Salon

Gość

-Mam nadzieję. - Westchnął. Pogłaskał ją po głowie i uśmiechnął się słabo

Chiara

Pocałowała go w policzek.
- Chodź pokażę Ci coś - uśmiechnęła się i pociągnęła go w stronę schodów. Potem zniknęli w jednych z drzwi.

/ gabinet C. > oboje ^^

Junette Kowalska

/ park

Weszła mijając dwie walizki.
- Rozgość się. - Uśmiechnęła się do niego.
- Tytuł najbardziej nienormalnej mi schlebia. - Zaśmiała się i wyjęła z szafki szczotkę, odtwarzacz CD i parę płyt. Była przekonana że Chi już wyczula Dana.
na samą górę walizki rzuciła parę trampek.
- Zapewne będzie to paryż, byłeś kiedyś? - Zapytała Szukając czegoś.

Chiara

/ gabinet

Zeszła na dół z dwoma wielkimi walizkami.
- Już się spakowałam - powiedziała stawiając je na podłodze.
- Daniel - powiedziała radośnie dając mu buziaka w policzek.
- June musisz jechać? - spytała smutno.

Mark

[jako Vea]

Zabrał walizki i zaniósł je do samochodu. Wrócił i patrzył na Chi wyczekująco.
-To jak? Jedziemy?

Chiara

Przytuliła June na pożegnanie i Dana też .
- June daj znać jak tylko znajdziesz już miesjce do mieszkania - uśmiechnęła się i podeszła do Vei.
- Tak jedziemy - pomachała im i wsiadła do auta.

/ lotnisko > oboje ^^

Junette Kowalska

Pomachała Chiarze i wzięła walizki.
- No to trzeba się pożegnać Dan... - Westchnęła czekając na jego reakcje.

Gość

Uśmiechnął się.
-no to będzie mi cie brakować świrusko.
Powiedział uśmiechając się do niej.

Junette Kowalska

- Świrusko... mhm...? Strzelasz wyszukane komplementy, mój ty włoski don Juan. - Zaśmiała się serdecznie i założyła ręce na piersi.
- A może należy się mi coś jeszcze? - Zapytała przechylając głowę.

Gość

-Zawsze byłem w tym dobry-zaśmiał się-w przeciwieństwie do siebie.
zbliżył się do niej trochę.
objął ją w pasie.
-co powiesz, na coś w rodzaju jak pocałunek na dobranoc?
Uśmiechnął się łobuzersko

Junette Kowalska

- Ja nie sypiam... - Westchnęła i zbliżyła się ku niemu. Jej wargi musnęły jego usta.

Gość

-W takim razie to będzie dłuugi pocałunek na pożegnanie.
Powiedział zatapiając swoje usta w jej wargach.

Junette Kowalska

- Nie mam nic przeciwko. - westchnęła nie odrywając ust. Czuła się niesamowicie.

Gość

Pogłębił pocałunek.
żałował, że wyjeżdża, ale musiała wyjechać by być szczęśliwą.
Wplótł rękę w jej włosy nie przestając całować.

Ian

[jako june;P]
Zapędził się ale jej się to podobało.

Wsunęła mu dłonie pod koszulkę.
- Zaczynam żałować... Mruknęła - Po czym oddała mu pocałunek.

Gość

Zaśmiał się cicho nie odsuwając od niej.
-Nie ma czego.
pogłaskał ją po głowie.

Junette Kowalska

- Tak nisko się cenisz? - Zapytała z uśmiechem.
Przysunęła się bliżej
- Na czym skończyliśmy?

Gość

Cmoknął ją lekko w usta.
-Właściwie, to chyba na tym, że wyjeżdżasz.
Powiedział z uśmiechem.

Junette Kowalska

- A wcześniej? - Zapytała się z uśmiechem i wpiła mu się namiętnie w usta.

Gość

Zaśmiał się, ale nie protestował.
Jaki normalny facet protestowałby w takim momencie?
Głupie pytanie, w ogóle go nie powinno być.

Junette Kowalska

Oplotła go dłońmi.
- Chyba podałeś mi istotny powód dla którego powinnam zostać.- Zaśmiała się jak to miała w zwyczaju, po czym zaczęła go całować jeszcze zachłanniej. Wsunęła jedną z dłoni pod koszulkę i wodziła nią wzdłuż kręgosłupa. To było miłe.

Gość

-Jeszcze przed chwilą śpieszyło ci się do odjazdu-powiedział śmiejąc się i cmokając ją ostani raz w usta.

Junette Kowalska

- śpieszyło... - westchnęła i zabrała od niego swoje ręce.
- I wyjeżam, muszę tylko zobaczyć się z moją towarzyszką. - Pocałowała go, tym razem w policzek, i wyszła na ulicę.

/ulica

Gość

-rozgoszczę się-krzyknął za nią.
Wiedział, że nie ma nic przeciwko
usiadł na kanapie i włączył telewizor.

Chiara

/ pokój C&V

Zbiegła w sukience i szpilkach po schodach i usiadła obok Daniela.
- Stęskniłam się za Tobą - wymusiła uśmiech, cmoknęła go w policzek i przytuliła mocno.

Gość

-Opowiadaj-powiedział odwzajemniając uścisk
To prawda dawno jej ni było, ale znał Chiarę.

Chiara

- Co mam opowiadać? - spojrzała gdzieś w ścianę.
- Przywiozłam Ci coś z Włoch - pokazała mu coś w rodzaju breloczka do kluczy i wsadziła mu w rękę.
- z Alabastru - dodała.

Gość

-Dziękuje Chi-powiedział uśmiechając się.
Spojrzał na nią uważnie i trącił palcem jej nos.
-Dobrze wiesz o co chodzi, spowiadaj.

Chiara

- O nic - powiedziała wtulając się w niego mocno. Jak to Chi wolała wszystko tłumić w sobie.
- A co Ty robiłeś przez ten czas? - spytała usiłując zmienić temat. Ale Daniel patrzyła na nią takim wzrokiem, że uległa.
- A jak myślisz? - spytała bawiąc się jego zamkiem z bluzy.

Gość

pogłaskał ją po głowie.
-nieważne co myślę, ważne co się stało.
spojrzał na nią.
-No mała, mów mi szybciutko.

Chiara

- Właśnie nie wiem co się znowu stało i nie wiem ile tam miałam siedzieć żeby jemu wreszcie przeszło - powiedziała zirytowana coraz bardziej nerwowo bawiąc się tym zamkiem.

Gość

-Przeszło co?-spytał.
wiedział już że Chiara wyjechała by dać czas Vei i że to waśni o niego chodzi.

Chiara

- No bo... - zawahała się - no bo ona chyba nie wie czy chce ze mną być i już się mną nie interesuje - powiedziała nieśmiało i schowała głowę w jego bluzę.

Gość

Westchnął.
-Chiara, Chiara, tylko głupek by nie chciał z Tobą być.
Powiedział głaszcząc ją po plecach.
-poza tym, skąd takie wnioski?

Chiara

- Wydaje mi się, że jestem mu już obojętna. Najpierw mnie okłamał, że Rachel nie żyje, potem Rachel przyleciała aż tutaj, on się z nią obściskuje, potem mówi, że mnie kocha a teraz poznałam Austina i Vea chyba mi nie ufa bo mnie ignoruje - powiedziała szybko i westchnęła ciężko.
- Jakaś opera mydlana z tego wyszła - skrzywiła się bawiąc się jego bluzą.

Gość

-Nie wyszła,-zapewnił ją.
Zamyślił się.
-Jeśli powiedział, że Rachel nie żyje, to musiał tak myśleć, prawda?
spytał ją jednak dalej kontynuował.
-Poza tym, ten Austin, twoj kolejny przyjaciel, co?
Zaśmiał się.
-Vea ma być prawo zazdrosny.

Chiara

- Ale on dobrze wiedział, że ona żyje bo nim ona przyjechała to on mi sam powiedział, że mnie okłamał - wyjaśniła mu.
- Austin, tak to przyjaciel. Musisz go poznać - spojrzała na niego z uśmiechem.
- Ale on już się mną nie interesuje też pod innymi względami - dodała.
- Jesteś głodny? - spytała odbiegając od ostatniego stwierdzenia.

Gość

-Pod jakimi innymi względami?s-pytał przyglądając się jej badawczo. chiara często traciła wiarę w siebie.-poza tym, przyznał ci się do kłamstwa, tak?

Chiara

- Tak jak normalny mężczyzna kobieta. Ale nie ważne - machnęła ręką ze smutkiem.
- Przyznał się niby. Jesteś głodny? - spytała.

Gość

-To nie ważne chiara.-powiedział stanowczo-i skończ z tym jedzeniem teraz-nie możesz zawsze uważać że cos jest nieważne bo dotyczy Ciebie.