Dom Riner'ów

Alan

- Trzy i zejdę - zmruczał jej do ucha i musnął jej płatek ucha ustami a dłońi wędrował po jej wewnętrznej stronie uda.

Melanie

-jednego plusa-powiedziała, próbując bez skutku wyrwać rękę z jego uścisku-albo bedę musiała załatwić to inaczej.
powiedziała,właściwe jedyne co mogła zrobić, to uderzyć go kolanem w jego skarb i ejśli ją do tego zmusi, to to zrobi.

Alan

- Dwa i zejdę - otarł sie o nią tym razem caałym ciałem puśił jej jedną dłoń i zacząl opuszkami palców błądzić po jej piersi. W sumie mógł ją na siłę wziąc ale jakoś inaczej się czuł

Melanie

Czując jego dłoń na swjej piersi nawet chwilę się nie zastanawiała.
spojrzała na niego i wolną ręką zdzieliła go twarzy.
-jaki z ciebie jest palant-powiedziała ze złością, która mieszała się z irytacją-jak można być tak głupim jak ty?-spytała znajdując w przedpokoju swoją torbę i wciągając na nogi spódnicę.
Spojrzała na niego i powiedziała, zanim w ogóle się odezwał.
-nie odzywaj się nawet.
Całe to jej zachowanie było spowodowane tym, że bała się, że jeszcze chwila, a odda mu się na tej kanapie, bez większego oporu, a to był problem, przynajmniej dla niej.
-powiedz Ali-machnęła ręką-powiedz jej c chcesz.
i wyszła trzaskając drzwiami.

Alan

-Ugh!- wydał z siebie taki dźwięk i uderzył ręką o kanapę. Był zły na Mel , o XD

Alison

Obudził ją trzask drzwi. ZEszła na dół.
- Gdzie Mel? - przeciągnęła się na schodach

Alan

- W dupie ! - warknął i pobiegł wkurzony do pokoju. Walnął się na łóżko wściekły zasnął

Alison

patrzała rozespana za bratem, póki nie usłyszała trzasku zamykanych drzwi.Potem wzruszyła ramionami i sięgnęła po płatki, które stały na stole.
-chyba coś poszło nie po jego myśli-pomyślała, biorąc się za jedzenie.

Alan

Spał i odwracał się a z boku na bok. Sny miał różne ale jeden, ten najdłuższy, szczególnie go satysfakcjonował. Śniła mu się Mel,która przyszła do jego pokoju w długim, czarnym płaszczu. Oparła się o framugę drzwi i zaczęła rozpinać płaszcz. Potem w czarnej, seksownej bieliźnie sama wskoczyła Alanowi do łóżka. położył się na niego i całowała go to torsie i niżej i niżej i niżej aż wreszcie....spadł z łóżka XDD
- Co jest?! - warknął ocierając dłonią twarz

Alison

Słysząc jakiś rumor na górze, odłożyła miskę z płatkami i poszła zobaczyć co się stało.A żd dźwięk dochodził z pokoju Alana weszła tam i z podniesionymi brwiami patrzyła na leżącego na ziemi brata.
-ty się dobrze czujesz?-spytała stojąc w progu

Alan

- Kobieto. Każdemu może się zdarzyć spaść z łóżka - mruknął i wstał. Dalej był w bokserkach. Przeciągnął się lekko. Jak będzie miał ciągle takie sny to się wykończy biedak XD

Alison

nadal nie spuszczała z niego wzroku.
-czemu Mel wyszła?
Spytała od tak, uznając, że skoro brat już nie wygląda jakby chciał kogoś zabić to jest w stanie odpowiedzieć,

Alan

- Jakoś tak wyszło - wyjął z szafy jakieś spodnie i nałożył je. Uspokoił się trochę.
- Zaproś ją jeszcze kiedyś - ułożył ręką włosy. Musił obmyślić plan jak zdobyć Mel.

Alison

Weszła do pokoju i z uniesionymi brwiami patrzyła na brata.
-przecież to nie byl pierwszy raz, kiedy u nas była-odpowiedziała i wywróciła oczyma, po czym spytała całkiem poważnie. -jakoś tak wyszło? Lepiej przyznaj się, co jej zrobiłeś.

Alan

- Ale ja ją widziałem po raz pierwszy - zauważył otwierając okno.
- Boże, nic jej nie zrobiłęm. Czemu jak jakaś dziewczyna wychodzi z naszego domu z trzaskiem drzwi to zawsze moja wina? - spytał z wyrzutem. Udawał sobie aniołka

Alison

Spojrzała na niego jak na idiotę, bo była pewna, że widział Mel wcześniej, ale zostawiła ten temat.
-wyszła z trzaskiem drzwi?-spytała patrząc na niego z miną, świadczącą o tym, że ma ochotę go porządnie walną-i tak, jak jakaś dziewczyna wychodzi z naszego domu z trzaskiem drzwi, to tylko jest twoja wina. Więc zapytam jeszcze: co jej zrobiłeś?

Alan

- Nie patrz tak na mnie - powiedział psikając się jakimiś perfumami.
- Nic, tylko ją przeleciałem na stole w kuchni - powiedział poważnym tonem jakby to był prawda. Jak on ją lubił wkurzać xD

Alison

Spojrzała na niego i w geście złości i jednocześnie bezsilności podeszła, zdzieliła go po głowie i powiedziała lekko przerażona.
-powiedz mi idioto, że to nie prawda.

Alan

Spojrzal na nią jeszcze bardziej poważnie. Lubił to jej przerażenie.
- Nie wiedziałem, że masz takie dobre koleżanki. Możesz przyprowadzić więcej. A Mel...Mel jest boska na łóżku a raczej na stole - powiedział jakby poważnie a jednocześnie zadowolony niby. Ofc, potem jej powie, że to żarty XD

Alison

uderzyła go jeszcze raz, mocniej, ale ponieważ był wilkiem, ona chyba to bardziej poczuła niż jego zabolało.
-zabije cię. Zabije.-powiedziała jeszcze, podchodząc do ściany i zrywając z niej jakiś plakat.

Alan

- Ej tylko nie ten - powiedział łapiąc ją w pasie. iciagnąc za sobą.
- Moja wina, że masz taką śliczną koleżankę? - wyszczerzył się bezczelnie

Alison

Jakoś mu się wyrwała i w złości, złapała za leżący na ziemi plakat i nadający się jeszcze do użytku.
Więzło go i podarła na drobne kawałeczki rzucając je w twarz Alanowi.
-to jest moja przyjaciółka-krzyknęła mu w twarz bezradnie, bo to, że zaliczał jej koleżanki, powoli przestawało ją obchodzić.

Alan

- No wiem, że to Twoja przyjaciółka - wywrócił oczami. W duchy miał z niej niezły ubaw.
- Niestety musieliśmy być cicho bo spałaś. MOgłem w sumie Cię znów za drzwi wystawić - wzruszył ramionami - tak, tak zrobię następnym razem

Alison

Pisnęła w furii, doprowadzona już prawie do granic wytrzymałości. Podeszła do ściany i zdarła z niej pozostałe plakaty.
Potem doskoczyła do niego i zaczęła go okładać swoimi słabymi piąstkami.
-Idiota, debil, dureń. Kłamiesz-powiedziała w końcu przestając go bić.

Alan

Jakoś go te pięści nie ruszały. To było jak łasktoki.
- Mała uspkój się. Nie możesz przeboleć, że Mel jest ładniejsza? - uśmiechnął się złośliwie łapiąc ją za nadgarstki

Alison

-ja wiem, że jest ładniejsza, nadęty pacannie-powiedziała mu w twarz. stając na palcach, by dosięgnąć.-to moja przyjaciólka idioto. walnęła go znów w głowę, sama już nie wiedząc co robić.

Alan

- Uspokój się. Przecież to jej sprawa a nie Twoja. Widzisz jak miło można spędzać czas. Tobie też by się przydało trochę takiej zabawy, może mnniej byś zrzędziła

Alison

-z wlasnej woli nie poszłaby z tobą do łożka i nie wyszła trzaskając drzwiami.
spojrzała na niego zła.
-to, że nie bzykam wszytkiego co się rusza, nie znaczy, że nie uprawiam seksu.

Alan

- Ooo jakie wyznanie - gwizdnął złośliwie.
- Kiedy ostatni raz uprawiałaś seks? Sto lat temu? - zachichotał i zmierzwił jej włosy

Alison

uspokoiła się i odpowiedziała.
-patrz, bo ci powiem.
spojrzała na niego. i spytała.
-to były żarty, prawda?

Alan

- Mam CI pokazać filmik? - spytał poważnym głosem. Teraz miał ochotę uwiecznić jej minę

Alison

mine musiała mieć niezłą, bo wcięło ją totalnie.
Właściwe, to robiło jej się trochę słabo i zbladłalekko.
-Alan-powiedziała ostrzegawczo.

Alan

- Tak? - spytał szukając telefonu - czekaj mam go tu gdzieś zapisany - szukał czegoś w telefonie. znalazł jakis filmik , który mógł jej pokazać jak by chciała XD

Alison

-Alan ty nadęty pacanie!-krzyknęła.-niedobrze mi.
oznajmiła siadając na jego łóżku i zaczynając głęboko oddychać.

Alan

Spojrzal na nią robawiony. Usiadl obok niej i objął ją ramieniem.
- Mała, to były żarty - uśmiechnął się lekko

Alison

zdzieliła go po głowie.
-nienawidzę cię-powiedziała jednak oparała się o niego i nadal oddychała głośno.

Alan

- No juz dobrze - przypadkiem włączył na telefonie guziczek play i Ali mogła usłyszeć różne dźwięki z Kate w roli głównej XD

Alison

-aaaa-jęknęła odpychając go i zdzielając jeszcze raz po głowie.-jaki z ciebie jest dupek.
powiedziała wychodząc do salonu, w którym zaczęła wkładać buty.
Całkiem zapomniała, że jest jeszcze w piżamie

Alan

Wyłączył telefon .
- Przepraszam - mruknął trochę zawstydzony.
- Wiesz najpierw byś się ubrała bo chłopcy w tej pizamce mogę zawału dostać jak Cię zobaczą - zawołał

Alison

milczała obrażona, wróciła do siebie na górę i ubrała sie. poem uczesała. Czując jak Alan przemieszcza się razem z nią i patrzy co robi. w końcu znów usiadała i zaczęła zakładać buty.