Dom Clearwater'ów

Leah · Wysłany: Sob 10:58, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Nie byłabyś na moim miejscu Mel... Nie jesteś ani naiwna ani głupia... -uśmiechnęła się delikatnie.

Melanie · Wysłany: Sob 12:40, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Jestem i naiwna i głupia.
Zaoponowała. Uśmiechają sie do dziewczyny.

Leah · Wysłany: Sob 12:47, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Wybacz... Nie zauważyłam...- zachichotała.

Melanie · Wysłany: Sob 12:58, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Dobrze to ukrywam.
Powiedziała konspiracyjnym szeptem.
-Zastanawiam się, do kogo jeszcze będzie chciała jechać Mery.

Leah · Wysłany: Sob 13:03, 07 Mar 2009 Temat postu:

Pokręciła głową i rozłożyła ręce- Szczerze? Nie mam pojęcia... U kogo jeszcze nie bylyście? -poruszyła cwanie brwiami.

Melanie · Wysłany: Sob 13:04, 07 Mar 2009 Temat postu:

Zaśmiała się.
-Byłam tylko u Jake i u Ciebie.

Leah · Wysłany: Sob 13:09, 07 Mar 2009 Temat postu:

-To macie jeszcze duże pole do popisu... -zaśmiała się.

Melanie · Wysłany: Sob 13:38, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Nie śmiej się.
Powiedziała oburzona.
-Was chociaż znałam, a dalej? Załamie się chyba.

Leah · Wysłany: Sob 13:47, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Marudzisz Mel... Ja już widzę najazdy wszystkich ciotek i znajomych, chcących zobaczyć małą i jej nieodpowiedzialna, za młodą matkę... -schowała twarz w poduszce.

Melanie · Wysłany: Sob 13:50, 07 Mar 2009 Temat postu:

Zabrała jej poduszkę.
-Obie marudzimy.
Stwierdziła.
-Ale czasem po marudzić to dobra rzecz.
powiedziała kładąc poduszkę na ziemi i układając na niej głowe.

Leah · Wysłany: Sob 14:00, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Zabrałaś mi poduchę, która zasłaniała mój wyraz zażenowania na twarzy...-mruknęła cicho.

Melanie · Wysłany: Sob 15:26, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Wyglądasz dobrze.
Powiedziała przyglądając się dziewczynie z podłogi.
-Nawet z wyrazem zażenowania na twarzy.

Leah · Wysłany: Sob 15:47, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Ale nie czuję się dobrze Mel... I tu już chyba nie chodzi o ogólne samopoczucie... -westchnęła znów siadając na łóżku.

Melanie · Wysłany: Sob 16:21, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Ja wiem...
Zreflektowała się.
-Znaczy nie wiem, ale się mogę domyślać.
Popatrzyła na dziewczynę.
-Będzie dobrze.

Leah · Wysłany: Sob 16:25, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Och tak... Często sobie to powtarzam... -westchnęła- Ale ostatnio coraz ciężej mi się do tego przekonać.

Melanie · Wysłany: Sob 16:41, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Ale teraz masz jeszcze mnie.
Pokazała rząd zębów.
-Teraz musi być dobrze

Leah · Wysłany: Sob 16:53, 07 Mar 2009 Temat postu:

-W sumie naprawdę żałuję, że nie jesteś ojcem mojego dziecka... -zachichotała bardziej nerwowo.

Melanie · Wysłany: Sob 16:55, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Mogę sobie przykleić wąsy.
Powiedziała przyłączając się do śmiechu.

Leah · Wysłany: Sob 16:57, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Nie miał wąsów-puściła jej oczko- Nawet pomijając to, że... ma około 50 lat... -westchnęła.

Melanie · Wysłany: Sob 17:04, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Czyli mogę paradować bez wąsów.
Powiedziała.
-Nawet nie wiesz jak mi ulżyło.

Leah · Wysłany: Sob 17:08, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Taaak... Kamień z serca... -westchnęła.

Melanie · Wysłany: Sob 20:31, 07 Mar 2009 Temat postu:

Zaśmiała się.
-Całowanie z wąsami, blee.
Zaczęła chwilę nasłuchiwać, Mery trajkotała w najlepsze.
-Chyba zostanę u Ciebie na noc, cieszysz się?

Leah · Wysłany: Sob 20:33, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Może i niektórzy traktują mnie jako inwalidkę ale.... Może wybierzemy się do knajpy Sam'a hm? Mam nadzieję, że nie ma go tam dziś.

Melanie · Wysłany: Sob 20:43, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Chętnie.
Powiedziała uśmiechając się.
-Ja Cię nie uważam za inwalidkę.
Dodała,

Leah · Wysłany: Sob 20:45, 07 Mar 2009 Temat postu:

-No to chodź... -uśmiechnęła się i narzuciła na siebie bluzę.

Melanie · Wysłany: Sob 20:47, 07 Mar 2009 Temat postu:

-No to chodź.
Powtórzyła wstając z podłogi

Leah · Wysłany: Sob 20:49, 07 Mar 2009 Temat postu:

Pokręciła tylko głową z uśmiechem i wyszły z domu.

/knajpka u Sama [Ty zaczynasz Razz

]

Melanie · Wysłany: Sob 21:00, 07 Mar 2009 Temat postu:

/kanjpa u Sama

Leah · Wysłany: Nie 13:13, 22 Mar 2009 Temat postu:

/szpital

Leah wysiadła z dzidziusiem z taksówki. Nie miała torby, ponieważ oddała ją w szpitalu Gaspardowi. Weszła do domu z uroczym uśmiechem. Josephine już spała, także Leah położyła ją na swoim łóżku i przykryła ją kocykiem. Sama zeszła do kuchni na kawę.

Gaspard · Wysłany: Nie 13:24, 22 Mar 2009 Temat postu:

/Parking przed szpitalem

Zajechał od tyłu domu. Wyjął torbę z rzeczami Lee i wszedł do domu tylnymi drzwiami, które o dziwo nie były zamknięte. Usiadł w kuchni i czekał, aż Leah zejdzie z góry.

Leah · Wysłany: Nie 13:28, 22 Mar 2009 Temat postu:

Leah zeszła na dół i w pierwszym momencie w ogóle nie zauważyła Gasparda. Mimo, że w gruncie rzeczy przestraszyła się, zaraz potem uśmiechnęła się szeroko wsypując czarny proszek do ekspresu.
-Kawy?- zapytała jakby nigdy nic.

Gaspard · Wysłany: Nie 13:30, 22 Mar 2009 Temat postu:

A więc teraz zmieniamy zasady gry? - Pomyślał i uśmiechnął sie.
-Chętnie.

Leah · Wysłany: Nie 13:37, 22 Mar 2009 Temat postu:

Leah ze stoickim spokojem przygotowała przygotowała kawę, żeby następnie postawić ją tuż przed Gaspardem. Mógł ją mieć... Jednak jeśli z niej zrezygnował to... Nie będzie miał już tak prosto. Zwłaszcza, że podobnież ją kocha. jeśli to gra... To dziewczyna postanowiła się odegrać. Usiadła przy stole na przeciwko niego.

Gaspard · Wysłany: Nie 13:44, 22 Mar 2009 Temat postu:

Gas upił łyk gorącego płynu. Raził mu wnętrzmości, jednak nie skrzywił się. Zamiast tego uśmiechnął się wyzywająco.
-I po co było tłuc się taksówką? Mam o wiele więcej miejsca w samochodzie.

Leah · Wysłany: Nie 13:47, 22 Mar 2009 Temat postu:

-Lubię taksówki... -uśmiechnęła się do niego uroczo i jakże niewinnie. Założyła nogę na nogę i odgarnęła włosy na plecy. Leah zawsze była urokliwa a do tego naprawdę spodobało jej się uwodzenie Gasparda.

Gaspard · Wysłany: Nie 13:51, 22 Mar 2009 Temat postu:

A więc tak to teraz wygląda? - Pomyślał i usmiechnął się uwodzicielsko. Co jak co, ale nogi miała naprawdę zgrabne Smile

Założył ręce na piersi.
-No co ty nie powiesz? Ja za to mam upodobanie do kobiet upartych i dręczących mężczyzn. - Nie pozostawał jej dłużny.

Leah · Wysłany: Nie 13:55, 22 Mar 2009 Temat postu:

-Może powinieneś związać się ze strażniczką więzienną... Taka na pewno by Ci nie przepuściła... -westchnęła z uśmiechem. Posłała mu zalotne spojrzenie. Któreś z nich i tak kiedyś pęknie pierwsze.

Gaspard · Wysłany: Nie 14:01, 22 Mar 2009 Temat postu:

-To byłby kiepski związek. - Skrzywił się. Uniósł jedną brew do góry. []iProszę bardzo.[/i] - Wątpie, żeby któraś iegała po lesie na czterech łapach. A takie włochata i szczekające lubię najbardziej. - Odsłonił rządek białych, prostych ząbków.

Leah · Wysłany: Nie 14:08, 22 Mar 2009 Temat postu:

Westchnęła delikatnie ale odwzajemniła uśmiech. Niby od niechcenia przejechała dłonią po swoim dekolcie.
-No to masz problem kolego.. -mruknęła.

Gaspard · Wysłany: Nie 14:30, 22 Mar 2009 Temat postu:

Gas wodził wzrokiem za jej ręką. Uśmiechnął się. Starał się opanować i nawet nieźle mu to wychodziło. I tak w końcu pęknie. Postanowił zagrać ostrzej.
-Wyjdę na taras zapalić. - Oznajmił i wstał z miejsca. Niby z ociąganiem skierował się w stronę drzwi.