Salon

Chiara

// ulica

Oddała pocałunek a potem spojrzała na niego z uśmiechem.
- A co? - zachichotała i głaskała go po karku delikatnie.
- I jak Ci się podoba? Co chcesz zobaczyć teraz? - uśmiechnęła się lekko łobuzersko

Johnny Walker

- Widzę już to co chcę widzieć - bawił się jej kosmykiem włosów

Chiara

Pewnie teraz gdyby mogła to by się zarumieniła. Wzięła go za rękę i pociągnęła go w stronę kanapy.
- Na długo zostaniesz? - trąciła go palce w nosek

Johnny Walker

- Jeszcze nie wiem - powiedział zgodnie z prawdą - Chciałabyś żebym został na dłuzej?

Chiara

- No ja..myślę tak sobie, że.. - zmieszała się lekko patrząc gdzieś w podłogę - myślę, że no tak - westchnęła w końcu

Johnny Walker

- Myślisz czy chcesz? - końcówką jej kosmyka przesuwał po jej szyi.

Chiara

- Tak myślę - uśmiechnęła się lekko i odchyliła szyję trochę w bok. Przejechała dłonią po jego ramieniu i klacie.

Johnny Walker

- A o czym jeszcze myślisz? - zapytał uśmiechając się

Chiara

- Tajemnica - szepnęła mu do ucha i musnęła je wargami.
- Może zgadniesz, może nie - szepnęła jakby tajemniczo

Johnny Walker

- Z kobietami tak zawsze -westchnął niby udręczony - tajemnice i tajemnice... - wpatrujac się w jej szyję przesunął dłonią po plecach.

Chiara

- Oj nie fochaj się - zaśmiała się cicho i pocałowała go w policzek a potem w szyję wkładając łapki pod jego bluzkę

Johnny Walker

- Nie co? - uniósł brew. Jak on nie lubił slangu. - Nie obrażam się - zaśmiał się i odgarnął jej włosy.

Chiara

- Przepraszam. Miałam na myśli, że masz się nie złościć - głaskała go po plecach, kreśląc paluszkami jakieś wzroki.

Johnny Walker

-Nie złoszczę sie - rozbawiony przesunął brodą po jej ramieniu.

Chiara

- To dobrze - ukąsiła do delikatnie w szyję i uśmiechnęła się. Usiadła na kanapie i pociągnęła go za sobą

Johnny Walker

Poddał się jej z tajemniczym usmiechem. Po prawdzie to wszystko szło po jego myśli.
- Skoro nie lubisz obrażalskich i złoszczących się to ja postaram się zapamiętać - mruknął nachylając się ku niej

Chiara

- Tak, zapamiętaj - pocałowała go w czoło, potem nosek i usta. Po chwili pogłębiła pocałunek i przyciągnęła go blizej

Johnny Walker

Jej pocałunek obiecywał zapomnienie. Odwzajemnił go żarliwie i przyciagnał ja do siebie

Chiara

Usadowiła się wygodniej na kanapie. Była malutka więc też było jej tak całkiem wygodnie. Chwilę potem podwijała delikatnie jego koszulkę

Johnny Walker

Uśmiechnął się i bawił się jej włosami.

Chiara

Pozbyła się jego koszulki i wodziła dłońmi po jego umięśnionej klacie

Johnny Walker

Zamruczał i w ekspresowym tempie pozbył się jej bluzki.

Chiara

Uśmiechnęła się szeroko i przeczesała jego włosy dłonią. Westchnęła cicho

Johnny Walker

Musnął ustami jej szyję. Przejechał po niej językiem.

Chiara

Zamruczała cicho i odchyliła głowę trochę do tyłu. Owinęła się nogami w jego pasie

Johnny Walker

W duchu się zaśmiał. Kobiety były tak przewidujące. I tak rozpustne. Wszystkie... Westchnął cicho i opadł ustami na jej dekolt.

Chiara

- Johnny - sapnęła cicho. Tak jej brakowało mężczyzny, dotyku, czułości. Nie chciała myśleć teraz o niczym i nikim innym

Johnny Walker

Mruknął w odpowiedzi i pocałunkami błądził w okolicach jej piersi.

Chiara

Zacisnęła mocniej łapki na jego plecach i zaznaczyła ślad pazurkami

Johnny Walker

Przygryzł jej ramię delikatnie przygniatając ją swoim ciężarem

Chiara

Westchnęła cicho i przyciągnęła go jeszcze bliżej. Czuła go na sobie ale nie czuła prawie jego ciężaru.W końcu była wampirzycą

Johnny Walker

Zaśmiał się cicho pozbywajac sie pozbywajac sie jej garderoby. Mruknął z zadowoleniem.

Chiara

Z uśmiechem ściągnęła jego koszulkę i rozpięła spodnie. Całując go namiętnie w usta pozbyła się jego jeansów

Johnny Walker

Uśmiechnął się szeroko i przesunal dlonmi po jej plecach

Chiara

Zamruczała cicho i machnęła dłonią aby zasłonić zasłony w salonie. Zaczęła całować jego szyję co chwilę muskając ją językiem

Johnny Walker

Uśmiechnał sie pod nosem i pociągnął ją na siebie przy okazji lapiac za posladki.

Chiara

Zaśmiała się cicho i delikatnie muskała jego tors ustami i masowała jego plecki

Johnny Walker

Zamruczał. To było przyjemne. Nawet bardzo. Zatopił się ustami w jej ustach.

Chiara

Całowała go zachłannie coraz mocniej rozmasowując mu plecy.

Johnny Walker

Kobiety były tak cudownie przewidywalne. Johnny uśmiechnął się i żarliwie oddał jej pocałunek. Miał zabawę. Jak zwykle. Może to było niesprawiedliwe, ale pociagały go kobiety zajęte. Prowadził swoistą krucjatę. Robił z mężczyzn durniów takich samych jakiego zrobiono z niego. Udowadniał samemu sobie, ze wszystkie kobiety są takie same. Gdy je odpowiednio podejść to zdradzą.