Pokój Chiary i Vei

Chiara · Wysłany: Pon 21:01, 23 Mar 2009 Temat postu:

/ salon

Chiara weszła do pokoju. Spojrzała za okno - już zmierzchało.
Wzięła z szafy swoją piżamkę i weszła do łazienki. Mimo, że nie spała lubiła nosić wieczorem piżamę. Odkręciła wodę i czekając aż wanna się napełni ściągnęła ubrania. Spojrzała do lustra na swoje plecy ale nic nie zauważyła. Zakręciła wodę i wlała do niej jakieś olejki. Weszła do środka i zamknęła oczy. W wodzie ból nie był już tak nieprzyjemny.
- Ciekawe co to..... - zastanawiała się.
Po ok pół godzienie wyszła z wanny i ubrała się w czarną, koronkową piżamę. Owinęł się szlafrokiem. Włożyła kapcie i zeszła na dół.

/ salon

Gość · Wysłany: Pon 21:50, 23 Mar 2009 Temat postu:

Vea wprowadził Versę do pokoju dość brutalnie.
Che cosa state facendo? [Co ty wyrabiasz?] - Spytał, prawie krzycząc.

Aya · Wysłany: Pon 21:51, 23 Mar 2009 Temat postu:

Wyrwała się z jego uściusku.
-Me?[Ja?]-spojrzała na niego-niente[Nic]

Chiara · Wysłany: Pon 21:53, 23 Mar 2009 Temat postu:

Chiara weszła cicho do pokoju i zamknęła drzwi. Było jej trochę niezręcznie słuchać ich kłótni.
- Yyyy.....to może ja...... pościelę łóżko? - spytała i stanęła obok Vei. Nie miała pomysłu co by innego powiedzieć.

Gość · Wysłany: Pon 21:55, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Daniel nie jest twój. - Powiedział opierając się o biurko. - I jest człowiekiem, a ty nie potrafisz nad sobą panować.

Aya · Wysłany: Pon 22:00, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Daniell?-spytała wymawiając jego imię z włoskim akcentem
Spojrzała na brata.
-Daniell non è nessuno[Nie jest nikogo]-powiedziała patrząc na brata.
Założyła ręce na piersi.
-Umiem się controllo[kontrolować]
Dodał oburzona

Gość · Wysłany: Pon 22:05, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Oczywiście. Daniel kocha June, więc odczep się od niego. - Popatrzył na nią z powątpiewaniem. - Nie wiem, czy umiesz się kontrolować. A skutki mogą być opłakane.

Aya · Wysłany: Pon 22:09, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Sugerujesz coś?-spytała wpatrując się w niego.
-mam powtórzyć jeszcze raz?-spytała-Daniel nie jest nikogo.
Popatrzyła na brata twardo.
-A jeśli kocha June, non lasciare che per me[nie zostawi jej dla mnie,] prawda?-spytała brata wkładając dużą ilość jadu w to zdanie.

Gość · Wysłany: Pon 22:12, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Versa, nie rób za jakąś kokietkę. - Powiedział oburzony podchodząc do siostry. Wymierzył w nią palcem. - To nie znaczy, że masz pomagać mu ją zostawić. Capite? [Rozumiesz?]

Aya · Wysłany: Pon 22:18, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Capite, Capite-powiedziała.
Zaśmiała się preliście.
-Jeśli jednak lasciare che per me[zostawi ją dla mnie] to nie miej mi tego
per il male[za złe].
Złapała dłoń Vei i opuściła ją. Nie lubiła, gdy ktoś mówił jej co ma robić.

Gość · Wysłany: Pon 22:22, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Dobrze. Tylko przestań tak machać rzęsami, bo na mnie to nie działa. - Powiedział

Aya · Wysłany: Pon 22:25, 23 Mar 2009 Temat postu:

Naburmuszyła się. Spojrzała na Veę i prychnęła.
-Passo fratello[podrywać brata]-pokręciła głową.
Zebrała włosy, po czym przerzuciła je przez lewe ramię.
-Finito?[Skończyłeś?]

Chiara · Wysłany: Pon 22:28, 23 Mar 2009 Temat postu:

Chiara starannie pościeliła łóżko.
- Ekhm.... Scusi! Io sono qui [ Przepraszam! Jestem tutaj! ]. - zauważył nieśmiało.

Gość · Wysłany: Pon 22:34, 23 Mar 2009 Temat postu:

Uśmiechnął się i potrzedł do Chiary. Odkręcił się do niej tyłem i... hop! Już siedziała na jego barkach.
-Dobrze, że ściany są na pięc metrów wysokie. - Zaśmiał się.
-Skończyłem. Ale przestań podrywać Dana z łaski swojej. - Odpowiedział Versie z przekąsem.

Chiara · Wysłany: Pon 22:36, 23 Mar 2009 Temat postu:

Chiara zaśmiała się i chwyciła mocno Vei.
- Vea, myślę, że Daniel wie co robi. - zaśmiała się.

Aya · Wysłany: Pon 22:40, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Compassione[Litości]-powiedziała wywracając oczyma.
Spojrzała na nich.
-Jasne, że wie.
Staneła w drzwiach.
-Ricordare[Pamiętaj] Vea.-przypomniała bratu--Jeśli lasciare che per me[zostawi ją dla mnie] to nie miej mi tego per il male[za złe].

Gość · Wysłany: Pon 22:41, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Dobrze. - Powiedział wzdychając.
-Też tak myślę. - Odpowiedział Chiarze i zakręcił się wokół własnej osi.

Chiara · Wysłany: Pon 22:43, 23 Mar 2009 Temat postu:

- Postaw mnie na ziemię albo na łóżko. - zaśmiała się - bo mi się jeszcze w głowie do tego wszystkiego zakręci. - powiedziała i pocałowała go w policzek.

Aya · Wysłany: Pon 22:47, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Uhh..-powiedziała kręcąc głową.
Doszła już do drzwi.
-Non ci si pensa[Ty nie myślisz]-wytknęła bratu

Gość · Wysłany: Pon 22:51, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Nie zapominaj, ze mamy te same geny. - Zaśmiał się.
-Nie lubisz latać? - Spytał Chiary

Chiara · Wysłany: Pon 22:53, 23 Mar 2009 Temat postu:

- Nie za bardzo. - zaśmiała się i delikatnie szarpnęła go za koszulę.
- Wolę poruszać się jak na ludzi przystało. - stwierdziła.

Aya · Wysłany: Pon 22:58, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Podmienili cię po urodzeniu.-powiedziała wzruszając ramionami
Spojrzała na nich.
-Vado[Idę]
Zrobiła krok po czym rzuciła na odchodne.
-Come si può vedere[Jak widać]-spojrzała jeszcze raz w ich stronę-inquietante[przeszkadzam]

Gość · Wysłany: Pon 23:01, 23 Mar 2009 Temat postu:

-Idź sobie. - Mruknął do niej jak za dawnych czasów kiedy byli jeszcze dziećmi. Odstawił delikatnie Chiarę na łóżko i sam połozył się obok.

Chiara · Wysłany: Pon 23:02, 23 Mar 2009 Temat postu:

- Dziękuje - Chiara uśmiechnęła się do niego delikatnie. Zawiązała swój szlafroczek żeby nie było widać jej piżamy i przysunęła się bliżej Vei , wtulając się w jego tors.

Aya · Wysłany: Pon 23:05, 23 Mar 2009 Temat postu:

Pokręciła głową.
-Compassione[Litości]
Wywróciła oczyma i wyszła z pokoju.

/Pokój Versace

Chiara · Wysłany: Wto 15:59, 24 Mar 2009 Temat postu:

Zaśmiała się widzą reakcję Versace.
- Twoja siostra chyba za mną nie przepada. - zamruczała mu do ucha i pocałowała go delikatnie w szyję.

Gość · Wysłany: Wto 16:45, 24 Mar 2009 Temat postu:

-Taki jej urok. - Żaśmiał się. Pocałował ją w usta.- Ona tak ukazuje sympatię do kobietl.

Chiara · Wysłany: Wto 17:54, 24 Mar 2009 Temat postu:

- Ciekawe.....- zaśmiała się i odwzajemniła jego pocałunek.
- Cieszę się, że to nie jest u was rodzinne. - powiedziała uśmiechając się i patrząc mu w oczy.

Gość · Wysłany: Wto 18:18, 24 Mar 2009 Temat postu:

-To dobra strona. - Uśmiechnął się i pocałował ją w szyję. - Ale gdybyśmy nie byli rodzeństwem, nie miałbym takich szalonych pomysłów jak ona... - Mówił między pocałunkami. - Nie pojechalibyśmy do Włoch... Nie przywleklibyśmy jej tu.

Chiara · Wysłany: Wto 18:23, 24 Mar 2009 Temat postu:

- Ale szalone pomysły też się na coś zawsze przydają.... - zaśmiała się.
- Ale przynajmniej wiesz co się z nią dzieje i że w sumie z nią w porządku. - powiedziała i westchnęła.

Gość · Wysłany: Wto 18:28, 24 Mar 2009 Temat postu:

-W sumie. - Stwierdził. Znalazł się błyskawicznie nad nią. Uśmiechnął się łobuzersko. Pocałował ją w policzek.

Chiara · Wysłany: Wto 18:38, 24 Mar 2009 Temat postu:

Zaśmiała się i zarzuciła ręce na jego szyi.
- Hmmm - westchnęła - znowu noc. - skrzywiła się trochę.

Gość · Wysłany: Wto 18:42, 24 Mar 2009 Temat postu:

-Nie lubisz nocy? - Spytał całując ją w nosek

Chiara · Wysłany: Wto 18:50, 24 Mar 2009 Temat postu:

Pokręciła głową.
- Lubię ale zawsze mi się nudzi. Czytać już nie mam co, w telewizji o tej porze nic nie leci.... - wymieniając zabawnie kręciła głową.

Gość · Wysłany: Wto 18:54, 24 Mar 2009 Temat postu:

-No to trzeba będzie coś wymyślic. - Powiedział udając poważny ton i wybuchnął śmiechem

Chiara · Wysłany: Wto 18:56, 24 Mar 2009 Temat postu:

- Masz rację. - uśmiechnęła się słodko.
- Co Cię tak śmieszy? - spytała słysząc wybuch jego śmiechu.

Gość · Wysłany: Wto 18:59, 24 Mar 2009 Temat postu:

-Wymyśliłem nam zajęcie na noc. - Uśmiechnął się i upadł na łóżko obok niej.

Chiara · Wysłany: Wto 19:00, 24 Mar 2009 Temat postu:

- Mianowicie...- zaśmiała się i wskoczyła pod kołdrę

Gość · Wysłany: Wto 19:08, 24 Mar 2009 Temat postu:

-Zgadnij. - Zaśmiał się i położył się obok niej, na kołdrze.

Chiara · Wysłany: Wto 19:15, 24 Mar 2009 Temat postu:

Chiara zaśmiała się i opadła na poduszkę.
- Nie mam pojęcia. Możesz mnie oświecić. - zaśmiała się i złapała go za rękę.