Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leana
Pół-wampir
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:32, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Czyli konieczna jest interwencja Volturi wujku ?. - zapytala poprawiła spódnice swojej sukni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aro
Gość
|
Wysłany: Nie 11:34, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Odłożył dokumenty i zaczął zakładać czarne, skórzane rękawiczki.
- Jane zapowiedziała, że tamtejsze wampiry nie są zbyt gorliwe w wysłuchiwaniu naszych... nazwijmy to prośbami. - spojrzał na bratanicę - Tak więc koniecznie muszę się wybrać tam osobiście. Jeśli nie chcecie nie musicie jechać ze mną. Zabiorę ze sobą kilku strażników.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leana
Pół-wampir
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:36, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Ja i tak wracam do Forks więc pojade z tobą.... - powiedziała nie chciała mówić o swoich kłótniach z Liamem. Skinęła głową na wampirzyce i poprosiła o spakowanie swoich bagazy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aro
Gość
|
Wysłany: Nie 11:40, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Dobrze. Samolot już na nas czeka. Proszę Cię abyś uprzedziła Matt'a o naszym przyjeździe. Chcę aby odebrał nas z lotniska. Powiedz, że ma tam na nas czekać - po tych słowach ruszył przed siebie. Po chwili w drzwiach stanęło 4 strażników.
- Wy polecicie drugim samolotem, spotkamy się na lotnisku w Ameryce. Zachowujcie się jak należy. - zmierzył ich wzrokiem i ponownie spojrzał na bratanicę.
- Możemy wyruszyć?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marek
Volturi
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:45, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Marek przywitał się z bratem. Przypatrzył się jak rozdjae rozkazy. Zawsz mu zazdrośicł pewności siebie.
-Aro bracie mój kogo ze sobą zabierasz?
Popatrzył na niego.
-Chciałem Cię jeszcze uprzedzić że nie zaszczyci Cię dar naszej drogiej Mercedez a bardzo by się przydał w takiej wyprawie bo posiada dary nas wszystkich a do tego rozpona dary tamtych wampirów.
Popatrzył na reakcję Leany lecz nic nie dało się z niej wyczytać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leana
Pół-wampir
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:45, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Jak dla mnie możemy ruszać. juz wysyłam wiadomość do Matta - powiedziała pisząc smsa
- Marku lecisz z nami >
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Leana dnia Nie 11:46, 17 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aro
Gość
|
Wysłany: Nie 11:51, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Trudno, z Mercedez porozmawiam kiedy tylko mi się uda. - poprawił pelerynę, Strażnicy już wyszli i ruszyli do swojego samolotu.
- Moja droga - zwrócił się do Leany - Poinformuj również Claudię aby zapowiedziała innym wampirom naszą wizytę. Odwiedzę wszystkie tamtejsze grupy. Jak już dolecimy wszystko ma być przygotowane. - poszedł w kierunku drzwi, zatrzymał się jeszcze i spojrzał na brata.
- Zostawiam dwór w Twoich rękach, bracie. Dbaj o nasze włości. Jeśli będziesz potrzebował w czymś pomocy to kontaktuj się ze mną przez te... komórki - powiedział z lekką odrazą, bowiem to był jeden z wynalazków, którego używał bardzo rzadko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marek
Volturi
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:54, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na Leanę. Nie był pewny czy lecieć z nimi czy nie.
-Aro bracie co myślisz o zaistaniałej sytuacji? Tyle zrobiłeś dla tej dziewczyny a ona Cię opuściła. Uważam że trzeba nią ukarać
Uśmiechnał się szeroko widząć wkurzoną twarz brata
-Oczywiście że zadbam o nasz dwór. Będzie problem to zadzwonie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aro
Gość
|
Wysłany: Nie 11:58, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Myślę, że kilka godzin w odosobnieniu z Jane będzie odpowiednią karą. - uśmiechnął się lekko - Ale o tym później. Jeśli chcesz lecieć z nami Marku to radziłbym Ci się pośpieszyć. Zostawię Was jeszcze samych. Będę czekał w samochodzie na dziedzińcu.
Po tych słowach zostawił ich samych. Chciał dać im chwile na pożegnanie i rozmowę.
//Dziedziniec
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leana
Pół-wampir
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:58, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Tato juz ponad 100 lat nie byliśmy na wyciecze no zgódź sie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marek
Volturi
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:59, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Bracie może i dobra kara ale szanse mają identyczne. Ten dar Mercedez to przekleństwo nie raz.
Spojrzał na Leanę.
-To leć córeczko i sotrzeż Mercedez że będzie miała problemy chociaż Aro dla niej zawsze był dobry.
Wstał i przytulił córkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leana
Pół-wampir
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:05, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Czyli nie lecisz ?. - zapytała troche podenerwowana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marek
Volturi
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:06, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Zresztą co będę siedział w dworze.
Złapał Leanę za rękę i poszli na dziedziniec
//Dziedziniec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:10, 21 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
/Komnaty Alberta [nie chce mi sie czekać na Aro, więc piszę własną wersję, o! XD]
Wszedł do sali. Odgłosy jego kroków odbijały się echem od zimnych ścian komnaty, w której panowała bezwzględna cisza. Albert stanął przed obliczem Aro. - Wzywałeś mnie, bracie. - rzekł. Aro uśmiechnął się na widok swego brata po czym przemówił:
- Mam dla ciebie misję, Albercie. - zaczął. - Odnajdziesz Junette i sprowadzisz ją na dwór. Jestem pewien, że dobrze ją pamiętasz. - powiedziawszy to, uśmiechnął się cwanie.
Albert uniósł z wyższością głowę. - Załatwione. - powiedział. Doskonale pamiętał tę drobną wampirzycę. Uznał, że nie powinien mieć z nią problemu.
- Jak pewnie się domyślasz, dziewczyna przebywa obecnie w Forks. - prawie prychnął Aro.
Albert przytaknął tylko głową nieznacznie i odwrócił się by wyjść z sali.
- Liczę na ciebie. - rzucił na pożegnanie Aro.
Albert opuścił dwór próbując skupić swe rozproszone myśli na poleconej misji.
/Lotnisko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junette Kowalska
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:57, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
dziedziniec/
Weszła do Sali, jak zwykle z pełną klasą. pochyliła się przed samym tronem.
- Witaj, Aro. - Powiedziała ściszonym głosem.
- Kazałeś mnie sprowadzić, nie mam pojęcia - więc pytam, po co?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Junette Kowalska dnia Czw 20:58, 25 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 11:22, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
//Lotnisko
Pojawił się w sali bez zbędnych ukłonów, czy czegoś podobnego. Zanim straż Volturi zorientowała się, kim jest, Vea już stał przy June. Nachylił się nad jej uchem.
-Nie jestem tu mile widzianym gościem. - Szepnął jej na ucho, ciut rozbawiony, po czym ukłonił się przed Aro. - Panie, przybyłem odwiedzić stare kąty...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junette Kowalska
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:38, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Więc co ty tu robisz?! Mało masz problemów? - Szepnęła z lekkim rozbawieniem. Bo tak na prawdę ta sytuacja ją szczerze bawiła, wyglądali jak dwie świnie stające przed drzwiami rzeźnika.
- Panie? - Zapytała lekko znużona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 9:48, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
-Trochę rozrywki czasem się przyda, nie? - Odpowiedział jej i odwrócił się do Ara. Jednak zanim zdążył otworzyć usta, tamten przemówił.
-Junette i Vea, dwóch zbiegów, uciekinierów... - Zaczął kpiąco, jednak Vea mu przerwał.
-Ja nie uciekłem, zostałem wygnany.
-Tym bardziej nie powinieneś tu być. Gdyby Kajusz wiedział, że tu jesteś... Cóż, niechybnie czekałaby cie śmierć w płomieniach.
-A czego chcesz od June? - Spytał znużony, dobrze to wszystko wiedział, i bez przypominania. Za postawienie nogi we Włoszech była mu wyznaczona śmierć. Aro przerzucił spojrzenie zamglonych, czerwonych oczu na dziewczynę.
-Junette, chcę, żebyś wróciła na dwór, służyć mi. - Po tym zdaniu nawet Vea nie mógł wykrztusić słowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junette Kowalska
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:29, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Że co?! W głowie miała mętlik, była przekonana że we Włoszech zakończy swoją "wieczną" wędrówkę.
- Panie, więc kim mam być i co robić na twoim dworze? - Brzmiało to jak zaakceptowanie jego decyzji, jednak tego nie powiedziała.
- Dostałam drugą szansę? - Spuściła pokornie wzrok z Oblicza Ara i
obejrzała się na Veę, spokojny i opanowany - jak zwykle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:23, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wyprostował się, a jego twarz nie zdradzała żadnych uczuć. Jak maska, obojętność i chłód.
-Będziesz mi służyć, naturalnie. - Odpowiedział jej powoli, jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie. - Pracować tu, dostaniesz własne komnaty i część majątku w zamian za ochronę mnie i moich Braci.
-Przepraszam, ze się wtrące... - Zaczął Vea, ale Aro uciął jego przemowę machnięciem ręki. Po chwili naokoło nich pojawiło się kilkanaście, a może kilkadziesiat zakapturzonych postaci.
-Ciebie nie powinno tu być. Zaprowadźcie go do lochów. - Rozkazał im, a wampiry powoli zacieśniały krąg wokół nich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junette Kowalska
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:53, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Chwyciła Veę za dłoń.
- Dobrze, będę godną następczynią Reymonda. - Podniosła się z klęczek.
- Nie będę stawiała warunków, oprócz jednego. Vea zostaje ze mną. I tutaj nic mu się nie stanie. - Wpatrywała się w jasną twarz Aro z nieznaną jej dotąd powagą i dumą. Mimo że nienawidziła dworu z całego serca, czuła jakby wróciła do domu.
- Odtąd więc jestem Volturi. Zgadzam się na twoje warunki i zrobię to co mi polecisz. Zabiję kogo będziesz chciał, a zostawię przy życiu tego którego wyróżnisz. Ale ty mi obiecasz że Vea przy mnie jest nietykalny. Jej oczy świeciły jasnym blaskiem. Wróciła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:07, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zdziwił się bardzo tym, że June tak szybko się poddała. A może właśnie nie? Może chciała wrócić? Może on też powinien? Poczuł jak na ramieniu kościstą, zimną dłoń i strzepnął ją natychmiast. Na jego twarzy pojawił się bezczelny uśmieszek.
-Sępy... - Mruknął zdegustowany i popatrzył wyczekująco na Ara. Ten uśmiechnął się tryumfalnie.
-Junette, myślałem, że nie jesteś na tyle głupia, żeby zadawać się ze zdrajcami... - Jego twarz nagle zmieniła wyraz, była teraz zimna i nieprzenikniona, niczym twarz Vei, a oczy mu poczerniały. - To nie była prośba. Zostajesz tu, ze mną, albo idziesz na dół, jak on. - Wskazał na Veę kościstymi palcami, ale ten stał niewruszony. Popatrzył na Ara z należnym mu szancunkiem, ale również pogardą.
-Nie myśl sobie, panie, że pozbawiając mnie życia, czy wolności zrobisz na złość mnie. Odszedłem z pałacu z własnej woli, nie dlatego, że zostałem wygnany. To, czego naopowiadał ci twój brat, to już twoje sprawa. WIesz, jaki on jest. - Mówił ze stoickim spokojem. Ścisnął delikatnie rękę Jun. - Więc nie widzę powodu nazywać mnie zdrajcą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junette Kowalska
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:34, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Zostaję tu z tobą ale razem z nim. Jest zdrajcą. Tak samo jak ja. Ja i Reymond również odeszliśmy, a jednak ja dostałam drugą szansę. Nie śmiem cię prosić abyś mu wybaczył, ale zostaw go przy życiu. - Uśmiechnęła się tak, jak kilka lat temu. Niewinnie i dziewczęco.
- Nie sprawię ci więcej zawodu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:48, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
-Ty i Reymond to inna historia. - Machnął ręką, a tłum wampirów odsunął się parę kroków z pomrukiem niezadowolenia. - Ale dobrze, jeśli tak chcesz, niech tak będzie.
Przez twarz Vei przemknął uśmiech, puścił June oczko, ale jak się okazało, to nie koniec problemów.
-Więc będziecie żyć tu, jako moi doradcy i ochroniarze... Ale ochroniarzy zwykle mam trzech... - Wstał i machnął na służącego stającego przy drzwiach. - Przedstawiam wam trzeciego.
No i Vei opadła szczęka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:50, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
//Forks
Wkroczyła do sali dostojnym krokiem w długiej, fioletowej, satynowej sukni. Na plecach miała czarną pelerynę, a na głowie kaptur. Podeszła do tronu Ara i zrzuciła go z głowy. Ukłoniła się lekko.
-Jestem panie. - Powiedziała spiewnym głosem i uśmiechnęła się radośnie do pozostałej dwójki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junette Kowalska
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:13, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Odwzajemniła uśmiech i spojrzała na Aro radośnie.
-Więc dwie wampirzyce i jeden wampir. Niech będzie. - Widząc minę Vei ścisnęła jego rękę po raz ostatni, po czym ją puściła. Rachel... byli długo ze sobą związani.
- Czekam na rozkazy, i jestem do twojej dyspozycji. - Skłoniła się lekko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:19, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zacisnął usta. To bez sensu. Nie był już z Rachel, zdradziła go, a coś go do niej ciągnęło. Ale June musiała uznać, że są razem, bo się od niego nieznacznie, ale jednak, odsunęła.
-Myślę, że na razie Rachel pokaże wam wasze komnaty. Rozgoście się, macie na razie chwilę odpoczynku. Zresztą zdaje się, że mamy gości, warto by było ich przywitać. - Oznajmił zmuszajac się do oficjalnego uśmiechu. Vea przytaknął i złapał Jun za rękę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:26, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Rachel skłoniła się swojemu panu i podeszła do pary. Złapała Veę za rękę.
-Chodźcie, pokaże wam pokoje. - Oznajmiła z radością w glosie. - Są połączone, ale macie oddzielne sypialnie i łazienki, więc z tym nie będzie problemu. - Instruowała ich, kiedy wyszli z sali. Doszli do wielkich, potężnych drzwi. - To tu. A moja komnata jest tuż obok. - Wskazała dłonią na drzwi obok. - Jest również połączona z waszymi tarasem, więc jakbyście chcieli wpaśc w odwiedziny, to zapraszam. - Uśmiechnęła się znacząco do Vei i skierowała się w stronę swoich wrót. - Ubrania są w garderobach. - Dodała jeszcze, zanim zniknęła w wejsciu.
//Komnata Rachel
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 19:28, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junette Kowalska
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:29, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Chyba musimy pogadać. - Stwierdziła patrząc na zamyśloną twarz Vei.
Posłała Aro krótki uśmiech i pociągnęła Veę za sobą.
/ komnaty gościnne (kurde, zmieniam ten post któryś raz z koleixD)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Junette Kowalska dnia Czw 20:56, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Marie
Vampire
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:34, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
| Dziedziniec
Obraz, który niedawno stworzył przed jej oczami Nick niewiele się różnił od tego co miała i widziała przed sobą teraz. Stanęła pod jedną ze ścian. Właśnie do sali wchodziła Heidi, prowadząc za sobą zdezorientowanych ludzi, oglądających się na każdą stronę. Wraz z nimi w powietrzu unosiło się mnóstwo zapachów. Anna Marie wciągnęła powietrze, rozkoszując się tą chwilą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Marie dnia Pią 16:35, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cherry
Vampire
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:41, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
//Dziedziniec
Wampirzyca kroczyła obok Ann i obok niej się zatrzymała. Przyglądała się ludziom , którzy wyglądali zabawnie, niepewnie rozglądając się po pomieszczeniu i wyszukując oznak że coś jest nie tak. - Różnorodność smaków... - uniosła kąciki ust ku górze - mam nadzieję , że niektórzy z nich będą w stanie zaspokoić moje wymagania smakowe... - mruczała jej do ucha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Marie
Vampire
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:55, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Heidi mimo, że jest człowiekiem ma dobry gust .. - stwierdziła, wyszukując wzrokiem swojej ofiary. Z daleka uśmiechał się do nich jakiś chłopak. W niebieskiej koszuli i spranych jeansach wyglądał bardzo dobrze, a zapach jego krwi, który było czuć z aż takiej odległości był jeszcze lepszy. - I o to mamy zwycięzcę. - powiedziała jakby znudzonym tonem, poczym szeroko się uśmiechnęła i pognała w jego stronę.
- Trzeba się najpierw zapoznać.. - szepnęła, odchodząc i puszczając im oczko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Marie dnia Pią 16:57, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 17:11, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zostawił im wolną rękę co do wyboru obiadu. Sam zaczął się rozglądać w koło, aż dostrzegł całkiem zdezorientowaną i przestraszoną młodą dziewczynę w tłumie.
-Aż szkoda takiego piękna... - Westchnął. - A jakby się tak zabawić i... Stworzyć kilku nowych? - Szepnął do Cherry z błyskiem w oku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cherry
Vampire
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:19, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ann odeszła , a Cherry zaczęła się zastanawiać nad wyborem posiłku. Ona wybierała ludzi według ich wieku , różnorodności kulturowej itp. Zazwyczaj padało na ludzi w przedziale wiekowym 18 - 22... Wypatrzyła jakąś brunetkę z wystraszoną miną.
Nagle usłyszała głos Nicolasa.
- Nowych? To... tu dozwolone ? - spytała spoglądając niepewnie w jego stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 17:28, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
-Pewnie nie... Ale jesteście pod moją opieką. - Wzruszył ramionami. Salę wypełniało tyle smakowitych zapachów, a Nick póki co sycił się tylko nimi. Dobrze wiedział, ze Aro nie pozwoliłby mu nic zrobić, bo byl jedną z niewielu osób, które naprawdę kochał. - Ale możemy to przełożyć... na kiedy indziej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Marie
Vampire
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:35, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Cześć - podeszła do upatrzonego przez siebie chłopaka i zatrzepotała rzęsami.
- Cześć .. - odpowiedział jej niepewnie, patrząc na swoje buty - Wiesz może co tu takiego jest, że nas tu przyprowadzili ? - spytał obcym akcentem. Przez chwilę Annie Marie wydawało się, że ciemny chłopak drży.
- Spokojnie .. - wyszeptała mu do ucha, poczym spojrzała w jego wielkie czekoladowe oczy. Wyczuwała w nich tylko strach i niepewność. Po chwili jednak znajdował się już pod jej ciężką hipnozą.
- Widzisz .. - powiedziała do niego, choć po wyrazie twarzy było wyraźnie widać, że był nieobecny - nic ci nie będzie - przyłożyła czerwone usta do wgłębienia pod jego uchem.
Gdy ugięły się pod nim nogi, zostawiła go na ziemi. Bladego, bez żadnej kropli krwi. - Spoczywaj w spokoju - szepnęła, całując go w czoło. Wstała. Jej tęczówki przybrały barwę intensywnej czerwieni, a ona sama poczuła się dużo lepiej.
Podeszła do Cherry i Nicolasa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Marie dnia Pią 17:37, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cherry
Vampire
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:40, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wywróciła znacząco oczami - Nie kuś mnie więc czymś podobnym - roześmiała się cicho. Wypatrywała na powrót brunetki, gdyż wśród wszystkich tu ludzi Tylko Ona spełniała warunki Cherry. - Kiedy tylko będziesz chciał. - mruknęła gdy Ann podeszła.
- Najedzona?- zwróciła ku niej swe oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 17:47, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zaśmiał się cicho pod nosem i podszedł do owej dziewczyny, która miała skórę bladą niemal jak on, ciemnoszare oczy i bardzo, bardzo ciemne włosy.
-Mogę w czymś pomóc? - Spytał, jakby nigdy nic. Dziewczyna przyjrzała sie mu od stóp do głów, jej wzrok na chwilę zatrzymała osobliwa peleryna, ale po chwili patrzyła w jego szkarłatne oczy, a przerażenie na jej twarzy rosło.
-Ja... Ja chciałabym już stąd wyjść.. Boo jestem zmęczona tą wycieczką i...
-W porządku, odprowadzę cię do drzwi. - Zaoferował się i wziął ją za rękę, czując jej wspaniały słodki zapach, słysząc intensywne bicie jej serca i pulsowanie krwi w żyłach. PO chwili włamując się do jej mózgu wytworzył omam, dzięki któremu dziewczyna zobaczyła przed sobą otwarte drzwi, te którymi wchodziła.
-Widzisz? Do zobaczenia następnym razem. - Powiedział, kiedy dziewczyna przeszła przez wyimaginowane drzwi. Po chwili był tuż przy niej i wbił białe i ostre jak igiełki zęby w jej szyję. Wypił krew z dziewczyny w rekordowym tempie i otarł usta. Iluzja zniknęła. Podszedł do obu pań.
-Cóż... Jak na przystawkę, idealnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Marie
Vampire
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:54, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- O czym mówiliście ? - spytała z ciekawości, stając obok Cherry.
- Tak, jestem najedzona. - odpowiedziała zadowolona i wykrzywiła usta w uśmiechu. Jeden porządny człowiek w zupełności jej wystarczył. Jej pragnienie zostało zaspokojone.
- Szukasz nadal ? - zwróciła się do Nicolasa, uniosząc prawą brew do góry.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Marie dnia Pią 17:55, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cherry
Vampire
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:56, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Zaproponował zabawę w tworzeniu nowych - odpowiedziała.
Gdy i Nicolas wrócił od swojego posiłku Cherry, ruszyła w kierunku brunetki. Bez żadnych ceregieli pociągnęła ją za ciepłą dłoń pod jedna ze ścian.
- Przykro mi moja droga.- mruknęła przepraszająco i pogłaskała dziewczynę po twarzy.
Odkręciła ją tyłem do siebie i wgryzła się w jej szyję. Pozbawiła ciało ostatniej , nawet najmniejszej kropli krwi. Puściła brunetkę wolno, pozwalając by ciało opadło głucho na podłogę.
- Ja już podziękuję, najadłam się. - powiedziała zgodnie z prawdą. Zawsze wystarczało jej niewiele krwi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cherry dnia Pią 17:56, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|