Dom Ashley

Phill · Gość

Nałożył sobie to, co udało mu się uratować na talerz i przeszedł cicho do pokoju. Usiadł na jednym z foteli i zaczął jeść w ciszy by nie obudzić Ash. Przyglądał jej się przez cały ten czas i był szczęsliwy. Czuł jakby Gwiazdka przyszła o pół roku wcześniej.

Ashley

Nagle wyrwana z jakiegoś snu , podniosła się. Rozejrzała po pomieszczeniu , próbując przeanalizować fakty. Phill siedział na fotelu , uśmiechnęła się do niego. Ból brzucha znikł, odczuwała jedynie niepokój i kłucie w głowie.
-Siedzisz tu... przynajmniej dobre to co zrobiłeś?- spytała spoglądając na pusty talerz.

Phill · Gość

- Siedzę - zebrał się i poszedł na sofę. Przysiadł obok Ashley. - Mówiłem ci a ty ciągle nie wierzysz we mnie - uśmiechnął się z czułością - Da się zjeść, jak na mój talent to nawet nieźle...

Ashley

Uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Yyy.. to dobrze.. bo nagle chce mi się jeść - stwierdziła akurat gdy zaburczało jej w brzuchu.

Phill · Gość

- To poczekaj - dotknął ręką uspokajająco jej ramienia prosząc przez to by pozostała na miejscu. Zabrał swój talerz i wpadł do kuchni. Podgrzał i nałożył jej gorącej potrawy. Wrócił do pokoju i zachowując sie jak kelner z wieloletnim stażem, skłonił się przed nią - Proszę bardzo. Życzę smacznego.

Ashley

Kiedy poszedł do kuchni włączyła telewizor na kanał informacyjny i przyglądała się wysokiej blondynce od prognozy pogody. Phill wrócił i ukłonił się na co Ashley wybuchnęła śmiechem.
-Dziękuję - powiedziała uroczo i wzięła talerz, położyła go na kolanach.

Phill · Gość

- Nie mów tego zbyt pochopnie - powiedział marszcząc brwi. Potarł brodę kłopocząc się tym czy będzie jej smakowało. - Jeszcze nie spróbowałaś - Starał sie wybrać te najbardziej przypalone kawałki aby wcale tego nie odczuła. Przewiesił sobie ręcznik kuchenny przez ramię i usiadł na ziemi opierając się o brzeg kanapy plecami. Spojrzał na blondynkę w telewizji. Za wysoka, za chuda... Jego oczy śledziły jej ruchy kiedy pokazywała zawiłe wykresy wyżów i niżów. Po prostu nie taka... Spojrzał na swoje żywe marzenie oczekując werdyktu co do smaku potrawy. Złapał ręcznik szukając zajęcia dla dłoni.

Ashley

Zaczęła jeść, kręcąc przy tym głową i robiąc dziwne miny. Skończyła i rzekła głosem specjalistki.
- hmmm... mogłoby być lepiej.. ale nauczysz się - poważnie spojrzała w jego kierunku,

Phill · Gość

- No... mam nadzieję - spojrzał na nią i mrugnął - Nie mogę pozwolić na to byś umarła przy mnie z głodu.

Ashley

Odłożyła pusty talerz na stolik obok.
- Poczytasz trochę książek.. podszkolisz się.. - zaśmiała się - dzięki - pokazała ząbki.

Phill · Gość

- To dla mnie przyjemność - powiedział poważnie, wstał odebrał jej talerz i przewiesił sobie ręcznik znów przez ramię jak zawodowy kelner - Jeszcze jakieś zamówienie?

Ashley

Przyjrzała się mu uważnie.
-Nie rób teatru i siądź , pogadaj ze mną.. zanim znów zechce mi się spać - poprosiła uśmiechając się uroczo i wskazując na miejsce na sofie.

Phill · Gość

Wywrócił oczami zawiedziony. - Tylko odniosę talerz - co też zrobił. Wrócił i usiadł na wskazanym przez Ashley miejcu, tak jak go prosiła.

Ashley

Wodziła za nim wzrokiem. Gdy usiadł oparła głowę na jego ramieniu, jednocześnie obwijając się kocem.
-Ochłodziło się trochę...- stwierdziła. Zdała sobie sprawę , że nie jest to prawda. Tylko wymówka jej podświadomości by siedzieć bliżej Philla.

Phill · Gość

- Nom - przytaknął jej z uśmiechem i objął Ash ramieniem zadowolony - Nie możesz przecież zmarznąć - mruknął udawając zatroskany ton i szczerzac się bezczelnie. Zerknął na nią - Chcesz się może dowiedzieć czegoś jeszcze o otaczajacym cię świecie? Wiesz... - zaśmiał się - Wilkolaki i pochodne...

Ashley

-Mów- powiedziała z zainteresowaniem , spoglądając w jego oczy. Była ciekawa wszystkiego. Cokolwiek by nie powiedział., nie mogło to wpłynąć na sympatię jaką do dążyła.

Phill · Gość

- No więc... - zamyślił się i urwał bo nie wiedział od czego zacząć. Podrapał sie zakłopotany po głowie i spojrzał na Ashley przepraszającym wzrokiem - Nie wiem od czego zacząć... - wyznał nieszczęśliwie.

Ashley

-Od początku - usadowiła się wygodniej w oczekiwaniu na jakąś interesującą historię. Skrzyżowała ręce na piersiach - od samego początku powtarzam... - mruknęła ziewając.

Phill · Gość

- Od początku.... - zgarbił się. Nigdy nie słyszał dokładnej legendy o tym skąd wilkołactwo się wzieło. Nigdy go to nie interesowało. Obiecał sobie że to nadrobi - Więc to... - ciągle nie wiedział jak właściwie to ująć. Dla niego to było oczywiste. Dla niej nie. - Zmieniamy się kiedy w pobliżu pojawiają się wampiry. Wtedy nasze cechy się ujawniają.

Ashley

Wyśmiała go.
-Wampiry ?- znowu go wyśmiała. To ze wampiry istniały było totalną głupotą, zaczęła się zastanawiać czy to Phil nie jest tym , który coś bierze.
-Bierzesz coś? - spytała.

Phill · Gość

- Widziałaś mnie pod postacią wilka, tak? - spojrzał na nią poważnie. To nie jest takie łatwe... - Uważasz ze miałeś wtedy przewidzenia?

Ashley

-Wiesz ciężko określić.. widziałam i wierze.. ale- zastanowiła się chwilkę - wilk a wampir to różnica
Próbowała przyjąć to co powiedział do wiadomości, ale jej mała główka nie potrafiła przyswoić tych informacji.

Phill · Gość

- Tak to prawda - powiedział z mocą - Wampiry również istnieją. - skrzywił ię lekko i dokończył błahym tonem - To tacy nasi naturalni wrogowie... - uśmiechnął się i spojrzał na dziewczynę. Poczuł jak zadrżała. - Nie martw się. - jakkolwiek zabrzmiało to komicznie.

Ashley

-Ja się nie boję! .. drżę bo mi zimno! - teraz to była prawda. Zmarzła.
-A te wampiry... to co One robią? - spytała jakby od niechcenia.

Phill · Gość

- Nie są tak ciepłe więc nie robią za kaloryfery tak jak ja...- mruknął i przyciągnął do siebie Ash. Sprawdził czy jest wszędzie szczelnie okryta kocem. - Wampiry są lodowate. Nie śpią... Nie odżywiają się tak jak ja czy ty... - uśmiechnął się wyjątkowo krzywo i nieładnie.

Ashley

Szczelnie okryta kocem i dodatkowo ogrzewana przez Philla, zaczęła znowu zasypiać.
-A czym one się żywią? - znała odpowiedź ,ale chciała się upewnić.

Phill · Gość

- Krwią... - przyznał niechętnie. Tego akurat ci przed snem brakuje... - Zwierząt. - pokiwał głową w zamyśleniu. Uznał że nie powie jej teraz do końca wszystkiego.

Ashley

-Aha..- mruknęła cicho.
-Jakby im się odmieniło to mam własnego prywatnego ochroniarza tak?- wyszeptała ledwo świadoma co mówi ...

Phill · Gość

Zaśmiał się bezgłosnie. Z lekkim westchnięciem dotknął ustami czubka jej głowy - Sadzę, że tak - przyznał z uśmiechem - Śpij... Musisz odpoczywać.

Ashley

Pokiwała głową i pogrążyła się w bardzo płytkim śnie. Wierciła się co chwila niespokojnie, głównie z powodu zimna jakie ogarniało jej ciało i bólu głowy, który zjawił się niespodziewanie.

Phill · Gość

Patrzył w milczeniu jak się męczy. Nie chciał jej budzić więc siedział nieruchomo. Pomyślał że było by jej o wiele cieplej gdyby trzymał ją jak dziecko. Uśmiechnłą się do tej myśli. Czasami był w stosunku do niej zbyt opiekuńczy. Położył jej dłoń na czole doskonale wiedząc że to i tak jej nie pomoże.

Ashley

Wybudziła się, czując jakby czoło jej się paliło. Pisnęła cicho , po chwili jednak zdała sobie sprawę że to dłoń Philla. Zasiadła na sofie prostując się . Czuła się już o wiele lepiej. Popatrzyła na niego z uśmiechem - ciągle jesteś..

Phill · Gość

- I będę. - powiedział unosząc palec w górę. Spojrzał na nią z ciekawością od góry do dołu - Jak się czujesz? - przekrzywił głowę i uśmiechnął się zabawnie.

Ashley

-Dobrze - stwierdziła zgodnie z prawdą.
-Musze rozprostować kości..-wstała i zaczęła się rozciągać, patrząc na Philla z góry.

Phill · Gość

- Jejku... - wyciagnął swoje nogi przed siebie i napiął w nich mięśnie - Nie tylko ty... - Ale ścierpłem... Uznał jednak że to niska cana za czas spędzony z Ashley.

Ashley

Roześmiała się wyciągając ręce w górę, a gdy skończyła chwyciła za kawałek koszulki .
-Musze się wykąpać... ŚMIERDZĘ!- stwierdziła ze złością i popatrzyła na Philla zażenowana.
-Wybacz.. - mruknęła i ruszyła do łazienki.

Phill · Gość

- Idź, idź.... - zarwał się na równe nogi. - Chcesz czegoś? Herbaty? Kawy? Ugotowac ci coś? Zgłodniałaś? Pomóc ci się myć? - za to pytanie uderzył się w myślach po głowie. Zaśmiał się głośno idąc do kuchni.

Ashley

-Nie dzięki! - krzyknęła wbiegając na górę. Zabrała ze sobą świeże ubrania i dotarła do łazienki. Rozebrała się i weszła pod prysznic. Odkręciła kurek z ciepłą wodą ...
Po kilkunastu minutach kiedy czuła się wystarczająco świeża , ubrała się w czyste ciuchy (krótkie szorty i jasną bluzkę na ramiączka ) i wyskoczyła z łazienki. Mało się nie potknęła biegiem wpadając do kuchni.

Phill · Gość

- Aż tak ci się polepszyło - zapytał kiedy wpadła do kuchni. Rzucił na nią okiem znad czajnika - Nie za lekko się ubrałaś? Niedawno skakała ci gorączka... - przypomniał jej solennie. Spuścił wzrok i zalał im po kawie. Postawił na stole i chwycił swoją szklanke za uszko przygladając się Ash.

Ashley

-Teraz mi to obojętne, w końcu mam własny grzejnik - wypaliła z uśmiechem.
-Dzięki za kawę - usiadła przy stoliku , przyglądając się kuchni z obojętnością .