Dom Takeo

Takeo

*Właściwie znam tylko znaczenie jednego tatuaża XD*

- To akurat cytat "Jestem jeden jedyny, w niebie i na ziemi". - przejechał ręką po uchu wyczuwając dziury po kolczykach. Lubił tak robić. Czuł wgłębienia w uchu. Czasem sie śmiał że to jego identyfikator jakby ktoś miał wątpliwości.

Lily

- Ładny - stwierdziła przyglądając się jego plecą.
- A czemu właściwie masz tyle tatuaży i kolczyków? - spytała trzymając rękę na jego plecach.

Takeo

- W jakiś sposób są dla mnie ważne. - powiedział i spojrzał przez ramię na Lily. - Pewnie myślisz "Po chol.erę ci tyle ważnych rzeczy?" Sam nie pamiętam ile właściwie mam tatuaży.

Lily

- Wcale tak nie myślę - stwierdziła.
- Tatuaże są fajne a kolczyki ujdą - zaśmiała się po chwili.

Takeo

- A czemuż tylko ujdą? Jest ich tylko dziesięć - mruknął odwracając się przodem do Lily.

Lily

Wzruszyła ramionami.
- Nie wiem - zaśmiała się - niech będzie, kolczyki są ok - dodała z uśmiechem spoglądając na niego.

Takeo

Odgarnął włosy z czoła.
- A ja? Jaki jestem? - zapytał Lily z lekkim uśmiechem.

Lily

Spojrzała na niego z uśmiechem.
- Ty? - zamyśliła się - Ty jesteś chyba najlepszym facetem jakiego znam - skwitowała z uśmiechem.
- A ja? - spytała ciekawa co o niej sądzi.

Takeo

- Ty jesteś... - powiedział i pochylił się nad nią z łobuzerskim uśmiechem Tkwił tak chwilę przypatrując się jej twarzy. Po chwili jednak odchylił się do tyłu opierając się na rękach.
- Jesteś tajemnicą. Kiedy cię zobaczyłem za pierwszym razem to miałem w głowie tylko "Kim ona jest? Dlaczego taka jest?". Kiedy tu przyszłaś potrafisz być jednak otwarta.

Lily

- Nigdy nikt tak nie mówił na mój tamat - powiedziała wdzięczynym tonem.
- I poznałeś już odpowiedzi na te pytania? - spytała z łobuzerskim uśmiechem i przysunęła się bliżej.

Takeo

Spojrzał w jej oczy po czym powiedział cicho
- Takie proste pytanie, a nie mogę znaleźć na nie odpowiedzi. - zmrużył lekko powieki, sam sobą zdziwiony. Zawsze miał jakąś odpowiedź - a przy tych dwóch pytaniach czuł tylko pustkę.

Lily

- Czyli wychodzi na to, że jestem jedną wielką tajemnicą do rozwiązania - zaśmiała się patrząc mu w oczy - może kiedyś Ci się uda na nie odpowiedzieć - stwierdziła po chwili.

Takeo

Zaśmiał się leciutko.
- Nawet nie wiem czy chcę poznać rozwiązanie tej zagadki. - mruknął i cicho westchnął.

Lily

- A czemu nie? - spytała zdwiniona patrząc mu w oczy. Uśmiechnęła się delikatnie.

Takeo

- Wolę nie wiedzieć. Co może kryć ta tajemnica? Może zupełnie inne rozwiązanie niż się spodziewam? Coś czego się obawiam? Czy być może to o czym marzę? - powiedział i podniósł się lekko do góry. Nie odrówał od Lily wzroku. - Zbyt wiele zagadek rozwiązałem. W końcu powinna być jakaś zagadka której nie umiem rozwiązać?

Lily

- Może masz rację. Nie można od razu rozwiązać wszystkich zagadek świata - powiedziała ciszej niż wcześniej .
- Ty też masz jakieś tajemnice? - spytała patrząc mu w oczy.

Takeo

- Tylko jedną. - powiedział do Lily spuszczając wzrok - Ale czy właściwie jest tajemnicą? Może inni już ją znają? - te pytania raczej powiedział do kogoś, nie wiedział konkretnie do kogo. Podniósł ponownie wzrok.

Lily

- Co to za tajemnica? - spytała i delikatnie pogłaskała go po policzku.
- Może sama ją kiedyś odkryję - dodała po chwili

Takeo

Zacisnął powieki kiedy Lily pogłaskała go po policzku. Bał się uczuć. Przerastały i przerażały go. Mimo to, podniósł z wolna rękę i przycisnął dłoń dziewczyny do swojego policzka.
- Tak. Może poznam. - wymamrotał cicho.

Lily

Przysunęła się jeszcze bliżej tak że dzieliło ich zaledwie kilka centymetrów.
- A może wcale nie trzeba jej odkrywać? - szepnęła przejeżdżając ręką delikanie po jego policzku.

Takeo

- Może wcale nie jest potrzebna? - powiedział i rozwarł delikatnie powieki. Zauważył że dziewczyna jest znacznie bliżej nim zamknął powieki.

Lily

- Może... - mruknęła czekając na jego ruch. Nie chciała robić żadnych gwałtownych ruchów wiedząc, że może go spłoszyć.
- Tajemnica to tajemnica - skwitowała po chwili.

Takeo

Oderwał rękę od polika i zatopił ją delikatnie w włosach dziewczyny. Wiedział doskonale że nie powinien. Wszystko w środku krzyczało, nawet serce. To w takim razie co nim kierowało?

Lily

Przybliżyła usta do jego warg i deliktnie je musnęła. Spojrzała mu w oczy czekąc ne jego rekację.

Takeo

Na ustach poczuł żarem który przyjemnie parzył jego skórę. Przybliżył się do niej i przywarł do niej delikatnie. Na jej ustach złożył długi i namiętny pocałunek.

Lily

Wplotła ręce w jego włosy oddając pocałunek. Nie wiedziała czy dobrze robi ale w tej chwili było jej to obojętne. Delikatnie przycisnęła go do siebie wodząc dłońmi po jego plechach.

Takeo

Przywarł do nie mocniej niż przedtem. Po chwili jednak poluźnił trochę uścik. W końcu nie chciał zrobić jej krzywdy. Wyjął rę kę z jej wlosów i zaczął wodzić palcami od jej skroni do podbródka. Usta znowu przywarł do jej ust, starając się zapamiętać każdy ich szczegół.

Lily

Nie podobało jej się, że poluźnił uścisk dlatego przycisnęła go do siebie.
Westchnęła cicho kiedy dotknął jej twarzy. Oddając pocałunek delikatnie zacisnęła ręce na jego karku.

Takeo

Przedłużył pocałunek, pozwalając dłoni błądzić w długich, ciemnych włosach Lily. Po chwili jednak zebrał całe swe siły by się powstrzymać i delikatnie ją od siebie odsunął. Dotknął palcem jej ust i westchnął cicho

Lily

Kiedy ją odepchnął spojrzała na niego pytającym i trochę zawstydzonym wzrokiem.
Jedyne co potrafiła wydukać to ciche 'przepraszam'.

Takeo

- To nie twoja wina. - wymruczał trochę speszony. - Po prostu... Jakbyś się czuła... Znamy się ledwie jeden dzień! - wyszeptał. - Słyszysz? Jeden... Czy to trochę nie za szybko? - dokończył przysuwając się nieznacznie do niej.

Lily

Wzruszyła ramionami. Była przyzwyczajona do takiego obrotu sprawy.
- Normalnie - szepnęła patrząc na niego zaciekawiona.
- Ale rozumiem - zaczęła wstawać - chyba pójdę poprosić Marianne o to o czym mówiłam - powiedziała i zaczęła schodzić z łóżka.

Takeo

Przygryzł bardzo mocno wargi by nie krzyknąć. Spuścił głowę i zaczął się wpatrywać w dłonie, które teraz nerwowo szarpały kołdrę. Czuł jak cały drży. Lily w tak krótkim czasie potrafiła go doprowadzić do tego uczucia, którego tak unikał. Nie chciał by odchodziła. Ta marna wymówka, której użył, miała pomóc właściwie tylko jemu. Czego właściwie się bał?

Lily

Wstała z łóżka i spojrzała jeszcze raz na niego.
- To chyba pójdę się przebrać i odwiedzę Marianne - powiedziała cicho i pokierowała się w stronę drzwi.

Takeo

Chwilę jeszcze tak siedział po czym spojrzał na Lily. Wstał i lekko się chwiejąc podszedł do niej. Objął ją lekko w talii i wyszeptał drżącym głosem do jej ucha.
- Proszę, zostań...

Lily

Złapała go w pasie i spojrzała mu w oczy.
- Jesteś pewnien, że mam zostać? - spytała bardzo cicho prawie dotykając jego ust.

Takeo

Przytulił się do niej mocno. Nie mógł uwierzyć, że ta ciemnowłosa dziewczyna mogła nim tak manipulować. Spojrzał w jej oczy i wymruczał cicho 'Tak'.

Lily

Wplotła ręce w jego włosy i pocałowała w szyje a zaraz później mocno go przytuliła.
- A czym chcesz mnie zająć? - spytała z uśmiechem.

Takeo

Schylił się i podniósł z łatwością dziewczynę. Pocałował ją czule w nosek i uśmiechnął się.
- Cokolwiek sobie pani zażyczy - przycisnął Lily do siebie, tak, jakby bał się, że mu ucieknie

Lily

Uśmiechnęła się promiennie.
- A na czym przerwaliśmy? - spytała głaszcząc go po karku.