Dom Riner'ów

Alison

j.w

Duży dom na obrzeżach La Push w którym mieszka Alison i jej brat Alan wraz z rodzicami

Melanie

Zapukałaby, gdyby miała czym. Nacisnęła klamkę ramieniem i weszła do domu.
Dłonie zajęte były rożnymi przysmakami, które Mel kupiła po drodze.
-Alison!-krzyknęła rozglądając się-to ja.
Oznajmiła wspaniałomyślnie.

Alison

Zbiegła po schodach w jakiś dresach i od razu wzięła od niej kilka rzeczy.
- Słyszę i widzę - zaśmiała się dając jej buziaka w policzek

Melanie

-uff od razu lżej.
Powiedziała czując się rzeczywiście lżej xD
bez dwóch kaw i paczki ciastek było jej lżej.
-No to co dziś?-spytała uśmiechając się

Alan

Siedział w swoim pokoju, a w zasadzie leżał. Słuchał muzyki i oglądł różne pisemka dla panów. Wywrócił oczami słysząc że ktoś wydziera się z dołu

Alison

Poszła do kuchni i postawiła wszystko na blacie.
- Jakiś film? - spytała z uśmiechem wysypując ciastka do miseczki

Melanie

zastanowiła się chwilę, po czym przytaknęła głową.
-byle coś dobrego, mam dość taniego szajsu
Wyznała i złapała za jedno z ciastek podnosząc je do ust i gryząc

Alan

Coś mu się wydało, ze ciastka poczuł. Zeskoczył z łóżka i tak jak był ( same bokserki Very Happy

) zlazł na dół.
- Co tam siostra masz? - spytał z bananem na twarzy

Alison

Wywróciła oczami widzą brata.
- Kawę dla mnie i Mel, ciastka dla mnie i Mel i Mel dla mnie - wyszczerzyła się. Przywykła do codziennych ''strojów'' brata

Melanie

-zapomniałaś o chipsach dla ciebie i Mel i czekoladzie dla ciebnie i Mel-powiedziała do Alison z uśmiechem
odwróciła się w stronę całkiem ponętnego męskiego głosu i to co zobaczyła wystarczająco ją zadowoliło, by uśmiechnąc się do chłopaka.
W całej okazałości mogła podziwiać, jego prawie nagie ciało.\
-cześć-powiedziała podnosząc dłoń, w geście powitania.

Alan

- Cześć - powiedział biorąc i pochłaniając ciastko. Spojrzał na nią od góry do domu.
- Nidgy Cię tu nie widziałem - zauważył

Alison

- Idiota - mruknęła pod nosem wyjmując szklanki i sok z lodówki.
- Idź do swoich panienek z gazetki - powiedziała złośliwie

Melanie

sama nie była dłużna, zlustrowała go porządnym spojrzeniem i uśmiechnęła się na stwierdzenie Alison. Spojrzała na przyjaciółkę, a potem znów wróciła wzrokiem do jej brata.
-mieszkam kilka domów stąd-powiedziała

Alan

- Możliwe - poszedł do lodówki i wyjąl piwko. Co się będzie soczkiem poił XD
- Chcecie? - pomachał im butelką przed oczami

Alison

- Nie dotarło? - rzuciła do brata.
- Nie demoralizuj Mel - burknęła podajć Mel kawę

Melanie

Zaśmiała się i wzięła swoją kawę.
-nie będę wypijać twojego napoju bogów-powiedziała cytując Jacoba, to on zwykł mawiać tak o piwie.
Spojrzała na Alison i powiedziała.
-Myślisz, że da się mnie bardziej zdemoralizować?-uśmiechnęła się.

Alan

- Mogę dać Ci nowe - powiedział robiąc kilka łyków.
- Mała podaj mi fajki i zapalniczkę - powiedział do siostry. Dzisiaj miał ochotę ją powkurzać. Utkwił wzrok w biuście Mel

Alison

Ze złością wzięła paczkę i zapalniczkę, która leżała na blacie obok niej. Złośliwie nalała do paczuszki wody i wywaliła ją do kosza. Tak samo wywaliła zapalniczkę.
- Sam sobie weź - powiedziała zadowolona
- To co oglądamy?

Melanie

widząc jego spojrzenie na swoim biuście, pociągnęła bokserkę, którą miała na sobie w dół, tak, że pokazała mu stanik.
Spojrzała na niego z uniesionymi brwiami.
Przeniosła wzrok na Alison i zaśmiała się z tego, co zrobiła.
Napiła się swojej kawy i odpowiedziała dziewczynie.
-Mówiłam, coś dobrego.

Alan

- Ali teraz słońce idź do sklepu i kup fajki - wyszczerzył sie bezczelnie. Alison powiedziała, że nie pójdzie. Alan wstał, wziął ją na ręce i wystawił za drzwi. Zamknął je na klucz. Co się będzie cackał xD
- Wróć jak kupisz - zawołał i wrócił do kuchni.
- Ładny stanik - powiedziała stając za nią

Melanie

z podniesionymi brwiami, patrzyła na to, co wyprawia Alan.
Wzruszyła ramionami do Alison, i uznała, że zaczeka tu na nią.
Lekko zaskoczona jego obecnością odpowiedziała jednak.
-Mam lepsze.
Ujęła w dwie dłonie kawę i napiła się trochę

Alan

- Ładniejsze niż ten? - zamruczał jej do ucha i bezczelnie gapił się na jej stanik. Położył dłoń na jej ramieniu

Melanie

spojrzała na swój koronkowy różowy stanik, który nadal wystawał spod szarej bokserki.
-pewnie nie będziesz miał się jak przekonać-powiedziała, zaczynając się z nim droczyć

Alan

- Na pewno? - mruczał jej do ucha i przesunął dłonią na jej szyję. Czuł ,że ona jest taka jak on. to nawet lepiej Very Happy

- Pokaż mi go - powiedział jak zwykle prosto z mostu

Melanie

czuła w nim wilka, jego dłoń, na jej szyi, nie była dla niej zimna. Było normalna. Przynajmniej w jej tego słowa rozumieniu.
-na to, trzeba sobie zasłużyć.-odpowiedziała, a lekki uśmiech wstąpił jej na twarz

Alan

- Ja już chyba zasłużyłem - pocałował ją w szyję i dłonią przesunął na jej dekolt

Melanie

odchyliła lekko głowę i odwróciła się przodem do niego.
Zmierzyła go figlarnym spojrzeniem i spytała.
-może mi powiesz jak się zasłużyłeś?

Alan

- Swoją obecnością - stwierdził od tak i przyciągnął ją bliżej siebie. Obejmował ją w pasie

Melanie

położyła mu jedną dłoń na klatce piersiowej. tak nienaturalnie ciepłej jak na człowieka, choć wiedziała, że nim nie był. Napiła się swojej kawy, nie spuszczając z niego wzroku. potem zanurzyła palec w płynie i przejechała nim, po jego wargach. Uśmiechnęła się i odsunęła, biorąc jedno ciastko
-to za mało-stwierdziła od tak.

Alan

Kiedy przejechała palcem po jego wargach złapał go lekko ząbkami.
- A czego byś chciała jeszcze? - spytał znów się zbliżając do niej. Włożyła rączkę pod jej bluzkę i przejechał po idealnym brzuchu

Melanie

przekrzywiła głowę w jego stronę nie ruszając się.
-to w twojej kwestii jest, by się domyślić.
powiedziała. nic nie robiąc z ręką na brzuchu. Choć dotyk ten,m sprawiał jej przyjemność, nie pokazała tego. po prostu napiła się kawy i ugryzła ciastko.

Alan

Wodził dłonią po jej brzuchu i jego bokach. Wiedział, ze ma z tego przyjemność.
- Mogłabyś mi trochę pomóc - stwierdził i drugą rękę polożył na jej pośladkach

Melanie

zjadała ciastko do końca i ściągnęła jego rękę ze swojego pośladka.
-nie ma podpowiadania-powiedziała, ściągając też dłoń z brzucha i znów upijając kawy i nie spuszczając z niego wzroku.

Alan

- Może tak dziś dzień dobroci? - spytał z nadzieją. Chciał się zabawić akurat z nią xD I obrał sobie to za punkt honoru

Melanie

podniosła palec do ust i lekko przygryzła paznokieć wyglądając w tej chwili z pewnością ponętnie.
Pociągał ją, ale z drugiej strony nie była pierwszą lepszą.
pokręciła czupryną.
-powinno być fair.
powiedziała

Alan

Starał się uspokoić. Zdecydowanie Mel go pociągała. Przeniósł wzrok na jakiś inny punkt byle nie na jej usta i palec.
- Czasem nie trzeba grać fair

Melanie

zaśmiała się, nie wiedząc czemu, jej głos stał się inny, lekko zachrypnięty.
spojrzała na niego.
-wtedy nie były by fair.
powiedziała znów upijając kawy.

Alan

- Są czasem odstępstwa od reguł - stwierdził znów stając za nią. Zaczął muskać wargami jej szyję i kark

Melanie

zagryzła lekko dolną wargę, oddała się chwilę przyjemności, bo nie wiedziała, czemu by ją miała sobie odbierać od razu, po czym odsunęła się i stwierdziła.
-tym razem nie, kotku.

Alan

- A którym razem? - powiedział niecierpliwy. Podszedł do niej i pociągnął ją do salonu na kanapę