Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:50, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- I jakbyś czegoś potrzebował to ja chętne pomogę. Lubię pomagać. - bo ona serio dobra dziewczyna była. I nawet gotować potrafi ^^
- Daleko mieszkasz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aaron
Człowiek
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:53, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie, dziękuję - odmówił stanowczo. Nie będziesz mi się do garnków mieszać. Wskazał palcem w stronę centrum, - Tam. Ale nie mogę iść do domu. - dodał zasmuconym tonem - Jestem z kimś umówiony w kawiarni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:58, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Jak chcesz. I na twoim miejscu przełożyłabym to spotkanie. - spojrzała na zegarek i rozejrzała się.
- Ja idę tam. Do zobaczenia kiedyś tam. - uśmiechnęła się lekko i poszła. chociaż może nawet dała mu telefon, jakby jednak chciał jakieś pomocy. Poszła do domu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aaron
Człowiek
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:06, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Narazie - machnął krótko teczką na pożegnanie. Przełożyc? Ja to dokończyć muszę. Z szerokim uśmiechem na ustach wszedł do kawiarni. Już od progu poczuł kojące ciepło i zapach kawy.
/ Kawiarnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anthony
Zmiennokształtny
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:38, 24 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Bee napisał: | Bridget spojrzała z ulgą na kobietę która wpadła na Anthony'ego. Czuła się dziwnie stojąc tak sam na sam z nim. Znowu czując się niezręcznie widząc że chłopak i kobieta się znają pomachała szybko ręką i zaczęła cofać się tyłem niezdarnie z zakłopotanym uśmiechem. O mało co nie przewracając się o jakąś nierówność chodnika i machając rękami by utrzymać równowagę, zrobiła się cała czerwona i zaczęła odchodzić szybkim krokiem. |
Anthony wyczuł, jak blondynka poczuła się niezręcznie i zaczęła się wycofywać. Nawet o mało co, by się nie przewróciła o dziurę w chodniku. Chłopak uśmiechnął się do siebie kącikiem ust. Spojrzał na Coralie przepraszającym wzrokiem. Szybko dogodnił Bridget, by móc położyć dłoń na jej ramieniu i powiedzieć ,,Dzięki. Bardzo mi pomogłaś, blondwłosa dziewczyno". Wielce starał się być miłym, wypowiadając te słowa podziękowania. Wyjął z kieszeni spodni parę zielonych banknotów i wepchnął je w dłonie Bree. Po bardzo krótkiej chwili zawrócił w stronę Coralie, a gdy odwrócił do tyłu głowę puścił do blondynki oczko. Panna Wilson nie stała już, jednak przed kościołem, więc Anthony pozostał ze sobą sam na sam. Wszedł powolnym krokiem do kaplicy.
| Forks | Kościół | Kaplica
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anthony dnia Śro 15:50, 24 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:51, 24 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
// dom Everleigh Jones
Ev jechała na deskorolce obserwując mijane po drodze domy.
Gdzie by tu wejść?
//biblioteka
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 22:41, 24 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aprilan
Vampire
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruxelles Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:10, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
/Ciemne zaułki
April wyszła na ulice cała zakrwawiona, z połamanymi i wygiętymi dziwacznie rękami, które schowała za plecy. Zdawała sobie sprawę, że wygląda strasznie, cała pokrwawiona, nie wliczając w to jeszcze makabrycznych rąk. Wszystko ją bolało, ale wiedziała, że powinno jej się to wszystko poprawić za kilka godzin.
-Gdybym teraz spotkała jakiegoś głodnego wampira, to... nie byłabym w najlepszej sytuacji-mruknęła do siebie April spoglądając na krew na całym swoim ciele-Cholera, że też tak makabrycznie muszę wyglądać, teraz to nikt mi nie zaproponuje podwózki.
April usiadła na chodniku krzywiąc się z bólu. Może jakoś spróbuję zadzwonić do Dorcas... Ale jak ona niby miałaby mi pomóc? . April zamyśliła się szukając wyjścia z sytuacji, w której się znalazła. Prędzej czy później i tak ktoś zauważy taką osobę jak ona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul
Pół-wampir
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:46, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Samochód sunął przez ulice Forks w dosyć szybkim tempie. Paul raz po raz spoglądał w stronę przechodniów, mając nadzieję, że wyłapie spojrzeniem jakąś fajną laskę. Tak naprawdę miał dostarczyć pewnej dziewczynie lewe dokumenty i właśnie zmierzał w kierunku miejsca spotkania. Nagle jego wzrok napotkał dziewczynę siedzącą na chodniku. Była w makabrycznym stanie. Ona w ogóle żyje? Z lekka zlękniony zatrzymał samochód i podbiegł do niej. - O kurde, dziewczyno, kto ci to zrobił? - zaczął niezbyt subtelnie. Przełknął ślinę gdy zapach krwi wdarł się do jego nozdrzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aprilan
Vampire
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruxelles Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:59, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
April podniosła głowę na chłopaka, dziękując mu w duchu za to, że ją zauważył.
-Taki przyjemniaczek, wampir-mruknęła-Przynajmniej mnie zostawił przy życiu, ludziom tam - wskazała na zaułek-się tak nie poszczęściło.
April zmierzyła go od góry do dołu i spojrzała w oczy. Wampir.-stwierdziła w myślach i troszkę się od niego odsunęła automatycznie.No w gorszym stanie to chyba nie będziesz, uspokój się!.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul
Pół-wampir
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:09, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Dziwię się, że jeszcze żyjesz... - podszedł bliżej, kucnął i wsunął jedną rękę pod jej kolana, a drugą pod łopatki. - Zawiozę cię do szpitala. - poinformował. No pięknie, ubrudzi mi krwią nową kurtkę... Podniósł dziewczynę i wpakował ją na tylne siedzenie samochodu. Samochód też mi ubrudzi? Nosz kurde...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aprilan
Vampire
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruxelles Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:17, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
April zeskoczyła z niego zwinnie, krzywiąc się lekko przy tym czując większy ból w rękach.
-Słuchaj, nie potrzebuję twojej łaski i pomocy, wiesz?-fuknęła na niego-Zresztą do szpitala na pewno nie jadę, bo niby co im powiem? 'Oh, nic takiego, tylko zaatakował mnie wampir-psychopata.'?
April zmarszczyła lekko brwi poirytowana.
-Nie wszystkie dziewczyny są słabe-odmruknęła tylko, chcąc skrzyżować ręce, ale przypomniała sobie, że nie może na razie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul
Pół-wampir
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:22, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzał jej prosto w twarz. - Dziewczyno, ty masz wykręcone ręce! Jesteś cała we krwi! Może jesteś silna, ale rąk sobie sama nie wyleczysz. Dlatego schowaj chociaż na chwilę swoją dumę i właź do samochodu! - fuknął. Musiał się odsunąć, krew wciąż na niego działała. - Ludziom w szpitalu wciśnie się jakiś kit, o to się nie martw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aprilan
Vampire
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruxelles Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:37, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
April wzruszyła ramionami Uparty jak osioł
-Miałam już złamaną rękę, poradzę sobie-odpowiedziała mu-A reszta to nic takiego. Niektóre rany już mi się goją, a ta krew to nie tylko moja. Nie jest tak źle, jak wygląda.
Spojrzała na niego uważnie marszcząc nos lekko.
-Zresztą jesteś pół wampirem, nie wiem, czy to dobry pomysł wsiadanie z tobą do samochodu, gdy jestem taka zakrwawiona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul
Pół-wampir
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:42, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Skąd ty... - zmarszczył brwi. Po chwili potrząsnął głową. Spojrzał na nią gniewnym wzrokiem. - Nie to nie. Chciałem pomóc. - mruknął. Wsiadł do samochodu i z trzaskiem zamknął drzwi. Odpalił silnik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aprilan
Vampire
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruxelles Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:49, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
April zaśmiała się cicho na zdziwienie mężczyzny.
-Wierz mi, że o wampirach i innych takich istotach wiem wystarczająco dużo-powiedziała głośno, tak, by jeszcze usłyszał. Po chwili wstała z chodnika i oparła się od niechcenia o latarnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul
Pół-wampir
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:53, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zanim ruszył, pewna myśl wpadła mu do głowy. Zerknął na dziewczynę przez otwarte okno samochodu. Jego ton złagodniał. - Znasz może Aprilan Ryan? Mam dla niej przesyłkę. - podejrzewał, że to może być ona, choć porozumiewali się wyłącznie telefonicznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 18:27, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
/?
Szedł ulicą w zamyśleniu kiedy nieświadomie kopnął coś większego. Schylił się i podniósł portfel. Kto inny pewnie wziął by go sobie, ale nie Oliver. Wampir zajrzał do środka w poszukiwaniu dokumentów. W portfelu były jednak tylko pieniądze. Ten ktoś musi mieszkać niedaleko... Podstawił sobie portfel pod nos i powąchał go. - Hm... - podążył za zapachem portfela w kierunku jednego z domów.
/Dom Aarona
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aprilan
Vampire
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruxelles Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:28, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
April znieruchomiała słysząc swoje imię i nazwisko. Przyjrzała się mu trochę podejrzliwie marszcząc lekko brwi. Czyżby...?
-Może i jestem...-zaczęła-A jeśli tak, to co masz dla mnie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul
Pół-wampir
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:32, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Paul sięgnął do schowka po dużą szarą kopertę. Otworzył ją i wyjął zalaminowany dokument. Zerknął na zdjęcie, potem na April i znów na zdjęcie. - Przesyłkę. - powtórzył z lekkim uśmiechem. Wrzucił dokument do koperty, zamknął ją i podał dziewczynie przez okno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aprilan
Vampire
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruxelles Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:36, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
April spojrzała na niego jak na idiotę.
-Słuchaj, z chęcią bym to od ciebie wzięła, ale na razie wolałabym nei ruszać obu rąk, wiesz?-mruknęła-Zresztą nie mówiłam, że podwiezienie mnie mi nie pasuję. Podwieź mnie do mojego domu, w La Push-dodała i weszła do jego samochodu nie czekając na odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul
Pół-wampir
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:41, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na nią z tryumfalnym uśmiechem na twarzy. Chciał jej już dopiec, ale powstrzymał się. - Tylko nie zabrudź tapicerki. - mruknął i odjechał z piskiem opon w stronę La Push.
/La Push/Ulica (zacznij )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 21:17, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
/Dom Aarona
Wyleciał na ulicę i rozejrzał się w poszukiwaniu ratunku. Tylko czym ten ratunek miał być? Potrzebował dużej dawki energii, albo zwykłej krwi. Muszę zapolować... Skierował swe kroki w stronę lasu.
Nagle w jego kieszeni zawibrował telefon. Wyciągnął go i przeczytał smsa. Zmarszczył brwi zaintrygowany. Nicolas... Bez wahania ruszył w stronę parku
/Park
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 22:02, 25 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:53, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Pojawiła się na ulicy, z rękami wciśniętymi w kieszenie krótkiej letniej kurtki. Mimo pory roku, dziewczynie było ostatnio dość zimno i nie wiedziała, czy to wina pogody, czy jednak tylko ona tak ma.
Przechadzała się wzdłuż ulicy wolnym krokiem, oglądając wystawy pozamykanych już od dawna zapewne sklepów. Zdawała sobie sprawę, że godzina raczej nie powinna jej zachęcać do tego typu spacerów, lecz dla niej było zawsze wszystko jedno. Uwilebiała spędzać czas na świerzym powietrzu, więc wychodziła z domu wtedy, gdy miała ochotę. Czasami aż się nawet dziwiła, jakim cudem jest jeszcze cała...
Zatrzymała się przy jednym sklepie, i oparła się plecami o zimny mur, zginając jedną nogę w kolanie. Zaczęła przyglądać się temu, co widziała po przeciwnej stronie ulicy, jednak nieco znudzonym wzrokiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mickey
Gość
|
Wysłany: Czw 22:58, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
/Park
Mickey szedł zamyślony ulicą. Zamyślił się chłopak jak zawsze. Nagle zobaczył znajomą postać. Podszedł do dziewczyny i uśmiechnął się szeroko.
- Witam koleżankę! - powiedizał wesoło i stanął naprzeciw niej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:00, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Po chwili ten nadzwyczaj interesujący widok przysłonił jej nie kto inny, niż Mickey, co wywołało na twarzy dziewczyny lekki uśmiech
- A witam, witam - odpowiedziała, czując, ze jego nastrój zaczyna się jej udzielać - wieczorny spacerek? - spytała retorycznie, unosząc lekko brew.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mickey
Gość
|
Wysłany: Czw 23:03, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się szeroko.
- Tak, nie mam co robic w domu więc spaceruję- powiedział wesoło.
- A ty? Kobieta nie powinna chodzić sama o tej porze - powiedział nadal takim samym tonem i spjrzał jej w oczy, tak z przyzwyczajenia. Wyczuł że jest takasam jak on i jeszcze bardziej się rozweselił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:06, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Podobnie - odpowiedziała zdawkowo i rozejrzała się przelotnie po okolicy - sugerujesz, że mogę zostać tu przez kogoś zaatakowana? - spytała po chwili z rozbawieniem, które jednak starała się ukryć poważnym tonem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mickey
Gość
|
Wysłany: Czw 23:09, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nadal nie przestawał się uśmiechać.
- W tych czasach wszystko jest możliwe - powiedział do niej i nie wiedzieć czemu mrugnął do niej porozumiewawczo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:11, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zamyśliła się na sekundę i popatrzyła na niego uważnie, mrużąc lekko oczy
- No tak.. czyli ciebie w takim razie powinnam się też bać - stwierdziła, lecz po niedługim czasie ie wytrzymała i parsknęła krótkim śmiechem. Nie, nie mogła sobie go wyobrazić, jako kogoś, kto by chciał jej zrobić krzywdę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mickey
Gość
|
Wysłany: Czw 23:13, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zaśmiał się z nią.
- Mnie czemu? Jestem łagodny jak konik - powiedizął wesoło i zaśmiał się z tego porównania.
- A dokąd to zmieżasz sympatyczna koleżanko? - spytał po chwili wesoło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:16, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Również i tym razem nie opanowała śmiechu i popatrzyła nainego z rozbawieniem
- ... jak konik? - powtórzyła pytająco. Takiego porównania jeszcze nie słyszała.
- Jak narazie widzisz, zrobiłam sobie przystanek - odpowiedziała - ogólnie nie mam konkretnego celu - dodała wzruszając ramionami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mickey
Gość
|
Wysłany: Czw 23:19, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się wesoło.
- Tak, jak konik - powiedział wesoło i zaśmiał sie pod nosem.
- Wiesz, mam z nimi dużo wspólnego. I pewnie wiesz o co chodzi - dodał wesoło po chwili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:22, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Gdy usłyszała potwierdzenie swoich przypuszczeń, uśmiechneła się pod nosem
- Domyślam się - powiedziała, chwilę się nad czymś zastanawiajac - więc wiesz pewnie, że także mam tego typu... możliwości - dodała, nie mogąc znaleźć odpowiedniego słowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mickey
Gość
|
Wysłany: Czw 23:24, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się.
- Wiem, i cieszę się ze w końcu kogoś takiego spotkałem - powiedział z usmiechem.
- A jakież to zwierzę preferujesz? Bo ja naprzykład konia fryzyjskiego - dodał i zaśmiał sie cicho.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:26, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kiwnęła głową z zaciekawieniem i mimowolnie zerknęła na jego włosy
- Wiele wyjaśnia - mruknęła pod nosem i zaśmiałą się cicho
- Zgaduj - rzuciła, unosząc brwi i przyglądajac się troche wyzywajaco i z zaciekawieniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mickey
Gość
|
Wysłany: Pią 11:29, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zaśmiał się widząc jak dziewczyna patrzy na jego fryzurę.
-To tylko wymysł mojej głowy. Ktoś musi się wyróżniać z tłumu - Powiedział wesoło i zastanowił się chwilę.
- Na pewno jakieś słodkie małe zwierzątko. Hm... Króliczek albo kot? - spytał patrząc w jej oczy i uśmiechając się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 12:25, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kiwnęła głową potwierdzająco i parsknęła śmiechem. Królik? Niee.. nigdy.
- Zdecydowanie to drugie - powiedziała, kręcąc lekko głową z rozbawienia. Chwilę jeszcze zastanowiła się nad jego wyborem
- Czemu akurat fryzyjski? - spytała z czystej ciekawości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mickey
Gość
|
Wysłany: Pią 12:30, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
wzruszył ramionami.
- Zawsze mnie fascynowały. Po prostu - odparł z uśmiechem nie przestajac patrzeć w jej oczy. Taką dzis miał manię.
- A ty czemu wybrałaś kota? - spytał z ciekawością.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 12:33, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Wzruszyła ramionami
- Poprostu, wydawał mi sie najbardziej odpowiedni - odpowiedziała prosto. Sama nie umiała sobie dokładnie odpowiedzieć na to pytanie. Rozejrzała się i westchnęła cicho
- Zbieram się już - mruknęła, odbijajac sie lekko nogą od muru - do zobaczenia - pożegnała go przyjaznym uśmiechem i odeszła powoli w stronę domu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mickey
Gość
|
Wysłany: Pią 12:35, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się do niej.
- Cześć! - powiedział wesoło. I poszedł wolno wesołym krokiem, dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|