Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 22:40, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
[ świetny pomysł! ]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Elisabeth
Volturi
Dołączył: 08 Lis 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:51, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Sahel napisał: | - Spalić? Hm, przyda się - skwitował całą jej wypowiedź, wzruszając ramionami. Domyślił się już, że była traktowana ostrożnie, ale równocześnie stanowczo, bowiem posiadała ogromną moc. Całkiem mu się to podobało, trzeba było przyznać, jednak nie dumał nad tym faktem zbyt długo. Przyglądał się zmianom zachodzącym w jej oczach z chytrym uśmieszkiem, który jak widać rzadko opuszczał jego twarz.
- Elisabeth - powtórzył ze swoiście francuskim akcentem. Opanował go, trudno się dziwić w końcu większą część swej egzystencji spędził we Francji. Albo raczej tę część najważniejszą i najbardziej pamiętliwą. - Niech będzie i tak.
Korytarz zdawał się ciągnąć w nieskończoność, a Kajusza wciąż brak.
- Wyczuwasz go? - mruknął wreszcie. |
[ja mam same świetne pomysły...siłą zmusimy do współpracy]
Pokręciła głową. Nigdzie go nie wyczuwała.
- Nigdzie...to dziwne.
Szepnęła Nigdzie go nie czuła. Musieli coś z nim zrobić. Westchnęła cicho, przyśpieszając kroku. Powoli ją to denerwowało. Nigdzie go nie było. Zacisnęła pięści delikatnie. Tak...chciała już spróbować. Nagle uniosła gwałtownie głowę. No tak...nic dziwnego. Poczuła. W oczach jej pociemniało.
- Jest...czuję go!
Szepnęła tonem niemalże szczęśliwym. Oblicze jednak pozostało bez wyrazu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elisabeth dnia Wto 19:40, 19 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junette Kowalska
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:11, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
/ komnaty Alberta
Połaziła trochę, wszystko jednak zdawało się krzyczeć "zdrajczyni", szybko więc zaprzestała wędrówki po ciemnych korytarzach Volterry. Postanowiła wrócić tam skąd przyszła.
/ Komnata Alberta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jane Volturi
Volturi
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:22, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
// ?
Przechadzała się korytarzami. Wszyscy odsuwali się pod ściany co tylko mile łechtało jej dumę. Wszyscy jej się bali a jej się to podobało. Jej uwagę przykuły dźwięki dochodzące z jednej z komnat. Stanęłą na przeciw drzwi i słuchała. Była ciekawa co się tam dzieje dokładnie. Szukała też swojego brata ale i jego nie znalazła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:47, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
/ komnaty Alberta
Cały czas szła u jego boku zastanawiając się dokąd idą, gdzie prowadzą te wszystkie rozległe korytarze, ile tajemnic w sobie kryją. Chciała to sprawdzić ale to chyba nie był najlepszy moment.
- Gdzie idziemy? - spytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:11, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
/Komnaty Alberta
Kroczył przez ciemny korytarz dumnym krokiem ciągnąc za sobą swoich sprzymierzeńców. - Idziemy do sali audiencyjnej, głównego miejsca we dworze. - odpowiedział na pytanie Avii. Wtedy zauważył Jane. Przystanął i spojrzał na nią z tym swoim cwanym uśmiechem. - Witaj, Jane. - powiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jane Volturi
Volturi
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:15, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Stanęła przy nich i przyjrzała się blondynce a potem spojrzała na Alberta.
- Witaj Albercie - wygładziła swoją sukienkę. Nie skłoniła mu się bo uważała,że jest lepsza,jak to Jane albo przynajmniej równie cudowna jak on. Ale za to oczekiwała,że dziewczyna się jej skłoni. W końcu chyba była nowa. Uniosła dłoń żeby w razie czego wypróbować swoja moc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:25, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Av popatrzyła na nią kątem oka. Doszła do wniosku, że mała ma conajmniej zbyt wysokie mniemanie o sobie. Szybko zanalizowała możliwe relacje Jane - Albert. Uśmiechnęła się wrednie, a w jej oczach zamigotała mała iskra zadrości.
- Cześć młoda. - powiedziała jednocześnie przysuwając się do Alberta.
- Twoja znajoma Albercie? - przejechała mu dłonią po karku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:30, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jak dobrze, że miał taki dar, a nie inny. Za nazwanie Jane per "młoda", Avia zapewne już dawno zwijałaby się na posadzce z bólu. Westchnął cicho, wyraźnie rozbawiony sytuacją. - Avio, to jest Jane. Podobnie jak ty jest moim dziełem. - powiedział zerkając raz na Jane, raz na Avię. Tak zwykł nazywać wampiry, które przemienił. Dzieła. Trochę ich miał jakby się zastanowić. Wlepił spojrzenie w szkarłatne oczy Jane. - Zechcesz nam towarzyszyć, moja droga? - zapytał uprzejmie. Wiedział, że z nią nie dało się inaczej. - Szykuje się niezła zabawa. - dodał z uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Albert dnia Śro 1:31, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jane Volturi
Volturi
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:34, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Warknęła kiedy wyłączył jej dar a kiedy zobaczyła co robi ta Nowa to wkurzyła się jeszcze bardziej.
- Jeśli włączysz mi dar to pójdę - syknęła patrząc groźnie na Avię. Ktoś właśnie szedł korytarzem i zwijał się ze strachu przechodząc obok niej. Ale nawet nei mogła nic zrobić. Czuła się niepewnie. Starała się wyczuć co jest pomiedzy Albertem a Avią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:42, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Młoda popatrzyła na nią wzrokiem mogącym zabić, zignorowała ją uśmiechając się tylko wrednie. Bardziej martwiło ją to "dzieło". Odsunęła się lekko, podnosząc głowę z dumą. Na kimś musiała się odegrać...
- Oj dziewczynko, nie patrz tak bo ci zostanie. Złość piękności szkodzi. - pociekło jadem.
Miała nadzieję, Albert zrozumie, że to właśnie bardziej na nim chciała się wyładować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Avia dnia Śro 1:43, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:48, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Avia chyba nie zrozumiała lekcji. Z Jane się nie zadzierało. Nie może przecież ciągle polegać na opiece ze strony Alberta. Spojrzał na Jane i uśmiechnął się tylko. Przestał ją blokować. - Liczę na owocną współpracę. - odpowiedział uprzejmie i ruszył w kierunku sali audiencyjnej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jane Volturi
Volturi
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:50, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Tak lepiej - westchnęła i poszła przodem. Uśmiechnęła się nieco złośliwie i sprawiła dziewczynie ból.Nie jakiś wielki ale na pewno mocno ją bolało.
- Jaki mamy cudowny dzień prawda? - powiedziała z udawanym zachwytem i trochę zwiększyła dawkę bólu. Avia była młodsza i musiała ją szanować. Spojrzała na nią przez ramię z ślicznym i dziecięcym uśmieszkiem a potem na Alberta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 2:00, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Leżała na podłodze zwijając się z bólu i w duchu klnąc na dziewczynę. Oj.. jeszcze zobaczycie jaki to będzie piękny dzień... Z kolejną falą bólu szacunek do nich obojga malał coraz bardziej. A ona wycierała pogłogę korytarza. Rzuciła tylko okiem na Alberta i to nie było miłe spojrzenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 2:10, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy tylko usłyszał jak Av pada na posadzkę z bólu momentalnie wyłączył dar Jane. - Wystarczy. - uciął. Wiedział, że skończy się to w ten sposób. Zatrzymał się i spojrzał na dziecko u swego boku. - Urażona duma, rozumiem, ale jej nie wolno ci atakować. - powiedział surowym tonem. Odwrócił się i podszedł do Avii. Kucnął obok niej. - Av, Av, Av... - mruknął i pokręcił głową z dezaprobatą. - Jak miałem cię bronić? Pamiętaj, że nie jestem wszechmogący, a lekceważąc innych nie pomagasz ani sobie, ani mnie. - mruknął i pomógł jej wstać. - Przepraszam za Jane. - powiedział jej do ucha kiedy już stała. - To się więcej nie powtórzy, prawda? - zapytał głośniej i zerknął na Jane. Nie miał jej za złe tego co zrobiła, będąc na jej miejscu pewnie postąpiłby podobnie. Chciał tylko by zrozumiała, że Avia jest dla niego ważną osobą i że nie chce stracić jej zaufania przez mało ważne sprzeczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jane Volturi
Volturi
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 2:14, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Syknęła znów kiedy wyłączył jej dar. Nienawidziła tego.
- Ależ oczywiście - niby powiedziała to szczerze ale w głębi tylko czekala aż kiedyś spotka ją gdzieś na korytarzu. Dopóki nei będzie jej traktowała z szacunkiem Jane będzie ją tego ''uczyła'' .Chociaż z drugiej strony będzie miala nieprzyjemności z Albertem. Musi to chyba przemyśleć.
- To powiedz jej,że ma mnie traktować z szacunkiem - powiedziała prawie rozkazująco. Nie interesowało ją z kim i co on robi. No może czasami była ciekawska i wyrażała swoją opinię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 2:25, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Szacunek... - prychnęła stojąc wyprostowana.
Spodziewała się kolejnej fali bólu, była wręcz przygotowna.
- Albercie... - syknęła cicho.
- Masz bardzo miłych znajomych, zapewne było to ciekawe widowisko. - wyszła do przodu mijając ich.
- Na szacunek trzeba sobie zasłużyć Słoneczko. - jej głos był przyjemny jak letni wietrzyk a nienawiść biła z oczu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Avia dnia Śro 2:31, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 2:32, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Opuścił bezradnie ręce. - Dogadaj się tu z kobietami. - pokręcił głową i ruszył za Av w kierunku sali audiencyjnej. Miał serdecznie dosyć łagodzenia sporu jaki wywiązał się między jego Dziełami. Dał upust złości i zablokował dary wszystkim, nawet Avii. - Jane, odłóżmy tę kłótnię na później, dobrze? Mamy teraz ważniejsze sprawy na głowie. - powiedział mijając dziewczynę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jane Volturi
Volturi
Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 2:35, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Oczywiście. Nawet nie mam ochoty z Wami rozmawiać - burknęła a potem jednak się uśmiechnęła.
- Do zobaczenia Albercie - stanęła na palcach i cmoknęła go w policzek.
- Pa - pomachała mu i poszła w stronę swoich komnat. Dziewczyny nawet nie pożegnała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 2:43, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- A kto by miał z tobą dziecko. - mruknęła do siebie gdy kroki Jane ucichły.
D niego nie odezwała się ani słowem. Zablokował jej dar, spoufalanie z tą młodą, "dzieło"? Coraz mniej się jej to podobało. Zwolniła kroku tak, by iść obok June.
Oj Albercie... za bardzo napawasz się władzą. Była zła, nawet bardzo. Za tą scenę, za poniżenie, za przedmiotowe traktowanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 2:54, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
To, że miała u niego specjalne względy nie oznaczało jednak, że będzie pozwalał jej na lekceważenie członków rodziny. Była tu nowa i za młoda by tak się panoszyć ze swoją pozycją. Albert nie lubił takich sytuacji. Szczególnie jeśli szkodziły i jemu. - Av... - zaczął nawet się do niej nie odwracając. Sala audiencyjna była dosyć daleko, więc mieli czas na rozmowę. - Byłbym ci bardzo wdzięczny gdybyś następnym razem nie narażała mnie na utratę czyjegoś zaufania. - powiedział sucho. - Jak już mówiłem, lekceważeniem sobie nie pomożesz. - był spokojny, bo niby po co miał się unosić. Nie lubił hałasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 3:01, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zatrzymała się w pół kroku. Przymknęła oczy by opanować złość.
- Nie prosiłam o taką sytuację. - powiedziała cicho głosem ociekającym jadem.
- Poza tym nie mam zamiaru ci się tłumaczyć. - dokończyła.
Złość osiągnęła u niej punkt bliski krytycznego, nie dość że ją lekceważył to teraz udzielał "nagany", do tego publicznej, z winy tej małej.... Odetchneła licząc w myślach do 10. " Jej zaufania...", ona na pewno by oddała duszę, której a propo nie ma na twoje skinienie, jak bezwolna lalka... zaufanie pfff
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 3:10, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Również się zatrzymał. Spojrzał na Avię surowym wzrokiem. - Nie prosiłaś, ale to ty ją zaczęłaś. - zauważył. - Nie każę ci się tłumaczyć, nie mam też zamiaru cie teraz pouczać. Daję tylko cenną radę na przyszłość. - jego twarz w tym momencie nie wyrażała żadnych uczuć. - Nieważne czy starszy czy młodszy wampir, zwykły szacunek może uratować ci tyłek bo nigdy nie wiadomo jakiego asa w rękawie chowa twój przeciwnik. - sam traktował swoich wrogów z tą samą myślą. No, chyba, że ktoś na prawdę poważnie zalazł mu za skórę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 3:16, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie odpowiedziała. Jednak jej urażone spojrzenie mówiło wyraźnie że nie ma zamiaru współpracować, bynajmniej nie teraz. Może i miał rację, ale zawsze musi robić scenę przy wszystkich, przy Lizzy... szczególnie. Strzepnęła niewidzialne pyłki z sukienki.
- Jak rozkarzesz... Panie... - powiedziała ironicznym tonem w parodii ukłonu.
Cały czas patrzyła mu w oczy, badziej chyba znieważyć go na oczach innych nie mogła. Zdawała sobie sprawę że mocno tego pożałuje, ale na razie cieszyła się odwetem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 3:23, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Pokręcił głową z dezaprobatą i posłał jej krótkie, znudzone spojrzenie. - Nie pomagasz sobie, Av. - odwrócił się i ruszył w dalszą drogę do sali audiencyjnej. Nie pojmował, czego Av nie potrafi zrozumieć. Nie uraził jej przecież w żaden sposób. Tak na prawdę zależało mu jedynie by uświadomiła sobie kilka istotnych spraw. I za takie coś należała mu się pogarda z jej strony? Przecież to niedorzeczne. Gniew powoli w nim narastał, ale jak zwykle nie pokazał tego po sobie w żaden sposób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:59, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Otworzyła już usta by coś powiedzieć ale zamknęła je, uśmiechnęła się tylko w myślach. Na jej twarzy widniał tylko pozorny spokój, a w głębi gotowała się ze złości. Liczyła na jakąś scenę z jego strony, coś więcej niż tylko znudzone spojrzenie. Znała go jednak na tyle, że wiedziała że to nie koniec, zapewne policzy się z nią później. Było mało prawdopodobne żeby tak to zostawił. Szykowała sobie linię obrony jak i ataku, ale to później... Teraz bez słowa szła za nimi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:12, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Do jego uszu dochodziły już tylko dźwięki kroków. I tak było lepiej. Nic nie mogło zakłócać jego jasnego myślenia, w końcu czeka go teraz bardzo poważna rozmowa. Ktoś jednak był na tyle egoistyczny i zapatrzony w siebie, że wolał skupiać uwagę wszystkich na swoich humorkach. Nie myśl o tym, bo się niepotrzebnie denerwujesz. - skarcił siebie w myślach. Starał się skupić na ważniejszym temacie.
Wkrótce dotarli do wrót sali audiencyjnej. Albert odwrócił się i spojrzał na wszystkich, którzy za nim podążali. - Trzymajcie się blisko mnie. - powiedział cichym, aczkolwiek stanowczym głosem. - Będę z nimi rozmawiał, więc nie wchodźcie mi w słowo, jasne? - nie był nieuprzejmy. Po prostu chciał utrzymać jako taki porządek kiedy już przekroczą wrota sali. - No i, co najważniejsze... Bądźcie czujni. - dodał na koniec i odwrócił się. Spojrzał na drzwi z lekkim westchnieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junette Kowalska
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:57, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się przytakując gdy obrzucił ją spojrzeniem. Zerknęła jeszcze na chwilę na Av, jej zachowanie ją rozbawiło, choć całkiem niedawno to ona leżałaby zwijając się z bólu nie do końca panując nad swoim darem. Teraz jednak wolała zgrywać pełną doświadczenia.
- Albercie. - Przesunęła się nieco bliżej. - Powodzenia. Liczę na ciebie. - Szepnęła mu do ucha po czym stanęła po jego prawej stronie. Była lekko spięta choć dobrze wiedziała że może na niego liczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elisabeth
Volturi
Dołączył: 08 Lis 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:01, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Westchnęła cicho, pod nosem. Po drodze minęła ją Jane, której nie obdarzyła nawet spojrzeniem. Czuła tylko po zapachu, że Albert skierował się gdzieś korytarzami. Stanęła i wykonała zwrot w tył. Ignorując swego towarzysza, ruszyła w stronę znajomego zapachu. Chwilę później stała za grupą wampirzyc oraz Albertem. Uniosła nieznacznie brew. No cóż...jeśli to wszystko miało mu pomóc. Stała za nimi, z rękoma założonymi za plecami. Po chwili poprawiła swój fikuśny, przyduży cylinder. Nie wiedziała do końca co się dzieje i po co. Ale to już kwestia czasu, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:39, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się pod nosem czując obecność Elisabeth. - Dobrze, że jesteś. - powiedział patrząc przed siebie, jednak był pewien, że dziewczyna wie do kogo mówił. Na słowa June zwyczajnie kiwnął głową. Przymknął na sekundę powieki by jego myśli stały się klarowne i poukładane. Nie ma mowy o błędach! Po chwili otworzył oczy i z twarzą nie wyrażającą żadnych uczuć otworzył wrota sali audiencyjnej. Wkroczył do środka, prowadząc za sobą mały pochód.
/Sala audiencyjna
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Albert dnia Czw 0:53, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|