Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:54, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Oślepianie swoich ofiar...
Odparł bez emocji.
- A ty?
Spytał nie specjalnie zainteresowany.
Nie miał dzisiaj humoru i miał ochotę zabawić się gdzieś.
No cóż, czasami był okrutny i podrywał młode kobiety, by napić się ich krwi wcześniej je wykorzystując.
Rzadko to robił, ale robił. Było to może bardziej w stylu krwiopijców, ale Ben wkońcu był krwiopijcą, więc miał usprawiedliwienie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:02, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Ciekawy dar - uśmiechnęła się lekko.
- Ja nie mam żadnego. Czasem Aro mówił, że mój głos może być moim darem - wzruszyła ramionami. Aro zawsze kazał jej śpiewać dla umielenia czasu.
- Chyba pójdę na polowanie do za miasto. W sali nic mi nie zostało - odgarnęła sobie włosy za uszy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:10, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Rozumiem, że był obiadek dzisiaj... Nie lubię jadać w towarzystwie... powiedzmy, że jestem inny niż wszyscy...
Mruknął i podniósł się.
Rozejrzał się dookoła. Nikogo nie widział w pobliżu.
Poczuł pragnienie w gardle i żyłach.
Już czas na polowanie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:17, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Ja nie jadłam. Nie załapałam się - westchnęła i wstała.
- W jakim kierunku idziesz? - poprawiła bluzkę i wyprostowała się. Wiatr rozwiewał jej wlosy i na pewno niósł jej śliczny zapach dookoła.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:49, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Jeszcze nie wiem. Zależy kto będzie w pobliżu.
Odparł w miarę cicho i spokojnie.
Znowu się rozejrzał, a jego wzrok zatrzymał się na wampirzycy.
Wciągnął do nozdrzy powietrze i poczuł jej zapach.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:55, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Jakieś specjalne upodobania? - usmiechnęła się szerzej i oparła o mur. Jej włosy dalej powiewały na wietrze a zapach był coraz silniejszy.
- Lepiej polowac na obrzeżach. Bracia wtedy mniej się czepiają - dodała patrząc na niego
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:06, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Raczej upodobałem sobie las na obrzeżach. Często tam ludzie chodzą.
Odparł i lekko się uśmiechnął.
Jego uśmiech był tajemniczy, a zarazem kuszący.
Czuł zapach wampirzycy coraz mocniej. Był piękny, ale niespecjalnie go ruszał.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:59, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Może być las - uśmiechnęła się i okrążyła go tanecznym krokiem. Zmierzwiła mu włosy.
- To chodź - pociągnęła go za koszulkę z uśmiechem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 23:14, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Znowu uniósł brwi, ale tym razem w lekkim zdziwieniu.
Jego myśli krążyły w umyśle szukając odpowiedzi na zachowanie się wampirzycy.
Postanowił jednak nie okazywać tego i wciąż mieć tajemniczo kuszącą twarz.
Uśmiechnął się kusząco i powolnym krokiem ruszył w stronę wampirzycy.
Objął ją w pasie, gdy ta trzymała go za koszulkę.
- Ty prowadzisz...
Szepnął jej do ucha.
Spojrzał na jej czerwone oczy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 11:03, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zaśmiała się cicho.
- Mogę prowadzić - odwróciła się i złapała go za rękę. Pociągnęła go w stronę wyjścia z dworu. Wciąż była wesoła. Taka jak kiedyś, przed przemianą, kiedy spotykała się z Veą. Potem kiedy Aro ją skrzywdził, przemieniają w wampira, była inna. Trochę przybita, cicha. A teraz już przywzywczaiła się do tego kim jest. Cały czas ciągnęła Ben'a w stronę bramy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 20:57, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ben nie opierał się.
Szedł posłusznie za wampirzycą.
Już dawno przyzwyczaił się do tego kim jest i ostatnio nawet mu się to spodobało.
Oczywiście nie mógł specjalnie wychodzić do ludzi, ale to mu też nie przeszkadzało.
Wolał noc niż dzień, więc to w nocy wychodził tam gdzie ludzie przebywają.
W dzień generalnie przebywał w lesie, albo uczył się czegoś.
Najczęściej kształcił się w muzyce.
Wampir spojrzał na Rachel. Była zbyt wesoła jak dla niego, ale może to i dobrze.
Może wkońcu zacznie się bawić tak jak kiedyś przed przemianą.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 21:07, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Co taki smutny jesteś? - zaśmiała się i trąciła go palcem w nosek. Ukłoniła się jakiemuś strażnikowi a on jej też skinął głową. Brama się otworzyła i wyszli poza teren dworu.
- W lewo, w prawo, prosto czy na ukos? - zachichotała. Las był po lewej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 21:21, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie jestem z tych wesołych wampirów, jeśli o to ci chodzi. Uchodzę za krwiopijcę, mordercę...
Odparł Ben.
Jego wyraz twarzy lekko się zmienił.
Przypominał szaleńca, mrocznego szaleńca...
Ben już taki był. Jego życie zmieniło się na zawsze i nic na to nie mógł poradzić.
Rozejrzał się dookoła i spojrzał na wampirzycę.
- Jeśli pozwolisz to ty wybierzesz cel i miejsce dzisiejszego polowania.
Spojrzał na strażnika i skinął mu głową.
Znowu spojrzał na wampirzycę.
- Panie przodem...
Mruknął chłodno.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 21:29, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Pokręciła głową słysząc jego chłodny ton. Też kiedyś taka była ale się zmieniła.
- W lewo - westchnęła idąc przed nim. Każdy jej ruch był delikatny, wręcz płynęła a nie szła. Patrzyła przed siebie i myślała jakby go tu zadowolić. Co jakiś czas zerkała na niego przez ramie czy przypadkiem jej nie uciekł
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 21:38, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Szedł posłusznie za Rachel w lewą stronę.
Kierowali się w stronę lasu.
Ben miał nadzieję, że natrafią na jakiegoś człowieka.
- Dobrze...
Mruknął ściszonym głosem.
Oboje szli szybkim wampirzym tempem i wkońcu wyszli z dziedzińca.
(z tematu)
//Las za Volterrą
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 22:00, 29 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ilucorana
Vampire
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:00, 09 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
//Las
Weszli na dziedziniec. Pewnie, gdyby nie fakt, że musiałą udawać, miała by minę teraz wybitnie zniesmaczoną. Jedynie drgnęły jej kąciki warg. Nie lubiła tego miejsca. Bardzo nie lubiła. Bardzo, bardzo. Wszystko śmierdziało tymi trzema...wspaniałymi braćmi i ich dziećmi. A żeby to wszystko cię kiedyś zniszyczło. Kawąłek po kawłku by z ciebie wyrywali
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marek
Volturi
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:21, 09 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
- Jakieś szczególne preferencje? - spojrzał na nią gościnnie nawet.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ilucorana
Vampire
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:23, 09 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
- Zwykle sama poluję. Ale raczej nie...Jest mi to obojętne...chyba że macie AB
Cicho, zmrużyła lekko oczy. Nie uśmiechało się jej pić ich darowizny. Cholera jedna ich wie, czy czegoś tam nie doleją...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marek
Volturi
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:29, 09 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
- Myślę, ze kogoś z AB tutaj mamy - uśmiechnął się lekko oblizujac wargi. Na samą myśl o ciepłej świeżej krwi jad napłynął mu do ust. Przełknął go.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ilucorana
Vampire
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:34, 09 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na niego, wywróciła ślepiami. Ach ta młodzież. Nawet głodu porządnie powstrzymywać nie potrafi. Jednak na jej ustach wciąż widniał firmowy uśmiech. Zamilkła na chwilę, pogrążyła się we własnych myślach. Dlaczego tak bardzo ich nienawidziła? A....bo trzech uznało, że wszystko razem będą trzymać. Niedoczekanie. Chcieli nawet Starszych sobie podporządkować...to trochę śmieszne, przynajmniej dla niej. Nie dawali sobie rady ze wszystkim. Widziała to przez te lata. Ale czy był jeszcze jakiś incydent? Nie była aż tak pamiętliwa. Nie mogła sobie przypomnieć. Jakby dugo się nad tym nie zasatnaiwała. Przez przypadek owinęła sobie kosmyk na palcu. Taki gest, kiedy głęboko sie nad czymś zastanaiwała. Spojrzała do góry. Za co ta uraza...Może to charakter? A może zachowanie? Nie mogła sobie odpowiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marek
Volturi
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:52, 11 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Obserwował ją uważnie. Właściwie nigdy nie rozumiał czemu jej tak nie lubili. PPierwszy atak niecheci przyszedł od niej, więc naturalnym było odwdzięczenie się tym samym. I tak narastało to przez wieki. Czuł, ze ona go nie lubi. Był przekonany że w duchu zyczyła mu równych przyjemnosci i atrakcji co on jej. Ale jakoś było mu wszystko jedno. Był uprzejmy, bo był dobrym gospodarzem. Ot i tyle. Nie był narwany jak Kajusz, nie był tak podstępny i ządny władzy jak Aro. Marek był po prostu sobą. Wolał się trzymać na uboczu. Nie obchodziły go rozgrywki braci między sobą. Ani im nie szkodził, ani nie pomagał. Nie mieszał się między ich niesnaski. A przynajmniej starał się jak mógł. Gdy zaczynali się kłócić, on dyplomatycznie znikał w swoich komnatach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ilucorana
Vampire
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:45, 11 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Przymknęła na krótką chwilę oczy. Sama trochę zgłodniała, jak sobie pomyślała o posiłku. Ale drugą sprawdą...w sumie ważniejszą było to zagoadnienie. Dlaczego? Co się wydarzyło. Urazy nie potrafiła żywić aż tak długo. Może to po prostu zwykłe uprzedzenie? Przecież...dla tego chłopaka z Volterry...Matt, o ile się nie myliła, była miła. Chyba nawet za bardzo, bo pozwolił sobie na pewną bezczelność. Ale mówi się trudno. A ci tu? Co oni właściwie zrobili? Sama nie mogła sobie przypomnieć. Uśmiechnęła się trochę szerzej. Przede wszysctkim szczerzej. Może powinna spróbować zakopać topór wojenny? Tak...to nie był taki zły pomysł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marek
Volturi
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:50, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
- Jakieś preferencje? - z roztargnieniem zapytał. Nie pamiętał czy już o to pytał. Uśmeichnął się i wskazał jej drzwi do ogrodu, kóry używany był jak "spiżarnia"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ilucorana
Vampire
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:10, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
- Już pytałeś....
Rzuciła cicho.
- AB.
Powtórzyła, weszła do ogrodu pierwsza, mijając go spojrzała na niego przelotnie, zamyślona. Nadal nie mogła zrozumieć co było nie tak. Westchnęła cicho, przeszła przez drzwi .
//Ogród zamkowy ---->Marek zaczyna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aro
Gość
|
Wysłany: Pon 11:19, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Chodził po dziedzińcu pełen dostojeństwa. Patrzył na wszystko ze znanym mu uczuciem władzy, to on tego dokonał. To dzięki niemu są tak wysoko w hierarchii. Zamyślił się i usiadł na ławce.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 16:39, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
weszła na dziedziniec. Zobaczyła Aro na ławce i podbiegła do niego. Nie widziała go tyle lat.
-Aro!
Przytuliła go.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aro
Gość
|
Wysłany: Pon 16:44, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Witaj Sulpicio. - Mruknął ozięble.
- Miło widzieć cię znowu. - Nie uśmiechał się jednak, tylko cierpliwie znosił jej uścisk.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 16:46, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
-Aro! Ja jestem twoją żoną!...Ale widzę że nawet to się u ciebie nie liczy! - mówiąc to wstała i zaczęła machać rękoma.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aro
Gość
|
Wysłany: Pon 19:46, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Ależ liczy. - Również wstał i pogłaskał ją po policzku.
- Ale odeszłaś, od tak. I pomimo że wróciłaś to był dla mnie cios. Nigdy nie byłem zbyt wylewny, a nie wiem czy masz może zamiar opuścić mnie znowu.
- Mówił powoli dobierając słowa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:07, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Popatrzyła na niego zza rzęs.
-Skarbie, ja...ja już cię nigdy nie opuszczę!-Wtuliła się w niego.
-Boże, jak ja cię kocham!-Pocałowała go w szyję i spojrzała na niego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aro
Gość
|
Wysłany: Czw 11:32, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Rozejrzał się dokoła szukając pomocy, jak już wspomniałam Aro nigdy nie był zbyt wylewny.
- Sulpicio, zachowajmy trochę powagi, dobrze? - Spojrzał na nią z troską.
- Ja wiem... tęskniłaś ale pozwól mi ochłonąć, może chodź się przejść, opowiesz mi co robiłaś. - Posłał jej nieznaczny uśmiech.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 20:46, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
-Dobrze, jak chcesz.-Odparła i staneła wyprostowana jak struna.
-Mogę cię chociaż potrzymać za rękę podczas tego spaceru?-Popatrzyła na niego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aro
Gość
|
Wysłany: Czw 20:57, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Przeklął cicho.
- Dobrze. Możesz. - Popatrzył na nią z ukosa.
- No więc jak było? - Zapytał chwytając jej drobniutką rękę
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 18:32, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ścisneła mocno jego dużą męską dłoń.
-Aro, czy ty myślisz że wyjechałam na wakacje?Porwali mnie buntownicy....
Usmiechneła się smutno. Jednak była zadowolona że trzyma ją za rękę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aro
Gość
|
Wysłany: Pią 18:51, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Och to smutne. - Stwierdził, po czym zorientował się że to jednak naprawdę nie było miłe. Poza tym Sulpicia to jego... żona. Zbiegła ale żona.
- Mam nadzieje że wszystko już w porządku, coś ci zrobili? - Zorientował się że to bardzo głupie pytanie więc postanowił się poprawić.
- Już nie pozwolę cię porwać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kejsi
Vampire
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:18, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
/lotnisko
Kejsi powoli weszła na dziedziniec. Nie wiedziała gdzie ma się dalej kierować to też rozejrzała się za jakimiś wampirami ... - nic. Pusto. Westtchnęłą.
I Po chwili w końcu ktoś się pojawił. Wskazano jej gdzi ema iść...
/sala balowa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kejsi dnia Pią 22:24, 20 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:35, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na niego.
-Kochanie, sam możesz to stwierdzić.
Pokazuje mu, jak ją torturowali, bili ale w ostatnim momencie puściła jego dłoń żeby nie zobaczył najgorszego. Spojrzała mu w oczy i opuściła głowę.
-Tylko dzięki wiarę w to, że wróce do ciebie, dzięki mojej miłości, przetrwalam. gdybym ciebie nie miała, napewno by mnie zabili.
Powiedziała a po jej policzku spłyneła łza. Nie pokazała mu jednego, najgorszego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:01, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Stanęła na nogah i rozejrzała się.
-robi wrażenie.
powiedziała bo po raz pierwszy była tutaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:08, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Musi....
Rozesmial sie. Szybkim krokiem ruszyl w strone glownego wejscia. Jedna z krecacych sie sluzacych podbiegla do nich, szybko ja poinstrulowal.
- Suknia niedlugo zostanie doniesiona do moich komnat....zatem chodzmy.
\\Komnata Luca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:13, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
/komnata Luc'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|