Dom Mel

Julia

-Nie?-zapytała -Na obojętną to mi ona nie wyglądała.`-stwierdziła .

Alan

- Uwierz, jest jej obojętne - mruknał i pogłaskał ją po dłoni

Melanie

czysta ciekawość sprawiła, że po cichutku wyszła na korytarz i usiadała tak, by móc słuchać co mówią.
jeśli w ogóle coś mówiąpomyślała z ironią

Alan

- Proszę- zamruczal jej do ucha i przygryzł jej płatek.
- Ona mnie nie chce a poza Tym tera mam tu Ciebie - uśmiechnąłs ie lekko

Julia

Spojrzała na niego. -Jesteś wredny wiesz?-zapytała. Wiedziała, że powinna go tutaj zostawić i pójść do Mel jednak coś ją powstrzymywało.

Melanie

teraz mam ciebie
Odbiło się w jej głowie,ale miał racje. Ona go nie chciała.A właściwe to chciała, ale na swoich, a nie jego zasadach...

Alan

- Nie jestem tylko nie załamuje się gdy jakaś laska mnei nei chce.Jest sto innych w kolejce - przyciągnął ją bliżej

Julia

-A więc co tutaj robisz?-zapytała tuż przy jego twarzy. Nie była na tyle silna psychicznie żeby mu się wyrwać., ale wiedziała, że Mel zależy na nim.I co miała zrobić? Dlaczego to ja zawsze muszę być postacią tragiczną.-zapytała sama siebie.

Melanie

Uśmiechnęła się pod nosem.
poprawiła podciągając nogi od brode i opierając na nich brodę.

Alan

- Bo chce teraz tu być - odpowiedział i musnął jej ustaw swoimi a potem pocałował ją namiętnie i przyparł do ściany

Julia

Westchnęła i spojrzała mu w oczy. Dlaczego to musi być takie trudne? Dlaczego nie możne po prostu walnąć go i pójść do Mel?
Wypuściła głośno powietrze.
-Chcesz mnie zgnieść?-zapytała.

Melanie

słyszała to i wiedziała co Alan robi,
ale z drugiej strony czego innego mogła się spodziewać.
zamiast iśc do siebie i nie musieć tego słuchać została na korytarzu.

Alan

- Nie - wziął ją na ręce i posadził na blacie.wciaż ja calowal

Julia

Odsunęła twarz od jego twarzy. Złapała się na tym, że robi to z wielką niechęcią. Była tak przyjemnie ciepły. Wilkołak.
-Czy Ty jesteś -zaczęła-człowiekiem?-dokończyła niepewnie.

Melanie

coś jej zaczęło nie grać
Czyżby julka wiedziała,postanowiła jednak siedzieć cicho i zobaczyć co będzie dalej.

Alan

Zastanowił się na chwilę.
- A kim mam być? - włożył dłonie pod jej koszulkę i głaskał ją opuszkami palców. Zaczął delikatnie calować jej szyję

Julia

Było jej tak dobrze. Dziewczyno! Opanuj sie!
-Może..-zaczęła -wilkołakiem?-wyszeptała tak cicho, że zwykły człowiek mógłby mieć problemy z dosłyszeniem tego co powiedziała. Wzdrygnęła się przy okazji. Nie wiedziała, że to słowo przejdzie jej przez gardło.

Alan

- Bystra jesteś - szepnął jej do ucha i zaczął się nim bawić za pomocą języka. Dłonie przesunął na jej brzuch i masował do delikatnie

Julia

-Czekaj-odsunęła go od siebie tak, by móc mu spojrzeć w oczy -po co to właściwie robisz?-zapytała. Nie mogła tak po prostu tutaj sobie siedzieć i całować się z dopiero co poznanym chłopakiem.

Alan

Przejechał noskiem po jej szyi.
- Ładnie pachniesz - pocałował ją za uchem.
- Po co? A nie jest Ci przyjemnie?

Julia

oj, było jej przyjemnie i to bardzo. Ale co z tego? Ona po prostu tak nie może!
-Może i jest, ale co z tego?-zapytała-czy Twoim zdaniem to jest najważniejsze?

Alan

- Masz kogoś - spytał bardziej niż stwierdził. Chociaż dłońmi dalej pieścił jej brzuch i plecy

Julia

-Nie -stwierdziła smutno. Nie chciała żeby chłopak wyczuł ten smutek. -Ale nie interesują mnie przygody na jeden raz-stwierdziła stanowczo wyciągając jego ręce spod swojej koszulki.

Alan

- Czemu zaraz na jeden raz? - zdziwił się troszkę.
- Ja też jestem sam - pocałował ją tym razem w policzek

Julia

-Ktoś, kto tak zaczyna nie wygląda na osobę której zależałoby na czymś poważniejszym.-stwierdziła.
Zaśmiała się.
-Ciekawe jak długo- Alan zdecydowanie wyglądał jej na typowego "kobieciarza".

Alan

Zaśmiał się i trącił jej nosek swoim.
- To wszystko zależy od różnych czynników - stwierdził niby z powagą. Włożył znów delikatnie dłonie pod jej bluzkę

Julia

-Jak chociażby? -zapytała łapiąc go za ręce. Nie mogła pozwolić aby miał nad nią władzę tylko dlatego, że jest strasznie przystojny i zna sie na rzeczy. (xP)

Alan

- Ty - splótł jej ręce ze swoimi dłońmi.
- Co szkodzi spróbować? - spytał błagalnie i zrobił najsłodsze oczka świata XD

Julia

-Właściwie-stwierdziła-to nic. -podsunęła swoje usta to jego ust. Odczekała chwilkę i osunęła się
-Jednakże, nie chce być Twoją kolejną zdobyczą-stwierdziła-kolejnym trofeum.
Sama nie wiedziała skąd jej to do głowy przychodzi. Może to kobieca intuicja.

Alan

- Tak...ładną mam reputację. Czemu nie możemy spróbować tak na serio? Wiesz chodzić do kina, na spacer, na plażę? - cóż, jak chciał to potrafił taki być Razz

Julia

-A chciałbyś?-zapytała niepewnie. Właściwie to mu nie wierzyła. Po prostu wiedział jak ją podejść.

Alan

- Jakbym nie chciał to bym nie pytał - pogłaskał ją po policzku i odgarnął włosy z czola

Alan

- Jakbym nie chciał to bym nie pytał - pogłaskał ją po policzku i odgarnął włosy z czola.

Julia

Spojrzała mu w oczy. Nie wyglądało jej to na kłamstwo. Ale kto wie, jak dobry jest?
-A co z Mel?-zapytała. Bądź co bądź, Mel jest jej kuzynką, a Alana poznała u niej w dość nietypowy sposób.

Alan

- A co z nią? - spytał zaskoczony.
- Przecież nie jestem z nią ani nic takiego. Ona przecież chyba z resztą kogoś ma. Ale nie poruszajmy jej tematu - stwierdził i odgarnął jej włosy za ucho

Julia

-W takim razie - Julka zeskoczyła z blatu lekko popychając Alana- chodźmy do niej. -stwierdziła.
-No chyba, że masz coś przeciwko?-zapytała.

Alan

Wywrócił oczami.
- Czy musisz wszystko sprowadzać do Mel? To nie jej sprawa z kim się spotykam ja i Ty - zawuażył stojąc w miejsu

Julia

-Zgadzam się z Tobą -powiedziała -ale to chyba jej sprawa kto i CO robi w jej domu. -powiedziała.
-Przyszłam ją odwiedzić-nie chciała być niemiła. Trudno.

Alan

- To możemy iść do mnie jeśli tak Ci to przeszkadza - pocałowal ją lekko w usta

Julia

-Alana nie wiem czy jesteś ciemny, ale ja przyszłam odwiedzić kuzynkę-powiedziała wolno i wyraźnie żeby zrozumiał.
-I jeśli chcesz to możemy się kiedyś wybrać razem na ciacho.