Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 19:46, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zamilkł na chwilę.
- Spaceruję.
Powiedział w końcu z uśmiechem.
Wziął z ławki gitarę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anastasia
Pół-wampir
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:53, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Pokiwała głową. Chciała się odwrócić i pójść...Lecz nie pamiętała drogi.
Rozejrzała się zdezorientowana. Cóż, nie wiedziała co robić.
- którędy mogę dojść do domów w tej części miasta? - spytałą trochę głupio. Jednak w ogóle nei znała miasta.
Znów rozejrzała się po okolicy.. Tak, jesteś bardoz mądra...Trzeba było narysować sobie mapkę..Ale nie... skarciłą się w myślach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 15:14, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Może Cię zaprowadzę?
Uśmiechnął się szeroko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasia
Pół-wampir
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:59, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Znów rozejrzała się lekko po okolicy zataczając małe kółko wokół własnej osi. Kojarzyła to miejsce, lecz nie wiedziała gdzie ma się udać. Prawo czy lewo ? zastanowiła się w myślach. Słysząc pytanie przeszyła go spojrzeniem.
-A skąd mogę wiedzieć że nic mi nie zrobisz? - spytała niepewnie. Wolała się upewnić choć i tak wiedziała że może kłamać. Nigdy nie ufała obcym. Cały czas wpatrywała się w niego swymi oczyma. Stała spokojnie jakieś dwa i pół metra od niego, tak na wszelki wypadek. Co jakiś czas rozglądała się po otoczeniu. Nadal nikt nie przychodził...Pusto. Tylko ona i ten chłopak. Wbiła ręce w kieszenie spodni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 16:11, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Daj spokój.
Uśmiechnął się przyjaźnie.
- Nie zrobię Ci nic!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasia
Pół-wampir
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:21, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Przymrużyła lekko oczy nadaj mu się przyglądając. Po dłuższym czasie jednak przestała. Nadal stała nie zmieniając pozycji. W jego oczach widziała szczerość, przynajmniej tak się je zdawało.
- Powiedzmy że Ci wierzę...- powiedziała tylko spokojnie. Znów rozejrzała się po ulicy. Maisto wydawało się jej spokojne...Nawet trochę za bardzo.
- W którą? - spytała spokojnie chłopaka. Gdy wskazał jej stronę powoli ruszyli. Anya rozglądałą się co jakiś czas by zapamiętać drogę.
- jest coś ciekawego w tym mieście? - spytała spokojnie. Rude włosy znów opadły jej na twarz więc ułożyła je spokojnie obiema rękami które późnie znów wylądowały w kieszeniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 23:08, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się pod nosem sam do siebie. Ruszył w stronę centrum, a gdy dziewczyna go zapytała wskazał tylko p[alcem już odrobinkę widoczne domy, bloki i kamienice.
- Owszem, jest. Co Cię interesuje? Kluby, restauracje, kina?
Spojrzał na nią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasia
Pół-wampir
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:23, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wzruszyła ramionami jak to ona.
- Nie wiem. Tak tylko pytam- powiedziała spokojnie. Szłą dalej milcząc.
Rozglądałą się cały czas po otoczniu..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 14:50, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
/ Powiedźmy że ciąg dalszy... ; Motel 'U Selene'
Yenna wraz ze swym plecakiem stanęła na chodniku. Musiała coś ze sobą zrobić. Siedzenie w motelu nie pomagało nikomu, tym bardziej zacofanej, zastraszonej i nic nie umiejącej wampirzycy. Istena nie było. Alice i Edwarda również. Jared wyjechał. O opiece Syriusza nawet nie marzyła. Stała w bluzce na krótki rękaw i w nowych spodniach. Dłonie zaciskały się kurczowo na szelce plecaka. Śnieg jej nie przeszkadzał. I tak nic nie czuła. Była równie zimna jak jego płatki, jeśli nie bardziej. Padał powolutku oblepiając jej głowę i ramiona. Rozejrzała się bojaźliwie na prawo i lewo. Czarne włosy zasłoniły jej bladą twarz zmuszone do tego przez lodowaty, przeszywający na wskroś wiatr. Młodą dziewczynę można było wziąć za posąg, niedościgniony ideał piękna, gdyby nie to, że jej stopa, obuta w czarny trampek podrygiwała nerwowo w rytm melodii, którą grał dla niej Jared. Pociągnęła nosem. Ogrom zapachów, jaki wyczuła nie pomógł jej w najmniejszym stopniu. Pogorszył wszystko. Gdyby mogło, jej serce waliłoby teraz jak młotem. Spięła się machinalnie, kiedy minął ją pewien człowiek. Obdarzył Yen ironicznym a jednocześnie rozbawionym spojrzeniem. Musiała wyglądać bardzo nie na miejscu w bluzce na krótki rękaw, bez kurtki i bez ciepłych butów. Śnieg padał nadal a wampirzyca przygryzła wargę wyglądając na kompletnie zagubioną i zrozpaczoną.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:01, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
//W drodze do kolejnego, nowo kupionego domu... W zyciu nie moze być nudno, nieprawdaż?
Szofer prowadził miękko nowiutkiego Bentleya Mulsanne. Prototyp. W pięknym srebrnym kolorze. Leonardo wygladał przez przyciemniane szyby bezpiecznie odgrodzony od spojrzeń gapiów.
- Jamie, włącz Mozarta, proszę. - stuknął kierowcę w ramie. po chwili z głośników popłynęła łagodna muzyka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 15:11, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zacisnęła palce na czarnej gwiazdce. Pokiwała głową. Muszę, muszę coś zrobić. Sama namawiała się do tego. Musiała. Nie mogła wiecznie siedzieć w pokoju. Musiała wyjść. Gdzieś. Gdziekolwiek. Choćby i przed siebie... Naciągnęła drugą szelkę na ramię. Nabrała niepotrzebnie powietrza. Zacisnęła piąstki i nie zważając na nic postawiła stopę na ulicy. Po chwili uniosła głową i odskoczyła w tył. Była tak zamyślona że nie zauważyła samochodu. Przestawała myśleć. Zderzenie i tak nie mogło jej zrobić nic wielkiego. Wylądowała na chodniku i odpełzła kawałek w tył. Tego mi brakuje... Wylądowała w kałuży. Całe spodnie miała mokre, teraz już doszczętnie dzięki brudnej wodzie. Spuściła głowę w dół a po chwili kiedy ochłonęła zaczęła się podnosić. Pośmiewisko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:23, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Samochodem zatrzęsło. Leonardo przytrzymał się oparcia z przodu
- Jamie - mruknął karcąco po czym wyjrzał. Jakieś dziecko upadło w kałużę.
- Weź ją tutaj - powiedział krótko i postukał zdobioną laseczką w siedzenie obok siebie. Szofer wyszedł. Obszedł samochód i bezceremonialnie postawił dziewczynę na nogi. Drzwiczki z tyłu otworzyły się. Mężczyzna delikatnie acz stanowczo wepchnął młodą wampirzycę w otwarte tylne drzwi samochodu i zatrzasnął za nią drzwi. Słychać było cichutki trzask blokowanego zamka. Po chwili samochód ruszył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 15:32, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zapiszczała kiedy poderwano ją na nogi. Nie potrafiła zrobić nic co by ją obroniło. Pokręciła głową nie chcąc trafić do środka auta - Nie ja... Ja sobie... Przepraszam. Nie chciałam... - mamrotała piskliwie pod nosem. Jako że nie postawiła żadnego oporu po chwili siedziała w środku. Obejrzała się za siebie a zobaczyła tylko drzwi. Była jak zaszczute zwierzątko w klatce. Yenna po raz pierwszy spojrzała na tego kto siedział z laseczką po drugiej stronie. Wiedziała że jest wampirem. Wcisnęła się w drzwi i zawierciła nerwowo - Przepraszam... - jęknęła - Nie chciałam... - zacisnęła splecione palce i przerażona poczuła że samochód rusza w dalszą drogę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:54, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
/samochód Leosia i o.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 18:59, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Szła ulicą bez konkretnego celu. Była tu pierwszy raz i również pierwszy raz zawiodła się na swojej orientacji w terenie. Rozglądnęła się dookoła. Na ulicy nie było żadnej żywej duszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 20:07, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zaczął wskazywać poszczególne budynki.
- To jest kawiarnia.
Uśmiechnął się.
- W oddali widać dworzec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasia
Pół-wampir
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:11, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Szła spokojnie podążając wzrokiem za jego ręką.
- A jest tu jakieś centurm handlowe czy cś w tym stylu? - spytała zaciekawiona.
Nie miała żadnych innych ciuchów więc musiała coś kupić. Patrzyła na niego spokojnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 20:17, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zamilkł na chwilkę.
- To raczej w Seattle.
Powiedział i dalej mówił.
- Tam jest kwiaciarnia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasia
Pół-wampir
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:18, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Kwiaciarnia... Zastanowiłą się chwilę.
- Możemy ta na chwilę wejść? - spytała spokojnie.
Zawsze lubiła kwiaty... A w domu Nadyi było ich mało. Postanowiłą kupić ich trochę, chociaż do swojego pokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena Morgan
Gość
|
Wysłany: Czw 20:20, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
//Dom Leny Morgan
Szła ulicą.W końcu stanęła.Zobaczyła,że doszła już do centrum miasta.Poszła dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 20:22, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Jasne.
Uśmiechnął się.
Otworzył drzwi przed Anastasią i wszedł za nią.
//kwiaciarnia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 20:32, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wyczuła jakąś wampirzycę i coś jeszcze, ale nie mogła tego określić, bo zapach się powoli ulatniał.
Szła dalej, oglądając wystawy pobocznych sklepów bez zbytniego zainteresowania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasia
Pół-wampir
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:01, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
/ulica
Wyszłą z kwiaciarni trzymając w rękach kwiaty i misia. Szła spokojnie obok Eana. Przechodzący ktoś mógłby pomyśleć że dostała go od chłopaka obok lecz ona na niego nie patrzyła.
- Którędy idziemy> - spytała nadal nie patrząc na niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 10:19, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jenny napisał: | Szli przez chwilę w ciszy. Jenny zaczęła zastanawiać się nad tym co czeka ją teraz. Oddaliła się myślami od tematu rozmowy. Co zrobić ze sklepem? Z domem Lucasa? Z jego ciałem... Zadrżała. Miała teraz kilka rzeczy do zrobienia i to na nich musiała się skupić. Pytanie Michaela wyrwało ją z zamyślenia. - Trzy...- mruknęła pod nosem - Zresztą to nie ważne.. Zostaw to. To moja sprawa, mój problem. |
- Nie wracaj - dla niego to było proste. - Nie wracaj. A jeżeli się boisz ze cię znajdzie to coś się wykombinuje. Załatwimy coś żeby nawet nie był w stanie się do ciebie zblizyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:29, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
-Muszę wrócić. Nie rozumiesz i nie zrozumiesz czemu... - wymruczała - Poza tym.. Nie widzę sensu by nie wracać. - westchnęła cicho - I tak nie mam co ze sobą zrobić... Tam przynajmniej nie będę myśleć. A jak będę miała farta to rafię na kogoś kto mnie ubije na śmierć.. - uśmiechnęła się smętnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 10:33, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zatrzymał ją i potrząsnął za ramiona
- Ty w ogóle słyszysz co ty mówisz? - Zdenerwował sie. Kompletnie nie rozumiał jej zachowania - A jak bedziesz miala nieszczescie to trafisz na kogos kto cie nie ubije. Będzie cię rżnął na wszystkie strony bijąc bys sie nie mogla ruszyc, ale nie umrzesz... I bedzie to robil dzien po dniu. Umiejetnie, bo po co ma sie pozbawiac przyjemnosci. Ciebie chyba popierdzielilo jezeli z wlasnej woli chcesz wracac. Na jakim swiecie ty zyjesz? Skoro cie wypuscil na 3 dni to liczy sie z tym ze nie wrocisz. To przeciez jasne - patrzyl na nia jakby urodzila sie wczoraj. Nie mógł pojąć jak mozna być tak.. naiwna? Nieżyciową?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:42, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zaskoczył ją. łzy napłynęły jej do oczu, chociaż starała się nie dopuścić do płaczu. Zamknęła oczy i zaczęła głęboko oddychać. Wyobrażała sobie to o czym mówił. Twarz jej pobladła jeszcze bardziej. Zacisnęła pięści. Paznokcie wbijały się w wewnętrzną stronę dłoni. - Skończyłeś? - spytała ocierając z twarzy łzy, których jednak nie udało jej się powstrzymać. - Bo jeśli tak.. To rozmowa skończona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 10:46, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Skoro naprawdę jesteś taką idiotką zeby sama się tam pchać i wracać, to tak. Skończyłem. - warknął zły. Właśnie przez to masa dziewczyn kończyła martwa w zatoce. Bo się bały nie tego co powinny. Zacisnął szczęki i puścił ją. - Słodkiego miłego zycia. Dowiem sie o co chodziło z twoim bratem, jak obiecalem. Dam ci znac. Tylko powiedz w któym burdelu cie szukac. - rzucił nasuwając kaptur na głowę. Jego twarz znikła pod nim. - Wysle ci list, bo mnie jakoś takie miejsca nie kręcą. Ale jak widać... - nie dokończył. Był zbyt wsciekły.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:00, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- A ile jest burdeli w Seattle? - Opuściła głowę. Otworzyła oczy i wbiła wzrok w chodnik. - Wyzywasz mnie od idiotek i myślisz że wszystko wiesz najlepiej. - burknęła - Ale nie wiesz. Może jestem głupia, przecież, że jestem. Jestem blondynką. Blondynki są głupie. - uśmiechnęła się do siebie. Powoli zaczynało do niej wszystko docierać. Wzięła głęboki wdech - Jeśli ja tam nie wrócę... - zaczęła niepewnie - Obiecaj mi, że nikt mnie nie znajdzie... - spojrzała na niego. Był zły. Cofnęła się o krok. Zaczęła się bać i jego... Wszystko przez to , ze jej mózg funkcjonował inaczej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 11:12, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Obiecaj mi, obiecaj mi... - warknął cicho - A moze ty mi obiecasz, zę zaczniesz myśleć rozsądnie. - westchnął uspokajając się. -Mogę obiecać ze zrobie wszystko co w mojej mocy, żeby cie nie znalazł. - powiedział w końcu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:18, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Zdarza się, że myślę. Niestety nie mogę obiecać , że będzie to się zdarzać częściej. - wytłumaczyła a uśmiech spełzł z jej twarzy - Dziękuję. - szepnęła pocierając policzek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 11:20, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Za? Jeszcze nic nei zrobiłem - westchnął - Wie gdzie mieszkasz? - zapytał kombinując ile mógł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:23, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
-Za chęci i za uzmysłowienie mi jak głupia jestem - wywróciła oczyma. - Dwa domy dalej...- kiwnęła głową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 11:29, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Pytam czy on wie - uśmiechnął się nieznacznie słysząc jej słowa. - Nie ma za co. polecam sie na przyszlosc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:31, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
-Ahaa.. - zaczerwieniła się, że nawet ze słuchem ma problemy - Nie wiem. Nie mówiłam mu. Myślę jednak, że jak będzie chciał to się dowie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 11:55, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- To sprzedaj dom. Przeprowadź się - poradził - A chwilowo zamieszkaj w motelu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 18:08, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
-Nie jest łatwo sprzedać dom - stwierdziła - Właściwie dwa domy. W motelu mogę zamieszkać w zasadzie...- wzruszyła ramionami. Ostatnio i tak nie bywała tu często.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Percy
Vampire
Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Francja(Bretania) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:11, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
//?
Szedł sobie ulicami nie mając co robić. Cóż, był głodny to fakt. Nie miał ochoty na polowanie. Narazie tylko szedł i jakoś zaspokajał pragnienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 14:13, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Anastasia napisał: | /ulica
Wyszłą z kwiaciarni trzymając w rękach kwiaty i misia. Szła spokojnie obok Eana. Przechodzący ktoś mógłby pomyśleć że dostała go od chłopaka obok lecz ona na niego nie patrzyła.
- Którędy idziemy> - spytała nadal nie patrząc na niego. |
//kwiaciarnia
Wyszedł od razu za Anastasią.
- Narazie przed siebie.
Mówiąc to uśmiechnął się miło i zapytał.
- Co jeszcze chcesz wiedzieć?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasia
Pół-wampir
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:57, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zastanowiła się chwilę słysząc pytanie.
- ile masz lat, gdzie mieszkasz i czemu zgodziłeś się mi pomóc...? - powiedziała spokojnie z lekkim uśmiechem na twarzy.
Szła prosto tak jak mówił. lecz nagle zahaczyła o coś nogą i wylądowała na ziemi, na szczęście nie niszcząc kwiatów i misia.
Siedziała na ziemi patrząc w koło zdziwiona. No tak... Jak zwylke Anyu, pod nogi się patrzy, pod nogi się patrzy... muszę zapamiętać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|