Ulica

Gość

//Ulica w La Push

Szła powoli chodnikiem, jedną walizkę niosła w dłoni, drugą, na kółkach ciągnęła za sobą. Patrzyła cały czas w podłożę. Aż w końcu zauważyła Uriel'a i Boyd'a. Podeszła do nich. Uriel wydał jej się młodszy, więc podeszła bliżej niego.

- Excusez- moi Monsieur. Pourriez vous m'indiquer un hôtel? - przez wydarzenie w La Push zupełnie zapomniała iż nie jest już w rodzimej Francji. Jednak gdy tylko dostrzegła angielskie napisy od razu się poprawiła.
- Proszę mi wybaczyć... chodzi mi o hotel, mógłby mi pan wskazać jakiś?

Gość

Chciał już powiedzieć Boydowi, by ten odblokował, gdyż musi w końcu się nauczyć, ale tego nie zrobił, gdyż podeszła do nich jakaś dziewczyna.
- Hotel? Jestem tu od wczoraj i nie bardzo się orientuję.- przyznał. Spojrzał na brata, który się oddalił tym samym odblokowując jego węch.

Maria

- Co się stało? - spytała dziewczynę.

Gość

Spojrzała na Marię, odgarniając włosy za ucho.

- Dopiero co przyjechałam... jestem z Francji. - powiedziała do dziewczyny, głos jej drżał co brzmiało nieco groteskowo z jej francuskim "r" - Muszę znaleźć jakiś nocleg, a nie bardzo wiem gdzie mogę znaleźć jakiś hotel. Może pani wie? - postawiła swoje dwie walizki, były one dość ciężkie.

Julia

Spojrzała na dziewczynę. I co jej powiedzieć?
-Po prostu jesteś niesamowicie piękna. -powiedziała, po czym szybko dodała -Ale nie gustuje w dziewczynkach.
Uśmiechnęła się lekko.

Maria

- Idę w kierunku motelu - odpowiedziała. - Możesz tam iść ze mną. - Do drugiej dziewczyny rzekła:
- Dziękuję, choć nie wiem, czy zasłużyłam na taki komplement - uśmiechnęła się nieśmiało.

Julia

Uśmiechnęła się.
Zaczynało robić się niezręcznie.
-Hmm...To ja już pójdę - Julia ruszyła, by kontynuować zwiedzanie nadal nie znanego jej miasta.

Gość

Nie mogę przed tym uciekać... zostawiłam wszystko w Paryżu żeby tutaj trafić... a teraz mam stchórzyć? Nie... nie mogę. Po chwili zamyślenia spojrzała na Marię. Uśmiechnęła się lekko do niej.

- Albo... muszę jeszcze koniecznie coś zrobić. Bardzo przepraszam, że państwu... - znów chwilowo się zamyśliła szukając odpowiedniego słowa - zajęłam czas. Jakoś sobie poradzę później. Dziękuję. - odruchowo pocałowała i Marię, i Uriel'a w policzek, bowiem we Francji jest to zwykłą codziennością, po czym odeszła spowrotem w stronę La Push.

//La Push

Kejsi

/szkoła

po kilku minutach Kejsi już była w cemtrum, przestała biec i zaczeła sie rozglądać

Julia

Julia szła przed siebie pewnym krokiem. Powoli oswajała się z miasteczkiem. Zachciało jej się pić. Rozejrzała się. Dookoła nie było żadnego sklepu. Przed nią przed chwilą zatrzymała się dziewczyna. Postanowiła ją zaczepić -Przepraszam-powiedziała - Nie wiesz może czy jest tu w okolicy jakiś sklep?

Kejsi

-podobno niedaleko jest jakis sklep-odpowiedziała
po chwili dodała:
- nie mam pewności bo nie znam dokładnie miasteczka...

Julia

Jesteś zajęta?-zapytała Julia- Jeśli nie możemy razem go poszukać? - uśmiechnęła się do dziewczyny.

Kejsi

-nie nie jestem zajęta- odpowiedziała z uśmiechem
-z chęcią z tobą pójdę- dodała

Julia

Ruszyły przed siebie. Julia dyskretnie przyjrzała się towarzyszce. Była szczupłą blondynką, o bardzo jasnej cerze. kolejna strasznie blada osoba. -pomyślała-Ale trudno się dziwić, skoro tutaj taka pogoda
-Tak w ogóle to Julia jestem - wyciągnęła dłoń do dziewczyny.

Kejsi

-miło mi cie poznać! nazywam się Kejsi- odparła, po chwili wachania wyciągneła dłoń i uścisneły sobie ręce.

Julia

Dziewczyna miała zimną dłoń. Chociaż, w porównaniu do dłoni Julki -które też zawsze były zimna - ręka koleżanki nie wydawała się jej dziwna.
Od dawna tutaj jesteś?-zapytała Julka.

Kejsi

-nie- odpowiedziała Kejsi
-właściwie to trafiła tu przez przypadek- dodała z odrobina niechęci

Julia

Julia popatrzyła na Kejsi. Wyraźnie nie była zadowalana z tego, że się tutaj znajduje.
-Czyli, w pewien sposób zostałaś zmuszona, żeby tutaj zamieszkać? - zapytała Julia -

Kejsi

-nie zupełnie- odpowiedziała po chwili namysłu

Julia

Julia nie chciała wtrącać się w sprawy nowej koleżanki, więc o nic więcej nie pytała.
Rozejrzała się, nie miała zielonego pojęcia gdzie jest ale na horyzoncie pojawił się sklep. Uśmiechnęła się do siebie, uniosła palec w tamtym kierunki - zobacz, cel naszej podróży. - ponownie się uśmiechnęła, ale tym razem do Kejsi .

/sklep

Kejsi

-to wchodzimy- odpowiadziała z uśmiechem, lecz nadal była zamyślona mam nadzieje ze sie nie domyśli kim jestem -pomyślała.
weszły do sklepu.

/sklep

Julia

Julia wyszła ze sklepu zastanawiają się co dalej. Upiła łyk napoju , po czym pomachała nim przed twarzą Kejsi -Chcesz trochę?

Kejsi

-nie dzięki- odpowiedziała razbawiona. dobrze że nie wie czym sie żywię-pomyslała

Gość

Poszedł sobie.

/Gdzieś w Forks/

Julia

Czy wyglądam aż tak głupio?- zastanawiała się Julka, gdy zauważyła, że dziewczyna jest rozbawiona.
-Wiesz w ogóle gdzie jesteśmy -zapytała po chwili.

Kejsi

-chyba tak-odpowiedziała

Julia

Julia rozejrzała się dookoła. Nic szczególnego. Ruch nie był zbyt wielki.
A więc, gdzie idziemy? -zadała pytanie Kejsi.

Kejsi

-a gdzie chcesz?-zapytała rozmyslając

Kejsi

widząc że Julka długo sie zastanawia Kejsi zaproponowała:
- jeśli jesteś głodna mozemy iść do kawiarni, jak nie to możemy iśc do parku?

Julia

-Możemy iść do kawiarni - odpowiedziała Julka uśmiechając się do koleżanki, po czym ruszyła za nią.

Kejsi

-dobrze-odparła z uśmiechem

/kawiarnia

Julia

/kawiarnia

Julia

/sekretariat

Julia wyszła ze szkoły i stanęła na chodniku. Wciągnęła głęboko powietrze. Miała ochotę na spacer. Najlepiej po parku. Nie była pewna w którą stronę ma iść, ale po jakimś czasie błądzenia dotarła do parku.

/park

Gość

/dom Al/
Al stanęła pod pobliskim. Wyszła z samochodu i rozejrzała się po ulicy za księgarnią, nie wiedząc za bardzo w którą stronę ma iść. Zostało jej 20 minut na dotarcie do szkoły, więc czym prędzej zaczęła szukać wzrokiem kogolwiek, kto mógłby jej pomóc.

Julia

/park

Julia szła przed siebie, znając już niektóre miejsc w mieście. Zaczynała się do niego przyzwyczajać. Na ulicy nie było tłoku. Praktycznie było pusto. Jedynie po drugiej stronie ulicy, właśnie wysiadła z samochodu jakaś brunetka.

Gość

Nagle dostrzegła blondynkę idącą pewnie przez ulicę. No cóż.. zaczynamy zabawę Uśmiechnęła się do swojej myśli, wzięła głęboki wdech i podeszła do dziewczyny.
- Hej, słuchaj.. jestem nowa w tym mieście nie mogę się odnaleźć.. wiesz może, gdzie jest jakaś księgarnia? - uśmiechnęła się i po chwili namysłu wyciągnęła w stronę dziewczyny rękę - Mam na imię Al

Julia

Julia. - uśmiechnęła się i uścisnęła dłoń dziewczynie. - Właściwie, to też jestem nowa, ale gdy szukałam dzisiaj sklepu, przechodziłam obok księgarni. Jeśli chcesz mogę cie zaprowadzić. - Uśmiechnęła sie ponownie.

Gość

- Byłabym wdzięczna.. - odetchnęła z ulgą - a od kiedy jesteś w Forks?
Patrzyła się przed siebie, jakby była w zupełnie innym miejscu. Poruszała się lekko, z gracją, chociaż było w niej coś flegmatycznego. Przełożyła torbę na drugie ramię, by było jej wygodniej iść obok Julii

Julia

- Od dzisiaj -odpowiedziała. I zdążyłam już sporo przeżyć.-pomyślała.
-Aty pewnie też?-zadała pytanie.

Gość

- Tak - uśmiechnęła się - dobrze wiedzieć, że nie będę się sama tutaj snuła jak jakiś dziwoląg, nie wiedząc do kogo się odezwać - zaśmiała się po czym dodała - może się nawet zdarzy, że będziemy chodzić na te same lekcje - po czym dodała szybko - bo chodzisz do szkoły, prawda?