Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:44, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Poczuł się jak u siebie. Co się dziwić, w końcu przebywał teraz wśród samych wilkołaków.
- To już nie można zwyczajnie odnowić rodzinnych kontaktów? - zapytał wciąż uśmiechając się pod nosem.
Wolnym krokiem podszedł do kanapy i usiadł na niej. Westchnął i spoważniał trochę.
- Matka chce się z tobą zobaczyć. - powiedział w końcu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:14, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Nie krępujcie się... -mruknęła stawiając Josephine na podłodze. Dziecko podbiegło w kierunku taty. Obrzuciła Gasparda spokojnym spojrzeniem. Westchnęła nieco. Pierdzielony dzieciak.
-Spakuję swoje rzeczy... -oznajmiła powoli wycofując się w kierunku schodów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:37, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Jasne. - Rzucił do Lei i wziął Jose na kolanka. Wpierw oczywiście na wzmiankę o mamie zesztywniał, ale powoli dochodził do siebie.
-Taak? A czego ona chce, dla odmiany? - Wpatrywał się w J. z ciekawością pomieszaną ze znudzeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:45, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Odprowadził Leę wzrokiem po czym patrząc się na swoją bratanicę odpowiedział:
- Ojciec zostawił ją dla jakiejś młodej laski, więc wpadła w depresję. Myśli, że niedługo umrze i chce koniecznie się z tobą zobaczyć. - odpowiedział beznamiętnym tonem i podniósł wzrok by spojrzeć bratu w oczy.
- Dlatego przymusiła mnie bym cię odnalazł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:48, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Jasne...- powtórzyła pod nosem jego słowa nieco ironicznie. Westchnęła cicho wbiegając po schodkach. Kiedy spakowała większość rzeczy Jose zniosła je na dół i postawiła przy wyjściu z domu. Dopiero potem wróciła na górę, by wyczyścić ze swoich ubrań sypialnię Gasa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:57, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zmarszczył brwi i powstrzymał się przed wybuchem śmiechu. Dziwne. Faktycznie bardzo dziwne. jego matka była swego czasu wilczycą. On ma już ok. 50, jego brak 57... Cholera, faktycznie. Dlatego sie jeszcze nie śmiał.
-No weeeeeeź... Wszystkim naokoło odbija. Mam dość. - Aż mu ramiona wzięły i opadły xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:14, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Jej to tłumacz. Znasz ją. Nie przegadasz. - przyznał zmęczonym głosem. - To pewnie trauma po tym co zrobił ojciec.
- Powiedziała, że masz ją odwiedzić. W przeciwnym razie sama tu przyjedzie. - wzruszył ramionami. - Na szczęście jeszcze nie wie, że pomieszkujesz w La Push. - zauważył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:21, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zeszła powoli na dół. Postawiła ciężką torbę na podłodze i zerknęła na Jacquesa i wbiła swoje spojrzenie w Gasparda.
-Najwyraźniej odziedziczyłeś coś po tatusiu... Zamiłowanie do innych kobiet niż ta własna. -mruknęła wyciągając rękę w kierunku Jose. Dziewczynka uściskała tatę i podeszła do mamy.
-Jacques... Zostajesz z tym małym gburkiem? -zapytała po chwili.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:34, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zerknął w stronę Lei.
- Pomieszkam z nim jakiś czas. - oznajmił.
Nie dlatego, że chciał go powkurzać. Miał inne powody. Spojrzał na torby.
- Pomóc ci z nimi? - zapytał.
Jak zwykle pomocny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:37, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Współczuję... -mruknęła zerkając na ojca swojej córki jeszcze przez moment. Wzruszyła ramionami. Josephine wybiegła z domu.
-Jeśli byłbyś tak miły... -mruknęła biorąc do ręki jedną z toreb.
/Teren przed domem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:43, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na Gasa, który wciąż wyrażał miną skrajną demotywację Zostawił go na chwilę samego. Wstał, podniósł pozostałe torby i wyszedł z domu zaraz za Leah.
/Teren przed domem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:58, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mruknął za Lee 'Ty po swoim tez' i wstał z fotela. Nie miał zamiaru wychodzić. Ona pojedzie, ten kretyn tu wróci. Wttedy będą mogli się pożreć trochę, jak cywilizowane rodzeństwo. Póki co stanął w oknie bez szyby i obserwował ich znudzony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:02, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Obserwował tą całą sielankową scenkę z narastającą złością i bezsilnością. Przecież nie miał na to wpływu. Nie byli już razem. A jednak zazdrość wyżerała mu wnętrzności niczym kwas. Spojrzenia braci się spotkały i Gas warknął odruchowo. Tak, dobrze znał ten złośliwy uśmieszek, pełen wyższości i pogardy. I miał ochotę wyjść i ostro mu przyłożyć. Ale nie wyszedl. Nawet nie ruszył dupy z miejsca. Dlaczego? Bo nie wiedział, co działoby się dalej. A teraz przyszłość była pewna. Pojedzie z nim do domu, przeleci ją i już. Starał oddzielić się od swoich uczuć barierą, ale nie wychodziło mu to zbytnio. Przydałaby się Dea... - Westchnął sobie nagle z myśli odkrywczo i odszedł od okna, gdy samochód zniknął za zakrętem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:04, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
/Dom Clearwater'ów
Zostawił samochód przed domem i wszedł do salonu z dwiema walizkami. Spojrzał na Gasparda z uśmiechem. - To jak Młody? W którym pokoju mogę się chwilowo zakisić? - zapytał. Nadal był w wyjątkowo dobrym humorze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:50, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Usłyszał zamykane drzwi, potem kilka kroków w jego stronę i w końcu tak niesamowicie irytujący głos J. nad sobą. Westchnął, co mogło być również odebrane jako warknięcie i podniósł się z kanapy do pozycji siedzącej. Obrócił się w stronę brata.
-Zaproponowałbym ci wycieraczkę przed domem, ale ze względu na zimę i tak dalej, się powstrzymam. Pokój na poddaszu jest pół-wolny. - Oświadczył z widocznym znużeniem w głosie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:59, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jak on go lubił irytować. Wcale się przy tym za bardzo nie męczył, wystarczy, że po prostu był w pobliżu. - Pół-wolny? Gościsz kogoś jeszcze? - zapytał mierząc brata spojrzeniem. Przypomniało mu się co mówiła Lee. Może miał na poddaszu jakiś harem czy co... xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:36, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Taak. - Mruknął, uśmiechając się fałszywie. - Córkę. - Dodał po chwili, wstając i zakładając ręce na piersi. - Wałęsa się gdzieś z rumuńskim wypierdkiem . -Jemu by takie wyjaśnienie wystarczyło w zupełności xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:00, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Ah, Camille. Pewnie ucieszy się na widok ojca chrzestnego. - wyszczerzył się. Podrapał się po głowie patrząc na Gasparda z politowaniem. - Młody, co ty wyczyniasz? - zapytał bezradnym tonem. Nie mógł tego zrozumieć. Może unieszczęśliwianie kobiet to jego hobby? Kto go tam wie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:04, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Tak. Zacznie tańczyć z radości. - Stwierdził ponuro. Gdy Jacques zadał mu pytanie, teatralnie rozejrzał się wokół, po czym zaczął przyglądać się sobie. Na koniec skierował zdziwiony wzrok na niego. - Wydaję mi się, ze stoję, ale czuję, że chcesz obalić moją teorię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:15, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Dobrze wiesz o czym mówię, nie zgrywaj idioty. - zmarszczył brwi. Starał się być teraz poważnym, odpowiedzialnym starszym bratem, a ten tutaj udawał pawiana. - Najpierw cały ten bałagan we Francji, a potem przyjeżdżasz tu i robisz dokładnie to samo. Mało ci? - pokręcił głową i postawił torby pod ścianą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:25, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Tak. Mam do zaliczenia jeszcze Australię, Afrykę i Azję. Jedziesz ze mną? - Jego ton nie był już wcale rozbawiony, tylko po prostu sarkastyczny. Gas był zły. Zły, że doszlo do tego, że poucza go starszy brat. Zły, bo myśli, że na niego wpłynie.
-A ty? Próbujesz udawać supermana, czy troskliwego braciszka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:44, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Westchnął. - Wiesz... W przeciwieństwie do ciebie ciężko jest mi być obojętnym na czyjąś krzywdę. - skwitował. - W tym momencie staram się pomóc Lei, a nie tobie. - przyznał szczerze. - Chociaż najprawdopodobniej nic nie wskóram, ale warto spróbować. - mówił spokojnym tonem. Ciężko było wyprowadzić go z równowagi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:54, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Chcesz jej pomóc? - Uniósł brew, a jego twarz wyrażała spore zwątpienie. Po chwili jednak pojawił się na niej złośliwy uśmieszek, zwiastujący kolejną wypowiedź.
-Rób to, co robisz najlepiej. Idź pogrzebać jej w pochwie. - Gdyby chodziło o coś innego, J. nie doprowadziłby go do takiego stanu. Ale chodziło o kobietę. JEGO kobietę. A że byłą to szczegół.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:10, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Trochę go zagiął, to prawda. Nie dał jednak tego po sobie poznać. - Właściwie... Słuszna rada. Zrobię jej wizytę domową, dziś wieczorem. - podszedł bliżej brata i poklepał go po ramieniu. - Dzięki za świetny pomysł, Młody. - uśmiechnął się złośliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:21, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Powodzenia. Nie zapomnij włożyć gumo... - Teatralne stop. - ...wych rękawiczek. - Odwdzięczył się dokładnie tak samo jadowitym uśmieszkiem. Kropka w kropkę, tak przerażająco podobnym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:26, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- O to się nie martw. - odparł. - Nie będę używać rąk. - dodał patrząc się wyzywająco w oczy brata, chociaż na jego ustach wciąż widniał ten irytująco złośliwy uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:49, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Nie interesują mnie twoje fantazje seksualne dotyczące mojej byłej. - Skrzywił sie z niesmakiem. To przyszedł go nawracać, czy doprowadzać do szału? Niech sie wreszcie zdecyduje, noo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:13, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Chyba nie mówisz poważnie. - udał zmartwienie. - Nie interesują? Ciebie? Maniaka seksualnego? - roześmiał się. - Dobre sobie, Młody. - odwrócił się plecami do brata i podniósł swoje bagaże z zamiarem udania się na poddasze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:53, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
I co? On oczekiwał że wstanie i przyjebie mu w mordę? No to się przeliczył. Ponieważ Gas, jako, że uświadomił sobie, ze stracił Leę, Leę, którą w dodatku chyba kochał, stał się odrobinę odporny na to wszystko.
-Nigdy nie będziesz wstanie doprowadzić mnie do stanu, w którym się znalazłeś. - Westchnął beznamiętnie. Chociaż, jakby się postarał, to w jego tonie można było usłyszeć nutkę litości. - Te próby znęcania się nade mną są ża-ło-sne. - Podkreślił ostatni wyraz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:17, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Westchnął i odwrócił się by spojrzeć na brata. - Nie próbuję się nad tobą znęcać, o nie. - rzekł całkowicie poważnym tonem. - Chciałem ci tylko uświadomić... - zaczął. - A z resztą... Co ja się będę produkował. I tak tego nie zrozumiesz skoro byłeś zdolny do niektórych rzeczy. - wzruszył ramionami. Tak czy tak musiał u niego zostać jakiś czas. Pozostała jeszcze do omówienia sprawa matki. Ale to później. Teraz Jacques nie miał na to nerwów. Ruszył w kierunku schodów taszcząc ze sobą swoje torby.
/Poddasze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:27, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Był ciekawy jakiej to życiowej rady miał zamiar mu udzielić braciszek. Gdy zniknął w górnej częsci schodow, ruszyl za nim.
/Poddasze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Josephine
Wilkołak
Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 13:41, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
/Dom Clearwaterów
Mała dziewczynka została podwieziona pod drzwi domu ojca przez niezadowoloną babcię. Dziewczynka już zresztą w piżamce i narzuconym na to płaszczykiem wbiegła od razu do domu. Jej domu, więc nie trudziła się nawet tym, żeby do drzwi zapukać. Nie chciała spać sama, kiedy nie było mamy. Sterroryzowała babcię i chociaż zegar na ścianie w salonie pokazywał już prawie północ kazała się zawieść do ojca, bo od godziny stała ubrana przy drzwiach. Zapłakane ślepka małej blondyneczki zaczęły po ciemku szukać miejsca, w którym mógłby znajdować się ojciec.
-Jose... Zdejmij chociaż kurtkę... -mruknęła niepocieszona babcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:00, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Usłyszał jakiś hałas na dole i pierwszą oczywiście wyczuł... matkę Lee xD Dopiero potem usłyszał niecierpliwe tupanie dziecięcych nóżek. Zszedł na dół i złapał dziewczynkę w ramiona, po czym zerknął na panią Clearwater.
-Dzięki, że ją pani przywiozła... - MMruknął, nie za bardzo wiedząc, co ma powiedziec. - Odwieźc panią do domu? - Jakoś przestali byc na 'ty', po tej całej aferze. Byli prawie w równym wieku, ale coo tam xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Josephine
Wilkołak
Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:06, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Spokojnie...-mruknęła patrząc na wnuczkę, która spłakana zaczęła tulić się do ojca.
-Przywiozłam ją tu swoim autem. Miałam inne wyjście? Odkąd wyszła Leah mała wyła pod drzwiami, że chce wracać do domu.... -oznajmiła i ku własnemu zdziwieniu obdarzyła Gasparda łaskawym spojrzeniem. Chociaż w jej oczach i tak był najgorszym dupkiem, który kiedykolwiek dotykał się do jej córki.
-Stęskniła się... -westchnęła udając się w kierunku drzwi- Przyjadę po nią rano.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Josephine dnia Czw 17:48, 11 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:15, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przetwarzał nowe informacje dośc powoli, ale ogólna treśc trafiła do niego od razu.
-Nie musisz jej odbierac rano, moze zostac... Odwiozę ją wieczorem. - Wypowiadając kolejne słowa, zdał sobie sprawę, jak to idiotycznie brzmi. Westchnął i przetarł oczy wolną ręką, po czym odgarnął blond włoski z twarzy dziecka. - Leah... wyszła? A wiesz może... To znaczy faktyznie to nie mój interes i tak dalej, ale wiesz dokąd poszła? - W sumie nie musiał pytac. Chyba wiedział i ta wiedza doprowadzała go do szału.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Josephine
Wilkołak
Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:23, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mała Jose uśmiechnęła się całując ojca w policzek.
-Jacqou namówił mamę, żeby się uśmiechnęła! -mruknęła radośnie już dziewczynka nie bardzo zdając sobie sprawę z tego, że ojciec może nie być z tego zadowolony.
-No właśnie... -westchnęła matka Leah niezbyt z ów faktu zadowolona- Po prostu z nim wyszła. Gas... -zerknęła jeszcze na chłopaka- Ona nie będzie po Tobie płakać do konca życia. I ja o to zadbam... -mruknęła wychodząc z mieszkania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:05, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ostatnie słowa Sue zabrzmiały jak groźba, ale do Gasa jakoś to nie trafiło. Był zbyt zajęty wypowiedzią Jose. Usiadł na kanapie z córeczką na kolankach począł ciągnąc ją za język.
-Jacqou? A co takiego zrobił? - Wciąż się uśmiechał, żeby nie zrazic Josie do dalszej relacji xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Josephine
Wilkołak
Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:15, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się do tatusia. Wlepiła w niego swoje spojrzenie. Tak identycznie podobne jak jego. Dopiero po chwili zmrużyła oczy.
-Mama nie pozwoliła mi z Tobą o niej rozmawiać...-oznajmiła- Ale Jacqou przyszedł do niej! -zachichotała- I powiedział, że on to nie on! Ale on zaprosił ją na kolację... -wyszczerzyła się Jose- Tak, żeby jadła... -dodała po chwili z własnych refleksji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:02, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Pokiwał głową z pełnym zrozumieniem i uznaniem dla dedukcji dziecka xD Po czym, nadal mając ten bardzo uprzejmy uśmiech skrywający furę wściekłości, spytał jeszcze:
-A mama się ucieszyła? Z kolacji?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Josephine
Wilkołak
Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:29, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Mmmm... -mruknęła Jose zastanawiając się. Cały czas wtulała się w pierś ojca. Przyzwyczajona do tego, że zawsze był na miejscu stęskniła się za nim i było jej z tym niezbyt dobrze, jak na jej małe, kochające serduszko.
-Cieszyła się. Dawno się nie cieszyła...-dodała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|