Ulica

Chris · Gość

Chris posłusznie się odsunął. Odszedł kawałek na bok i spróbował zapanować nad pragnieniem.

Selene

/Motel "U Selene"

- Proszę - podała mu swoją chustę, którą miała w kieszeni kurtki. - Pomogę ci. Jestem po kursie pierwszej pomocy - odezwała się po chwili, klęcząc obok rannej dziewczyny.

Jenny

Jenny leżała kompletnie nieświadoma tego co się z nią dzieje. Była w pół przytomna... słyszała coś, ale bardzo cicho.. czuła ból, czuła jak jej ciało się przekręca ( a raczej ktoś je przekręca), ale nie mogła nic zrobić..

Adam Knight

- No to dalej.... Złap ja... tu... yhm. - Obwiązał jej rękę bo wydawało się że tu miała największą ranę. Karetka była coraz bliżej. - Opuścił bezradnie ręcę. - Jesteś po kursie! Co jeszcze?! - Popatrzył na twarz dziewczyny i skrzywił sie nieznacznie.

Gość

Vea odsunął się od Chiary patrząc na nią trwożnie. Człowiek, człowiek, człowiek... - Powtarzał głos w jego głowie.
-Czuję... krew... ludzką... - Vea strarał się nie oddychać i nie ruszać. Toczył ze sobą wewnętrzną bitwę. Pragnienie paliło jego wnętrzności, a sumienie sprawiło, że wrósł w ziemię.
Spojrzał na Chiarę oczekując ratunku.... I nie wytrzymał. Pobiegł w stronę woni.

Chiara

Chiara także wyczuła ten zapach. Szybko dotarło do niej dlaczego Vea zachowywał się dziwnie w tym momencie. Ale gdy chciała zareagować on już zdążył biec. Chiara używając swojego daru przyciągnęła go do siebie.
- CO ty wyprawiasz? - zapytała podniesionym tone. - nie możesz tego zrobić. Tam są już ludzie. Wydałbyś nas wszystkich jeśli byś tam poszedł. - cały czas mówiła trochę podniesionym głosem.
Nie chciała go dłużej zatrzymywać i odeszła parę kroków.
- Zrobi co będzie chciał...... nie będę mu mówić co ma robić.

Selene

- A jeszcze tego trochę jest - powiedziała i odwróciła sięw stronę, z której nadjeżdżała karetka. - Chociaż się uwinęli szybko. Dobrze, że już są - mruknęła i odsuneła się od rannej, by ratownicy medyczni, mieli więcej miejsca.

Jenny

Do jej uszy doszedł dźwięk sygnału karetki, potem głosy które słyszała ucichły, ucichło wszytko... Straciła przytomność.

Adam Knight

Adam popatrzył bez większego współczucia na ofiarę. Zaciekawiło go to kto był winny, ona czy on. Kiedy policja się zjawiła podał swoje dane i kiwnał ręką na młodzieńca, sprawcę całego zamieszania. Pozostawił całą sprawę policji. - Chodź - szepnął do ucha Sel i wrócił do pokoju.

/ Motel "U Selene" / pokój nr 8

Gość

[A teraz inna forma Razz

]
Wewnętrzna bitwa
Pragnienie: No już! Użyj daru! Możesz tę małą powalić na kolana machnięciem ręki!
Sumienie: Kochasz ją! Nie rób tego!
P: Zamknij się Sumienie. Jesteś idiotką!
S: Wcale nie! On ją kocha, a ma jej zrobić krzywdę?!
P: Co z tego, że ją kocha? Leży w jego naturze, żeby pić ludzką krew. No już, bierz się za nią!
S: Vea nie rób tego! Nie chcesz tego robić! Pragnienie, kretynie! Chcesz zrobić z niego mordercę?
P: Już nim jest

-CISZA!!! - krzyknął Vea na głos zmęczony wewnętrzną walką. Bezwładnie dał się nieść mocy Chiary. Nie zrobie nikomu krzywdy.

Chiara

Chiara odwróciła głowę na głos Vei. Gdy zauważyła,że się nie stawia przyciągnęła go bliżej siebie.
- Jesteś tego pewien? - zapytała podchodząc do niego bliżej. Chciała go dotknąć , pocałować ale bała się, że wybuchnie. Widząc jego wyraz twarzy znów trochę się oddaliła.

Gość

-Puść mnie. - Powiedział beznamiętnym tonem. Czuł się jak wyprany z koloru materiał

Jenny

Pogrążona w mroku Jenny została wniesiona do karetki gdzie podjęto odpowiednie środki. Oczywiście nie miała o niczym pojęcia.

// Szpital

Chiara

Chiara przeraziła się jego tonu. Natychmiast się od niego odsunęła.
- Jest na mnie wściekły, już nigdy nie będzie tak cudownie...... - nie umiała odgonić od siebie tych myśli. Przygnębiona udała się w stronę miasta. Miała ochotę iść do lasu,ale najpierw musiała ochłonąć. Usiadła na ławeczce i schowała głowę w dłonie. Nie miała siły narazie aby iść dalej.

Chris · Gość

Chris rozmawiał z policją.
-......zaczęło padać, była zła widoczność, ona nagle wyskoczyła na jezdnię.... i potem już leżała tam we krwi.... - jego zeznania były strasznie pogmatwane ale to dlatego, że się stresował.
- Ze względu na złe warunki atmosferyczne i nieuwagę ofiary. Zostaje pan ukarany karą pieniężną - policjant wręczył mu druczek z numerem konta i wysokością kary. Jak dla Chrisa nie była aż tak wysoka. - i następnym razem proszę uważać. A co do pańskiego auta, to chyba nie jest auto na ulice Forks.
- Dziękuj, to się więcej nie powtórzy. -wydukał i pojechał do szpitala.
/ szpital

Gość

Vea nie miał siły na wyjaśnienia, przeprosiny, czy coś tam jeszcze. Samokontrola wycisnęła z niego wszystkie siły.
Skierował się w stronę lasu.
/Las

Chiara

Chiara patrzyła jak Vea odchodzi w stronę lasu. Też miałą tam iść ale nie chciała mu wchodzić w drogę. Wstała z ławki i udała się w stronę motelu.
/ pokuj June

Selene

/Dom Selene

- Znam tu wszystko bardzo dobrze. W Seattle mieszkałam przez kilka lat, więc nie będzie z niczym problemu. Wiem, których miejsc się trzymać, a których lepiej unikać - odpowiedziała z zadowoleniem.

Adam Knight

/ Dom Selene

- To świetnie - ucieszył się - nie będziemy błądzić - dało się słyszeć sygnał centralnego zamka - Wskakuj - uchylił drzwi - Masz listę? - przypomniało mu się.

Selene

- Jak najbardziej - poklepała swoją torebkę. - To najważniejsze. Mogę spytać jaki rodzaj muzyki lubisz najbardziej? Może byśmy wybrali jakąś stację radiową. Myślę, że lepiej pojedzie z muzykąw tle. Ja kiedy prowadzę, lubię sobie czegoś posłuchać, nie wiem jak ty - uśmiechneła się nieśmiało.

Adam Knight

Kiedy zajął już miejsce kierowcy, rzucił okiem na glany. Odpalił silnik i przekręcił pokrętło w radiu - Myślę że ci się spodoba - z głośników popłynął dobry, mocny rock xD -Może być?

Selene

- Jak najbardziej - odpowiedziała, wsłuchując się w swój ulubiony rodzaj muzyki. - Nie ma to jak dobre, mocne, gitarowe granie - zapięła pas i ruszyli w drogę.

Adam Knight

Uśmiechnął sie pod nosem i wyjechał z łatwością z parkingu. - Gdzie kupiłaś takie buty? - zapytał kiedy opuścili Forks. Wystukiwał rytm piosenki kciukiem na kierownicy. Samochód przemykał po drodze cichutko.

/ w drodze do Seattle?

Selene

- W Seattle - powiedziała z dumą. - Są bardzo wygodne i podkreślają mój styl i gust muzyczny. I choć nikomu to nie przeszkadza, czasem jakiś wuj powie: Sel, nie jesteś nastolatką! Zmień te buty! A ja tam je lubię. - uśmiechnęła się.

Adam Knight

- Tak, skoro są wygodne... - starał się skupic na drodze i nie rozwijać nadmiernej szybkości przy deszczowej pogodzie, mając w pamięci wypadek z rana. Żałował ze nie świeci słońce, lubił jeździć o wiele szybciej.

Selene

- Tak wracając do temetu naszego wyjazdu: masz coś konkretnego w planach, czy po prostu chcesz poznać miasto? - spytała.

Adam Knight

Zdmuchnął grzywkę z czoła. - Muszę odwiedzić fryzjera. A w Forks nie widziałem żadnego po drodze. Ponoszę za tobą torby poprostu. A jak juz ci się znudzę to posiedzę gdzieś abyś mogła sama pobiegać po sklepach jak zechcesz. - Zbliżali się do świateł na skrzyżowaniu. Czerwone. Zatrzymali się.

Selene

- Lubię mieć towarzystwo. Z resztą musisz mi pomóc - uśmiechnęła się. - Kobieta sama wszystkirego wybierać nie może. Powiesz mi, co według ciebie jest dobre i się nadaje.

Adam Knight

- Dobrze, chociaż nie wiem czy chcesz polegać na guscie kogoś kto chodzi przewaznie w czarnych ubraniach - dokończył drętwo. Zielone. Docisnął pedał gazu.

Selene

- Ja też lubię chodzićw czerni. Ale to chyba widać - zaśmiała się. - Ja jestem ciekawa zdania innych ludzi. No i muszę wybrać laptopa. Czas wprowadzić nieco nowoczesności.

Adam Knight

- Starasz się rozwijać motel? - zbliżali się do miasta.

/Ulice w Seattle

Gość

/Motel "U Selene" | Pokój nr 10

Vea wybiegł na dwór i nabrał świeżego powietrza do płuc. Zapach Natalie całkowicie wywietrzał z jego nosa.

Natalie · Gość

/Motel "U Selene" | Pokój nr 10

Natalie wyszła przed hotel i spostrzegła Veę. Jako, że miała jeszcze trochę czasu, a szkoła była niedaleko podeszła do niego na chwilę.
-W porządku? - Spytała i uśmiechnęła się przyjaźnie. - Tak szybko wyszedłeś, myślałam, że coś się stało.

Gość

Vea odwzajemnił uśmiech.
-W porządku. Zakręciło mi się w głowie, musiałem wyjść na powietrze. Nie za lekko jesteś ubrana? - Spytał widząc, że dziewczyna ma na sobie tylko bluzkę z długim rękawem. Bez pytania zrzucił z ramion swoją bluzę i zarzucił ją Natalie na ramiona.
-Uważaj, teraz łatwo o przeziębienie. - Mrugnął do niej porozumiewawczo.

Natalie · Gość

Nat opatuliła się bluzą. Boże, czy mi się wydaje, czy on mnie lubi?...
-Dzięki. - Spojrzała na niego. Był teraz w samym T-shirt'cie. - A ty nie zmarzniesz?
-Właściwie, to gdzie podziała się twoja dziewczyna? - To pytanie nie powinno paść z jej ust. A jednak padło. Głupia, teraz pomyśli, że jesteś wścibska Spuściła głowę.
-Sorry, nie powinnam pytać.

Gość

-W porządku. Chiara jest u siebie. - Odparł. Ten temat był dla niego bądź co bądź bolesny. - Ma gościa.
-Ja zaraz wrócę do pokoju, a ty masz do pokonania całą drogę do szkoły. Właśnie, nie śpieszysz się już? - Uśmiechnął się zawadiacko.

Natalie · Gość

Natalie oderwała wzrok od jego pięknych rysów twarzy.
-No tak... Faktycznie, już późno. - Powiedział zerkając na zegarek elektroniczny - To widzimy się później. - Znów posłała mu jeden z najpiękniejszych uśmiechów.

Gość

-Jasne - odpowiedział. - Do później.

Natalie · Gość

Podeszła krok bliżej do niego, wspięła się na palce i cmoknęła go w policzek.
-Na pożegnanie. Pa! - Krzyknęła jeszcze na odchodnym i skierowała się w stronę szkoły.

/Szkoła w Forks

Gość

Vea zmartwiał na chwilę kiedy poczuł ciepły dotyk ust na policzku. Był taki rozkoszny, a jednocześnie paliło go poczucie winy. Wrócił do pokoju.

/Motel | Pokój nr 10