Ulica

Selene

- A ja myślę, że to zależy od człowieka i jego nastawienia do świata - powiedziała zamyślona. - Człowiekowi optymisttycznie nastawionemu do życia i świata jest łatwiej zobaczyc coś pięknego i dobrego. On potrafi to dostrzec nawet wtedy, gdy jest to dobrze ukryte.

Adam Knight

- Jestem stu procentowym pesymistą. - Wyznał bez większych wywnętrznień. - Daleko jeszcze? - zapytał zniecierpliwiony. Nie jadłem nic od... wczoraj?

Selene

- Nie, zaraz skręcimy w następną ulicę. Tam jest kawiarnia - odpowiedziała. - Ja tam jestem optymistką. I bardzo mi z tym dobrze.

Adam Knight

Odpuścił sobie ripostę na jej uwagę o optymiźmie. - Można tam dobrze zjeść? - zaczął sobie masować żoładek bo dopiero teraz zdał sobie sprawę jak jest głodny.

Gość

Tameka warknęła kolejny raz i pozbierała resztki telefonu z chodnika. Zdenerwowana weszła na małego busa, który zawiózł ją do La Push.

/La Push

Selene

- Pewnie, że tak. Dobrze i tanio - dodała. - Wszyscy tam chodzą. Mam nadzieję, że będziesz zadowolony - Chociaz raz! Skręciła w następną ulicę i ponownie się odezwała. - Już prawie jesteśmy.

Adam Knight

Dzięki Bogu... Przyspieszył kroku, i faktycznie przed nimi ukazała się fasada kawiarenki. - Panie przodem - powiedział głosen nie znoszącym sprzeciwu, przytrzymując przed Sel drzwi.

/ Kawiarenka

Victoria · Gość

Victoria wjechała na parking przed motelem i wyskoczyła z samochodu pospiesznie zamykając drzwi.
Wleciała do środka jak torpeda, nie dbając o utrzymanie ludzkiego tempa.

/Motel 'U Selene' | pokój nr 6

Anna Marie

Gość

//Las

Vea wybiegając z lasu zwolnił tempa. Jeszcze raz wciągnęł powietrze, choć wiedział, że to niebezpieczne. I wtedy to się stało. Poczuł, jak kręci mu się w głowie od tylu przepysznych woni, jad napłynął mu do ust, a pragnienie podpaliło gardło. Zobaczył przed sobą budynek z napisem "Motel U Selene". Pognał przed siebie do budynku, a w głowie ułożył sobie plan. Wejdzie p;oprostu najnormalniej w świecie do jakiegoś pokoju, pożywi się i wyjdzie.

/Motel 'U Selene'

Jenny

Doszła do domu, na podjeździe stał samochód. Wsiadła do niego i pojechała do "pracy"
// Port Angeles / Sklep z biżuterią...

Gość

//Motel

Wyszedł na ulicę pierwszy żałując, że nie zdążył podroczyć się z Victorią. Nagle pewne, dość oczywiste, odkrycie wywołało w nim falę nieopanowanego chichotu. Było to dopiero na granicy lasu. Victoria wcześniej się nie odezwała, prowadziła go tylko.

/Las

Victoria · Gość

Victoria cały czas szła przed nim, co chwila dyskretnie wciągając powietrze, aby sprawdzić, czy dalej jest za nią. Doszli wreszcie do lasu, gdy Vea wybuchł przytłumionym chichotem.
-Co cię tak bawi? - Warknęła niezbyt grzecznie.

/Las

Gość

//Las

Vea wypadł z lsu tocząc ze sobą wewnętrzną bitwę. Iść do Chiary, czy nie? Nie mógł się zdecydować, bo dręczyły go wyrzuty sumienia z powodu Victorii. Raz się żyje - Pomyślał, ale potem stwierdził, ze nie odnosi się to do jego osoby. Poszedł w stronę motelu bijąc się z myślami.

/Motel 'U Selene' | pokój Junette

Chiara

// Pokój Junette
Podczas podróży z Danielem nie padło prawie ani jedno słowo. Daniel jedynie rzucił,że ma wypasione auto. Chiarze było trochę niezręcznie ale rozumiała, że Daniel mógł być w lekkim szoku.
- Ja naprawdę Cię przepraszam jeszcze raz, nie wiem jak mogłam pozwolić na takie coś. On jest poprostu silniejszy ode mnie - rzuciła widząc wyłaniający sie zza rogu dom Daniela.

Gość

Zaśmiał się.
-Daj spokój.
Tak naprawdę nie był ani zły, ani zmęczony. Szoku żadnego też nie miał. Jak na Daniela przystało, traktowa to jak kolejną przygodę.
-Jedyne za co mogę się gniewać, to to, że nie dałaś mi poprowadzić tego cacka.
Powiedział puszczając oczko do Chiary.
-Swoja drogą, tu wysiądę.
Zauważył spojrzenie wampirzycy.
-O ile wiem, wam nie wolno wjeżdżać do rezerwatu. A przygód jak na jeden dzień było dostatecznie dużo.

Chiara

Chiara uśmiechnęła się do chłopaka i powiedziała :
- O nie, tego cacka nikt nie prowadzi oprócz mnie, to moje oczko w głowie. Ale wiesz, może kiedyś dam ci spróbować. A tak wogóle to co myślisz o Vei ? - zapytała, ponieważ nie umiała przestać o nim myśleć.

Gość

-Co o nim myślę?
Zastanowił się chwilę.
-Nie jest źle. Trochę za bardzo się unosi, oczywiście w stosunku do ludzi.
Trącił lekko Chiare.
-Bierz się za niego.
Rzucił, gdy dziewczyna zatrzymywała uto na granicy rezerwatu.

Chiara

- Taaaa, może się oduczy unoszenia. - uśmiechnęła się do Daniela gdy ten trącił ją ramieniem. - ale jeśli nie zmieni stosunku do June to nawet sie nie będę za niego brać. - na chwilkę posmutniała.
- Wpadniesz jutro do nas? Mogę po Ciebie podjechać i dam Ci poprowadzić moje autko, jeśli chcesz. Tylko najpierw do mnie zadzwoń. - zapytała Chiara, wyraźnie poprawił jej się humor.

Gość

-Jasne że wpadnę.
Powiedział wyszczerzając białe kły.
-Wytresuj go i wszyscy będą się cieszyć.
Zaśmiał się rozbrajająco.
-A przy okazji, nie przegapiłbym jazdy tym Autem.
Dodał jako coś oczywistego

Chiara

- Też tak myślę. Dobra to Ty idź odpocząć przed jutrzejszą, hmm w zasadzie dzisiejszą jazdą - stwierdziła bo na dworze już świtało - i jak będziesz gotowy to daj znać. To ja lece sprawdzić czy się tam nie pozabijali. - uściskała na pożegnanie Daniela i poczekała aż chłopak przekroczy granice, wtedy udała się z powrotem w stronę motelu.

Gość

Zanim przeszedł przez granicę wziął jeszcze od dziewczyny numer telefonu. Popatrzył za odjeżdżającym autem. Stanął na poboczu i zaczął się rozciągać. Uznał że jeszcze trochę się przebiegnie. Ruszył truchtem do domu.
/Dom Dan'a

Chiara

Chiara podczas jadzy cały czas myślała o swoich uczuciach. Była już prawie pewna, że czuje coś do Vey.
- Jeśli ja coś czuje do niego a on do mnie nie........ co jeśli historia się powtórzy...... - takie i podobne myśli dręczyły ją cała drogę. Najgorsze było to, że Chiara nie miała pojęcia co myśli i czuje Vea.
// Pokój Junette

Victoria · Gość

//Las

Victoria pierwsza wypadła na ulicę równoważąc tempo biegu. Natychmiast skierowała się w stronę motelu czując za sobą zapach Logana. Na myśl o nim poczuła przypływ ciepła. Zaraz jednak odgoniła od siebie wszelkie myśli zachowując kamienny spokój. Zerknęła za siebie. Logan szedł spokojnym zrównoważonym krokiem rozglądając się dookoła. Wreszcie doszli do motelu.

/Motel 'U Selene' | Pokój Junette

Junette Kowalska

\ port Angeles

June zostawiła samochód na krawężniku obok motelu i postanowiła że przejdzie się po Forks. Chiara i Vea chcieli pobyć sami... tylko bym przeszkadzała... Rozmyślała idąc dosyć szybkim krokiem. Zatrzymała sie przed niewielkim sklepem. Jak na nią przystało uśmiechnęła się od ucha do ucha i weszła do środka.

Junette Kowalska

\ port Angeles

June zostawiła samochód na krawężniku obok motelu i postanowiła że przejdzie się po Forks. Chiara i Vea chcieli pobyć sami... tylko bym przeszkadzała... Rozmyślała idąc dosyć szybkim krokiem. Zatrzymała sie przed niewielkim sklepem. Jak na nią przystało uśmiechnęła się od ucha do ucha i weszła do środka.
/ sklep ze zwierzętami

Adam Knight

/ Kawiarenka

Szedł przed siebie, nie oglądajac sie czy Selene za nim idzie. Było mu wszystko jedno. Teraz równie dobrze mógł wrócić do motelu i przesiedzieć tam cały miesiąc. Wyjechałem po to by nie sprawiać ludziom przykrości... By odpoczeli od mojej osoby, a tu co? Prawie biegł.

Selene

/Kawiarenka

- Ekhm - Selene chrząknęła głośno za jego plecami. - Nie wygrałam nóg na loterii. Poczekaj trochę, co? - powiedziała spokojnie.

Adam Knight

Stanął w miejscu jak na rozkaz. Wywrócił oczami, kiedy poczuł że o mało co na niego nie wpadła. Obrócił się. - Mówiłaś coś, czy mi sie zdawało?

Natalie · Gość

Selene

- Mówiłam - odezwała się. - Mógłbyś zwolnić. Naprawdę nie mam zamiaru biegać za tobą. Chyba, że naprawdę nie chcesz się przejść, to zrozumiem. Odłożymy to wtedy na inny dzień.

Adam Knight

- Trochę się... zdenerwowałem. Wtedy na ogół chodzę szybciej. - rozłożył przepraszajaco ręce. - Oczywiscie że pójdę - dodał obrażonym tonem - Jakbym nie chciał to bym nie szedł.

Selene

- Nie gniewaj się, proszę - powiedziała łagodnie. - Czym się zdenerwowałeś? Powiedz, będzie Ci lepiej.

Adam Knight

Westchnął teatralnie. - Tym że się przy mnie uśmiechasz i sprawiasz wrażenie zadowolonej z tej sytuacji w jakiej się znalazłaś... - Obrócił sie i zaczął iść. Sel stała z niewyraźną miną. - No chodź! Przecież sama chciałaś, nie? Nie masz prawa narzekać. - Dokończył złowróżbnym tonem.

Selene

- Czekaj, czekaj! Czy ty myślisz, że ja sobie z ciebie kpię i nie jestem szczera? - stanęła przed nim, zagradzając mu drogę. Skrzyżowała ręce na piersiach i czekała na odpowiedź.

Adam Knight

- Jesteśmy na środku ulicy, chcesz sie tutaj ze mną kłócić? - wysyczał patrzac na nią z góry.

Selene

- Nie chcę się kłócić, tylko po prostu znać odpowiedź na pytanie, które zadałam - powiedziała poważnie.

Adam Knight

- Juz ci odpowiadam - warknął - Jestem przypadkiem trudnego charakteru, nikt nie wytrzymuje ze mną dłużej niż pięć minut w jednym pomieszczeniu, wszyscy moi bliscy przestali się do mnie odzywac bo nie mogli mnie znieść - nabrał powietrza, dodając w myślach Nie twierdzę ze to było nie przyjemne, cieszę się z tego - A ty... - dźgnął ją palcem w mostek - ty... siedzisz i się uśmiechasz jakby nigdy nic.

Junette Kowalska

June szła z Winky na Smyczy, na początku małej to przeszkadzało jednak szybko się przyzwyczaiła. Otworzyła czarne Porshe i Wyciągnęła zakupy. Z tymi wszystkimi torbami i psem wyglądała co najmniej komicznie. Wdrapała się jednak z tym wszystkim po schodach i weszła do pokoju.

/ Pokój Junette

Selene

- No widzisz, uśmiecham się, bo tak chcę i jest mi z tym dobrze i w ogóle! - warknęła cicho. - A poza tym... - zmrużyła gniewnie oczy - ...nie dotykaj mnie, bo ci przywalę!