolisz god appetitt!, jak mawiała moja matka.- wyszczerzył śliczne, równe, jasne ząbki w uśmiechu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Centrum miasta Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin