Dom Takeo

Takeo

Położył ją na łóżku a on sam położył się obok. Delikatnie przeniósł ją na siebie, tak, by znalazła się na nim. Zaczął obsypowując delikatnymi pocałunkami: najpierw usta, potem szyja, a na końcu obojczyk... Co jakiś czas zerkał na nią.

Lily

Cały czas uśmiechała się promiennie i co jakiś czas cicho pomrukiwała.
Chwilę później to ona całowała jego szyję, policzki i tors.

Takeo

Objął ją w biodrach. Zatopił rękę w jej włosach, całując ją delikatnie, aczkolwiek nieco zachłannie.
- Moja mała Hime - wymruczał cicho do jej ucha.

Lily

Odwzajemniała pocałunek i oparła się rękami za jego głową.
- Yhy - zaśmiała się choć nie bardzo wiedziała co to znaczy.

Takeo

Pocałował je powieki.
- Moja mała Hime - wymruczał cicho ponownie. - ...mała księżniczka... - powiedział jeszcze raz nim zatopił się w jej ustach. Lily była taka delikatna i nieskazitelna.

Lily

Westchnęła dość głośno i przejechała deliktanie językiem po jego szyji aby później zatopić się mocno w jego usta.

Takeo

Odwzajemnił zachłannie jej pocałunek. Podciągnął ją trochę wyżej, by było wygodnie mu i dziewczynie. Delikatnym ruchem ręki przejechał po jej boku i muskając koniuszkami palców je udo.

Lily

Wygięła się pod jego dotykiem. Delikatnie przejechała ręką po jego trosie dookoła jego mięśni.
- Chyba będę Cię częściej odwiedzała - uśmiechnęła się łobuzersko.

Takeo

Uśmiechnął się cwanie, nim sekundę później znalazł się nad nią.
- A jak cię nie wypuszczę? - powiedział z tym samym uśmieszkiem, po czym ujął jej dłoń i przyłożył do ust.

Lily

Udała zamyśloną.
- Wtedy podejrzewam, że Marianne zaczęłaby mnie szukać ponieważ zapewne ciotka lada chwile ją poinforumje, że przyjechałam - skrzywiła się trochę ale zaraz uśmiech wrócił.

Takeo

- Ale ja cię nikomu nie oddam - wymruczał cicho całując ją po szyi. Położył się obok niej. Palcami zaczął błądzić po jej szyi. Uśmiechnął się jednym ze swoich zwyczajowych uśmieszków.

Lily

- Cieszę się ale myślę, że jednak powinnam porozmawiać z Marianne. Przecież będę przyjeżdżać jeśli chcesz - uśmiechnęła się rysując jakieś wzorki na jego plecach.

Takeo

Pokiwał lekko przecząco głową.
- Jesteś niesamowita. - powiedział cicho głaszcząc jej policzek. Miał na myśli raczej to że w tak krótkim czasie zdołała go sobie podporządkować.

Lily

Zaśmiała się i uśmiechnęła z satysakcją.
- Wiem - mruknęła mu do ucha delikatnie je całując - Ty też - dodała po chwili.

Takeo

Musnął jej udo lekko opuszkami palców i pochylił się bardziej nad nią.
- Ja tylko jestem twym sługą - wymruczał jej czule do ucha.

Lily

Zamruczała cichutko i zaśmiała się.
- Zapamiętam to sobie - uśmiechnęła się ściągając t-shirt, który miała na sobie.

Takeo

- Jak rozumiem, uazasz to za niepotrzebną rzecz? - wyszeptał jej do ucha zabierając jej t-shirt z rąk i rzucając gdzieś hen, hen daleko. Musnął wargami jej brzuch. Wydał z siebie dźwiek, który pierwotnie zapewne oznaczał "słodziutki", lecz został zagłuszony przez kolejny pocałunek.

Lily

- Jak najbardziej - powiedziała wplatając dłonie w jego włosy. Westchnęła cichutko prztrzymując jego usta przy jej brzuchu.

Takeo

Przylożył policzek do ej brzucha palcami delikatnie ją połaskotał. Po chwili jednak zaczął wyznaczać jej rysy, dokładnie je zapamiętując - usta, podbródek, szyję, obojczyk, piersi. Strzepnął włosy z oczu, by mógł dokładniej ją widzieć.

Lily

Jęknęła cichutko i wtuliła go w siebie głaszcząc po włosach. Chwilę później deliktnie całowała go po ramieniu i szyi.

Takeo

*Zaraz idę *

Pocałował jeszcze raz jej brzuch, po czym podciągnął się, by było mu wygodniej. Szybkim ruchem ściągnął swoją dolna częśc ubioru. Spojrzał z góry na Lily. Pocałował ją z nieukrywaną czulością w usta. Zatopił twarz w jej włosach, następnie delikatnie wszedł w nią [cenzura]

Lily

* oki ^^ *

Jęknęła cichutko i [cenzura]

Później :

Lily leżała wtulona w jego tors i deliktanie go głaskała.
- Odprowadzisz mnie rano? - spytała.

Takeo

Zerknął na nią z czułością.
- Jasne moja mała Hime - powiedział leżąc obok niej. Delikatnie głaskał ją po głowie. - Ale teraz już spij. Jesteś już zmęczona.

Lily

Uśmiechneła się i delikatnie go pocałowała.
- Słodkich snów - powiedziała i momentalnie usnęła.

Takeo

- Najsłodszych - mruknął cicho jej do ucha po czym przykrył ją kołdrą. Wtulił się w jej ciało i po chwili sam wpadł w objęcia Morfeusza.

Lily

Spała dość mocno cały czas w niego wtulona. W środku noc się przebudziła i spojrzała na niego, delikatnie ucałowała go w policzek i znów zasnęła.

Takeo

Poczuł miły dreszcz gdy Lily go pocałowała, lecz nie obudził się.

[ranek]
Takeo ziewnął i zamrugał parę razy, by przywrócić rozmazanemu światowi ostrość. Spojrzał na ciemnowłosą i delikatnie się uśmiechnął. Odsunął dziewczynę od siebie i wstał. Poszedł do łazienki by tam się jako tako odświeżyć. Ubrał na siebie luźny T-shirt i spodnie. Wyszedł do ogrodu i zebrał parę kwiatów. Wrócił się do kuchni nalał do szklanki wody i wsadził w nią rośliny. Wyjął tackę i zaczął przygotowywać śniadanie. Dla siebie zrobił kanapkę, którą zaraz zjadł, a dla Lily przygotował jajka sadzone i kanapki. Wócił z tacą do sypialni, zabierając przy okazji sztućce. Usiadł przy Lily czekając aż się obudzi.

Lily

Otwarła jedno oko zauważając jak ktoś wchodzi do pokoju.Jeszcze chwilkę poleżała z zamkniętymi oczami by chwilę później się obudzić.
- Dzień dobry - powiedziała przecierając oczy.

Takeo

Pochylił się nad dziewczyną i cmoknął ją w policzek.
- Witam - wymruczał jej cicho do ucha. Wstał na chwilę, wziął śniadanie i postawił przed Lily. Poprawił jeszcze kwiaty i uśmiechnął się do dziewczyny. - A oto pani śniadonko - powiedział wskazując na przygotowany wcześniej posiłek.

Lily

- Ojej dziękuje - powiedziała i usiadła na łóżku. owinęła się w kołdrę.
Uśmiechnęła się promiennie i zjadła kawałek jajka.
- Która godzina? - spytała.

Takeo

- Właściwie to nie wiem. - powiedział, nie zamierzając nawet spojrzeć na zegarek. Wpatrywał się tak chwilę w Lily, po czym leniwie sięgnął po swoją komórkę, która głośno oznajmiła, że jest również głodna.

Lily

Dokończyła śniadanie i sięgnęła ręką po swoją bieliznę i ubrania.
Wstała owinięta kołdrą i wyszła do łazienki. Umyła się i przebrała itp.
- To co robimy? Na wizytę u Marianne jeszcze za wcześnie - powiedziała wychodząc z łazienki.

Takeo

Wstał i podszedł do ciemnowłosej. Delikatnie ją objął i podniósł. Cmoknął ją w nosek.
- Może byśmy się gdzieś przeszli? Albo - tu zrobił łobuzerski uśmieszek i cmoknął ją w szyję - ... zagram ci coś? - powiedział już z normalnym uśmiechem.

Lily

- Przejdźmy się gdzieś a później od razu do La Push - stwierdziła i delikatnie go pocałowała.

Takeo

Delikatnie odgarnął włosy z jej twarzy, starając się jej nie upuścić.
- Może najpierw do kwiaciarni? Trzeba w końcu pokazać, że nawet najpiękniejsze kwiaty świata nie przegonią twej urody. - powiedział cicho schodząc z nią na dół.

Lily

Zaśmiała się cicho.
- Już nie przesadzaj - klepnęła go w ramie.
- A spróbuj mnie teraz puścić - powiedziała z uśmiechem mocno go trzymając.

Takeo

- Co mnie bijesz Y.Y - mruknął do niej gdy go klepnęła.
- Ależ ja nawet nie chcę cię puszczać! - powiedział z udawanym oburzeniem. Mimo to delikatnie wypuścił dziewczynę z objęć, tak, by mogła bezpiecznie stanąć na podłodze, a nie spaść z hukiem :lol2:

Lily

Zeskoczyła na ziemię i poprawiła bluzkę.
- Musisz mnie puścić bo inaczej... - zaśmiała się podchodząc bliżej.

Takeo

Uniósł pytająco brwi.
- Bo inaczej...? - powtórzył ostatnie dziewczyny. Przybliżył się na nią i spojrzał w jej oczy. Ujął z delikatnością w palce kosmyk jej włosów. Przyłożył je do twarzy i przymknął powieki zadowolony.

Lily

- Jeszcze nie wiem - stwierdziła z uśmiechem i pogłaskała go po policzku.
- Ciekawe czy będę musiała iść do szkoły? - zamyśliła się