Mały domek przy plaży

Dea

- Ona nas zbeształa właśnie, wiesz? - parsknęła śmiechem - Zachowuj się jak dorosły.. starszy jestes - wytknęła Embry'emu śmiejąc sie na całego.

Embry

- Przepraszam - zaśmiał się i pocałował ją w policzek.
- Obiecuję już więcej nie broić - skrzyżował nogi. Mówił poważnym tonem

Dea

- Kiedy..- palcem jeździła po jego koszuli - ja czasem lubię kiedy broisz - mruknęła cichutko. Nosem przesunęła po linii jego szczęki. - Czasem nawet bardzo to lubię.

Embry

Przymknął oczy i zamruczał cicho.
- Dla Ciebie mogę broić kiedy tylko chcesz - uśmiechnął sie głaszcząc ją po policzku i szyi.
- Powiedz tylko słowo - pocałował ją w nosek. Dee na pewno mogła wyczuć jego ogromną radość

Dea

- Ja bym chciała się przekonać Calma... - westchneła - jak to jest gdy jesteś zupełnie niegrzeczny - przygryzła mu delikatnie ucho

Embry

Zamknął oczy i głaskał ją delikatnie po plecach.
- Jak na razie, to Ty się robisz coraz bardziej niegrzeczna - pocałował ją czule w policzek i składał delikatnie pocałunki na jej szyi

Dea

- Mogę przestać jeżeli Tobie to przeszkadza... - mruknęła prosto do jego ucha. Kocham Cię - Zmusiłeś mnie do podjęcia pewnych całkiem przyjemnych kroków, więc teraz cierp...

Embry

- Mi to nie przeszkadza w żadnym stopniu - pocałował ją lekko w nosek .
- Wcale nie zmusiłem - przygryzł płatek jej uszka a jego dłonie spoczęły na jej pośladkach masując je delikatnie

Dea

- Ależ zmusiłeś, Calma... - przekomarzała się - musiałam jakoś zareagowac na te wszystkie zdjęcia które znalazłam... a poza tym... kto ci kazał włazić pod prysznic? Nie wiesz, ze ja ciekawska jestem? - uśmiechnęła się szeroko

Embry

- Dobra wygrałaś - podniósł ręce w obronnym geście - to na co moja Królewna ma ochotę o godzinie 20 ? - spytał z łobuzerskim uśmiechem

Dea

- A co mój rycerz ma do zaoferowania? - zapytała cwanie. W myślach juz robiła rachunek sumienia. Musze położyć spać Cassie. Sama powinnam się przespać. Zadzwonić do Marka. Zmusić Em żeby został na noc... Tak dużo spraw, tak krótki wieczór... Westchnęła cichutko.

Embry

- Dzisiaj Ty rządzisz - pocałował ją w szyję i wziął na ręce.
- Może najpierw położe Cassie spać? Chcę żeby trochę się ze mną oswoiła- uśmiechnął się i trącił noskiem jej nosek

Dea

- Chętnie - przeciagnęła się lekko - Mozemy położyć ją spać razem, natomiast ty.. - trąciła go palcem w czoło - musisz koniecznie później położyć mnie - spojrzała na niego rozbawiona.

Embry

Postawił ją na ziemi i pocałował w czubek głowy.
- To ja wezmę Cassie do jej pokoju i poczytam jej bajkę a Ty no nie wiem. Zajmiesz się sobą - trącił ją palcem w nosek i poszedł do Cassie.
- Cassie czas spać. Dziś ja Cię kładę - uśmiechnął się i zaniósł ją do łózka. Poczytał jej bajkę i przykrył kołdrą szczelnie i powiedział jej dobranoc.

Dea

Dea smignęła do swojego pokoju. Położyła się na łóżku, po chwili wstała podbiegła do szafy robiąc szybki przegląd rzeczy. Wyciagnęła koszulkę z satyny i przyjrzała się jej krytycznie. Z dziwnym wyrazem twarzy odłożyła ją. Wyciągnęła szorty bawełniane i pasującą do nich koszulkę na ramiaczkach. Wskoczyła pod prysznic. Woda spływała spłukując z niej zmęczenie. Wytarła się miękkim ręcznikiem, potem obsuszyła nim włosy. Pachniała mandarynkami i dziką różą. Szybkimi ruchami wtarła w ciało balsam. Przebrała się i wróciła do swojej sypialni. Położyła sie na wznak. Zmarszczyła czoło. Przekręciła się na bok opierając dłoń na udzie i podpierając głowę drugą ręką ugiętą w łokciu. Poprawiła szybkim ruchem włosy i ponownie połozyła na udzie dłoń. Czekała.

Embry

Zgasił światło w pokoju Cassie i zamknął drzwi. Pogasił światła w innych pokojach i poszedł do sypialni Dei. Spojrzał na nią z szerokim uśmiechem. Usiadł na skraju łóżka i nachyli się nad nią. Przejechał noskiem po jej szyi aż do ucha.
- Ślicznie pachniesz. Mandarynką i dziką różą - pocałował ją w uszko

Dea

- Wolałabym pachnieć tobą - mruknęła w odpowiedzi przekręcając się delikatnie. Otarła się ramieniem o jego rękę. Spojrzała mu w oczy i usmiechnęła się - Pachniesz o wiele lepiej... jak juz się umyjesz - pokazała mu język i zachichotała - wyglądasz takze lepiej jak już się ogolisz - musnęła dłonią jego policzek.

Embry

- Dzięki - pokazał jej języki i pocałował lekko w dłoń od wewnętrznej strony.
- To ja może pójdę się umyć - udał że się podnosi z łóżka

Dea

- Może pójdź... - rozbawiona zachichotała. Gdy ruszył się jeszcze, złapała go i przyciągnęła do siebie nie pozwalając wstać - Możesz sobie iść się kąpać jak ja już usnę - pokazała mu język - Chwilowo miałeś położyć pewną niezbyt grzeczną dziewczynkę spać... - obrysowywała na jego szyi krawędź koszuli.

Embry

Uśmiechnął się łobuzersko i przysunął do niej tak, że stykali się ustami.
- A więc słodkich snów - wyszeptał prost w jej usta. Dłonią obejmował ją w pasie aby była jeszcze bliżej niego

Dea

- Hola... - wyszeptała - Nie wykpisz się jednym małym "słodkich snów" - owinęła mu ręce wokół szyi - Niegrzeczne dziewczynk potrzebują czegoś więcej - mruknęła.

Embry

Uśmiechnął się pod nosem i owinął jej nogami w pasie.
- Dobrze to może tak - pocałował ją delikatnie i położył na łóżku - dobranoc moja piękna i słodkich snów. Już późno - mówił tłumiąc wybuch śmiechu

Dea

- Odrobinkę lepiej - wymruczała - No ale niech ci będzie już. Dobranoc. - opadła głową na poduszkę i nadal trzymając go nogami zamknęła oczy i udała że śpi chrapiąc cichutko

Embry

Kiedy udawała, że śpi zaśmiał się cicho. Odwinął jej nóżki i sam położył się obok. Leżał na boku i wpatrywał się w nią. Odgarnął kosmyki włosów z jej twarzy a potem przyłożył usta do jej szyi i zaczął składać na niej czułe pocałunki.

Dea

Uniosła kąciki ust w ledwie dostrzegalnym uśmiechu. Zachrapała cicho gdy pocałował ją pierwszy raz. Machnęła ręką w jego stronę jakby chciała odgonic jakąś muchę.

Embry

Odsunął się trochę przed jej ciosem i z pocałunkami schodził na ramie ściągając przy tym ząbkami ramiączko jej koszulki.
- Wiem, że nie śpisz - mruknął w między czasie

Dea

- Ale świetnie radzisz sobie bez mojej pomocy - wyszeptała nie otwierając oczu - to mi się nawet podoba, wiesz? - uchyliła jedną powiekę i uśmiechnęła się.

Embry

- Nawet? - spytał udając trochę oburzonego. Całując jej obojczyk przeniósł się na drugą stronę jej szyi i zrobił to co wcześniej. Kiedy pozbył się jej drugiego ramiączka pocałował ją czule w usta i trącił jej nosek swoim

Dea

- Naweet - mruknęła i delikatnie złapała w zęby czubek jego nosa. Puściła po chwili i musnęła go koniuszkiem języka. Powoli zaczęła podwijać jego koszulkę.

Embry

- Ty rzeczywiscie niegrzeczna jesteś - językiem delikatnie przejechał po jej szyi i ramionach. Sprawnym ruchem zerwał z niej bluzeczkę i jej strzępki poleciał na podłogę. Co się będzie cackał z bluzeczką,o xD

Dea

O.O

- Ja? Ty chyba jesteś bardziej niegrzeczny i niszczysz mi piżamy - parsknęła cichym śmiechem. Spróbowała zerwać jego koszulkę ale nie miała najmniejszych szans. To wywołało kolejny wybuch jej wesołości.

Embry

Zaśmiał się z próby pozbycia się jej koszulki. W końcu sam zdjął ją z siebie i rzucił na ziemię.
- Beż piżamki Ci ładniej - przejechał opuszkami palców po jej kręgosłupie a potem po brzuchu

Dea

- Mówisz? - zachichotała wyginając się lekko by znaleźć się bliżej jego palców. Zaklęciem przekręciła klucz w zamku. Wolałaby by Cassie nie weszła gdy tak się przekomarzają. Usmiechnęła się szeroko muskając palcami jego twarz.

Embry

Złapał jej paluszek ząbkami a potem pocałował każdy palec osobno. Delikatnie położył się na niej i noskiem przejechał od jej szyi aż do gumki spodenek.

Dea

- Embryy... teraz to ty jesteś całkiem niegrzeczny - Jęknęła cichuteńko, zachwycona jego poczynaniami. Gwałtownie wciągnęła powietrze jednocześnie wciagając brzuch. Jej klatka piersiowa uniosla się w nagłym oddechu.

Embry

- Uprzedzałem, że czasem tak mam - języczkiem zatoczył kółeczko wokół jej pępka a potem całując ją dotarł do jej zagłębienia między obojczykiem a szyją

Dea

- A ja już mówiłam, że nawet mi się to podoba. Nawet bardzo bardzo - zamruczała przesuwając dłońmi po jego plecach w dół i w górę. Na sam koniec wplotła palce w jego miękkie włosy.

Embry

Gładził ją po biodrach tym samym zsunął jej spodenki. Ustami przeniósł się na jej biust i delikatnie go pieścił. Uśmiechnął się czując jej małe rączki w swoich włosach.

Dea

Wciągnęła z sykiem powietrze. Delikatnie zacisnęła dłonie na jego kosmykach. Uniosła się nad łóżkiem tak by tylko zbliżyć się do niego bardziej. Po chwili oboje unosili się kilka centymetrów nad materacem.

Embry

Jedną rękę położy za jej głową i uniósł się lekko nad nią. Drugą znów głaskał ją po plecach i pośladkach całując ją przy tym bardzo namiętnie.