Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grace
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:24, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Grace spojrzała na Jean i stwierdziła że ma niezwykle krótką pamięć - Pójdziemy do sklepu i kupimy. - przypomniała jej i kiwnęła głową - Zaraz się tam wybierzemy. - powiedziała widząc jak płatki znikają w zastraszającym tempie w ustach Jeanine. Nie jedz tak łapczywie, dziecko... Udławisz się. Popijała w spokoju kawę patrząc w okno. Pogoda była dość zadowalająca i myślała że ich mały wypad się uda. Wstała od stołu i wstawiła pustą szklankę do zlewu. Jeanine zrobiła to samo z talerzem. Grace położyła jej dłoń na ramieniu i wyprowadziła ją z kuchni na korytarz - Ubieraj się.
/ Korytarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jeanine
Pół-wampir
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:18, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
/ Korytarz
Weszła do kuchni i odciągnęła od stołu ciężkie krzesło. Położyła blok na stole. Wyciągała kredki kiedy opakowanie się otwarło i wszystkie posypały się na ziemię. Jean zajęczała i posadziła Ciapka na blacie. Schyliła się i zaczęła je zbierać. Po chwili usiadła na krześle i zaczęła oglądać to co dostała. Wyciągnęła pisaki i sprawdzała po kolei jaki każdy ma kolor, tak samo postąpiła z kredkami i ołówkiem. Plastelinę zostawiła sobie na koniec. Przerzuciła kartkę i spojrzała na nową zupełnie białą płachtę papieru. Popatrzyła z uwagą na pana Ciapka. Na jego szare futerko, na jego niebieski nosek, na łatkę jaką miał na głowie. Uśmiechnęła się i zaczęła zapamiętale rysować wyobrażając sobie panią Ciapkową z różyczkami na czubku głowy i z welonem spływającym na plecy. Zobaczysz Ciapuś. Wuja już nie będzie się na mnie gniewać... Szczerze zadowolona ze swego pomysłu rysowała sobie milcząc i machając nogami pod stołem. Tak jak prosiła Grace nie przeszkadzała jej ani trochę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grace
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:34, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
/ Korytarz
Zacisnęła lekko usta kiedy usłyszała kredki upadające na podłogę. Pokręciła głową i zajrzała najpierw do lodówki. Cholera, trzeba było coś kupić... Zamknęła drzwi, odwróciła się i nadepnęła na coś wąskiego. Spojrzała w dół i pochyliła się po różową kredkę - Proszę. - powiedziała kładąc ją obok reszty na stole. Dzisiejszy obiad nie będzie zachwycający. Kobiety dostaną po kawałku piersi z kurczaka a Adam chudą zupę z gotowanych jarzyn z dodatkiem ryżu. Nie miała nic lepszego. Pocięła mięso na kawałki. Parę skrawków wrzuciła do garnka z warzywami by nie narzekał że zaczyna go głodzić. Reszta trafiła na patelnię gdzie miała w spokoju dochodzić. Grace zerknęła na Jeanine oraz na kartkę przed nią. Pojawił się na niej szkic. Kobieta nie myślała że dziewczynka umie tak ładnie rysować. Pochyliła się do przodu stawiając przed nią herbatę. Wsparła się na łokciu i oceniała talent Jean popijając kawę - Co rysujesz? - zapytała z ciekawością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanine
Pół-wampir
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:49, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
I kwiatki będą różowe a miś będzie trzymał w dłoni ten... Zmarszczyła lekko czoło. Wiedziała co chce narysować ale nie miała pojęcia jak to się nazywa. To coś... Zerknęła na kredkę jaką położyła przed nią Grace. Widać nie zauważyła jej przedtem. A pani miś będzie przed książką i... - Co? - zapytała zaskoczona patrząc na Grace. Zagarnęła włosy za ucho - Co rysuję? - zerknęła na swoją kartkę - To niespodzianka! - zawołała cicho zasłaniając kartkę dłońmi co dało dość marny efekt. Popatrzyła na Grace - A jak nie zdążę skończyć, a oni przyjadą to im nie powiesz? - zapytała co najmniej poważnie i bardzo podejrzliwie. Kiedy mama wuja pokręciła głową Jean odsłoniła obrazek - Więc to będzie ciocia i wuja. - para szarych misków - I wuja trzyma... - pominęła co trzyma. Grace musiała się domyślić z konturów - A ciocia coś pisze. - przekręciła głowę lekko w bok i podparła ją piąstką trzymając w niej niebieską kredkę. Pokiwała główką pewna że to im się spodoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grace
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:20, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Grace uniosła lekko brew kiedy Jeanine zasłoniła obrazek. Format kartki nie pozwalał na całkowite ukrycie rysunku. Uśmiechnęła się pod nosem kiedy kręciła głową. Wątpię by mojego syna to interesowało, ale... - Pokaż co tam masz. - poprosiła i obeszła wokół stół by lepiej widzieć. Położyła jej dłoń na ramieniu i spojrzała na parę misiów - Yhm... - wymruczała ze zrozumieniem, kiedy Jean wytłumaczyła jej wszystko. Skupiła swą uwagę na tym co miś, który miał być Adamem, trzyma w łapkach - Cylinder. - rzekła - Takie nakrycie głowy nosi nazwę cylindra. - powiedziała uzupełniając jej wiedzę. Przyjrzała się bukiecikowi młodej panny i kwiatom widocznym po bokach kartki - Bardzo ładnie rysujesz. - pochwaliła dziewczynkę - Chodzisz na jakieś kursy? Mama cię uczy? - puściła ją i wsunęła dłoń do kieszeni swetra. Oparła się biodrem o stół. Rzuciła okiem na garnki i wciągnęła nosem cudowny aromat mocnej kawy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanine
Pół-wampir
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:43, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Machinalnie wyprostowała się kiedy dłoń kobiety spoczęła na jej ramieniu. Sięgnęła po herbatę i podmuchała na nią. Kiedy się napiła pokręciła głową - Nie Grace. Nikt mnie nie uczy. - przyznała szczerze, wykręcając szyję by na nią spojrzeć - Tak po prostu. Umiem i już. - stwierdziła radośnie i zaczęła kolorować to co kobieta nazwała 'cylindrem' na szaro. Oddała się swemu zajęciu z pasją. Chwyciła gumkę i zaczęła wymazywać ostrożnie ślady kredki bo wyjechała poza wyznaczoną linię. Po chwili wszystko było już tak jak być powinno i mogła kolorować dalej - A kiedy wróci ciocia z wujem? - mimo to że miała zajęcie nudziło jej się bez nich - Albo mama z tatą? - zapytała Grace i wysunęła lekko język przykładając się do tego by było dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grace
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:59, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Grace cofnęła się i powróciła do garnków by poubliżać im pod nosem. Lubiła gotować, ale w swojej kuchni. Tu znalezienie czegoś graniczyło z cudem. Wszystko było na opak. Adam zawsze robił jej na złość. Bardziej czy mniej świadomie, ale robił - Nie wiem kiedy wrócą. - powiedziała zajęta szukaniem pieprzu - Mają dziś dużo spraw do załatwienia. I wszystko na pojutrze... - pokręciła głową wspinając się na palce. Jego wzrost też zaczynał ją ponownie drażnić - A Benjamin i Sobh obiecali im pomóc więc... - wyciągnęła ramię i dostała wreszcie to czego chciała. Sklęła syna w myślach i wsypała do jego zupy kilka ziarenek. Zamieszała i nałożyła pokrywkę - Jean. - kiedy dziewczynka na nią spojrzała pociągnęła dalej - Idę posprzątać. Nie dotykaj się garnków, a gdyby coś się działo to zawołaj mnie. - gdy dziewczynka pokiwała głową Grace wyszła z kuchni. Poszła na górę a po chwili w domu dało się słyszeć odkurzacz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanine
Pół-wampir
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:36, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jeanine skończyła kolorować swój [link widoczny dla zalogowanych]. Siedziała w kuchni patrząc na pokrywki od garnków, które leniwie podskakiwały pod wpływem pary. Grace sprzątała na górze a po jakimś czasie przeniosła się do salonu. Mała pół wampirzyca zmarszczyła lekko brew i zasłoniła uszy dłońmi. Odgłos pracującego odkurzacza stanowczo nie należał do jej ulubionych. Czuła jak burczy jej w brzuchu i coraz bardziej tęskni do rodziców. W domu nagle zapadła cisza, rozległo się wyraźne przekleństwo Grace a Jean zaśmiała się. Gdy starsza kobieta pojawiła się w kuchni natychmiast spoważniała i zagapiła w nią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grace
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:01, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wyłączyła odkurzacz, wsparła jedną dłoń na podłokietniku fotela, drugą przyłożyła do lędźwi i wyprostowała się - Cholera! - krzyż ją bolał a kiedy prostowała się coś niezbyt przyjemnie w nim strzyknęło. Zaniosła odkurzacz na górę i wróciła do kuchni. Spojrzała na zegarek - Wiesz co Jean... - zajrzała do garnków i spróbowała zupy. Uśmiechnęła się zadowolona - Sprzątaj kredki. Zjemy teraz. Nie ma sensu na nich czekać. - Marika nie dała znać kiedy wracają więc wyciągnęła dwa talerze i postawiła je na stole kiedy Jean uprzątnęła swoje rzeczy. Podała sztućce. Zjadły w ciszy obie zajęte posiłkiem. Grace pozmywała i powycierała. Obie czekały umilając sobie czas rozmową. Starsza kobieta wyciągnęła najnowszą książkę wyciągnęła przed siebie nogi i zapaliła a dziewczynka zajęła się znów rysowaniem. Co jakiś czas padało pytanie należące raczej do gatunku retorycznych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:49, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
/ Kuchnia
- Witaj mamo! - krzyknęła z korytarza do przyszłej teściowej. Pomasowała sobie obolały kark. Poprawiła bluzkę jaką miała na sobie i wczłapała do kuchni. Podeszła do Jean aby i z nią się przywitać. - Cześć Jeaninko. Co tam masz? - zapytała zaciekawiona pochylając się nad nią i jej rysunkiem. - Sama to malowałaś? - zapytała wielce zaskoczona. Rysunek był bardzo ładny i wykonany wręcz profesjonalną ręką. Pogładziła ją po blond włoskach i obróciła się do Adama również wędrując do garnków. Pociągnęła nosem, aż jej ślina do ust nabiegła. Pachniało przepysznie. Nie czekając na nikogo zaczęła sobie nakładać solidną porcję. Dawno nie miała takiego apetytu, ale też dawno przecież się tak nie wymęczyła. Wyciągnęła przed siebie nogi. Wolno zaczęła jeść aby się nie zadławić. Do tego wszystkiego brakowało jej ukochanej herbaty. - Kochanie nastawisz wodę na herbatę? - zapytała posyłając mu delikatny uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:57, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
/ Korytarz
Został zdzielony trzonkiem noża po dłoni - Aauu! - spojrzał z błyskiem w oku na Grace - Za co?! - ta uśmiechnęła się kpiąco - Nie twoje garnki nie wtrącaj się i poczekaj. - Adam spojrzał na porcję którą nabrała sobie Marika dość łakomie - Jak nie moje?! - zapytał poirytowany jej słowami - To czyje? Sam je kupiłem jak się tu wprowadziłem. - Grace roześmiała się - Ale ja gotowałam. - oświadczyła nadal broniąc mu na złość zupy dla niego.Tego było za dość. Złapał lekko jej nadgarstek i wyłuskał nóż z dłoni. Wyciągnął talerz i nabrał sobie zupy - Jak ona może... - wskazał głową na Marikę - To ja też. - wstawił wodę wedle życzenia i usiadł przy stole obrażony na Grace. Zajął się swoją zupą w milczeniu. Zerknął na rysunek Jeanine. Co to...? To mam być ja?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:12, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Ha! - roześmiała się kiedy przełknęła porcję jedzenia. - Bo ja to mam przywileje. Jestem kobietą, a czasem to wystarczy. Kobieta zawsze zrozumie kobietę. - puściła porozumiewawczo oczko do Grace. Po chwili w milczeniu konsumowała dalej jedzenie wielce zadowolona. Musiała przyznać, ze tak jak Adam tak i Grace świetnie gotowała. Kiedy spałaszowała wszystko co miała na talerzu wstała z krzesła. Podeszła do zlewozmywaka, odkręciła kurek z ciepłą wodą i nabrała płynu na talerz. Sprawnie po sobie pozmywała. Wzięła czystą, suchą ścierkę. Wycierała energicznie każdy sztuciec i talerz. Schowała je do szafki. Zamiast tego wyciągnęła kubek do którego wrzuciła herbatę. - Chcecie coś do picia? - zapytała po kolei każdego, skoro i tak robiła, to nie szkodziło jej przecież aby i im zrobić. Wpatrywała się w nich badawczo czekając na ich decyzję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:28, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Przywileje. Był skłonny zgodzić się z Mariką. Miała je. U niego zawsze. Łypnął oskarżycielsko na matkę. Nakazał jej opuścić kuchnię. Nie powiedział ani słowa, ale jego oczy wystarczyły za wszystko. Grace wstała szybko, złapała swoją książkę, chwyciła za dłoń Jean i wyszły z kuchni. Adam rozluźnił się kiedy skrawek jej swetra zniknął za drzwiami. Nie możesz. Ty po prostu nie możesz już ze mną mieszkać. Wyłowił z zupy kawałek ugotowanego mięsa. Oboje się wykończymy. Spojrzał na zmywającą Marikę. Nasza trójka nie wytrzyma. - Herbatę. - powiedział cicho próbując nabrać na łyżkę kawałki ziemniaka. Wyciągnął dłoń i obrócił ku sobie dzieło Jean. Cylinder zdecydowanie odpadał ale reszta była jak najbardziej przyzwoita - O której ma przyjść Sobh i Ben? - był ciekaw czy wszystko załatwili. Kiedy pomyślał że coś mogło nie wypalić dłoń natychmiast mu zadrgała. Zacisnął palce na łyżce, ale nie pomogło to zbytnio.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:34, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wyciągnęła drugi kubek z szafki i do niej również wrzuciła herbatę. Obejrzała się za Grace, która wyszła z Jean z kuchni. Lekko uniosła brwi w górę, ale nie skomentowała tego. Poczekała aż się woda zagotuję, a chwilę później zalała do prawie pełna oba kubki. Adamowi zaraz wyciągnęła torebkę, a swoją potrzymała dłużej. Postawiła przed nim pełen kubek. Podała mu cukierniczkę, sama również sobie posłodziła. Zasiadła na przeciw niego. - Nie wiem. Niebawem powinni być. Ciemno już. Może jeszcze załatwiają nie wiem. Jak chcesz to mogę do niej zadzwonić. - zaofiarowała się wolno popijając gorący płyn, który przyjemnie rozchodził się po jej żołądku. Błogosławiła krzesła, które miały oparcie. Dzięki temu mogła się wygodnie oprzeć i znów wyciągnąć przed siebie nogi, które zelżały na bólu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:47, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie ma sensu. - powiedział kończąc swoją obiado - kolację - Wiedzą co mają zrobić. - powiedział pewnym, twardym i nieustępliwym tonem. U niego zawsze wszystko musiało się zgadzać. Nie było możliwości pomyłki czy opóźnienia. Każdy miał swoje zadania. Mark i Robert nie raz się o tym przekonali na własnej skórze. Wstał i zrobił ze swoim talerzem to samo co Marika. Wrócił do stołu i złapał w dłonie kubek z parującym napojem. Dopiero teraz gdy został z nią sam poczuł że wrócił do domu. Wyciągnął się na blacie stołu i chwycił jej dłoń - Jutro. - mruknął obracając kciukiem jej pierścionek zaręczynowy. Uniósł na Marikę swe spojrzenie. Jego twarz rozjaśnił niemrawy uśmiech - Już jutro... - złożył usta na gładkiej skórze szczupłej dłoni. Wsparł się na łokciu i zapatrzył w narzeczoną - Chodź do mnie. - polecenie czy prośba. Jakoś nie przypominało to ani tego ani tego. Wskazał jej na swoje kolana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:59, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Faktycznie. Są dorośli. Wiedzą co robić. Na pewno zarówno Sobh jak i Benjamin dopilnują wszystkiego. Czuję, że możemy być o to spokojni. - wyszczerzyła się lekko do niego. - Tak jutro... - powiedziała z rozmarzeniem. Jutro zostanę panią Knight Buzia w uśmiechu jej się rozszerzyła na samą myśl o tym. Niczego bardziej w tej chwili nie pragnęła jak poślubić Adama i kroczyć u jego boku do końca życia. Z jej rozmarzenia wyrwał ją głos Adama. - Nawet sobie nie wyobrażasz jak się już nie mogę tego doczekać. - powiedziała szczęśliwym, radosnym tonem głosu. Kiedy wskazał jej swoje kolana ani przez chwilę się nie zawahała. Siadła sobie na jego nogach wtulając się w jego ciało. Pociągnęła lekko noskiem a w jej nozdrza wbił się zapach perfum. Noskiem potarła po jego szyi. Ucałowała ją z namaszczeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:15, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Tak... - zamknął Marikę w ciepłym uścisku swych ramion kiedy tylko przysiadła na jego kolanach. Zamruczał przeciągle przy jej uchu przygryzając je ostrożnie - Jutro będzie cudowny dzień. Matka napewno się nawróci z tej okazji i pomodli się o pogodę. - zaśmiał się kpiąco przesuwając ustami po linii szczęki Mariki - Poćwiczysz ze mną jeszcze chwilę wieczorem? - poprosił narzeczoną a jego dłoń zabłądziła pod białą bluzkę kobiety. Nadal uważał że nie umie tańczyć a przy wszystkich to już napewno się zbłaźni. Spojrzał w jej brązowe oczy oczekując odpowiedzi - Marii... - podjął zachrypniętym szeptem. Przygryzł lekko jej wargę nim złączył się z nią w pocałunku - Boję się tego co będzie jutro. - wyznał nagle zupełnie szczerze. Jej mógł powiedzieć wszystko. Zdradzały do zresztą wiecznie drżące dłonie - Chodzi mi o to czy wszystko dobrze pójdzie, czy każdy będzie się dobrze bawić... - wiedział że od tego uzależnione jest również jutrzejsze samopoczucie przyszłej żony. Martin i Norman... Elias. Zacisnął szczękę na wspomnienie jej ojca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:36, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Odwdzięczyła mu się delikatnym mruczeniem. Każda jego pieszczota była odczuwalna u niej z dziesięciokrotną siłą bardziej. - Nie wątpię w to. - sapnęła cicho. Przez jego dotyk i pocałunki napływało do niej pożądanie, które trudno było jej ukryć. Przymknęła delikatnie powieki oddając mu bez reszty swoje usta. Smakowała jego słodyczy jak nigdy. Powiodła dłońmi po jego ramionach. -Oczywiście, ze tak. Dla mnie to będzie sama przyjemność. - powiedziała cichym głosikiem. Odchyliła się leciuteńko w tył, ale jej pozycja prawie w ogóle się nie zmieniła. - Nie bój się Adamie. To dość stresujące na początku, ale później będzie lepiej. Nie pozwól aby zmartwienia Ci zepsuły ten dzień. Wszystko będzie w porządku. Na pewno wszyscy będą się bawić świetnie. - zapewniła go cicho. Powiodła ustami po jego szyi składając na niej swe pocałunki. Była tak przyjemnie ciepła i pulsująca. Językiem zaznaczyła sobie drogę ku górze. Przejechała nim po płatku jego ucha. - Skarbie rozumiem Twoje obawy, ale nie możesz się tym zadręczać. To nasz dzień. To my się mamy w ten właśnie dzień czuć dobrze. I to jest najważniejsze. Nic więcej. - wyszeptała w jego usta i ponownie połączyła się z im w pocałunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:50, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Ależ... - jęknął cicho - Marii. Chciałbym by było idealnie. - wyszeptał bo nie miał ochoty by ktokolwiek jeszcze słuchał o jego obawach a nie wiedział gdzie poszła matka z Jeanine - Kiedy zobaczę że coś... - pokręcił lekko głową. Skierował wolną dłoń ku górze i odpiął pierwszy z guzików jej bluzki - Wtedy to mnie bardzo zdenerwuje. Później zdenerwuje to ciebie a to jest dla mnie wystarczający powód do niezadowolenia. - zatoczył okrąg opuszkami swych palców przy jej skroniach chcąc odpędzić od Mariki resztę zmartwień. Odpiął drugi guzik, rozchylił kołnierzyk i naznaczył ustami dekolt kobiety na tyle ile mógł. Zacisnął ramię wokół wąskiej talii - Masz rację. Ważne byśmy to my czuli się dobrze. - przesunął po udzie kobiety powoli dłonią - Reszta może się pieprzyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:26, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Adam... - jęknęła cicho. Rozumiała jego podejście do sytuacji, ale przecież nie to było najważniejsze. Nie dla niej. - Przecież nie dogodzisz wszystkim. Najważniejsze jest to abyśmy my się czuli dobrze jak mówiłam. A jak się komuś coś nie podoba to... - zachichotała cicho. Przymknęła swe powieki rozpływając się pod naporem kolejnych pocałunków. On doskonale wiedział jak ją omotać. Wiedział, że ją to doprowadza do szaleństwa. A w takich sytuacjach nie mogła siedzieć spokojnie. - Droga wolna... To nasze święto. A ja przy Tobie czuję się szczęśliwa. Jest mi tak niewyobrażalnie dobrze, a poza tym... - jęknęła cicho czując pocałunki na dekolcie. Zacisnęła mocniej palce na jego ramionach próbując się opanować. - Jak mi dalej będziesz tak robił to Cię tu żywcem wezmę... - zaśmiała mu się cicho do ucha. Przygryzła nieznacznie jego płatek. - Nawet sobie nie wyobrażasz jak intensywnie na mnie działasz. Za każdym razem płonę z pożądania do Ciebie... - cichutko wyszeptała mu znów do ucha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:38, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się niegodziwie - Tak Marii? - pominął jej słowa - Co poza tym? - zerknął na nią odsłaniając sobie kolejny skrawek jej idealnego ciała. Było mu dane uraczyć ją pocałunkami lewego ramienia. Niestety dość skąpymi ze względu na kamizelkę, którą dodatkowo miała na sobie. Pokręcił głową i skubnął ustami jej szyję - Zawsze tylko grozisz. Nigdy tego nie zrobisz... - wiedział że zaczął teraz sam się tego dopraszać. Prowokował ją nieczysto. Ona tyle razy robiła to samo - I tak ma być prawda? Marny byłby ze mnie mężczyzna gdybym nie umiał cię do tego doprowadzić. - jej szept dudnił mu przy uchu a ugryzienie pobudzało przyjemne ciepło wewnątrz ciała - Mam nadzieję że to... - zabrał się za kolejne guziki tym razem od kamizelki - ci odpowiada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:51, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Co poza tym? - uśmiechnęła się lubieżnie oblizując sobie najpierw górną, a następnie dolną wargę. Zachowała powagę na jego słowa. - Nawet nie wiesz o co sam się prosisz. - powiedziała nie co głośniej. Miała to gdzieś czy ktoś wejdzie do kuchni. Skoro twierdził, ze tylko grozi. - Sam tego chciałeś. - wyszczerzyła się do niego niezbyt przyzwoicie. Coś jej błysnęło w oku. Jej dłonie zawędrowały pod jego koszulkę. Opuszkami palców zataczała małe kręgi. Powiodła nimi wyżej docierając do jego sutków. Dla podrażnienia kilkakrotnie palcami przejechała po nich. Pochyliła się w przód a jej usta drażniły skórę szyi. Nie zamierzała się z niczego wycofywać. Lewa dłoń zawędrowała na dół do jego paska. Palcami rozpinała go niespiesznie. Kiedy uporała się z paskiem to samo zaczęła robić z jego guzikiem, a później zamkiem. Wślizgnęła dłoń pod materiał spodni zaciskając ją na jego pośladku. - Jestem zdolna do wszystkiego nawet o tej porze dnia. - wymruczała odrywając się od jego szyi aby zawędrować do jego ust w które wpiła się łapczywie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:00, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Poza tym... - urwał bo nie wiedział jak właściwie zakończyć. Nic sensownego nie przyszło mu do głowy. Pokręcił głową - Ja zawsze wiem czego chcę Marii. - powiedział tonem z którego biła pewność. I w jego oczach coś błysnęło. Uśmiechnął się i pocałował Marikę wsuwając dość prowokująco język w jej usta. Rozpiął ostatnie guziki czarnej kamizelki ciekaw do czego to ich doprowadzi. Marika nie żartowała. Wiedział że będzie do tego zdolna. Rozpiął bluzkę i jego oczom ukazał sie biały stanik. Uwięzione w nim piersi falowały pod wpływem jej przyspieszonego oddechu. Przejechał po prawej językiem i trącił jej szyję nosem - No... - machnął lekko dłonią jakby mówił 'pokaż co w tobie siedzi'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:08, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie wątpię w to. - pomogła mu się uwolnić z swej kamizelki i po chwili odrzuciła ją na bok. Wygięła się lekko w łuczek domagając się więcej pieszczot od niego. Tak jak i on, tak i również ona zawsze wiedziała czego chce. Często twardo stawiała w pewnych kwestiach na swoim. Albo zręcznie manipulowała ludźmi aby wyszło na jej, a jednak aby inni myśleli, ze to ich racja. Kąciki jej ust uniosły się w delikatnym, ledwo widocznym uśmiechu. - Się robi szefie. - udała aktorski akcent odwzajemniając jakże kontrowersyjny pocałunek. To było coś innego. Coś bardziej porywczego. Chwyciła po bokach jego koszulkę i pomogła mu ją zdjąć z jego ciała. Jak zawsze na chwilę zatrzymała wzrok na jego klatce piersiowej zachwycając się. Pocałunkami wyznaczała sobie drogę. Dłoń z pośladków przeniosła na przód do jego męskości. Chwyciła ją w swoją dłoń i poczęła drażnić. Ewentualne jęki zduszała pocałunkami co raz to bardziej śmielszymi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:21, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Adam spojrzał na Marikę kiedy pozbawiła go koszuli - Zwariowałaś! - sapnął czując gdzie przenoszą się jej dłonie. Zamknęła mu usta. Raz a dobrze i w dodatku bardzo skutecznie. Nie mógł się jej opierać, choć resztki zdrowego rozsądku krzyczały że to niezbyt odpowiedni czas. Zaśmiał się w duchu i pokręcił głową - Nie... - chwycił blat stołu i odchylił krzesło w tył. Nic to nie dało bo kobieta siedziała na jego kolanach przez co zrobiła to samo co on - Marii... - jęknął bo na tyle mu pozwoliła. Nie było sensu. Była zbyt władcza względem niego. Krzesło opadło z hukiem na cztery nogi a Adam ujął Marikę pod pośladki i posadził na stole - Ty cholero! - syknął choć nie był zły - Ładnie to tak?! - pchnął ją lekko i jego dłonie dopadły zapięcia guzika jej czarnych spodni. Przerwał na moment i podszedł zatrzasnąć drzwi. Grace mogła pomyśleć że maja sobie coś do powiedzenia. Istotnie mieli, ale nie do powiedzenia tylko do zrobienia. Wrócił do niej i wsparł dłonie po jej bokach - Domagasz się tego co najgorsze. - mruknął oskarżycielskim tonem i pochylił się pozostawiając na brzuchu pojedyncze pocałunki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:43, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zaśmiała się cicho. - O tak na Twoim punkcie. - powiedziała dość poważnie nie dając mu więcej dojść do słowa. - Oj nie opieraj mi się. Przecież chcesz tak samo tego jak ja. - powiedziała pewnym tonem głosu patrząc mu w oczy. Ponownie zamknęła mu usta w pocałunku kiedy odchylił krzesło w tył. P mały włos a wylądowali by na ziemi, ale Adam skutecznie temu zapobiegł. Wylądowała na stole, a jej usta się rozszerzyły pod wpływem uśmiechu. - Jestem i co? Przecież sam powiedziałeś, ze wiecznie gadam, a nie działam. Więc czego się spodziewałeś skoro rzuciłeś mi takie wyzwanie? - Kiedy wrócił do niej przyciągnęła go do siebie. Tutaj nie było miejsca na wahania. Tutaj było czysto, zdrowe szaleństwo, którego się dopuszczali względem siebie. - Domagam się tego co najlepsze. Dla mnie. Dla Ciebie. - zsunęła z jego bioder sprawnie bokserki pozostawiając go całkowicie nagiego. Zrzuciła z siebie białą bluzkę, później spodnie pozostając w samych majteczkach. Objęła go nogami na wysokości bioder. Jej uda zacisnęły się trochę mocniej. - Więc nie ma co próżnować. Mamy czas póki nie ma jeszcze Sobh i Bena. - wplotła mu dłonie w włosy kiedy się pochylał nad nią. - Pragnę Cię... - wyszeptała ponownie wyginając swoje ciało w łuczek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:58, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Adam zerknął na Marikę tryumfalnie - Spodziewałem się dokładnie takiej postawy z twojej strony. - powiedział poważnie - Zawszę dostaję to czego pożądam. Zapomniałaś? - zapytał kręcą lekko głową. Zapewne nie było to dla niej nowością. Przesunął dłonią po jej ciele wygiętym teraz w zachęcającej pozycji. Zaczepił palcami o jej bieliznę. Dlaczego zawsze z ciebie trzeba wszystko na końcu... Westchnął i pozbawił ją majtek. Poszło mu całkiem strawnie, zdążył już nabyć praktyki - Moja Marii... - mruknął wsadzając nos miedzy brązowe włosy - Mam nadzieję że noc poślubna będzie dla ciebie równie zadowalająca... - szepnął jej chrapliwie do ucha a po chwili dodał jeszcze na jej ostatnie słowa - Dostaniesz. Za chwilkę... - ta chwilka była wiecznością wypełniona głównie dotykiem jej rozpalonego ciała, pocałunkami które z każdą chwilą starały się coraz bardziej zachłanne. Kiedy się zdecydował przyciągnął do siebie i chwycił za nadgarstki. Dość miał pociągłych, wąskich śladów na plecach. Zamknął usta Mariki przesłodkim pocałunkiem mając na uwadze jej jęki. Nie chciał by ktokolwiek to usłyszał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Śro 17:00, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:32, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Tak oczywiście Adamie. Zawsze masz to co chcesz. - lekko się uśmiechnęła nie komentując tego więcej. Nie było czego. Było jak było i już. Lubiła kiedy Adam czasem względem niej był brutalny lub zaborczy. Napawało ją to podnieceniem. Dała mu lekkiego klapsa w tyłek szczerząc do niego swe białe zęby. Była gotowa na jego przyjęcie. Odpłynęła podczas jego przesłodkiego pocałunku. Skutecznie zdusił jej jęki. Nikt nie miał prawa ich słyszeć. Pomyślała sobie, że jak tak dalej pójdzie to wyrobią ten stół. Zacznie się kiwać. Po wszystkim opadła kompletnie z sił, choć większość ruchów wykonywał Adam, ale była w pełni zadowolona zresztą jak zawsze. - Noc poślubna będzie niezwykle, kusząco podniecająca. - powiedziała gdy odzyskała zdolność normalnego myślenia i mówienia. Kciukiem ujęła go pod podbródek, podniosła się lekko w górę i złożyła na jego ustach leniwy pocałunek. Przytuliła swój policzek do jego trwając w ciszy. Przez nozdrza wypuszczała ciężko powietrze, a najbardziej zdradzało ją mocno i szybko bijące serce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:45, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wskazał na nią lekko drżącym palcem - Ty... - urwał jednak bo nie był jeszcze w stanie dokończyć. Rozkaszlał się i zerknął za siebie. Usiadł z rozmachem na krześle. Wsparł na jego oparciu łokieć i podparł brodę dłonią. Patrząc na Marikę jednocześnie nasłuchiwał czy nikt nie schodzi z góry. W domu panowała względna cisza przerywana ich ciężkimi oddechami. Wypuścił po raz ostatnie powietrze ze świstem. Pochylił się i chwycił w garść swoje bokserki i spodnie. Bez koszuli się obędzie. Podał Marice jej bieliznę i przysiadł obok niej na stole, pozwalając gdyby zechciała wesprzeć się na jego ramieniu - Szczerze? - złożył usta na boku jej głowy - To chciałbym obudzić się jej w niedzielę rano, w hotelu. - zerknął na narzeczoną - Tak było by najłatwiej. Ale tak być nie może. - wpatrzył się w ulicę widoczną za oknem i zsunął się ze stołu. Podszedł do okna wsparł dłonie na parapecie. Wyciągnął szyję i upewnił się że samochód, który na pace miał drzewko świerku skręca pod ich dom. Obrócił się i spojrzał na Marikę. Zapiął pospiesznie guziki od koszuli, którą wciągnął na siebie. Przesunął dłonią po jej szyi i potarł lekko zaróżowiony policzek kobiety kciukiem - Chodź jeśli chcesz. - powiedział słysząc pukanie do drzwi - Będziesz miała okazję ubrać ze mną choinkę... Jeśli masz ochotę. - puścił Marikę i wyszedł otworzyć. Drzewko zostało wniesione na korytarz. Adam zapłacił ale poskąpił uścisku dłoni. Jakoś nigdy nie mógł tego w sobie zdusić. Zamknął za mężczyzną drzwi, obrócił się i popatrzył na roślinę. Jak ja mam cię przenieść do salonu? Tam miała stanąć. Przykucnął, złapał brzeg doniczki i przesunął ją do przodu. Tak sie nie dało. Poirytowany zgiął się w pół i chwycił jedną z dolnych gałęzi drzewa. Przytrzymując ją w pionie drugą dłonią, czując ukłucia igieł zaciągnął roślinę do salonu.
/ Salon
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Śro 18:20, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:35, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Przeciągnęła się lekko siedząc na stole. Czuła się wspaniale. - Co ja? - uniosła lekko brwi w górę patrząc na niego. Pokręciła głową z rozbawieniem. Wiedziała, ze nieźle się namęczył z nią. Ale przecież im obojgu było przyjemnie. W locie chwyciła swoje majtki i stanik. Wciągnęła je sprawnie przytrzymując się pomocnie dłonią na ramieniu Adama kiedy zasiadł obok niej. Po chwili zeskoczyła ze stołu. Najpierw założyła na siebie spodnie eksponując przed przyszłym mężem swoje zgrabne, zadbane ciało, a następnie wciągnęła na siebie białą bluzkę. Na szczęście nie wymięła się. Na samym końcu stroju dopełniła kamizelką. Pozapinała guziki, wygładziła materiał ubrań i obróciła się w stronę Adama. Podeszła do niego, a swe ręce położyła mu na udach. - Nie Adamie. Musimy przeżyć to razem. Inaczej się nie da. Pamiętaj, ze ma być to pamiątka dla nas na całe życie i chciałabym abyśmy oboje się dobrze bawili. - kciukiem pogłaskała go po policzku. Pozwoliła mu przejść do okna. Po chwili zawędrowała za nim patrząc na okno i na ludzi, którzy przywieźli choinką. Uśmiechnęła się lekko. Miała zamiar się również świetnie bawić przy ubieraniu choinki. Kiedy wychodził z kuchni powędrowała za nim. Zatarła lekko ręce. - Pomóc Ci? - zapytała widząc jak się mocuje z dużą choinką. Zgromił ją wzrokiem za samą myśl, ze jej przyszła do głowy. Poradził sobie i bez jej pomocy. Wzruszyła ramionami. Przeszła do salonu.
/ Salon
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grace
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:42, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
/ Łazienka
Strzeliła palcami. Nie zastanawiała się wiele nad śniadaniem. Wrzuciła do garnka dwa woreczki ryżu.Jeden w całości był dla Mariki a drugim podzieli się z Adamem. Wiedziała że on podobnie jak ona je mało albo prawie wcale gdy jest podenerwowany wiec powinno im to wystarczyć. Nastawiła wodę. uznała ze Adam zasługuje dziś na kawę bo postawi go na nogi. Co do Mariki poczeka aż wyrazi swe życzenie. Nasypała zmielonych ziaren do dwóch szklanek a trzecią została pusta. Postawiła na stole talerze. Usłyszała swego syna na korytarzu i zerknęła na garnek. Trafiła w sama porę. Gdy weszli ryż spoczywał na talerzach odpowiednio doprawiony cukrem i cynamonem. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:07, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
/ Sypialnia
Zbiegła po schodach na dół o mało co nie wpadając na Adama. Zawędrowała do kuchni. - Dzień dobry mamo. - powiedziała Marika radosnym głosem. Kiedy Adam stanął za nią obróciła się w jego kierunku i ucałowała go na powitanie w usta. - Dzień dobry Adamie. - pogładziła go czule po policzku. - Czy mogę prosić o herbatę jeżeli mam już robi. - uśmiechnęła się jeszcze szerzej i zasiadła sobie na kuchennym krześle gdzie przed nią stała już parująca porcja jedzenia. Pociągnęła nosem, a do ust momentalnie nabiegła ślina obwieszczająca, ze jest głodna. Dziś chyba nic nie mogło zburzyć jej spokoju i radości. Dziś czuła się wyjątkowo, niepowtarzalnie. Dziś był dzień szczególny. Dziś też miała zostać panię Knight. Podwójny fakt dla niej do radości. Spojrzała na swój pierścionek zaręczynowy. Kciukiem lekko go obracała. Patrząc na kamień znajdujący się na nim miała wrażenie jak by spoglądała dosłownie na głębie oceanu, która od razu przypominała jej oczy Adama. Oczy, które tak bardzo mocno kocha. Cały Adam stanął jej przed oczami, choć przecież był obok niej. W myślach wyliczała co tak na prawdę w nim kocha. Uwielbiała jego silne, męskie dłonie, które z taką czułością i oddaniem nie raz wodziły po jej ciele. Każdy uśmiech kierowany specjalnie do niej. I policzki, i nos, i czoło i każdą część jego ciała, którą uwielbiała i pożądała za każdym razem. Słodkie usta, dające smak nektaru, miłości, namiętności i zachłanności względem niej. Uśmiechnęła się szerzej pod nosem. Idealny spokój ducha płynął od niej, choć powinna się denerwować, ale nie było tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:18, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Obrócił się z nią lekko i odstawił na ziemię. Oblizał lekko usta wpatrując się w kobietę która mógł już nazywać swoją żoną - Witaj kochanie. - niezmiernie rzadko używał tego słowa dzisiejszy dzień był szczególny i wypadało się z nią tak właśnie przywitać. Chwycił jej dłoń i jak co rano ucałował nim usiadła na krześle. zajął miejsce obok niej i spojrzał na szklanki. W dwóch była kawa a do trzeciej Grace wrzuciła torebkę herbaty - Kawa! - zawołał a oczy zaświeciły mu się z tego powodu. Tak bardzo ją lubił a miał ją tak ograniczoną ostatnimi czasy. Brakowało mu jej nie raz. Spojrzał na Marikę, która zdawała się odpłynąć gdzieś myślami. Po chwili postawiono przed nią herbatę a Adam dostał swoją upragnioną kawę - Jak się czujesz? - zapytał choć podejrzewał że nic jej nie nękało. kiedy rozkoszował się pierwszym łykiem czarnego mocnego napoju ktoś zadzwonił do drzwi. Uniósł brwi bo na Sobh i Ben'a było jeszcze za wcześnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:32, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Bardzo dobrze. - odpowiedziała zgodnie z prawdą. Posłodziła sobie herbatę i upiła z niej łyka herbaty. - A Ty jak się czujesz mój drogi? - obrzuciła go badawczo wzrokiem. Może trochę się denerwował, ale wydawał się spokojniejszy niż wczoraj, bardziej pewny siebie i szczęśliwszy. Pogładziła go czule po jego przyciętych włosach, które jej się podobały. Wzięła widelec w dłoń. Zanurzyła go w ryżu nabrała niewielką porcję na niego i już miała go wsadzić w usta. Już miała posmakować pyszny jego smak kiedy u drzwi rozległ się dzwonek. Zerknęła na zegarek. Było dopiero co 8.20 więc nie sądziła, ze była to Sobh. Choć może postanowiła przyjść wcześniej. Uniosła lekko brwi w górę. Spojrzała na Adama i na Grace. - Poczekaj kochanie zobaczę, kto przyszedł. Jedz sobie spokojnie. - Ucałowała go w policzek, wstała z krzesła i z radosnym uśmieszkiem na ustach wyszła na korytarz by otworzyć drzwi i zobaczyć kto to.
/ Korytarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:51, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
/ Korytarz
W kuchni było pusto. Grace chyba poszła gdzieś na górę bo nie było po niej śladu. Usiadł ciężko na krześle i wsparł łokcie na stole. Splótł palce i wsparł na nich brodę patrząc przez okno jak Aaron wsiada do taksówki i nie jedzie w kierunku centrum a wręcz odwrotnie w kierunku Seattle. Do pracy? Miał namyśli tą którą według niego wykonywał. Prace męskiej dziwki w Podwiązce. Wątpił by był na tyle pracowity by świadczyć usługi adwokackie nawet i w soboty. Popatrzył z góry na swój ostygły już ryż. Zaczął go jeść bez większego przekonania. Musiał wziąć codzienną porcję leków. Nawet kawa z powodu której tak bardzo się cieszył jakieś pół godziny temu przestała go interesować. Wyłuskał swoje tabletki czując ze dobrze robi. Żołądek zaczął o sobie przypominać. Mimo że zachował względny spokój to jego wnętrzności aż ściskało od wewnątrz. Pozostało mu jedynie czekać na Marikę. Wyobrażał sobie wszystko co mogło złego się stać, ale tego co wydarzyło się przed domem nikt nie mógł przewidzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:14, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
/ Łazienka
Rozejrzała się po korytarzu, ale nikogo nie było. W domu panowała idealna cisza jak makiem zasiał. Pogładziła się po spodniach uważając na swoją rękę. Starała się przybrać na ustach łagodny uśmiech choć nikle jej wychodził. Weszła do kuchni gdzie siedział Adam. Najpierw poszła do lodówki. Wyciągnęła z zamrażarki kawałek lodu. Wsadziła go do woreczka i przyłożyła do opuchniętej ręki. Westchnęła cicho w duchu. Bez słowa podeszła do Adama, siadła obok niego i bezceremonialnie przytuliła się do niego. Potrzebowała tego bardziej niż powietrza. Adam zawsze dawał jej ukojenie, a ona musiała być spokojna. Objęła go rękoma za szyję i złożyła swoją głowę na jego ramieniu. Nie musiała nic mówić on wiedział. Im obojgu potrzeba było spokoju. Jednak wciąż wierzyła, ze ten dzień może być piękny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:28, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Śledził ruchy Mariki kiedy weszła do kuchni. Zasępił się kiedy podeszła do lodówki i sięgnęła po lód. Przyciągnął ją do siebie kiedy tylko przytuliła się do niego. Przeciągnął ją na swoje kolana i wsparł stopę na krześle. Pogładził Marikę po plecach a druga dłoń zawędrowała na jej głowę. Przytrzymał ją tam bez słowa. Siedzieli tak przez dłuższą chwilę wsłuchani w bicie swoich serc i równomierne oddechy - Marii... - szepnął cicho do ucha narzeczonej - Zapomnij. Zapomnij ze względu na dzisiejszy dzień. Wyrzuć go z pamięci. - prosił cicho gładząc jej napięte odrobinę plecy - Nie warto. Chciał tylko jednego. Dostał to. - nie uśmiechnął sie a dało się to dosłyszeć w jego głosie. Ciche zadowolenie i dumę. Choć nie powinnaś tak dać ponosić się nerwom. Ujął twarz Mariki w swoje dłonie i potarł lekko kciukami jej policzki wpatrzony w brązowe oczy - Proszę... - złożył usta na jej czole by definitywnie zerwała z tym co było.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Czw 17:30, 31 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:00, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jeszcze przez dłuższy czas milczała. W końcu podniosła głowę w górę i lekko się uśmiechnęła. Nikt nie miał prawa jej zburzyć tego dnia, nawet głupi Aaron. - Kocham Cię. I dziękuję Ci za wszystko. Za to, ze jesteś przy mnie kiedy Cię potrzebuję. Za każde wsparcie,za każdy gest, pieszczotę. Za to, ze nigdy mnie nie opuszczasz i zawsze wspierasz. Jesteś mi podporą i całą moją miłością. - złożyła na jego ustach pocałunek długi, namiętny i słodki. Pocałunek rozluźniający. - Nie myślę o nim. Nie zepsuje mi tego dnia skarbie. Nikt nam go nie zepsuje będziemy się bawić świetnie. - pogładziła go czule po policzku patrząc mu w oczy. Przy nim zawsze czuła się dobrze. - Tylko z Tobą mi dobrze. - wyszeptała. Adam był jej oczkiem w głowie. Czymś najważniejszym. Kolejny raz stwierdziła, ze ma przed sobą najprzystojniejszego, najseksowniejszego i najbardziej pociągającego jak i uroczego faceta jakiego można tylko mieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:13, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Adam uśmiechnął się szeroko. Jej słowa pomogły mu wierzyć w to że nic straconego. Skinął głową i co chwila wcinał jej się w słowo - Oczywiście że ja również cię kocham. Nie masz mi za co dziękować Mariko. Zawsze będę i będę ci pomagać. Nigdy cię nie opuszczę i zawsze będę starał się byś była zadowolona, szczęśliwa i miała poczucie bezpieczeństwa. Przy mnie. - połączył się z nią w pocałunku. Niezwykle słodkim oddającym mu całą esencję Mariki. Jej piękno i miłość jaką żywili wzajemnie względem siebie. Ponownie jej przytaknął - Tak. Jedynie na to liczę. Na dobrą zabawę i szczęśliwy koniec tego dnia. Przy tobie. Pani Knight. - puścił do Mariki oko i zerknął na jej nadgarstek. Wyciągnął telefon i napisał krótka wiadomość do Ben'a. Nie miał w domu medykamentów a nie wyobrażał sobie by Marika czuła się niekomfortowo. Odłożył telefon na stół - Cóż pozostaje nam tylko za nimi czekać. - stwierdził i cmoknął Marikę w policzek - Wzajemnie Marii. Z tobą czuję się wyśmienicie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:22, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- I to jest dla mnie najważniejsze. Tak właśnie powinno być w każdym związku. Tak jak u nas. Wzajemna miłość, szacunek i zrozumienie jak i pomoc. - uśmiechnęła się do Adama w jedyny, niepowtarzalny i szczególny sposób jak tylko się uśmiechała do swego narzeczonego. - Zeszła mu z niechęcią z kolan. Zasiadła sobie na krześle obok pochylając się nad talerzem z ryżem. Oblizała sobie lekko wargi. - Zjedzmy w końcu coś bo trzeba mieć siły na dzisiejszy dzień. - zaproponowała radośnie. Wzięła widelec w dłoń. Nabrała większą porcję i wsadziła sobie ją do ust. - Twoja mama na prawdę ma talent kulinarny i Ty też. - powiedziała rozkoszując się śniadaniem, które w zasadzie było trochę przestygłe, ale nadal dobrze smakowało. - Tak niebawem powinni już być. Wszystko będzie dobrze jak należy. - było tego pewna. W jej głowie nie mieściło się aby mogło być inaczej. - No i niebawem będziesz mógł mnie zobaczyć w sukience mój mężu. - puściła do niego oczko zachowując się tak jak by to co miało miejsce nie dawno w ogóle się nie wydarzyło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|