Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:01, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Stał i gapił się tępo to na Lee to na Anę. Głęęęęęboooko w duchu próbował rozważyć tą sytuację. Po chwili stwierdził, że to całkiem normalne. To mniej więcej tak jak Jose i Camille.
-A. Gaspard. - Wyciągnął rękę do nowopoznanej dziewczyny z szeeerokim uśmiechem na twarzy, co z pewnością nie mogło ujść uwadze Lee. Uścisnął jej rękę i zwrócił do Leah. - To co? Może zabralibyśmy Anę ze sobą? Zostanie tu tak sama... - Urwał, widząc temperujące spojrzenie ukochanej. No cóż, takie śmiałe propozycje tu wytaczał, ze nie ma się co dziwić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ana
Wilkołak
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:06, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Również z uśmiechem uścisnęła mu dłoń, ale po chwili ją cofnęła, uprzytomniając sobie, ze ma zapewnić sobie przychylność Lee.
-Gaspard... - Mruknęła jeszcze cichutko pod nosem, ale energicznie pokręciła głową, gdy wspomniał o wspólnym pójściu gdzieś.
-Nie jestem pewna, czy to najlepszy pomysł. - Wyręczyła ją Susan, a Ana tylko dodała:
-Właśnie. Nie chciałabym wam przeszkadzać, czy coś... - Oczywiście, ze chciałaby jechać z nimi. Ale co zrobić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:09, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Leah delikatnie przejechała dłonią po boku Gasparda. Tak dla przypomnienia dla kogo tu przyszedł i z którą z sióstr aktualnie jest w związku.
-Gaspard idzie ze mną jako przyzwoitka... -zmierzyła go delikatnym jeszcze spojrzeniem- Chciałam odwiedzić Iana. Niedługo wrócimy... -westchnęła jakby się tłumacząc... Tylko nie za bardzo sama wiedziała komu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:31, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Już nie miał zmaiaru zaprzeczac, chociaż może i by się trochę pointegrował z siotrą Lee xD No ale oplótł ją w talii ręką, przyciągnął do siebie i pocałował w policzek, co wywołało nieznaczne skrzywienie na twarzy ojca Leah. Coż, ten to się chyba nigdy nie przyzwyczai.
-Jak mamy iść, to idźmy. Im wcześniej przyjdziemy tym wcześniej pójdziemy. - Oświadczył znudzony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ana
Wilkołak
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:35, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Tu właśnie Ana uświadomiła sobie dopiero, co Leah powiedziała kilka minut temu, a gały jej nie wyszły z orbit tylko przez grzeczność.
-Córka? - Spytała jeszcze, by się upewnić, a potwierdzenia szukała u ojca. Tamten kiwnął niechętnie głową, po czym powtórzyła po nim ten gest, tyle, że z 10-cio krotnie wolniej. - To ty... - Wskazała palcem na Gasa, może niezbyt grzecznie, potem na Jose i w końcu na Lee. Tamten kiwnął głową z uśmiechem. - Aha. No dobra, ale... Czy to w ogóle możliwe? Znaczy się, bo wy... Leah, jesteś wilkołakiem. - Ostatnie zdanie bylo bardziej stwierdzeniem, niż pytaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:41, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
-Przez jakiś czas nie byłam częścią sfory... -podążyła wzrokiem za rozbrykaną Jose. Nie była pewna czy dziewczynka czasem sobie czegoś niechcący nie zrobi.
-Ogólnie... Wiem, że to dość dziwne. A może raczej rzadko spotykane... -uśmiechnęła się do córki- I szczerze? Nie wiem jak to możliwe... -wzruszyła ramionami po czym spojrzała na Gasparda. Puściła mu delikatnie oczko i cmoknęła go w kącik ust, od tak. Każdy jej gest emanował czułością skierowaną zarówno do Gasparda jak i w stosunku do Josephine. Pogłaskała dziewczynkę po główce.
-Niedługo wrócimy. Obiecuję... -dodała patrząc na dziecko, które teraz usiłowało zaplątać się w nogi swojego ojca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ana
Wilkołak
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:48, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Kiwnęła głową bardzo powoli i zacisnęła usta w linijkę. Odeszła krok do tyłu, opierając się o ścianę. I co teraz? - To pytanie niczym fatum wisiało nad nią, jak kat nad skazańcem. Nie wróci, oo nie. Nie po to przeleciała ponad 1000 km, żeby teraz wracać. Ale coś robić musiała.
-No trudno. - Wymusiła na sobie uśmiech. - W takim razie przejdę się sama. Mam nadzieję, że się nie zgubię. - Oczywiście, że by się nie zgubiła, ale to miało być tak na rozluźnienie atmosfery. Niezbyt podziałalo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:59, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzał w dół, na Jose, która jedną rączką oplotła jego łydkę, a drugą wyciągała w jego stronę. Gaspard zachichotał, ale zaraz się uspokoił. Przyklęknął wpatrując się w granatowe oczy córki.
-Josie, jak zostaniesz z babcią, to po powrocie zabierzemy cię... No, gdzieś razem pójdziemy. Do krainy czarów, powiedzmy. Ok? - Oczy dziewczynki rozszerzyły się do wielkości spodków pod filiżankę i energicznie pokiwała główką. Odczepiła się od taty i pobiegła prosto w objęcia Sue.
-No widzisz. Instynkt macierzyński. - Mruknął z dumnym uśmiechem wstając, do Lee.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ana
Wilkołak
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:05, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ana, bez słowa pożegnania, bo była zbytnio przytłoczona tym wszystkim, wyślizgnęła się z salonu i wyszła z domu. Odrazu udała się na jego tyły i całkowicie rozebrała. Zdjęła z nadgarstka rzemyk i przywiązała sobie bluzkę i bokserki do nogi trochę powyżej kostki. Po chwili biegła już w kierunku lasu, w postaci wilka.
//Las / Polana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:15, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Roześmiała się cicho patrząc na Gasparda. Przeczesała dłonią jego włosy.
-Idziemy... - rzuciła komendę- I ruszyła w stronę drzwi.
/ulica
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:55, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
/Dom Gasparda
Jechał zgodnie ze wskazówkami Lee i zatrzymał się przed jej domem.
- No. - skomentował skromnie xD.
Znowu zaburczało mu w brzuchu, zdziwił się, że Josie nie przestraszyła się tego odgłosu.
- Wybacz. - mruknął.
Czasem zdarzało mu się być nazbyt poważnym. Nie. Praktycznie cały czas zachowywał się sztywno. Tak to jest kiedy ludzie widzą w tobie autorytet i oczekują byś zachowywał się jak wzór dla wszystkich. Głupie społeczeństwo >_< xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:03, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jose nie czekając nawet na jakikolwiek znak któregoś z dorosłych nadęła usteczka i zerknęła na Jacque.
-Chcę do taty! -zabrzmiała jej komenda kiedy wysiadła z samochodu i nakładając czapkę na blond loki wysiadła trochę pokracznie z auta po czym pomaszerowała w kierunku domu.
-Zaczyna się... -mruknęła wyglądając za dzieckiem przez szybę.
-Chodź... -oznajmiła z leciusieńkim uśmiechem- Nie będę dłużej morzyć Cię głodem... -oznajmiła również wysiadając. Cóż. W porównaniu do swojego brata Jacques był po prostu bardziej ludzki. ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:15, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Młoda też lubi dużo jeść? - zapytał wychodząc z samochodu.
Spojrzał w stronę oddalającej się Josie. Podszedł do bagażnika, otworzył go i wyciągnął torby Lei.
- Chyba mnie nie lubi. - powiedział myśląc oczywiście o Jose. - Nie dziwię się. Nieznajomy facet zabiera ją od kochanego tatusia. - zaśmiał się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:21, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Po prostu strzela humorkami tak jak ojciec... -wzięła jedną z walizek- W którego jest wpatrzona jak w obrazek... -mruknęła niezbyt zadowolona tym faktem.
-Szkoda tylko, że nie wie jak tatuś bardzo lubi inne panienki. Najbardziej te ze mną spokrewnione... -dodała już pod nosem , ale kiedy napotkała na sobie wzrok Jacque speszyła się nieco. Spuściła smutne spojrzenie, pięknych, brązowych oczu.
-Pojebana rodzinka... -oznajmiła spoglądając na niego. Podniosła torbę i ruszyła w stronę wejścia do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:54, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zamknął bagażnik, zarzucił sobie torby na plecy i ruszył za Lee. To co powiedziała... Troszkę zbiło go z tropu. Ja rozumiem wszystko... Ale jakiś tam swój honor trzeba mieć...
- Teraz to żeby mnie powstrzymać przed obiciem mu ryja, będziesz musiała przygotować coś naprawdę dobrego. - powiedział idąc tuż za dziewczyną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:32, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wzruszyła lekko ramionami. Nie będzie mu przecież opowiadać co ona zrobiła w zamian. Uśmiechnęła się lekko odwracając się przez ramię w kierunku mężczyzny.
-A na co masz ochotę? -zapytała kiedy weszli do domu. Oprócz obrażonej Jose w mieszkaniu nie było chwilowo nikogo innego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:37, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Na coś słodkiego. - powiedział od razu. Uwielbiał wszystko co słodkie, to chyba jego największa słabość. Wszedł do mieszkania i zamknął za sobą drzwi. Postawił torby pod ścianą i spojrzał na Lee.
- Raczej nie jestem wybredny. - zaśmiał się cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:43, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Moja mama piekła wczoraj wieczorem szarlotkę...- uśmiechnęła się nieco. W domu było ciepło, dlatego po zdjęciu kurtki i lekkim ogrzaniu się na jej policzkach pojawiły się delikatne rumieńce.
-Albo mogę Ci zrobić naleśniki... Możliwe, że Josephine wypożyczy Ci nawet swój sos czekoladowy. W końcu jest zła na mnie. nie na Ciebie... -mruknęła spoglądając na niego. Obydwoje znaleźli się w kuchni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:49, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jemu jak zwykle było gorąco. Nie znał uczucia chłodu. Nawet w środku zimy.
- Szarlotka... naleśniki? - rozmarzył się. - Dawno nie jadłem takich pyszności. - wyznał. - Pomógłbym ci, ale sam jestem marnym kucharzem. Umiem hm... zagotować wodę na zupkę chińską. - wyszczerzył się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:58, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-No więc co zjesz? -zapytała opierając się ręką o blat w kuchni. Nie mogła się na niego napatrzeć. Byli tacy do siebie podobni. Co prawda nie miał tych cudownych, granatowych oczu które tak kochała... Ale cóż. Przynajmniej mogła z nim sobie normalnie porozmawiać. Westchnęła nieco.
-Ze mnie też marna kucharka. Nawet moja córka zwykła tak mawiać... -zaśmiała się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:11, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie może być tak źle. - zaśmiał się. - Ale jak mówiłem, nie jestem wybredny. - usiadł sobie na krzesełku przy stole i wpatrzył się w Leah z niemą prośbą w oczach.
- A mogę naleśnika i na deser szarlotkę? - zapytał z miną głodnego szczenięcia. Mina do niego jakoś nie pasowała, chociaż nie wyglądał dziwnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:23, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Pokręciła głową. Najwyraźniej miała słabość do tych typków o nazwisku Devenue. Właśnie dlatego, przed Jacque pojawił się w niedługim czasie talerz naleśników. Pokroiła też ciasto i postawiła je na stole. Sama nie była głodna. Jak zwykle zresztą, kiedy zżerały ja nerwy. Od kiedy wynikła ta cała sprawa z Gaspardem, szczupła dziewczyna straciła jeszcze parę kilogramów. Oparła podbródek na swojej ręce.
-Smacznego... - oznajmiła z serdecznością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:29, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zanim zdążyła życzyć mu smacznego, z talerza zniknęła połowa naleśnika.
- Dzięki. - przełknął i uśmiechnął się.
Nie było tak źle. Czuł typowy smak naleśników, a to już był duży plus. Zjadliwe też było więc tym bardziej się ucieszył.
- Ty nie jesz? - zapytał zatrzymując widelec z kawałkiem naleśnika w połowie drogi do ust.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:39, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Nie mam ochoty... -westchnęła zabierając ręce ze stołu- Nie jestem nawet głodna... -oznajmiła. Josephine wbiegła do kuchni tylko na moment. Wgramoliła się na Jacque jak na drabinę, by sięgnąć coś ze stołu. Obrzuciła Lee obrażonym spojrzeniem i pobiegła na górę z jabłkiem w ręku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:58, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Bez oporów posłużył Małej jako drabina. Kiedy sobie poszła, spojrzał na Lee.
- Przejdzie jej. - powiedział raczej bez przekonania. Chwilę patrzył na Leę, aż w końcu odłożył widelec i nachylił się nad stołem.
- Hej. Nie możesz się tak zamartwiać tym debilem. Nie wyjdzie ci to na zdrowie. - mówił ze zmartwioną miną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:08, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Jedz... -mruknęła ponaglając go. Nie po to się tak napracowała. Pokręciła głową.
-Mam problem z tym, że go kocham... -uśmiechnęła się lekko- A on mnie po prostu nie. Trudno. Przeżyjemy to jakoś... -westchnęła nakładając mu szarlotkę na talerzyk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:26, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Pokręcił tylko głową, ale wziął ten nieszczęsny widelec i dokończył naleśnika.
- Wszystko jakoś się ułoży. - powiedział kiedy skończył wylizywać sos czekoladowy z talerzyka. - Zawsze się układa. - dodał. Znał to z doświadczenia, w końcu już jakiś czas po tej ziemi stąpa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:31, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Daj spokój Jacque...- mruknęła machając lekceważąco ręką- Ty go znasz... A ja nie mam ochoty dłużej się już męczyć... -wzruszyła ramionami- jesteście inni. Ty nie jesteś dzieckiem... A da się do wywnioskować już z tak krótkiej rozmowy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:22, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Czasem chciałbym umieć zachowywać się jak dzieciak. Albo chociaż jak gówniarz. - wyznał. - Mam wrażenie, że często i gęsto jestem zbyt poważny. - wbił widelec w szarlotkę i bez przekonania pochłonął kawałeczek ciasta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:29, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Pokręciła głową jakby nie dowierzając w to co mówi. Pod jej blond czupryną rodziło sie kilka niesamowicie głupich pomysłów.
-Bycie gówniarzem jest proste. Podstawa to to, żeby Twój styl bycia nie godził w drugą osobę. Podniosła łyżeczkę leżącą na stole i najpierw strzeliła nią go lekko po nosku a po chwili ukradła mu kawałek ciasta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:36, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Bycie gówniarzem nie pasuje po pierwsze do mojego wyglądu, po drugie: do mojego fachu. - zaśmiał się i przesunął talerzyk na środek stolika. Chciał sie oczywiście podzielić, przecież nie będzie sie spierał o jedzenie, to takie niedojrzałe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:39, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-To fakt... W życiu nie poszłabym do ginekologa, który rzucałby samolocikami po gabinecie.. .Ale... Nie łudź się. Do ciebie też już się więcej nie wybiorę... -zaśmiała się znów podsuwając talerzyk w jego stronę. Jedzenie najwyraźniej nawet nie sprawiało jej przyjemności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:55, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie powiem, że bym nie chciał... Ale w sumie masz rację. Teraz pewnie ciężko byłoby mi cię przebadać. - powiedział śmiejąc się. Dokończył szarlotkę, skoro Lee nie chciała. - Trzeba było jednak iść na psychologię... - mruknął bardziej do siebie i wytarł usta dłonią. - Gochisousama. - podziękował za jedzenie w języku japońskim i uśmiechnął się szeroko. Człowiek najedzony, człowiek szczęśliwy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:27, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Nie powiesz, że byś nie chciał... -zaśmiała się- Nie ściągnę nic oprócz swetra w Twoim towarzystwie!- roześmiała się na dobrze.
-Przynajmniej coś skończyłeś... -wzruszyła ramionami słysząc to co mówił o psychologii po czym posłała mu piękny uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:17, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zauważył, że kiedy się śmieje, wygląda jeszcze bardziej uroczo niż normalnie. Sam skomentował tę myśl uśmiechem.
- Jesteś młoda, masz mnóstwo czasu naukę. - powiedział wyciągając się na krześle.
Jak zwykle po sytym posiłku ogarnęło go zmęczenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:23, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Palcami wystukiwała w blat nikomu nie znaną melodię. Uśmiechnęła się lekko.
-Mam 19 lat. Ty wyglądasz na jakieś 20 pare... A jesteś starszy od mojego ojca.... To trochę zabawne, nie sądzisz? -spojrzała na niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:34, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Cicho... - szepnął. - Bo się wyda. - uśmiechnął się szeroko. - Fizycznie czuję się młodo. A psychicznie... na pewno nie jak stetryczały dziadyga, ale jak młodzik też nie. - wpatrzył się w oczy Lei. - Mogłabyś być moją córką... Kto by pomyślał. - uśmiechnął się pod koniec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:38, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Mogłabym być i córką Gasparda... -prychnęła nieco, ale z uśmiechem- Camille jest tylko o 2 lata ode mnie młodsza... -dodała rozbawiona. Szczerze. No bo czy to nie śmieszne? Widząc uśmiech Jacque od raz poprawiła sobie humor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:59, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Ale ja jestem jego bratem i chwilowo twoim ginekologiem, co od razu skreśla mnie na całej linii. - zaśmiał się. Pomimo swojego wieku nadal nie miał dzieci. Nie przeszkadzało mu to, nie miał potrzeby założenia rodziny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:05, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wycelowała w niego palcem i uśmiechnęła się niemal dynamicznie.
-Wykluczone. Czekam na moją Panią ginekolog... -westchnęła nadal z uśmiechem- Nie mam zamiaru Cię więcej odwiedzić w tym gabinecie... -pogroziła mu- Nie z własnej woli... -zachichotała- To byłaby trauma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|