Ulica

Julia

/dom Juli

Julia szła przed siebie. Zauważyła nachylonego na samochodem Al chłopaka na którego wpadła jakiś czas temu. Dlaczego ja? Czy wszyscy faceci w tym mieście muszą mnie poznać jako ofiare losu?-pomyślała.

Matt

- Wezmę. - stwierdził spokojnie. Zaparkował samochód przed motelem i wysiadł. Otworzył bagażnik i wyjął walizki. Swoja torbę narzucił na ramie.
- Idźcie wynająć pokoje. - rzucił w stronę Claudii. - Za chwilę przyjdę.

Gość

Kiedy Al odpaliła samochód, auto kilka razy dziwnie zazgrzytało po czym chodziło normalnie. - Rozrusznik. - stwierdził podnosząc się. Rozejrzał się. Zauważył blondynkę, która na niego wpadła i... Ocho... Kobietę o nieziemskiej urodzie poruszającej się z wielką gracją. Jared zaniemówił. Klucz wypadł mu z ręki, z łoskotem uderzając o krawężnik.

Claudia

-Okey... -mruknęła posyłając mu delikatny uśmiech. Męczyła ją ta sytuacja. Zawsze lubiła mieć dużo czasu dla siebie. Pociągnęła Jane w kierunku motelu.

Julia

Julia podeszła do chłopaka. Chciała jak cywilizowany człowiek go przeprosić.
-Przepraszam, że najpierw cie napadłam, a później uciekłam bez słowa -powiedziała - Ja, nie wiem dlaczego tak się zachowałam.
Dlaczego mu się tak tłumacze?Głupia!- pomyślała i spojrzała na chłopaka.

Ilucorana

Pierwsze co dostrzegła, Volturi. Tfu, zaraza....jak oni ją zawsze irytowali. Drugie? Poczuła czyjś wzrok na sobie. No i usłyszała klucz upadający na ziemię. Spojrzała na Jareda, posłała mu delikatny uśmiech. A co. Ruszyła spokojnie do przodu, w kierunku Matta. Co jakiś czas zerkała na chłopaka, w myślach tarzając się ze śmiechu. "Jacy ci ludzie potrafią być zabawni". Po chwili porzuciła chęć poznania Volturi...przynajmniej tych...zwłaszcza, że dwie z nich wyglądały tak znajomo.
-Dzieci
Mruknęła pod nosem.

Gość

Nie odrywając swego świdrującego wzroku od tamtej kobiety, pokiwał głową. - Spoko. Nic się nie stało. - mruknął jak zahipnotyzowany. Dopiero po chwili oderwał wzrok od brązowowłosej piękności i spojrzał na Julię. - Nic ci nie jest? - zapytał.

Matt

Matt machnął ręką. Oparł się o samochód i czekał aż Claudia z Jane wejdą do motelu. Odetchnął z ulga. Męczyło go towarzystwo Jane. Jak Albert mógł ją stworzyć? W głowie mu się to nie mieściło.. Rozejrzał się wokół. Pachniało ludźmi i wampirami. Pachniało krwią. Żywą krwią. Głód znów się budził..

Julia

Julia na chwile odwróciła głowę, aby podążyć za wzrokiem Jareda.
-Nie, nic. -odpowiedziała - a tobie?

Gość

- Też nic. - odpowiedział. Spojrzał dziewczynie prosto w oczy. Jej tęczówki były prawie tak niebieskie jak jego. Nie obyło się oczywiście bez świdrującego spojrzenia.

Ilucorana

Mruknęła coś cicho, wyraźnie rozbawiona.
- Dzieci, dzieci
Szepnęła do siebie. Postanowiła, że nie przeszkodzi rozmawiającym. Nie....ona lubiła się bawić. Tyle w swym życiu widziała. Lubiła się bawić, nawet bardzo. Ruszyła szybszym krokiem w stronę Matt'a....a co będzie sobie żałować. Pachniała inaczej niż typowy wampir. Była pierwsza. Czysta. Nie miała w sobie za wiele z człowieka.

Julia

Julia nie mogła oderwać wzroku od oczu chłopaka. Były pięknie. Miały w sobie coś zabawnego, ale i coś tajemniczego to połączenie sprawiło, że hipnotyzował ją wzrokiem. Nagle zorientowała się gdzie jest, lekko potrząsnęła głową aby wybudzić się z tej "hipnozy" i po chwili zapytała - Gdzie dają takie oczy?

Gość

Wyszła z samochodu i widząc, co się dzieje z Jared'em pokręciła z głową. Właśnie przez takie panienki jestem sama.. Westchnęła i powiedziała zrezygnowanym głosem - Dzięki Jay. Mogę Ci mówić Jay? Ehh.. Hej Julia, mam nadzieję, że się już lepiej czujesz, jak Cię zostawiliśmy wyglądałaś okropnie blado - uśmiechnęła się ciepło do dziewczyny.

Gość

- Hm? - zaskoczyło go to pytanie. - To nie są soczewki, jeśli to masz na myśli. - uśmiechnął się. Odwrócił się i spojrzał na Al. - Jak chcesz. - skwitował. - A jeśli chodzi o samochód... Radzę wymienić rozrusznik. Ledwo chodzi.

Gość

A pomógłbyś mi w kupnie? Wybacz, że tak się narzucam.. - urwała na chwilę - po prostu naprawdę jestem bezradna, a ten samochód to jedyne co mam - powiedziała to jakby z miłością w głosie, dało się wyczuć, że ten samochód wiele dla niej znaczy. Popatrzyła na Julię i uśmiechnęła się delikatnie widząc, co się z Nią dzieje

Julia

-Tak, już mi lepiej.- powiedziała do Al.
Julka zaśmiała się słysząc odpowiedź na pytanie. - Takich soczewek chyba nie produkują -powiedziała z nieśmiałym uśmiechem na ustach. Coś było w tym chłopaku. Coś, co sprawiało, że nie mogła od niego oderwać wzroku.

Matt

Matt poczuł wampira. Innego. Nie pachniał jak oni. Nie pachniał jak inne.. Rozejrzał się. Dostrzegł ją. Szła w jego stronę. Było w niej coś... przedwiecznego. Zamknął bagażnik i wpatrywał się w nią.

Gość

- Jasne. - rzucił do Al. - Nie sądzę, żebyś potrafiła go wymienić. - uśmiechnął się. Spojrzał na Julię. - Nie wiem, nigdy nie sprawdzałem czy są takie w sprzedaży. - zaśmiał się cicho. - Dajcie mi chwilę. - rzucił do dziewczyn i poszedł zakluczyć swój samochód.

Julia

Zaśmiała się i odprowadziła go wzrokiem.
Al, czy ja wpadłam na mechanika? -zapytała.

Ilucorana

Spojrzała na Matt'a uśmiechnęła się do niego bardzo delikatnie. Wciągnęła nosem powietrze. Nie jest źle....obecnie czuła dwa może trzy wampiry naprawdę blisko. No i tych ludzi. Pachnieli tak smakowicie. Niemal oblizała wargi. Podeszła bliżej.

Gość

Tym razem to ona się roześmiała - no, tak jakby. Mechanika który gubi na mieście własne auto - popatrzyła jak zamyka swój samochód - wiesz, dziwny jest. Nie uważasz? - uśmiechnęła się do Niej znacząco i spojrzała na kobietę, w którą wcześniej wpatrywał się Jared. Rzeczywiście, było w Niej coś niesamowitego, patrząc na Nią czuła się, jakby nagle nie była na jakiejś zwykłej ulicy, a ta dziewczyna była niemalże idealną istotą.. Rzeczywiście.. Piękna..

Julia

Julia także się zaśmiała.
-Dziwny? -zapytała się i popatrzała na stojącego przy aucie chłopaka.- Taak, zdecydowanie.

Matt

- Pani - skłonił się z czarującym uśmiechem. Właściwie nie wiedział czemu to powiedział. Przecież nikt dziś tak nie mówi. Jednak od niej biło coś takiego co sprawiło, ze nie mógł inaczej.

Gość

Doszedł do samochodu. Miał mały problem z zamknięciem drzwi ale jakoś dał radę. Spojrzał przez szybę na swoją gitarę tęsknym wzrokiem. Nagle telefon zawibrował w jego kieszeni. Wyciągnął komórkę. - Nick? - odebrał. - Tak? - dzwonił jego brat.

Gość

No nie, Twój Romeo chyba zaraz znajdzie jakąś wymówkę, żeby nas opuścić, a mój biedny samochodzik będzie jeździł ze starym rozrusznikiem - paplała w sumie bez sensu, jej uwagę na dobre zajęła dziwna para, wyglądająca rodem ze starych filmów - ich ruchy, nawet ton w jakim do siebie mówili - choć nie słyszała dokładnych słów - był dystyngowany

Ilucorana

Skłoniła mu się lekko, jak za czasów Średniowiecza.
- Witaj....
Tak była nad nimi. Ona była ponad wszystko. Znała Ara, Kajusza i ich tą całą hałastrę niemalże na wylot. Była ponad to. Wbiła w niego intensywnie lazurowe tęczówki. Znowu czuła czyjś wzrok na sobie. Spojrzała na dziewczynę kątem oka, wciągnęła powietrze nosem. Zapach. Piękny zapach.

Julia

Chyba się nas wystraszył - stwierdziła Julka - Al, coś mu zrobiła kiedy mnie nie było? Przyznaj się - zwróciła się do koleżanki uśmiechając figlarnie.

Matt

- Witaj.. - ujął jej dłoń i pocałował. Taki już bywał. Dystyngowany, czarujący i uprzejmy. Albo wręcz przeciwnie. Podążył kątem oka za jej wzrokiem. - Piękny prawda?

Ilucorana

- Cudowny
Mruknęła rozmarzona. Ludzka krew. Niby była "wegetarianką", ale tylko na potrzeby tego miejsca. Gdzie indziej....ludzka krew to było to. Spojrzała na niego.
- Co was sprowadza w te strony? Nie powinniście siedzieć w Voletrze?
Zapytała cicho.

Gość

Nie spuszczając pary z oczu mówiła do Julki - Flirtowałam z Nim i takie tam - zaśmiała sie. Jej wzrok i jej usta kompletnie ze sobą nie współgrały - jak chcesz, to idź do Niego i zapytaj co się dzieje - Odwróciła wzrok na Julkę i uśmiechnęła się zachęcająco - udowodnij że nie jesteś pierdółką - uśmiechnęła się, mając na dzieje że dziewczyna nie odbierze tego jako obrazę i puściła do Niej oczko

Gość

Po krótkiej rozmowie z bratem, rozłączył się. Schował telefon do kieszeni i wrócił do dziewczyn. - Sorry, że tak długo. Miałem telefon. - mruknął kątem oka obserwując parę pięknych... ludzi? Już kiedyś miał z takimi do czynienia. Pamiętał doskonale ich bladą skórę i niezwykły kolor oczu. Nie wiedział kim byli, wiedział tylko, że nie byli do końca normalni.

Gość

Podeszła nieco bliżej do Jareda i powiedziała, sama nie wiedziała czemu, ściszonym głosem - są piękni.. tak dziwnie piękni.. niczym greccy bogowie.. - wszystkie słowa wypowiadała powoli - nie uważasz?

Julia

Julia spojrzała w stronę pary, w którą co chwila spoglądali jej towarzysze. Faktycznie, piękni.
Nagle zdała sobie sprawę, że nie wie jak chłopak ma na imię.
Wyciągnęła dłoń w jego kierunku - Julia - posłał mu uśmiech.

Gość

- Jared. - odpowiedział i uścisnął blondynie dłoń. Spojrzał znów na ową piękną parę. - Znałem kiedyś im podobnych. - mruknął. - Dziwni ludzie. - skwitował.

Matt

Gość

To znaczy? - Ciekawość nie mogła dać jej spokoju. Cudem powstrzymywała się, by nie podejść do nich, nie dotknąć ich i nie sprawdzić, czy są prawdziwi

Ilucorana

- Z Cullenami?
Niemalże się roześmiała.
- Mówią o nas
Szepnęła rozbawiona.
- Oj dzieci, dzieci....Nie wiem po co wam rozmowy z Cullenami
Westchnęła ciężko.

Gość

- Kiedyś... - urwał. O mały włos wypaplałby swoją mroczną przeszłość ledwo poznanej dziewczynie. - Po prostu znałem kilku takich ludzi. - uciął. Oderwał spojrzenie od pięknej pary i spojrzał w oczy Al. Oczywiście przeszywał ją wzrokiem. - To co? Idziemy po ten rozrusznik?

Gość

Jego nagła zmiana w głosie zdziwiła ją na tyle, że była w stanie nie zwrócic uwagi na jego wzrok - Czy mogę być nie grzeczna i zapytać się, czemu urwałeś? - jednak po chwili dziwny stan, który ją ogarnął minął i zawstydziła ją własna arogancja. Odwróciła się do Julki - idziesz z Nami? Jared pomoże mi z samochodem - powiedziała, mając nadzieje, że nie uraziła chłopaka

Julia

-Czyli naprawdę jesteś mechanikiem? -zapytała z uśmiechem Julia.
A nie będe wam przeszkadzać? -zapytała.