Mały domek przy plaży

Embry

Embry zwiesił głowę. Wyrósł już ze szkolnego trzymania się za rączki. Chciał więcej. Zawsze chciał czegoś więcej od swoich związków. Westchnął i bez większego entuzjazmu ruszył za dziewczyną.

Dea

Spokojnie nastawiła wodę na herbatę.
-W szafce przy drzwiach jest woreczek z ziołami, móglbyś wyjąć?- wyciągnęła kubki, herbatę itp.
[alles endet hier]

Embry

-Jasne... -mruknął lakonicznie otwierając szafkę i mechanicznie podając jej woreczek. Właściwie to położył go jej na dłoni. Nie chciała jego dotyku? Proszę bardzo.

Dea

- Dziękuję - z uśmiechem musnęła jego dłoń. - Napijesz się ze mną? To moja specjalna herbata - odwróciła się i dosypała ziół do kubków

Embry

-Na co pomaga? -uśmiechnął się delikatnie.

Dea

- Na dobry humor - zaśmiała się.

Przyłożyła palec do brzegu kubka i cichutko zanuciła:
-Podnieś szklankę i spójrz na swą twarz.
Pietruszka, Szałwia, Rozmaryn, i Tymianek.
Wejdź w siebie i znajdź nowe miejsce.
Zakręcone Pragnienie; Zapragnij spełnić marzenia. - to samo zrobiła z drugim naparem.
- Proszę - podała Embry'emu i stanęła naprzeciwko niego - To opowiesz mi o swoim dniu? - łyknęła z kubka

Embry

-Testujesz na mnie medycynę niekonwencjonalną? -zaśmiał się i napił się odrobiny herbaty.

Dea

- Smakuje? - łyknęła spokojnie patrząc na niego spod zmruzonych powiek.

Embry · Wysłany: Pon 14:26, 02 Mar 2009 Temat postu:

Uśmiechnął się delikatnie mimo tego, że odkilku chwil jego głowa była pełna przeróżnie skrajnych myśli. Dea raczej nie spodziewała się, że napar działający na ludzi powiedzmy... 'oczyszczająco' zadziała na naturę wilka dość dwuznacznie. Z jednej strony miał ochotę rzucić się na dziewczynę ze śmiechem, ale z drugiej...

Dea · Wysłany: Pon 14:34, 02 Mar 2009 Temat postu:

Dea obserwowała Embry'ego z uwagą. napar prawdziwego siebie to była jedyna rzecz, którą mogła Embry'emu zaoferować. I sobie. Podejrzewała, ze oboje mieli metlik w głowach. To co Embry powiedział o Marianne uczyniło Deę bardziej ostrożną niż zwykle. Postanowiła, ze przy pierwszych oznakach ponownej fascynacji Embry'ego osobą Marianne odsunie się... bez względu na własne uczucia. Chciała by chłopak sam poznał swoje uczucia. Napar miał mu w tym pomóc, miał mu ukazać prawdziwość serca, prawdziwość uczuć.. w sposób jasny, klarowny i jednoznaczny. Ułatwiłoby mu to życie. Usiadła na blacie i wpatrywała sie w Embry'ego czekoladowymi oczkami.
- Wszystko ok? - zapytała widząc jego dziwną minę

Embry · Wysłany: Pon 14:56, 02 Mar 2009 Temat postu:

Embry delikatnie uśmiechnął się do Dei.
-Dlaczego coś miałoby być nie w porządku? -wyszczerzył się jeszcze bardziej- Jestem tu... Z tobą... Czy może być coś lepszego? -powoli do niej podszedł. Mimo tego, że nadal dokuczał mu mętlik w głowie.

Dea · Wysłany: Pon 14:57, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Miałeś dziwna minę... Nie smakowała ci ta herbata - zachichotała dopijajac swoją.

Embry · Wysłany: Pon 15:01, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Powiedziałbym raczej, że była obłędna.... Too znaczy... Prawie doprowadziła mnie do pomieszania zmysłów mała czarowinco...- zrmużył oczy, ale się roześmiał.

Dea · Wysłany: Pon 15:06, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Jak to? - zdziwiła się nie na zarty. W myślach analizowała wszystkie składniki. Zgadzały się. Zaklęcie również...- Nie rozumiem...- zasępiła się nieco

Embry · Wysłany: Pon 15:10, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Nie wiem... Trochę mi się kręci w głowie...-westchnął i pocałował ją w czoło.

Dea · Wysłany: Pon 15:15, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Serio? - zapytała z troska i lekkim przerażeniem. NA wilkołaka te zioła powinny zadziałać dokładnie tak samo jak na człwoeika, ale cholera wie. Skarciła samą siebie za danie mu tego naparu, ale było już za późno - Rany, Calma... połóż się moze, co?

Embry · Wysłany: Pon 15:17, 02 Mar 2009 Temat postu:

Znów spojrzał na nią poddenerwowanym spojrzeniem.
-Dea... -mruknął dłońmi dotykając jej ramion- Wszystko jest ze mną w porządku, ok? Wilki to silne zwierzęta... -uśmiechnął się.

Dea · Wysłany: Pon 15:19, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Ale... - przez chwilę walczyła sama ze sobą - ale te zioła... one nie powinny przyprawiac o zawroty głowy - zaszlochała - one powinny ci pomóc, rozjaśnić w głowie... poznac czego sam chcesz... - spojrzała na nieo w prawdziwym przerażeniu.

Embry · Wysłany: Pon 15:23, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Naprawdę mi czegoś tam dosypałaś Dea? -zmarszczył brwii już naprawdę groźnie. Odsunął się.

Dea · Wysłany: Pon 15:30, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Embry, tego samego co sobie - przestraszyła się. Wjechała tyłkiem prawie pod okno i podkuliła nogi na blacie. - To zwykła mieszanka, która stosuję zawsze gdy muszę się uporać z jakimś probblemem. Pozwala trzeźwo mysłeć... Piłam dokładnie to samo co ty. Matko kochana, Calma, nie dałabym Ci nic co mogłoby Ci zaszkodzic! - jęknęła wtulajac się w szybę

Embry · Wysłany: Pon 17:48, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Nie wszystkie 'magiczne' mieszanki, które wpływają kojąco na ludzkie zmysły są odpowiednie dla wilków. Jaa... nie powinienem pić nawet melisy w większych dawkach... -westchnął, ale nie pozwolił sobie jej więcej straszyć. Wyciągnął ręce w jej kierunku.
-Nie wiedziałaś... -mruknął- Chodź do mnie...

Dea · Wysłany: Pon 18:40, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Fael.. ich nie było dużo... Ja... ja przepraszam... - wybąkała nadal przestraszona, za nic nie chciała mu zrobić krzywdy. Objęła mocniej kolana i schowała głowę między ramionami. - Przepraszam...

Embry · Wysłany: Pon 18:48, 02 Mar 2009 Temat postu:

-No już.... -mruknął cicho i spojrzał na nią bardziej jak szczenię niż dorosły wilk- Przyjdziesz do mnie czy nie? -mruknął nadal z wyciągniętymi rękami.

Dea · Wysłany: Pon 18:52, 02 Mar 2009 Temat postu:

Nadal ze spuszczonym wzrokiem podsunęla się w jego stronę
- Nie złość się na mnie... Nie zrobiłabym Ci krzywdy... - powiedziała cicho.

Embry · Wysłany: Pon 18:58, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Wiem... -mruknął chuchając w jej włosy. Po chwili nawinął sobie na palec kosmyk jej włosów. Co jak co ale Embry zawsze był wielbicielem kobiecych fryzur.
-Kiedy zejdzie Ci farba? -uśmiechnął się tuląc ją do siebie.

Dea · Wysłany: Pon 19:01, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Nie wiem... - nadal było jej głupio - myślę, ze niedługo... czemu pytasz?

Embry · Wysłany: Pon 19:03, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Lubię Twoje rude włosy... Tutaj... Są wyjątkowe... -mruknął cicho i znów wtulił ją w siebie. Dea nie była zbyt wysoka to też spokojnie mogła oprzeć głowę o jego klatkę piersiowa.

Dea · Wysłany: Pon 19:09, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Już nie - zaśmiała się nieśmiało - mamy teraz rudą barmankę u Sama.... Powinna Ci się spodobać... - mruknęła przytulając się do niego nieco sztywna. Nadal było jej głupio i nadal była przestrasznona. A jednocześnie była przekonana o tym, ze postąpiła właściwie.

Embry · Wysłany: Pon 19:12, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Tamekę... -mruknął cicho- Tak wiem. Ale stwierdzam że chwilowo nie mam zamiaru zmieniać swojego obiektu zainteresowania... -roześmiał się i znów ucałował ją w czoło.

Dea · Wysłany: Pon 19:21, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Mhm.. - przełknęła to "chwilowo". Było gorzkie. Zdawała sobie sprawę, ze i tak moze się zdarzyc, ze to nie ona bedzie prawdziwym obiektem jego westchnień.Musiała czekać aż napar zacznie działać i Embry sobie wszystko poukłada sam... Oparła głowę o jego ramię.

Embry · Wysłany: Pon 19:25, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Dea proszę... Czy przez moje głupie żarty zawsze będziesz taka markotna... -schylił się by trącić jej nos swoim nosem.

Dea · Wysłany: Pon 19:30, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Nie wiem... A często je masz? - westchnęła - takie głupie żarty?

Embry · Wysłany: Pon 21:05, 02 Mar 2009 Temat postu:

Zasępił się lekko- Dość często.... -spojrzał na nia miną pt 'zbity piesek'.

Dea · Wysłany: Pon 21:09, 02 Mar 2009 Temat postu:

Dea uśmiechnęła się
- Calma.. - palcami przesunęła delikatnie po jego policzku - nie rób takiej miny bo serce mi się kraje... - popatrzyła na niego z troską - lepiej ci?

Embry · Wysłany: Pon 21:14, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Takk... -mruknął cicho- Ale mogłabyś to powtórzyć? -zaśmiał się cicho.

Dea · Wysłany: Pon 21:18, 02 Mar 2009 Temat postu:

- Lepiej Ci? - zapytała ponownie z troską, chociaż wiedziała że nie o to prosił. W oczach zapaliły jej się figlarne ogniki. Ni z tego nie z owego podskoczyła i objęła go w pasie nogami, oplotła szyję rękami - Zapytam jeszcze raz... Lepiej ci? - lekko przekrzywiła glowę wpatrujac sie w jego oczy

Embry · Wysłany: Pon 21:22, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Mmm.... -mruknął cicho obkręcając sie z nią dookoła- Zdecydowanie...- mruknął jej do ucha.

Dea · Wysłany: Pon 21:27, 02 Mar 2009 Temat postu:

- A coż Cię tak odmieniło, Fael? - Zaśmiała się przytulając nos do jego policzka

Embry · Wysłany: Pon 21:28, 02 Mar 2009 Temat postu:

-Jakaś czepiająca się mnie małpka... -zaśmiał się cicho.

Dea · Wysłany: Pon 21:29, 02 Mar 2009 Temat postu:

Dea rozejrzała się na wszystkie strony - Nie widze zadnej.. Widze tylko łobuzerskiego wilka z niewyparzoną gębą i głupimi zartami - pokazała mu język.