Ulica

Kejsi

- to dobrze trafiłaś, tu nic nigdy się nie dzieje- powiedziała wesoło.poza tym że jest tu dużo wampirów- dodała w myślach. popatrzyła na dziewczynę, widziała że jest jeszcze coś ale postanowiła nie pytać

Gość

-Może ...-zaczęła -opowiesz mi coś o sobie? -zapytała. Stwierdziała, że to dobre pytanie. Kejsi powie o tym , o czym będzie chciała powiedzieć.

Kejsi

hm,- zastanowiła się chwilkę- przyjechałam tu kilka tygodni temu i postanowiłam tu zostać na dłużej, przedtem zwiedziłam trochę świata, ale nigdzie mi się nie spodobało, w sumie tu też mi się nie podoba- wzieła głeboki wdech, ktorego nie potrzebowała- ogólnie mam mało znajomych, ponieważ jestem trochę inna - dokończyła. Bardzo chciała powiedzieć jej prawdę, ale nie chciała jej przestraszyć. Zresztą były w miejscu gdzie było za dużo ludzi...

Gość

-Inna?-zapytała, ze zdumieniem.-KAżdy jest na swój sposób innym -powiedziała i uśmiechnęła się do niej.
Lucy wiedziała jak Kejsi musi się czuć. Sama nie miała zbyt wielu znajomych.

Kejsi

-wiem, ale ja to co innego- powiedziała, po czym usmiechneła się do Lucy. oby wpadło jej do głowy że jestem niebezpieczna- pomyślała, choć w sumie nie chciała przestać zadawać się z nią.

Gość

Szły już spory kawałek i Lucy zaczęła się zastanawiać, czy daleko jeszcze.
-Jak dla mnie-powiedziała-to możesz być nawet czarownicą, a ja i tak już Cię lubie. -posłąła jej uśmiech.

Kejsi

- dzięki. Ja też Cię lubię- powiedziała, i uśmiechneła się do niej.
- jestem gorsza od czarownicy. zobacz to nasza kawiarnia- dodała. po czym weszła z Lucy do kawiarnii.

/kawiarnia

Gość

Weszła za Kejsi.

/kawiarnia

Gość

/kawiarenka.
Poczekała, aż Kejsi nie wyjdze i powiedziała:
-Szam mi może swój numer telefony? - zapytała nieśmiało. Nie chciała kończyć tej znajomości tak szybko.

Kejsi

pewnie! -powiedziała, po czym dała Lucy karteczkę z jej numerem. Miała nadzieje że ich znajomość przetrwa.

Gość

-Dzięki -powiedziała. Właściwie, to nie wiedziała co teraz. Nie miała pojęcia co zrobić i jak sie zachować.

Kejsi

- przepraszam, ale muszę wracać do domu. Bardzo mi przykro z tego powodu- powiedziała smutno, nie lubiła rozstawać się z innymi.
- gdybyś czegoś potrzebowała na pisz mi SMSa- dodała z delikatnym uśmiechem.

Gość

-Rozumiem -powiedziała i uśmiechnęła się smutno. Pomachała jej na pożegnanie.

Kejsi

- do zobaczenia!- powiedziała i poszła w strone domu, pewnym szybkim krokiem.

Gość

Lucy patrzała jak Kejsi odchodzi. Ruszyła w kierunku swojego samochodu, na szczęście pamiętała drogę. Wsiadła do środka i zamknęła drzwi. Położyła z boku jabłka i wode. Wyjęła z kieszeni telefon, wstukała nr Kejsi z karteczki którą od niej dostała i npisała jej SMSa. Później patrzyła się beznamiętnie na ulice. Przejechałaby się na plaże, gdzieś nad wodę ... Zaczęła szukać mapy okolicy, którą niedawno zakupiła.

Julia

/ kawiarenka.

Poczekała aż Blake nie wyjdzie za nią.
-I co teraz? -zapytała.

Gość

-Hmmm a na co masz ochotę ?
Zapytał z "ogniem" w spojrzeniu

Julia

-Hmm ... -pomyślała. Sama nie wiedziała co by chciała robić. -A ty? -zapytała, mając nadzieje, ze chłopak coś wymyśli.

Gość

-Ja mam całą noc na myślenia o tym na co mam ochotę
Powiedział jej nachylając sie nad jej uchem
-możemy pospacerować
Wziął ją szybko na plecy i zaczął iść powoli przez chodnik

Julia

Całą noc?-zapytała -cierpisz na bezsenność?
Zaśmiała sie.
-Czy ja wyglądam na ułomną? -zapytała -O ile mi wiadomo potrafi chodzić. - znów się zaśmiała. Próbowała sie wyswobodzić, ale chłopak był zdecydowanie za silny.
-Postaw mnie nia ziemie. -miało to zabrzmieć jak rozkaz, ale wyszło bardziej jak błaganie o litość. Uśmiechnęła się.

Gość

-Można tak powiedzieć
Zaśmiał sie pod nosem
-A co tak bardzo ci niewygodnie że mam sie odstawić ?
Powiedział dalej idąc powoli przed siebie

Julia

Przemyślała sprawę. Właściwie, to nie było jej źle, ale chodzić umie, czyż nie?
-Lepiej mnie odstaw bo się zmęczysz -powiedziała ze śmiechem.

Gość

-O to sie nie martw
Pobiegł bardzo szybko,lecz jeszcze nie jak wampir bardziej jak szybki człowiek
-Widzisz ja sie nie męczę
Powiedział w biegu po czym sie zatrzymał

Julia

Zaśmiała się głośno. Czuła się jak pięcioletnia dziewczynka.
-Ej, bo ja się zmęczę - powiedziała nadal sie śmiejąc. Ćwiczysz przed maratonem, czy jak?-zapytała.

Gość

-Nie po prostu nie miałem innego pomysłu
Zaśmiał sie cicho
-Taki jestem męczący ?
Mówi odwracając głowę i patrząc jej w oczy

Julia

Spojrzała mu w oczy.
-Nie to raczej ja jestem męcząca -powiedziała ze śmiechem- Uważaj, bo będziemy mieli wypadek. -uśmiechnęła się do niego. Zaczęła sie zastanawiać dokąd zmierzają.

Gość

Biegł dalej patrząc jej cały czas w oczy kierował sie do lasu

Julia

-Ej! jeśli jesteś samobójcą, to odstaw mnie na ziemie. - zażartowała. - patrz przed siebie.

Gość

Tylko uśmiechnął sie pod nosem i pobiegł w kierunku lasu
/las

Luc

//Seattle

Wjechał na motorze, jedzie szybko. A trudno, że może kogoś staranować. Co go to obchodzi. Ciemne okulary na oczach i jedzie. Zatrzymał się pod motelem.

Leana

/dom nanchel

Wyszła z domu i przystanęła przed swoim samochodem od razu wyczuła obecność wampira

Aya

/Dom C&J

Wybiegła na ulicę, nie wiedziała gdzie biegnie.
Chyba biegła nawet trochę za szybko.
Nie obchodziło ją to.
Nie wiedziała, czy biegnie po ulicy, czy jezdni po prostu biegła.

Leana

Zauważyła Versace
- Ej coś sie stało ?. - krzyknęła do niej

Aya

Nie odpowiedziała, nie miała ochoty z nikim rozmawiać
biegła dalej.
Chciała biec, sama nie wiedziała dokąd.

Gość

Rozejrzała się. Zobaczyła zieleń niedaleko. Park-pomyślała. Wysiadła z samochodu, zamknęła drzwiczki i ruszyła do parku.

/park

Leana

Otworzyła drzwi samochodu by wrzucić do niego zakupy

Liam

/Motel "U Selene"

- Witaj - zawołał z daleka, widząc Leanę. Podszedł do niej i pocałował ją w policzek. - Jak widzisz nic mi nie jest - uśmiechnął się.

Leana

- Ale ja i tak się martwiłam.... - powiedziała do niego

Liam

- Zupełnie niepotrzebnie. Jestem dużym chłopcem - mrugnął do niej. Miał bardzo dobry humor, co u niego było ostatnio rzadkością. - Masz ochotę gdzieś pójść, albo zrobić sobie wycieczkę? - spytał. - Tylko we dwoje - dodał szybko.

Leana

- Mam ochote na wycieczke - powiedziała z promiennym uśmiechem