Dom Ashley

Phill · Gość

- Nie ma za co. -Wyszczerzył się słysząc komentarz o grzejniku. - Tak.... Ale czy wiesz... - zaczął tonem faceta z reklamy, który prezentuje jakiś niezwykle interesujacy towar - że ja posiadam równiez wiele innych i ciekawych zdolności?

Ashley

-Przedstaw mi je..- mruknęła, przenosząc wzrok na jego oczy.
-Gotujesz , sprzątasz, jesteś pracowity i opiekuńczy... jest jeszcze coś o czym nie wiem? - roześmiała się.

Phill · Gość

- Umiem naprawić prawie wszystko - zaczął wyliczać na palcach - Oprócz tego że robię za grzejnik - odgiął kolejny palec - spełniam również funkcję psa obbronnego, no ewentualnie stróżujacego ale to nudne... - wywrócił oczami spoglądając w sufit - Nie wiem co jeszcze...

Ashley

-Czyli jesteś jak dobry robot kuchenny? - zaśmiała się - Dobrze wiedzieć... - nie odrywając wzroku od Philla , poczuła dziwną chęć... Podniosła się z krzesła i wyciągnęła się przez stół. Złożyła na ustach Philla krótki pocałunek, po czym usiadła na miejsce i wpatrzyła się w blat stołu.

Phill · Gość

- Mmmm - wymruczał kiedy go pocałowała. Był zaskoczony i to nawet bardzo. Popatrzył na nią wesoło - Taka zapłata w zupełnosci mi wystarczy. Zatrudnisz mnie na stałe? - zapytał z dziwnym błyskiem w oku.

Ashley

-Nie przesadzaj - mruknęła , uśmiechając się z pod mokrych jeszcze włosów. Właściwie to nie wiedziała co skłoniło ją do pocałowania go , jednak nie żałowała.
-Możesz tu pracować od czasu do czasu.. - zaśmiała się.

Phill · Gość

- Dorywcza praca też mnie satysfakcjonuje - stwierdził uśmiechając się cwanie. Spojrzał na swoją kawę i westchnłą szczęśliwy. Upił jej łyk i zapatrzył się w okno analizując postępowanie Ashley. Nie doszedł do konkretnego wniosku. Szczęście jakie w sobie odczuwał zagłuszało wszystko inne. Nie pozwalało racjonalnie myśleć.

Ashley

Lekko zdenerwowana podniosła się od stołu i zaczęła krzątać po kuchni bez konkretnego celu. Najpierw podlała dwa kwiatki, a potem zaczęła przecierać blaty by czymś zająć ręce.

Phill · Gość

Pokręcił głową przygyzając wargę. Wiedziałem że tak będzie... Mimo to uśmiech nie znikł z jego twarzy. - Ashley... - kiedy na niego spojrzała dokończył spokojnie - Jesteś chora. Idź się położyć. - wskazał brodą na blaty - Ja to zrobię.

Ashley

-Nie dzięki
Wolała zając się czymś sama, bo to pomagało jej zachować spokój. Uśmiechnęła się jedynie do Philla , dając znak , że jest ok i wróciła do przecierania blatów.

Phill · Gość

Pokiwał głową spokojnie. Zgodził się z jej decyzją, nie śmiał się sprzeciwiać. Pił w milczeniu kawę myśląc nad pracą, która go czekała. Miał nadzieję że coś uda mu się złapać. Zawsze mogę coś sam otworzyć...

Ashley

Milczenie panowało przez kilka minut, Ashley zerknęła na Philla , który był wyraźnie zamyślony. Zmarszczyła nos i zapytała - Co jest?

Phill · Gość

- Myślę. - zerknął na nią. - Widzisz chcę znaleźć sobie jakąś konkretną i płatną pracę a nie to co robię teraz. - oparł się wygodnie na krześle - Zastanawiam się czy nie otworzyć czegoś samemu...

Ashley

-Czegokolwiek byś nie otworzył... uważam - chrząknęła i spoważniała - że odniesiesz sukces zawodowy i biznesowy
Zakończyła zabawę z blatem i wróciła na miejsce przy stole. Przyłożyła kubek z gorącą kawą do ust.

Phill · Gość

- Właśnie tego nie jestem do końca pewien - uśmiechnął się blado. - Bo widzisz Ash... Ja wcale się nie znam na takich rzeczach. Latanie po urzędach mnie odrzuca... - skrzywił się na wspomnienie biurokracji.

Ashley

-Bieganie z tymi papierkami, to głupota, ale konieczna - wychyliła nosa z nad gorącej kawy - ale nic w tym trudnego... - wymruczała zaglądając do wnętrza kubka.

Phill · Gość

- Chyba dla ciebie.. - prychnął rozbawiony i wywrócił oczami - Ja tego nie cierpię. Stanie w kolejce jest najnudniejszym zajęciem pod słońcem!

Ashley

-Akurat Tu , nie ma zbyt długich kolejek..- wzruszyła ramionami.
-Bynajmniej tak mi się wydaje - zaśmiała się, spoglądając w okno i uciekając myślami gdzieś do Seattle.

Phill · Gość

- Nie wiem - wyszeptał i wzruszył ramionami. Chwycił w obie dłonie szklankę i obracał ją powoli dogrzewając sobie kawę. Popatrzył na ciemny płyn znudzony.

Ashley

-Powinnam była jechać...- zaczęła cicho , wciąż wpatrując się w okno.
-Powinnam była...- upiła łyk kawy i zamilkła.

Phill · Gość

Spojrzał na nią badawczo. - Seattle? - upił łyk kawy - Nadal chcesz tam jechać? - wyjrzał przez okno. Pogoda była dość ciepła i słoneczna. Jak na listopad...

Ashley

-Nie.. teraz już za późno - pokręciła głową - ale moja nieobecność.. ehh... nieważne- machnęła przed nim ręką.

Phill · Gość

- Byłaś na coś umówiona tak? - zainteresował się nagle bardzo kątem kuchni.

Ashley

-Jakby..- mruknęła przyglądając się Phill`owi badawczo.
-To było coś w stylu zebrania.. ale ... nieważne... - ziewnęła zamachując się rękoma.

Phill · Gość

- No jak nie ważne to nie ważne... - Phill wyciągnął przed siebie nogi i spojrzał na Ash z lekka rozleniwiony - Co robimy?

Ashley

-Ważne.. ale trudno...- wzruszyła ramionami i powoli wstała - idziemy na spacer? - spytała z uśmiechem.

Phill · Gość

Wyciągnął w górę ręcę i przeciągnął się czując większość kosteczek w swym ciele - No jasne. Pogoda jest bardzo ładna - opuścił je szybko z cichym klaśnięciem na kolana - W sam raz.

Ashley

Pokiwała głową .
-To ja lecę na górę się przebrać! - powiedziała z ekscytacja w głosie i pobiegła po schodach na górę.

Phill · Gość

Kiedy poszła się przebrać Phill złapał szklanki i umył je. Gdy zeszła zastała go z ręcznikiem i mokrą jeszcze szklanką w dłoni.

Ashley

Po kilku minutach znalazła się w kuchni . Popatrzyła dziwnie na ręcznik - nie mogłeś się powstrzymać? - spytała i chwyciła go za dłoń.
-Odłóż to.. Idziemy... - pociągnęła go w kierunku drzwi.

Phill · Gość

- No nie... - wyciagnął sie pomiędzy zlewem, a Ash która go ciagnęła. Udało mu się bezpiecznie odtawić szklankę a ręcznik rzucił na blat - Już idę, idę... Nie lubię pozostawiać nie umytych garów... - wymamrotał cicho.

Ashley

Prychnęła - a co mnie to? - rzuciła i otworzyła drzwi wywlekając Phill`a na zewnątrz.
Rozejrzała się po ulicy. Stała tak chwilę a potem zamknęła drzwi na klucz.
-Chodź.. -mruknęła i ruszyła .

/Wybrzeże/Plaża

Phill · Gość

- Ash ale ty masz siłę! - zawołał z podziwem pamiętając że niedawno rozkładała ją gorączka. - Jeszcze mi coś zrobisz... - Szedł za nią zadowolony z życia i tego że nie naciągnęła kaptura na głowę.

/Wybrzeże/Plaża

Ashley

//Wybrzeże / Plaża
Puściła rękę Phill`a i podbiegła do drzwi, by otworzyć je z hukiem. Weszła do środka śmiejąc się , nie wiedząc czemu . Poczekała aż Phill wejdzie do środka i poszła bez słowa do kuchni. Podeszła do zlewu by opłukać twarz. Odkręciła się i oparła o blat.

Phill · Gość

/Wybrzeże / Plaża

Wszedł za nią do kuchni z zaciekawieniem wymalowanym na uśmiechnętej twarzy. - Dobra. - przyznał unosząc ręce w górę w geście poddania się - Nie rozumiem co cię tak śmeiszy. Powiesz mi czy nie? - poprosił.

Ashley

-To coś w mojej głowie, ale nie wiem co - puknęła się tu w czaszkę.
-Chce Ci się pić czy co? - rzuciła od niechcenia , jednocześnie szukając w jednej z szuflad papierosów.
-Soku? Herbaty? Bo na kawę to za późno - mruknęła.

Phill · Gość

- Masz - chwycił paczkę leżacą na parapecie - Orientuj się! - zawołał ze śmiechem - Nie dzięki niczego nie chcę. Ani jeść, ani pić. Dzięki. Nie wyganiaj mnie tylko, co? - zapytał przybierajac błagalny wyraz twarzy.

Ashley

Złapała paczkę - Ale już tak późno... no nie wiem... - zaczęła udawać zamyślenie, choć nie miała zamiaru go wyganiać. Wetknęła papierosa do ust i podpaliła go.
- Nie wolałbyś iść już spać?

Phill · Gość

Wskazał za siebie kciukiem - Podłoga twego salonu jest szalenie wygodna. A jak nie... - pstryknął palcami - Przenocuję u ciebie w innej postaci - uśmiechnął się cwanie - Czy tego chcesz czy nie. - przysiadł na krześle i czekał na jakąkolwiek reakcję z jej strony.

Ashley

Na jej twarzy pojawiło się całkowite rozbawienie. Nie brała tego co mówił na poważnie.
- Odpada.. ta podłoga przyprawi Cie o ból pleców.. radziłabym Ci jednak udać się do domu i wyspać na swoim łóżku... - wyobraziła sobie Phill`a w postaci wilka śpiącego przed domem i roześmiała się w głos.