Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:04, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-W porządku... -mruknęła odwracając się do Jacque z szerokim uśmiechem.
-I jak? Najedzony? -zapytała mężczyznę z prawdziwą troską w głosie. Zawiązała szlafroczek ciaśniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:04, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- Mhm... - potwierdził skinieniem głowy. Podszedł do Lei i ułożył dłonie na jej biodrach. Przysunął nos do jej ucha. - Powinienem ci teraz ładnie podziękować... - wymruczał jej do ucha. Po chwili jednak jego mina wyrażała skrajną demotywację gdy w kieszeni zaczął pikać pager. - Ech... - westchnął wyciągając urządzonko. - Muszę iść. - wyraźnie sposępniał. - Do później, Lee... - pocałował ją w usta krótko, acz namiętnie po czym wyszedł cicho zamykając za sobą drzwi.
/?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:07, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
[A tu masz piękny przykład tego, że tak ]
/Dom Gasparda
Umówili się? Bracia Devenue zamierzali ją na zmianę ignorować? W porządku. Nie musi mieć nic wspólnego ani z jednym ani z drugim. Jednak łaskawie tego drugiego postanowiła wysłuchać. Westchnęła sobie lekko i wysiadła z samochodu. Coś, co trapiło Jacque nie dawało spokoju nawet jej samej. Przykro jej było patrzeć jak się męczy. Weszła na werandę domu i otworzyła kluczem drzwi wejściowe. Nikogo poza nimi w mieszkaniu nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:14, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
[a patrz, rzeczywiście xD skleroza nie boli ]
/Dom Gasparda
Zatrzymał samochód na podjeździe po czym wysiadł z auta. Ruszył za Leą na werandę. Zastanawiał się co ma jej powiedzieć. Przecież sam dokładnie nie wiedział co mu w głowie siedzi. Wkurwiał go fakt, że raz jeszcze ciągnie go do Forks. Ja pierdole, dlaczego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:20, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wprowadziła go do kuchni i posadziła na krześle. Dłonią przeczesała jego przydługie włosy i przeniosła się w kierunku czajnika. Po chwili wróciła na krzesło po drugiej stronie stołu i spojrzała na niego uważnie.
-Więc? -zapytała głosem lekko zmartwionym. Cóż... Nie chciała go naciskać ani do niczego zmuszać. Spodziewała się słów, jakie może zaraz usłyszeć. Było mu głupio, że chociażby całował się z dziewczyną, która ma dziecko z jego bratem. Głos sumienia czy jako takiej moralności kazał mu zwiewać gdzie pieprz rośnie, ale miał w sobie tyle klasy, że powie jej to sam. Albo... musiał wyjechać? Spotkało go niepowodzenie w pracy? Zakochał się w kimś... Tu jakby Leah delikatnie coś ukuło, jednak powstrzymała się i spojrzała z zakłopotaniem na gościa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:32, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy siedział już na krześle zerknął w kierunku Lei. Siedziała za daleko. Wolał ją mieć bliżej, ale nie będzie naciskał. Wciągnął głośno powietrze po czym wypuścił je ze świstem. - Dostaję pierdolca. - stwierdził udręczonym głosem. Sięgnął do kieszeni po fajki i szybko odpalił jedną szlugę nawet nie pytając Lee czy może. - Od paru dni cięgnie mnie do Forks jak jasna cholera. - zaciągnął się dymem. - Nie wiem dlaczego. - nie był pewien czy powinien wiązać to uczucie z osobą Nancy. Nie chciał żeby tak było. Bo to by oznaczało tylko jedno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:39, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na niego niezrozumiale. Ciągnęło go do Forks? Więc na tym polegał problem?
-Pracujesz tam. Mieszkasz w rezerwacie. Co w tym dziwnego, że widząc kawałek cywilizacji odczuwasz nudę tutaj? -mruknęła zalewając kawę wrzątkiem. Parę dni temu zepsuła ekspres.
-Nie bardzo rozumiem w czym tkwi powód do zmartwień... -mruknęła idąc w jego kierunku z gorącym kubkiem w ręce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:46, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- Chodzi o to, że... - nie wiedział jak to ubrać w słowa. - To uczucie... ta chęć powrotu do Forks jest tak silna jakby od tego miało zależeć moje życie. - wydukał jakoś, mając nadzieję, że Lee cokolwiek z tego zrozumie. - Nawet teraz... - zaciągnął się papierosem po czym wypuścił dym z ust. Wpatrzył się w oczy Lei, jakby to tam miał znaleźć rozwiązanie problemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:53, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zaśmiała się. Nawet gdyby bardzo próbowała, nie potrafiła zrozumieć o czym do niej mówi. Za przeproszeniem, ale bardzo chcieć to może mu się siku. Po chwili zanurzyła usta w czarnym, aromatycznym napoju z wypiekami na twarzy.
-Przepraszam... -mruknęła stukając paluszkami o blat stołu.
-Więc co Cię aż tak tam ciągnie? -zapytała przyglądając mu się z uwagą i po chwili jakby ją olśniło- A może... kto? -dodała ciszej i niepewnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:10, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- To nie jest, kur.wa, śmieszne! - warknął. Miał przeogromny mętlik w głowie i łatwo było go rozdrażnić. Przetarł twarz dłonią po czym wlepił wzrok w swoją kawę. - Wybacz. - mruknął tylko. To nie jej wina. To on nie potrafił wyjaśnić tej całej sprawy. Uniósł spojrzenie na twarz Lee. - To wszystko zaczęło się od momentu gdy poznałem Nancy. - wyrzucił w końcu z siebie. - Spała w poczekalni ginekologicznej. Tak, wiem, dziwne. Mimo wszystko, wzięło mnie na opiekuńczość. Opłaciłem jej pobyt w motelu, zabrałem na śniadanie... - urwał by popić kawy. - Chciała się jakoś odwdzięczyć, ale nawet nie chciałem o tym słyszeć. Wróciłem do rezerwatu i... i się zaczęło. - mruknął zupełnie jakby to była jego wina. Raz jeszcze upił łyk kawy czekając na jakikolwiek komentarz z jej strony.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jacques dnia Nie 23:10, 09 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:17, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Warknął na nią, co niespecjalnie jej się spodobało. Podkurczyła nogi i objęła kolana swoimi rękami. Skoro ma zamiar na nią krzyczeć, czy się złościć to w ogóle nie muszą rozmawiać. Dochodziła dziś do ciekawych wniosków w związku z tym, że nie potrzebuje facetów do szczęścia. Westchnęła tak, że jej delikatne ramionka uniosły się w górę i na powrót opadły.
-To proste... -mruknęła już bez jakiegokolwiek humoru. Bo i z czego go tu mieć?
-Jesteś wilkiem Jacques. I ponieważ w odróżnieniu od innych osób z tobą spokrewnionych, masz serce... Podejrzewałabym, że wpojeniem wyrwała Ci je ów... Nancy, tak? -oznajmiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:23, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Powiedziała to. Wypowiedziała to słowo. Poczuł jakby coś w nim pękło. - Nie. - mruknął ukrywszy twarz w dłoniach. - To niemożliwe. - pokręcił głową. - Przecież ona jest jeszcze dzieckiem. Tak nie może być. - gadał pod nosem. - Nie chcę żeby tak było. Ku*wa jego mać, jak to teraz będzie niby wyglądać? - spojrzał na Lee. - Będę wszędzie za nią łazić, usługiwać jej i takie tam? - jego spojrzenie prosiło by się z nim nie zgodziła. Potrzebował wparcia, nie ma co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:30, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Samą Leah również ogarnął przedziwny smutek. Czego właściwie spodziewała się po Jacque? Nie potrafiła tego sprecyzować. Nie mniej jednak postanowiła w tejże chwili nie zatruwać mu więcej życia chociaż swoją osobą.
-Co mam Ci powiedzieć Jac?-skróciła dość ładnie jego imię- Tego nie da się cofnąć... A ona.. -tu poczuła coś na kształt dziwnej zazdrości? -Ona wiecznie tym dzieckiem nie będzie.. -mruknęła pragnąc uciec stąd jak najdalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:41, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- Co z tego, że nie będzie dzieckiem? - zdobył się na odrobinę nadziei. - To nie oznacza przecież, że stanie się dla mnie kimś więcej niż przyjaciółką, prawda? - zapytał po czym zamilkł na dłuższą chwilę. Wbił wzrok w swoje buty. - Lee... - zaczął cicho. - Mogłabyś tu podejść? - poprosił. Wszystko byłoby okej, gdyby nie ona. Nie traktował jej jak byłej dziewczyny swojego brata. Znali się krótko, ale... No właśnie. Bolała go ta cała sprawa z wpojeniem. Nie chciał żeby przez to cokolwiek się skończyło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:49, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
-Nie możesz stawiać siebie z góry na przegranej pozycji... -mruknęła podnosząc się z krzesła i spełniając jego prośbę. Podeszła bliżej i przesunęła dłonią po jego policzku.
-No już.... -szepnęła jak do Jose- Nie musisz czuć się wobec mnie jakoś zobowiązany... Tak wyszło. Ja się nie... gniewam... Chociaż w sumie to złe słowo...- mruknęła stojąc na przeciwko niego. Bo przecież o to chodziło tak? Myślał, że ma wobec niej jakieś zobowiązania...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:57, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jej dotyk działał na niego kojąco. Nie do tego stopnia jednak by był całkowicie spokojny. Położył dłonie na biodrach dziewczyny i posadził ją sobie bokiem na kolanach. Objął ją w talii i oparł czoło o jej ramię. - Być może egoistycznie na to wszystko patrzę, ale... - podniósł lekko głowę by spojrzeć Lei w oczy. - Nie chcę tego stracić. Tego, co jest między nami. Bo coś z pewnością jest. Przynajmniej dla mnie. - sam się sobie dziwił, że tak łatwo przychodzi mu uzewnętrznianie się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:02, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy ją dotykał czaił się w każdej najmniejszej komórce jej ciała. Nie mógł jednak trafić do serca. To zionęło pustką i odstraszałoby każdego, kto tylko mógłby na nie spojrzeć. Był jej bliski. Czuła wewnętrzną potrzebę, żeby zbytnio się nie oddalał.
-Ja nie chcę Ci uciekać J... Problem w tym, że Ty sam to zrobisz... -westchnęła ciężko- A ja nie chciałabym kolejny raz zbierać złamanego serca przez mężczyznę o nazwisku Devenue... -dodała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:15, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie ucieknę. Nie mogę. Pogodzę to wszystko ze sobą. - mówił cicho. Wkurwiało go to całe wpojenie. Nie potrafił jednak czuć nienawiści do Nancy. Ona się nijak do tego przyczyniła. Ją traktował bardziej jak młodszą siostrę, za to Leah... - Zależy mi na tobie, Lee... - powiedział całkowicie szczerze. - I możesz być pewna, że nie dam Ci spokoju. - zaręczył. Nie zostawi jej. Nancy będzie się musiała jakoś dostosować. No tak, ona jeszcze nic nie wie. Ku*wa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:20, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Swoim policzkiem dotknęła jego głowy, opierając ją o czuprynę włosów.
-Jej też nie będziesz mógł zostawić. Przecież to silniejsze od nas... -mruknęła delikatnie całujac go w czoło. Generalnie zachowywała się tak, jakby był małym chłopcem. Próbowała ukoić jakoś jego nerwy. Ot, co. O sobie zapominając całkowicie. Inaczej musiałaby się rzucić z klifów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:30, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Westchnął cicho. Nie wiedział co ma zrobić. Miała rację. Będzie skoro teraz tak bardzo pragnął wrócić do Forks, co dopiero będzie kiedy zdąży przywiązać się do Nancy. Tylko i wyłącznie obecność Lei trzymała go teraz w miejscu. - A co Ty o tym wszystkim myślisz, Lee? - zapytał cicho. - Czego chcesz? - jego dłoń mimowolnie zaczęła głaskać Leę po plecach. Powoli w górę i w dół.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:33, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Delikatnie ustami musnęła płatek jego ucha. Jej oddech był ciepły i ciężki.
-Nie mogę za wszelką cenę konkurować z naturą.... -mruknęła smutno- Bo... nie mogę myśleć tylko o sobie. Po pierwsze ja mam Jose... A po drugie.. Nie chciałabym jakkolwiek skrzywdzić Ciebie... -mruknęła- Związek ze mną naraziłby Cię na tego świra... -dodała po chwili.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:44, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- Jose mnie lubi, a Gas w tej sprawie najmniej mnie obchodzi. - stwierdził. - Dopóki pozwolisz mi być w pobliżu, nie skrzywdzisz mnie. O to nie musisz się martwić. - uniósł głowę by móc na nią spojrzeć. - Damy radę. Pogodzimy jakoś to wszystko. - nikły uśmiech pojawił się na jego ustach. Był pewien, że po rozmowie z Gasem Lee potrzebuje towarzystwa. Nie chciał zostawiać jej teraz samej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:30, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Owszem, potrzebowała towarzystwa. Jednak mimo wszystko to co mówił sprawiało jej niewątpliwą przykrość.
-Jacques... -mruknęła- Jak Ty to sobie wyobrażasz... Po życiu z facetem, który kochał wszystkie inne... Mam pozwolić komuś być ze mną i jednocześnie wiedzieć, że to nie ja jestem najważniejsza? -westchnęła- Wiem. To dalekie przypuszczenia ale... Nie mam chyba trochę na to siły... -mruknęła opierając nos o jego szyję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:50, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Poddał się. Miała rację. A on musiał przestać być takim egoistą. Po raz enty tego dnia cicho westchnął. - Masz rację... - przyznał. - Nie wiem jak to będzie ze mną później. Kiedy ona dorośnie... - urwał. Jego usta chwilowo dotykały czoła Lee, kiedy ta wtulała twarz w jego szyję. - Wiesz, że będę w pobliżu, prawda? Chociażby jako dobry przyjaciel... - mruknął. Czuł się jakoś tak... bezsilnie. Jakby nie miał kontroli nad własnym życiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:01, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Westchnęła cicho i jakby wtuliła się w niego mocniej. Jej usta, tuż przy jego szyi musnęły delikatnie jego skórę. Cóż.
-Wiem Jacques.. - szepnęła dość spokojnie. Co innego miałaby mu powiedzieć? Cieszyły ją ich spotkania. Był taką sympatyczną odskocznią od tego co działo się z Gaspardem. W jednej chwili poczuła się jak bezradna, mała dziewczynka. Najwyraźniej wszystko układało się źle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|