Mały domek przy plaży

Embry · Wysłany: Pon 21:31, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Oszz Ty maalaa wiedźmo... -zaśmiał się niosąc ją w kierunku sypialni. Rzucił ją delikatnie na łóżko. Bez żadnych podtekstów Razz

Dea · Wysłany: Pon 21:33, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Ja się mogę połamać, wiesz? - zaśmiała się i przeturlała po łóżku tak by się znaleźć po jego drugiej stronie - i nie jestem workiem ziemniaków! Prosze mną nie rzucać

Embry · Wysłany: Pon 21:34, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Przepraszam! -zaśmiał się rzucając się na łóżko obok niej i zaborczo wyciągając rękę by przyciągnąć ją do siebie.
-Woreczku ziemniaczków...

Dea · Wysłany: Pon 21:37, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Walnę cię... - burknęła rozbawiona - albo wyhoduję ci kurzaję jak sklep - wskazała na czubek jego nosa - o tutaj...

Embry · Wysłany: Pon 21:39, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Nie zrobisz tego... -złapał ją za palec- Mi byś to zrobiła ? -poruszył cwanie brwiami. W tym momencie wykorzystywał w stu procentach swoją męską seksowność.

Dea · Wysłany: Pon 21:42, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Owszem - zamrugała niewinnie rzęskami. - Ilekroć potraktujesz mnie bez należytego szacunku - zamrugała ponownie i przygryzła wargę. ona też znała jakieś sztuczki. Wyglądała bardziej niż uroczo. Wink

Embry · Wysłany: Pon 21:44, 02 Mar 2009 Temat postu:

-A czy ja traktuję Cię nienależycie? -uśmiechnął się delikatnie i jeszcze mocniej przyciągnął ją do siebie. Odgarnął jej włosy do tyłu i delikatnie jej pocałował. Co prawda brakowało mu tej burzy emocji, którą zwykle dostawał w pakiecie razem z poprzednimi związkami, jednak tym razem uznał, że to jest naprawdę dobre...

Dea · Wysłany: Pon 21:49, 02 Mar 2009 Temat postu:

Przylgnęła do niego klnąc samą siebie w myślach. Oddała pocałunek próbując przestać myśleć o tym co będzie jezeli okaże się, ze Embry odejdzie do kogoś innego. Bojąc się tego wpiła sie w niego ustami całując zachłannie. Jakby za chwilę miał uciec... Objęla go mocno i przysunęła się oplatając nogami. Chciała by zabrakło mu tchu, tak jak jej.. Chciała przez chwilę nie myśleć o tym co moze sie zdarzyc..

Embry · Wysłany: Pon 22:51, 02 Mar 2009 Temat postu:

Uśmiechnął się i delikatnie odsunął ją od siebie. Co za dużo to niezdrowo. Szczególnie dla niej. Pogładził ją po policzku i ucałował w nosek.

Dea · Wysłany: Pon 23:01, 02 Mar 2009 Temat postu:

Nie dała po sobie poznać, ze ją to zabolało. Poczuła się jakby powiedział jej właśnie "Nie chcę cie koleżanko" Na moment spuściła głowę i westchnęła cicho. Podniosła głowę i uśmiechnęła się lekko, tylko oczy były jakieś takie nijakie, bez wcześniejszej radości. Z tym samym uśmiechem przyklejonym do twarzy zeszła z niego i przycupnęła obok.
- To jak ci minął dzień? - zapytała starajac sie by głos jej za bardzo nie drżał.

Embry · Wysłany: Pon 23:04, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Dea... -mruknął zauważywszy pogorszenie jej nastroju-Nie chcę Cię do niczego namawiać. Jeszcze nie teraz... -szepnął jej do ucha i objął ją w pasie-Po prostu z doświadczenia wiem... że lepiej zachować spokój.. -uśmiechnął się i ucałował ją w skórę za uchem.

Dea · Wysłany: Pon 23:09, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Nie zamierzałam z Tobą spac w sensie seksić, jeżeli o to ci chodzi - wzdrygnęła się lekko - Nie zamierzam sie na ciebie rzucic i tak dalej... A o ile sie nie myle to ja sie do ciebie przykleilam, wiec nie musiałeś mnie do niczego zmuszac ani namawiac, prawda? - przyklejony usmiech jeszcze nie odpadł. Zaczeła sobie oglądać stopy

Embry · Wysłany: Pon 23:13, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Nie myślałem o seksie... -mruknął cicho i pocałował ją w kark.

Dea · Wysłany: Pon 23:15, 02 Mar 2009 Temat postu:

Zadrżała
- Nie umiem czytać w myślach, wiesz? - westchnęła - nie wiem o czym myślałeś... nie wiem o czym myślisz. Chcociaz są chwile, ze wiele bym za to dała.

Embry · Wysłany: Pon 23:18, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Czytanie w myślach innych bywa naprawdę męczące Dea... -westchnął cicho- Wyobraź sobie parę, która może nawzajem czytać sobie w myślach.... Toż to doprowadzi do katastrofy... - zaśmiał się cicho.

Dea · Wysłany: Pon 23:21, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Bardziej denerwujące jest to gdy tylko jedna osoba to potrafi - pomyślała o Edwardzie. - Tak.. to naprawdę denerwujące. Do katastrofy to prowadzą pijani piloci - zachichotała - Co zamierzasz teraz robic?

Embry · Wysłany: Pon 23:25, 02 Mar 2009 Temat postu:

-A pomyślałaś o sforze? -westchnął delikatnie- To nie bywa przyjemne... -dodał- A dziś... Obiecałem pomoc Leah. W sensie taką psychiczną. Podupadła ostatnio nieźle... -mruknął cicho- Boję się o nią. Zwłaszcza, że za kilka dni powinna trafić do szpitala... -rozłożył się na łóżku.

Dea · Wysłany: Pon 23:28, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Hmm... widziałam się z nią ostatnio. Nie wyglądała najgorzej. Dałam jej trochę ziół na wzmocnienie - westchnęła Dea opadając plecami na łóżko. Wpatrywała się w sufit. Ręce rozłożyła szeroko. - Się o nią nie bój, tylko idź... - westchnęła i przymknęła oczy. Bała się.

Embry · Wysłany: Pon 23:31, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Ostatnio... -powtorzył jej słowa- 9 miesięcy w kilka tygodni... Chyba nie chciał bym tego przeżywać... W gruncie rzeczy cieszę się, że jestem facetem... Tylko, że ja nie zostawił bym swojej kobiety w takiej sytuacji... -fuknał.

Dea · Wysłany: Pon 23:33, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Nie wątpię - powiedziała cicho nadal nie otwierając oczu. Nie chciała dyskutowac o Gaspardzie, bo Embry'ego to wkurzało. Poza tym miała na ten temat swoje zdanie.

Embry · Wysłany: Pon 23:35, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Także mam nadzieję, że prędko się tu nie zjawi... Bo oberwie po mordzie...-warknął- Przynajmniej ode mnie. Sam ma go za nowe bóstwo... -westchnął obejmując Deę ramienie,.

Dea · Wysłany: Pon 23:40, 02 Mar 2009 Temat postu:

Mruknęła cicho. To akurat było nawet przyjemne.
- Wiesz co, Calma... Spójrz na to z drugiej strony... Gdyby się pojawił, Leah nie byłaby sama. To znaczy ja wiem, ze nie jest sama. Ma Ciebie... ale jednak to nie to samo... - postanowiła nadal nie otwierać oczu. Tak było jej dobrze. poza tym gdy miała zamknięte oczy Embry nie mógł widzieć tego co się w nich odbija: strachu. Dea się bała, że on wyjdzie i nie wróci. A jednocześnie spodziewala sie tego w jakiejs części siebie...

Embry · Wysłany: Pon 23:41, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Po co być z kimś kto Cie nie kocha? -zapytał przeczesując jej włosy palcami.

Dea · Wysłany: Pon 23:44, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Właśnie - wyszeptała drżącym głosem - po co być z kimś kto Cię nie kocha... - Zacisnęła mocno powieki - Ale z drugiej strony mogli mysleć wcześniej - nie zdążyła ugryźć się w język. Otworzyła oczy przestraszona tym co powiedziała - Przepraszam, Em... Nie powinnam była tak mówić...

Embry · Wysłany: Pon 23:47, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Dea spokojnie... Gdyby ktoś znał ją tak dobrze jak ja.. Wiedziałby, że ona nadal kocha tego popaprańca... Z tym, że raczej się do tego nie przyzna. Ewentualnie ją powyrkęca od środka.. -uśmeichnął się delikatnie- I racja. Mogli myśleć wcześniej.... Ale wydaję mi sie, że żadne z nich tego nei planowało... -westchnął gładząc ją po policzku- nie lubisz o niej rozmawiać, prawda?

Dea · Wysłany: Pon 23:50, 02 Mar 2009 Temat postu:

- To nie tak... Ja ją lubię tylko.... - westchnęła - znów się wściekniesz... - przesunęła palcem wzdłuż jego wyciągniętej ręki - wiesz ja myślę, ze oni się wzajemnie kochają, tylko nie potrafią ze sobą porozmawiać. i to nie jest wina samego Gasa. Pewnie, zachował się jak imbecyl, ale ona tez się nie zachowała najmądrzej.

Embry · Wysłany: Pon 23:51, 02 Mar 2009 Temat postu:

Zmarszczył myśląco brwi- Co rozumiesz pod... 'nie najmądrzejszym zachowaniem'?

Dea · Wysłany: Pon 23:56, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Mówiłam, ze się wściekniesz - westchnęła ciężko i opadła znów na łóżko wpatrujac się w sufit - w ogóle się nie powinnam była odzywać. Powiem to raz i nigdy więcej nie powtórzę: oboje mają moim zdaniem ciężkie charaktery, oboje sa uparci jak muły, oboje popełnili błąd. Ale teraz to nie oni są najwazniejsi, tylko ich córka. I swoje głupie dumy powinni schować głęboko. Ona powinna mieć oboje rodziców. Oboje kochających ją rodziców - przekręciła się na bok, plecami do Embry'ego, zeby nie widział smutku na jej twarzy - dziecko bez rodziców ma ciężkie zycie.

Embry · Wysłany: Pon 23:57, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Wiem jak to jest kiedy nie ma ojca.... -westchnął gładząc ją palcami po plecach.

Dea · Wysłany: Pon 23:58, 02 Mar 2009 Temat postu:

- No to wiesz ze mam racje - mruknęła przeciągając się lekko.

Embry · Wysłany: Wto 0:00, 03 Mar 2009 Temat postu:

-My na to nic nie poradzimy... -westchnął tulac ja do siebie.

Dea · Wysłany: Wto 0:02, 03 Mar 2009 Temat postu:

- Mhm - mruknęła przeciagle i wtuliła się w Embry'ego - Wiesz Calma... Masz miękkie dłonie... - Przysunęła sobie jego dłoń blizej oczu i obserwowała jej wnetrze - i długą linię życia.... - przejechała palcem wzdłuz niej, po czym zaczęła wodzić po linii serca - strasznie kochliwy jestes - zachichotała - według Twojej dłoni oczywiście..

Embry · Wysłany: Wto 19:21, 03 Mar 2009 Temat postu:

-Deaaa.... -zamruczał cicho- kochliwy czy nie... Mimo wszystko raczej stały w uczuciach... -trącił ją nosem w kark.

Dea · Wysłany: Wto 19:53, 03 Mar 2009 Temat postu:

- Przecież ja nic nie mówię - z uwagą studiowała jego dłoń - tylko stwierdzam co mozna wyczytać z Twojej dłoni - przesunęła delikatnie paluszkiem wzdłuż jednej z linii. - Lubię dłonie... po nich tak samo jak po oczach mozna poznac dobrego człowieka... - utknęła z palcem w jakimś punkcie na jego ręku.

Embry · Wysłany: Wto 19:56, 03 Mar 2009 Temat postu:

-A teraz co ciekawego zobaczyłas? -zapytał z uśmiechem.

Dea · Wysłany: Wto 20:00, 03 Mar 2009 Temat postu:

- Nic. - powiedziała zgodnie z prawdą - po prostu masz przyjemnie ciepłe dłonie - chuchnęła w nie lekko zdmuchując jakiś pyłek

Embry · Wysłany: Śro 19:57, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Dea...Dea... -pokręcil zabawnie głową i przytulił ją do siebie.

Dea · Wysłany: Sob 9:57, 07 Mar 2009 Temat postu:

Wtuliła się lekko zaciskając palce na jego dłoniach. To było nawet przyjemne, bo nagle zrobiło jej się bardzo ciepło. Uśmiechnęła się delikatnie i przyciągnęła jego dłonie do swojej brody.
- Mogłabym teraz tak usnąć, wiesz? - zachichotała - tylko ze wtedy musiałbyś tu siedzieć dopóki się nie obudzę.. - zamyśliła się Właściwie to powinieneś... rozwaliłeś mi drzwi!

Embry · Wysłany: Sob 13:11, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Już chcesz spać? -zachichotał- Tak przy otwartych drzwiach? -zapytał wdychając zapach jej włosów.

Dea · Wysłany: Sob 13:13, 07 Mar 2009 Temat postu:

- No chyba mnie obronisz? - parsknęła smiechem - chyba... chyba żebyś miał w planach zostawic mnie na pastwę losu. Wtedy będę kategorycznie obstawać przy tym byś naprawił te drzwi.

Włosy jak włosy. Pachniały truskawkami...