Pokój Chiary i Vei

Gość

-Zależy mi na tobie i chce, zebys została. - Wyrecytował jak robot: wypranym z uczuć tonem.
-Poważnie porozmawiać? Z tobą? - Spytał kpiąco.

Chiara

Uśmiechnęła się prawie niedostrzegalnie spoglądając na niego z naprzeciwka.
- Chcecie sami pogadać? - spytała - mogę sobie gdzieś pójść - dodała.

Aya

-Nie bądź cyniczny.-mruknęła-wiesz co, możemy nie rozmawiać.
Spojrzała na niego.
Już miała wyjść, gdy zdała sobie sprawę, że przecież nie musi chodzić.
-Wrócę-powiedziała.
Zamknęła oczy. Postanowiła najpierw wybrać się na polowanie do Seattle.
-Kiedyś-uśmiechnęła się promiennie do Vei.
Seattle Pomyślała i zniknęła.

/Seattle| Ulica

Chiara

Pokręciła głową na słowa Ayi i spojrzała a już jej nie było.
- Wróci, jestem pewna - powiedziała z uśmiechem. Chciała się do niego przytulić ale nie była pewna jego reakcji więc przysunęła się do ramy łóżka i oparała się o nią plecami.

Gość

-Mam nadziję. - Westchnął zmęczonym głosem. Przytulił do siebie je głowę i wtulił twarz w jej włosy. Ich zapach koił nerwy

Chiara

Wplotła ręce w jego włosy i wtuliła się w jego szyję.
- Kochasz mnie nadal? - spytała cicho i niepewnie.

Gość

-Jesteś jedyną osobą, którą aktualnie kocham. - Mruknął posępnie i popatrzył się na nią. Była piękna

Chiara

- Aktualnie....?! - skrzywiła się trochę.
- To dobrze, chciałam się upewnić, że się to nie zmieniło - powiedziała bawiąc się jego włosami i chwilę później zjeżdżając dłońmi na jego kark.
- Długo jeszcze będziesz taki naburmuszony? - spytała bardzo delikatnie wodząc dłońmi po jego karku i szyi.

Gość

-Już nie jestem. - Odpowiedział siląc się na pogodny ton. O dziwo nieźle mu to wyszło. Przejechał wierzchem dłoni po policzku Chiary i uśmiechnął się.

Chiara

Westchnęła pod wpływem jego dotyku.
- Popatrz co się stało z nami.... - westchnęła smutno głaszcząc go po policzku i szyi. Chciała żeby było tak jak dawniej, żeby nic się nie zmieniało. Nie wyobrażała sobie życia bez niego.
Bardzo niepewnie włożyła ręce pod jego koszulkę głaszcząc go równie delikatnie i niepewnie po umięśnionym torsie.

Gość

-Co? - Spytał, ajkby w letargu. Myślami był gdzies daleko, choc sam chyba nie wiedział, gdzie dokładnie

Chiara

Gwałtownie, jak oparzona wyciągnęła ręce spod jego koszulki i odsunęła się dalej od niego, pod oparcie łóżka. Skuliła się trochę.
- Nic nie mówiłam, tak sobie tylko pod nosem gadam - skłamała z bardzo smutną miną.
- On już nawet mnie nie słucha... . Może on jednak mnie nie kocha... - myślała kuląc się pod oparciem.

Gość

Popatrzył na nią, ale wzrok miał nieobecny. Był zamyślony, choć nie wiedział, o czym myśli. Szukał w swojej pamięci jakiegoś istotnego faktu, czegoś ważnego, ale kiedy już na to napotykał, wspomnienie ulatywało jak para. To musiało być wspomnienie z ludzkiego życia.
-Chi... przepraszam. - Mruknął powracając do rzeczywistości. Przysunął się do niej.

Chiara

- Za co? Przecież nic mi nie zrobiłeś - powiedziała smutno wciąż się kuląc. Odsunęła się mały kawałeczek.

Gość

-No nie uciekaj mi. - Szepnął słabo się uśmiechając. Wydarzenia ostatnich dni źle na niego wpływały. Przygarnął Chiarę ramieniem.
-Będzie dobrze.

Chiara

Przytuliła się do niego z całych sił i wzięła głęboki wdech. Jego zapach ją uspokajał.
- Wiem, tylko ja tak bardzo... - zawahała się.

Gość

-Tak bardzo...? -Ciekawy był zakończenia tego zdania. W pełni już wrócił do świata żywych, a raczej pół-żywych.

Chiara

- ja tak bardzo Cię kocham i nie chcę Cię stracić - powiedziała nieśmiało , jeszcze mocniej się w niego wtulając.

Gość

-Wiem, ja ciebie też. - Odpowiedział wzdychając.
-Co powiesz na mały spacer? - Spytał zupełnie innym, pogodnym tonem

Chiara

- Spacer? A gdzie? - spytała już trochę pogodniej. Przysunęła twarz bliżej jego i uśmiechnęła się delikatnie.

Gość

-Po ulicach Forks. Do parku. - Wymieniał. Było mu wszystko jedno, byleby wyjsc

Chiara

- Jak chcesz - uśmiechnęła się i przybliżyła się jeszze bardziej i pogłaskała go po włosach.

Gość

Zeskoczył z łóżka i przeciągnął się leniwie. Wyciągnął rękę w stronę C.
-To idziemy?

Chiara

Westchnęła ciężko i zlazła z łóżka.
- Tak, tak - powiedziała. Przejżała się w lustrze i poprawiła. Chwyciła go delikatnie za rękę.

/ tam gdzie Vea [ zaczynasz xD ]

Gość

-Okej. - Mruknął i podreptał w stronę salonu.

/oboje>Salon

Chiara

/ lotnisko w Seattle

Weszli do domu. Byli całkiem sami . Chi pociągnęła Veę w stronę sypialni. Zamknęła drzwi i pocałowała go delikatnie przygryzając jego wargę.
- Nawet sobie nie wyobrażasz jak tęskniłam - zamruczała mu do ucha i pocałowała w szyję. Jej czerwona sukienka delikatnie powiewała ponieważ okno było otwarte. Zarzuciła ręce na jego szyi i spojrzała mu w oczy radosnym wzrokiem. On chyba sobie nawet nie wyobrażał jak ona go kochała,pragnęła i jak bolało ją to, że on sam nie jest pewien swoich uczuć. Bała się, że w każdej chwili on może ją zostawić i odejść razem z Rachel. Jednak w głębi miała nadzieję, że to tylko jej się wydaje.
Po chwili uśmiech jej zbladł i wzięła ręce i spuściła wzrok.
-Przepraszam, nie powinnam - patrzyła w podłogę - To ja...... nie wiem... - powiedziała wychodząc i zamykając drzwi.

/ salon

Gość

//Saloon

Weszli do sypialni, a Vea rozłozył Chi na łóżku. Ucałował ją delikatnie w usta, podwijając jej przy tym bluzkę.

Chiara

/salon

Uśmiechnęła się lekko i przymknęła oczy. Tak dawno już nie czuła jego dotyku.
- Kocham Cię - wymruczała mu do ucha.

Gość

Nie odpowiedział, tylko zatkał jej usta pocałunkiem. Wplótł ręce w jej włosy i przymknął powieki ćpając się jej zapachem xD

Chiara

Uśmiechnęła się i odwzajemniła pocałunek ze zdwojoną zachłannością xD Sprawnym ruchem zerwała z niego koszulkę

Gość

Zamruczał cicho i również zdarł z niej bluzkę. Stwierdził po chwili, ze to nie fair. On musi męczyć się ze stanikiem.

Chiara

Uśmiechnęła się do niego i dłońmi wodziła po jego plecach i mięśniach brzucha. Chwilę później mocno go złapała i przekulnęła się tak że siedziała na nim okrakiem.

Gość

Usmiechnął się łobuzersko i przyciągnął ją do siebie, aby dosięgnąć jej ust. Wodził rękami po jej plecach, przy okazji ropinając jej stanik i odrzucając go na bok.

Chiara

Uśmiechnęła się i od jego ust aż do zapięcia spodni całowała jego ciało co jakiś czas muskając jej językiem. Nie wiedziała skąd u niej takie zachowanie ale nie zastanawiała się nad tym długo. Zamruczała cicho głaszcząc go po torsie .

Gość

Westchnął pod wpływem dotyku jej delikatnych ust. Pozbywając się uprzednio stanika, teraz zsunął jej dolną część bielizny. Ułożył ją na sobie i zaczął całować okolice jej obojczyka i piersi, mrucząc przy tym głośnio.

Chiara

Zamknęła oczy i jęknęła cicho. Wygięła się w coś w rodzaju łuku i odchyliła głowę delikatnie do tyłu. Rękami masowała jego ramiona i barki. Po chwili przysunęła się do niego i pocałowała delikatnie w usta.

Gość

Oddał pocałunek i [censored]. Po chwili leżał obok niej, ciężko dysząc. Uśmiechnął się i wyszeptał jej na ucho muskając je przy tym wargami:
-Kocham cię... i zawsze będę.

Chiara

Uśmiechnęła się i wtuliła w niego. Jej oddech powoli się uspokajał.
- Ja Ciebie też, kocham. - westchnęła nakrywając ich kołdrą. Dziś chciała caały dzień przeleżeć u jego boku.
- Zawsze mnie będziesz kochał? - spytała przygryzając delikatnie dolną wargę

Gość

-Tak... - Mruknął rozmarzony. Po chwili poczuł dokuczliwe pieczenie w gardle.
-Ale wiesz... Wybrałbym się na polowanie... Do Seattle.

Chiara

- Ale ja chciałam sobie z Tobą jeszcze poleżeć - mruknęła mu do uszka kładąc się na nim. Całowała go w szyję.