Dom Clearwater'ów

Melanie

-Rozumiem że sama.
Uśmiechnęła się.
-Tylko mi nigdzie nie wyjeżdżaj.
Pogroziła palcem.
-Przywlokę cię z powrotem tutaj.
Wstała czekając aż dziewczyna znajdzie to czego szukała.

Leah

Ściągnęła kurtkę z wieszaka i opatuliła sie nią- Obiecuję, że dokończymy tę rozmowę.... Przepraszam.

Melanie

Machnęła ręką.
-Nie przepraszaj i tak niedługo musiałabym się zbierać.
Zaśmiała się.
-Uwierzysz że Mery kazała mi dziś meble przenosić?
Pokręciła głową.
-Poza tym, sporo czasu będziemy miały jak przywiążę ja w odwiedziny.
Powiedziała kreśląc rękoma cudzysłów przy słowie odwiedziny.

Leah

Uściskała ją.
-Więc do zobaczenia... -rzuciła wybiegając z domu.

/Dom Gasaprda.

Melanie

Pokręciła głową z uśmiechem.
Wyszła i zamknęła drzwi.
Widziała już powoli znikająca Leah.
Ciekawe na jaki diabelski pomysł wpadła
Zaśmiała się cicho i udała się do domu.

//Dom Mel?

Melanie · Wysłany: Śro 20:24, 04 Mar 2009 Temat postu:

/dom Mel.
Ledwo auto stanęło Mery praktycznie z niego wybiegła rzucając się ku drzwiom.
Tym razem jednak grzecznie zadzowniła i czekała aż ktoś jej otworzy.
Zanim drzwi się otworzyły Melanie zdązyła stanąć trochę za matką.

Leah · Wysłany: Śro 20:27, 04 Mar 2009 Temat postu:

Matka Leah otworzyła drzwi i od razu uściskała Mery i przywitała sie z Mery.
-Proszę wjedźcie... -mruknęła z uśmiechem.
-Mel jeśli chcesz spotkać się z Leah to jest na górze... Ale od razu ostrzegam, że jest z niewyjaśnionych powodów wściekła.

Melanie · Wysłany: Śro 20:32, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Zaryzkuję.
Powiedziała i udała się na górę.
-Cześc Lee.
Przyiwtała się gdy dojrzała dziewczynę.

Leah · Wysłany: Śro 20:38, 04 Mar 2009 Temat postu:

Leah jako, że już w zaawansowanej ciąży nie ruszyła się z miejsca. Jednak mimo ostrzeżeń jej matki uśmiechnęła się ciepło do Mel.
-Cześć cioteczko.

Melanie · Wysłany: Śro 20:41, 04 Mar 2009 Temat postu:

-a podobno byłas strasznie wkurzona.
Powiedziała wchodząc do pokoju i rozglądając się z miejscem do siedzenia.
-Co u Ciebie?
Spytała przyglądając się dziewczynie.

Leah · Wysłany: Śro 20:47, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Na ogół denerwuje się, kiedy to dziecko- wskazała obydwoma palcami wskazującymi swój brzuch- Ma swoją matkę głęboko w dupie.

Melanie · Wysłany: Śro 20:51, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Leee, przecież to ty masz je w brzuchu. Nie możliwością jest, żeby ono miało cię jeszcze w dupie.
Powiedziała.
-No, a dokładniej co robi?
Spytała patrząc na brzuch Leah.

Leah · Wysłany: Śro 20:54, 04 Mar 2009 Temat postu:

Leah roześmiała się głośno.
-Tak... A co do dziecka too... -pogładziła delikatnie brzuch- Jest dość niespokojne.

Melanie · Wysłany: Śro 20:58, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Boli cię to?
Spytała z troską.
-A w ogole, na kiedy masz "termin"?
Zrobiła dłonmi cudzysłów.

Leah · Wysłany: Śro 21:04, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Teoretycznie... -zaśmiała się- na za 8 miesięcy... -mruknęła rozbawiona chociaż w ogóle nie było jej do śmiechu- Mój ojciec uważa, że to może być kwestia nawet kilku dni... -westchnęła.

Melanie · Wysłany: Śro 21:10, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Ale przecież...
Nie potrfiła ukryć zdumienia.
-Kwestia kilku dni?
Spytała. Z dołu rozgległ się smiech jej matki.

Leah · Wysłany: Śro 21:14, 04 Mar 2009 Temat postu:

Leah pokręciła głową. I tak jej brzuch był już dość solidny... W końcu jak to stwierdził Embry wyglądała jak kula do kręgli.
-No właśnie tak to wygląda...

Melanie · Wysłany: Śro 21:23, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Będzie cie bolało?
Nie lubiła jak boli.
-Oby nie.
Powiedziała

Leah · Wysłany: Śro 21:26, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Nie wiem.... -westchnęła- Dziecko jest naprawdę silne... Więc nie wiem. Mam nadzieję, że... nie. -szepnęła.

Melanie · Wysłany: Śro 21:34, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Pobiję je, jęsli cię zaboli.
Zaoferowała się.
-Własnie!
Powiedziała jakby sobie o czymś przypomniała.
-Dziewczynka czy chłopiec?

Leah · Wysłany: Śro 21:36, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Nie możesz pobić mojego dziecka... -przewróciła oczętami- I według mojego ojca i tajemniczych myśli Dei to... dziewczynka.

Melanie · Wysłany: Śro 21:40, 04 Mar 2009 Temat postu:

Uśmiechnęła się.
-No wiem, że nie mogę.
Zastanowiła się.
-A imię? Masz już
spytała z uśmiechem

Leah · Wysłany: Śro 21:41, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Nie myślałam o tym jeszcze... -mruknęła spokojnie.

Melanie · Wysłany: Śro 21:47, 04 Mar 2009 Temat postu:

-Powiem ci szczerze, że jestem strasznie ciekawa Twojego wyboru.
Zamysliła się. klasnęła w dłonie.
-Wiem, powinnas jej dać na imię Melanie, na moją cześć.
Dumnie wypieła pierś i wyeksponowała całe uzębienie xD

Leah · Wysłany: Pią 21:42, 06 Mar 2009 Temat postu:

-Myślałam raczej o czymś.... francuskim... -mruknęła obracając w dłoniach jakiś przedmiot- Josephine? -powiedziała raczej pytającym tonem głosu- Jej ojciec jest w końcu po części francuzem... -westchnęła.

Melanie · Wysłany: Pią 21:45, 06 Mar 2009 Temat postu:

Spodobało jej się.
-Josie!
Krzyknęła pełna entuzjazmu.
-Podoba mi się.
Powiedziała z uśmiechem.

Leah · Wysłany: Pią 21:46, 06 Mar 2009 Temat postu:

-Jose... -mruknęła rozbawiona reakcją Melanie- Tak... Powiedzmy, że brzmi dość ładnie.

Melanie · Wysłany: Pią 21:48, 06 Mar 2009 Temat postu:

-Josie.
Powiedziała.
-Dość ładnie? No tak, tak ładnie jak "Melanie" na pewno nie brzmi.

Leah · Wysłany: Pią 21:50, 06 Mar 2009 Temat postu:

Leah zaśmiała się, co najwyraźniej spodobało się dziecku. nienarodzony jeszcze maluch z entuzjazmem poruszył się w brzuszku matki.
-Chyba lubi Twój ton głosu...-uśmiechnęla się ciepło.

Melanie · Wysłany: Pią 22:14, 06 Mar 2009 Temat postu:

-Nikt nie potrafi się mu oprzeć.
Powiedziała i zaśmiała się ciepło.
Spojrzała na Leah.
-Jestem ciekawa czy u was też będziemy tak długo jak u Blacków.

Leah · Wysłany: Pią 23:05, 06 Mar 2009 Temat postu:

-Odwiedzałyście ojca Jacoba? -zdziwiła się nieco- Co jak co Mel ale twoja matka potrafi naprawdę dużo gadać... Aż dziwię się, że nie przyszła mnie... -zrobiła palcami cudzysłów w powietrzu- obejrzeć.

Melanie · Wysłany: Pią 23:36, 06 Mar 2009 Temat postu:

Wzruszyła ramionami.
-Jacoba też nie przyszła oglądać.
Powiedziała również robiąc cudzysłów przy tym słowie.
-Ja myślę że ja bardziej di starych ciągnie, mnie pozostawia młodych.
Zastanowiła się chwilę.
-Na szczęście.
Powiedziała uśmiechając się.

Leah · Wysłany: Pią 23:40, 06 Mar 2009 Temat postu:

-Mel... -mruknęła śmiejąc się- Zburzyłaś mój światopoglad. Do tej pory czułam się jak miejscowa atrakcja... Coś na kształt trędowatej.

Melanie · Wysłany: Pią 23:43, 06 Mar 2009 Temat postu:

-Lee, wyobrażasz sobie jak wyglądałby rozmowa Twoja z Mery?
Spytała, uśmiechając się na samą myśl.

Leah · Wysłany: Pią 23:48, 06 Mar 2009 Temat postu:

-Nie chcę sobie tego wyobrażać... -zachichotała.

Melanie · Wysłany: Pią 23:52, 06 Mar 2009 Temat postu:

-I Twoje szczęście, dla mnie już za późno.
złapała się dramatycznie za czoło.
-Już nigdy nie będę normalna.
Powiedziała teatralnie u upadła na ziemię.

Leah · Wysłany: Pią 23:53, 06 Mar 2009 Temat postu:

-Ja też... Mimo wszystko... -westchnęła wyglądając przez okno. Ostatnio nabawiła się takiej fobii.

Melanie · Wysłany: Sob 0:01, 07 Mar 2009 Temat postu:

Usiadała po turecku na podłodze i spojrzała na Leah.
-Więc jest nas wielu.
Zaśmiała się.
-Marudzisz stara.

Leah · Wysłany: Sob 0:02, 07 Mar 2009 Temat postu:

Odwróciła smutne spojrzenie od okna- Staram się jak mogę... -posłała jej delikatny uśmiech.

Melanie · Wysłany: Sob 0:52, 07 Mar 2009 Temat postu:

westchnęła.
-Musi Ci być cięzko.
Zastanowiła się.
-Powiedziałabym, że nie chciałabym być na Twoim miejscu, ale to raczej nie podniosło by Cię na duchu.