Dom Evan'a Craven'a

Evan Craven

Patrzył dalej w podłogę uśmiechając się tylko delikatnie gdy usłyszał co powiedziała.
Kiedy poczuł jej dłoń na swoim policzku odwrócił się do niej i przytulił do jej ręki.
Nie odzywał się spoglądając w oczy dziewczyny. Po chwili nachylił sie do niej i pocałował.

Nadine

Uśmiechnęła się do jego ust i odwzajemniła pocałunek, wplatając palce w jego włosy. Pragnęła tego, teraz była pewna. Zakochała się w swoim przyjacielu.

Evan Craven

Oplutł rękami jej pas przyciskając ją do siebie mocniej. Łapczywie wpijał się w jej wargi uśmiechając się lekko przez pocałunki.
Odkleił się od niej i złączył ze sobą ich czoła i nosy. Patrzył przez chwilę w oczy Nadine.
- Kocham Cię...- mruknął zsuwając się i składając pocałunek na szyi dziewczyny.

Nadine

- Ja ciebie też... - wymruczała coraz bardziej zadowolona. Nie sądziła, że ich przyjaźń tak się skończy. Teraz było jeszcze lepiej. Cicho pomrukiwała i głaskała chłopaka po włosach, odchylając nieco szyję do tyłu.

Evan Craven

Mruknął cicho kiedy głaskała jego włosy.
Uśmiechnął się zadowolony delikatnie muskając ustami skórę na szyi dziewczyny.
Przejechał otwartą dłonią po jej udzie, drugą cały czas oplatając ją w pasie.

Nadine

Nadine objęła łydką biodro Evana i mruknęła zadowolona ponownie. Przygryzła płatek jego ucha.
- Nie przestawaj - szepnęła. Miała wrażenie, że zaraz się ugotuje, bo fala gorąca cały czas przepływała przez jej ciało. Evan był nagrzany tak jak i ona.

Evan Craven

Przekręcił ją tak że wylądowała na jego kolanach okrakiem i uśmiechnął się szeroko.
Wrócił do ust Nadie namiętnie je całując i pieszcząc językiem podniebienie.
Wsunął gorącą dłoń pod bluzkę dziewczyny gładząc jej skórę.
Palce drugiej ręki wplutł we włosy Nadine.

Nadine

- Nie dziś... - szepnęła, mając na myśli seks. Bo pewnie do tego by doszło. Nie chciała aż tak się z tym spieszyć. Pocałowała go znów, po czym spojrzała niepewnie w oczy Evana. - Kocham cię, ale zwolnijmy tempo...
Po jakimś czasie poszli do sypialni. Nadine nie chciała wracać sama po nocy do domu. Poszli spać u Evana.

Evan Craven

Pokiwał lekko głową i uśmiechną się do Nad. Pocałował ją delikatnie w czoło i przytulił.
Zaprowadził dziewczynę do swojej sypialni. Usnęła dosyć szybko a on jeszcze długo leżał i wpatrywał się w nią z uśmiechem.
Po jakimś czasie także zasną..

Nadine

Nadine obudziła się nad ranem i nie mogła zasnąć. Było jej strasznie gorąco, ponieważ Evan leżał na niej prawie całym ciałem i ją przygniatał. Uśmiechnęła się sennie i wyswobodziła z jego uścisku. Zeszła do kuchni, aby przygotować śniadanie dla wilka. Evan nie miał zbyt pełnej lodówki, więc zrobiła jedynie jajecznicę i kanapki oraz kawę. Wszystko zaniosła do sypialni, położyła na stoliku i wsunęła sama się pod kołdrę, kładąc na chłopaku.
- Evan - wymruczała, całując go po szyi. Chciała, aby miał miłą pobudkę.

Evan Craven

Kiedy dziewczyna wstała przękręcił się tylko dalej śpiąc.
Obudził się czując że coś lub ktoś na nim leży. Uniósł powieki do powoły.
Słysząc głos Nadie przez pare sekund myślał że coś mu się przyśniło , po chwili jednak przypomniał sobie wczorajszy wieczór.
Otworzył szerzej oczy patrząc na nią jeszcze nie dokońca przytomnym wzrokiem.
- Mhyym..? - mruknął uśmiechając się szeroko - Dzień dobry. - powiedział po chwili całując ją delikatnie na powitanie.

Nadine

- Zrobiłam ci śniadanie. Zjedz, póki ciepłe - uśmiechnęła się i powoli zsunęła z ciała chłopaka. Zaczęła się ubierać, bo spała w samej bieliźnie. Bluzka jej się trochę pogniotła.

Evan Craven

Usiadł i przetarł oczy zaciśniętymi pięściami.
Uśmiechnął się do dziewczyny. - Dziękuje. - powiedział siegając po talerz.
Jadł przyglądając się ubierającej Nad. Był głodny więc po jajecznicy dość szybko nie pozostał ślad.
Odstawił talerzyk i napił się łyk kawy. - Pycha.

Nadine

Gdy przecierał oczy wyglądał jak mały chłopczyk, dlatego uśmiech Nadine się poszerzył. Zapinała właśnie guziczki bluzki. Usiadła obok chłopaka i usilnie próbowała uporać się z małymi dziurkami. Nadal lekko ręce jej się trzęsły, bo sam dotyk Evana sprawił, że było jej niesamowicie dobrze.
- Cieszę się, że ci smakuje.

Evan Craven

Napił się jeszcze patrząc na Nad. Uśmiechną się szerzej przyglądając się jak próbuje pozapinać te nieszczęsne guziki.
Sam wreszcie wygramolił się z łóżka i założył spodnie, wcześniej przewieszone przez oparcie krzesła.
Wyjął z szafy jakąś koszule i włożył na siebie. Usiadł obok dziewczyny i pocałował w policzek.

Nadine

- Powiesz coś? - spytała z uśmieszkiem, mając na myśli wczorajszy wieczór. Wyznali sobie miłość, a dziś on się zachowywał jakby nadal nic ich nie łączyło. Liczyła chociaż na jakieś miłe słowa, lub...zapytanie, czy będą razem. Nadine była chyba romantyczką.

Evan Craven

Domyślił się że chodzi jej o wczorajszy wieczór.
Westchnął cicho delikatnie uśmiechając się do dziewczyny.
Przyłożył rękę do jej policzka. - Kocham Cię. I chce z Tobą być. Zawsze. - powiedział cicho patrząc jej w oczy - Co tu jest jeszcze do powiedzenia?

Nadine

- Teraz już nic - uśmiechnęła się i porzuciła zapinanie guziczków. Objęła Evana za szyję i mocno wpiła się w jego usta. Teraz czuła, że może wszystko. Znalazła wreszcie miłość, której tak jej brakowało. - Kocham cię, Evan - wyszeptała.

Evan Craven

Objął Nadine w pasie i odwzajemnił pocałunek.
Kiedy się od niego odkleiła uśmiechną się szeroko.
Styknął ze sobą ich czoła wplątując palce w jej włosy.
- Ja Ciebie też, Nad. - powiedział także szeptem i ponownie złożył pocałunek na jej ustach.

Nadine

- Cieszę się, że znów jesteś... - wymruczała. Pocałowała go znów i dłońmi gładziła tors chłopaka. Powoli wsunęła dłonie pod jego koszulkę i delikatnie muskała opuszkami palców skórę Evana.

Evan Craven

Oddał pocałunek gładząc włosy dziewczyny. Mruknął cicho zadowolony czując jej dotyk na swojej skórze.
Drugą ręką cały czas oplatał talie Nad. Zsunął się z jej ust i musnął wargami szyję. Uśmiechną się nie odklejając od skóry dziewczyny.
Odsunął się na chwilę i spojrzał wesoło na Nadine.

Nadine

Nadie uśmiechnęła się, zmysłowo rozchylając wargi. Zsunęła z niego koszulkę. Oblizała usta i przysunęła je do klatki piersiowej Evana. Zaczęła muskać delikatnie jego tors, schodząc ustami niżej na brzuch chłopaka. Była teraz pewna, że bardzo go kocha. To spadło na nią nagle i przez noc sobie wszystko uporządkowała.

Evan Craven

Przymknął oczy delikatnie się uśmiechając. Uniósł podbrudek dziewczyny i znalazł jej usta wpijając się w nie namiętnie.
Odpiął jeden z guzików które Nad zdążyła wcześniej zapiąć, potem drugi..i kolejny. Cały czas uśmiechał się przez pocałunki i suwał ręką po włosach i szyi dziewczyny.

Nadine

Nadine zwinnie rozpięła spodnie chłopaka. Zsunęła się nieco ku dołowi, aby zdjąć mu je całkowicie. Pozbyła się też swojej bluzki, seksownie się uśmiechając i spoglądając na Evana zadziornie. Jedyne czego teraz pragnęła, to aby ich ciała stały się jednością.

Evan Craven

Zaśmiał się cicho widząc jej spojrzenie. Pocałował ją ponownie kładąc na łóżku.
Sam znalazł się nad nią uważając oczywiście by jej nie przygnieść.
Zjechał z pocałunkami na szyję Nadie równocześnie mastrując przy zapięciu jej spodni.
Zsunął się niżej i całkiem się ich pozbył. Wrócił do warg dziewczyny zachłannie składając na nich kolejne pocałunki.
Przejechał dłonią przez całe ciało Nadine, dotykając po drodzę jej szyję, piersi, brzuch, biodra i zatrzymując się na udzie.

Nadine

Mruknęła zadowolona, a po chwili westchnęła pod wpływem jego dotyku. Poruszyła się niespokojnie bo chciała, aby już rozpiął jej stanik i zdjął majteczki. A później kochaliby się do rana.
- Dobrze mi z tobą, Evan - wyszeptała. Wsunęła dłonie pod jego bokserki i zaczęła pieścić jego męskość dłonią.

Evan Craven

Mruknął i uśmiechnął się szeroko. Sprawnie i szybko pozbył się stanika dziewczyny.
Zsunął się niżej całując jej piersi i pieszcząc je językiem.
Wcześniej poczuł jej niespokojne ruchy ale postanowił zbytnio się nie śpieszyć, chciał trochę ją podrażnić.
Bawił się więc tylko krańcem jej majtek nie zdejmując ich narazie. Otarł się krokiem o jej kobiecość i uśmiechnął zadowolony.

Nadine

- Evan... - jęknęła cichutko. Zacisnęła palce na jego pośladkach i odchyliła nieco w tył głowę. Było jej niesamowicie dobrze. Jej skórę pokryła gęsia skórka, bo gdy Evan się od niej odsuwał było jej po prostu zimno.

Evan Craven

Przesunął wargami po brzuchu Nadine po czym zjechał na podbrzusze muskając je delikatnie koniuszkiem języka.
Zsunął głowę ciut niżej dotykając wargami czułe miejsce dziewczyny.
Wrócił do góry po drodze dotykając jej ciało krańcem języka.
- Kocham Cię... - mruknął całując jej ucho.

Nadine

- Ja ciebie też... - wymruczała. Rozchyliła nogi mocniej, ponieważ pieszczoty Evana doprowadzały ją do ogromnej rozkoszy. Jęknęła i wplotła palce w jego włosy. Oddech Nadine przyspieszył a przez jej ciało przechodziły przyjemne dreszcze.

Evan Craven

Uśmiechnął się bardzo delikatnie mrucząc znów kiedy poczuł jej dotyk.
Zamknął jej usta zachłannym pocałunkiem i wszedł w nią unosząc biodra.
W chwilę później sam mruknął z przyjemności.

Nadine

Jęknęła głośniej i wbiła pazurki w jego plecy, wyginając ciało w łuk. Fala rozkoszy znów ją zalała. Nie dbała teraz o nic: ani o zabezpieczenie, ani nie myślała racjonalnie. Co chwila stękała i jęczała, a jej dłonie błądziły po ciele Evana.

Evan Craven

Błądził dłonią po ciele Nadine, dotykając jej ramiona, brzuch i piersi.
Drugą trzymał wplątaną w jej włosy i całował namiętnie wargi dziewczyny.
Ruszał biodrami coraz bardziej nasilając swoje ruchy. Jęknął cicho.

Nadine

Mimo, iż to były początki jej "przygody" z seksem, starała się aby było mu jak najlepiej. Nadine nic już nie bolało jak przy stosunku z Embrym. Teraz jednak nie chciała o nim myśleć. Przed oczyma miała tylko twarz Evana. Uśmiechnęła się błogo i wydała z siebie cichy jęk, po czym wpiła się w usta chłopaka. Powoli przewróciła się na niego. Było jej już zbyt gorąco. Zaczęła poruszać biodrami, a że nie miała co zrobić z dłońmi, pieściła nimi swoje piersi, odchylając się nieco do tyłu.

Evan Craven

Niezależnie od tego co robiła i tak czuł się wspaniale, przez sam fakt że kochał się właśnie z nią.
Gdy przewróciła się na niego uśmiechnął się i przyglądał ruchom dziewczyny pół przytomnym wzrokiem.
Wpił się znów w usta Nad a rękami przesuwał po jej plecach.
Zjechał dłońmi na pośladki dziewczyny i zacisnął je mocniej znowu cicho mrucząc.

Nadine

Czuła, że jej spełnienie jest już blisko. Przyspieszyła ruchy. Była bardzo ciasna, co Evan mógł poczuć. Co chwila z jej ust wydobywały się kolejne westchnienia i jęknięcia. Już teraz nie traktowała Evana jako przyjaciela. Był częścią niej. Drugą połówką. Sama nie wiedziała, dlaczego tak szybko ją trafiła strzała amora, ale była szczęśliwa jak nigdy.

Evan Craven

Evan spełnił się już całkowicie. Jeknął cicho czując jak po jego ciele rozpływa się jeszcze większa fala przyjemności.
Czekał aż i ona dojdzie do szczytu pieszcząc dłońmi jej pośladki, potem piersi.
Był w tym momencie gorący jak piekarnik i cholernie, cholernie szczęśliwy.
Miał ochote wykrzyczeć całemu światu jak ubóstwia tę kobietę.

Nadine

Nadine jęknęła głośno, czując spełnienie. Jej orgazm był wyjątkowo długi i intensywny. Cała zgrzana opadła na klatkę piersiową Evana oddychając szybko i głęboko. Musnęła ustami jego ramię.
- Kocham cię...Kocham - wymruczała. Chciała, aby ją przytulił. Tak jak zawsze.

Evan Craven

- Też Cię kocham...- szepnął całując Nadine w czoło.
Przytulił ją do siebie mocno i zaczął gładzić po włosach.
Nakrył ich trochę kołdrą i dalej głaszcząc ją po głowie patrzył się z uśmiechem na sufit.

Nadine

Uśmiechnęła się i przymrużyła powieki, mrucząc rozkosznie. Evan nadal w niej był, ale jakoś jej to nie przeszkadzało.
- Byłeś cudowny... - wyszeptała, całując go w usta, gdy uniosła się nieco na łokciach.