Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mercedez Volturi
Volturi
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:46, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
// komnaty Alberta
Weszła szybko i energicznie do sali. Nie chciała ominąć palących się zwłok Aro. Zobaczyła tylko już gasnący płomień.
-No i nie zdążyłam.
Skrzywiła się ale i uśmiechnęła. Podeszła do Albarta i June. Skłoniła się teratralnie przed wampirem.
-I co dalej panie?
Zachichotała.
-No dar Aro będzie dostępny przez jakieś 3 doby więc musimy wykożystać to.
Uśmiechnęła sie cwanie.
-Kajusz jeszcze żyję a Marek jest w swoich komnatach. Niestety Kajusz nie jest sam. Jest z nim Leana i Liam.
Zamyśliła się chwilę.
-Ale tamci już go wyczuli więc trzeba tamtą dwójkę wyciągnąć.
Wciągnęła powietrze.
Czując w powietrzu złość Kajusza wybuchła śmiechem.
-Chyba nam się jeden wampir zdenerwował.
Poczochrała sobie włosy.
-Albercie trzeba szybko usunąć Kajusza bo już wie że Aro nie żyję. Mogę wykożystać dar Liama aby ten był posłuszny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:42, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na Mercy.
- Dobrze, że jesteś. - rzekł, chociaż nie wierzył, że kiedykolwiek powie coś takiego akurat do niej. Nawet jeśli jego głos był lodowaty jak zimowe powietrze, wciąż czuł się z tym dziwnie.
- Potrzebuję tu jeszcze tę rudą laleczkę. - dodał. - Trzeba zwołać Volterę i poinformować ich o tej jakże wielkiej stracie... - uśmiechnął się pod nosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mercedez Volturi
Volturi
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:51, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Na słowa Alberta uśmiechnęła się słodko.
-No takich słów z Twoich ust bym się nie spodziewała.
Puściła mu oczko.
-Ona miała zająć się Kajuszem.
Uśmiechnęła się cwanie.
-Lecz Kajusz nadal żyje i jest bardzo wzburzony śmiercią Aro.
Zamyśliła się na chwilę.
-Zaraz pewnie nawet tu będzie.
Popatrzuła na Alberta a potem na miejsce gdzie było ognisko.
-Zabiłeś mi ojca. Chyba się popłaczę.
Udała że wyciera łzę.
-No to trzeba zwołać Volterę i przypilnować porządku. W końcu nowa era się zaczęła.
Zaśmiała się.
-Wiesz co chętniej będę stała za Twoimi plecami niż za nim czy za tamtym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junette Kowalska
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:04, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Gdy zobaczyła Mercy, jej kąciki ust zadrgały. Zupełnie jakby chciała się uśmiechnąć a nie mogła. Dziwne uczucie.
- Na razie problemem jest sprowadzenie tu wszystkich. - Mruknęła lekko niezadowolona z obrotu sprawy.
- Trzeba obwieścić radosną nowinę, całemu światku Volturich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:09, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Chyba zaangażujemy w to Marcello. Obskoczy wszystkich raz dwa. - powiedział.
- A mi przypadnie rozmowa z pozostałą dwójką braci. O Marka się nie martwię, gorzej z Kajuszem. Uparty, trzymający się tych samych zasad i poglądów od początku. - westchnął. - Trzeba być otwartym na nowe pomysły, prawda, drogie panie? - dodał z szarmanckim uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mercedez Volturi
Volturi
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:33, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się.
-To proste. Ktoś z głową pełną nowych i świeżych pomysłów i planów będzie idealny.
Spojrzała na wampirzycę i uśmiechnęła się.
-Myślę że sprowadzenie tu inny nie bedzie problemem.
Potem znów skierowała swój wzrok na Alberta i powiedziała teatralnie.
-Panie mój!-zachichotała-tego to jeszcze nie było ale podba mi się Albercie mówić tak do Ciebie.
Puściła mu oczko. Była w nadzwyczjnie dobrym humorze.
-Uważam że Kajusz będzie robił problemy jest na prawdę wzdburzony śmiercią Aro. Wyczuwam to na odległość. Gdy będzie coś nie tak zmuszę go do spokoju bo akurat dysponuję darem Liama bo jest w Volturi. Tylko będziesz musiał mnie włączyć Mój Panie!
Powiedziała z naciskiem na dwa ostatnie słowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junette Kowalska
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:13, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Miała ochotę powiedzieć po raz kolejny że to nie jest problem, szybko jednak powstrzymała się.
- Kajusz jaki jest, wszyscy wiemy. - Mruknęła już ciut zniecierpliwiona.
- Wezwij więc do siebie Marcello, na pewno będzie zachwycony. - Spojrzała na Alberta szukając choć odrobiny aprobaty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:06, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zerknął na Mercy.
- Nie wiem czemu tego nie czujesz, ale wasze dary są odblokowane od dłuższego czasu. - zauważył.
Spojrzał na June i uśmiechnął się nieznacznie.
- Wezwę Marcello do swoich komnat, tam z nim porozmawiam. Możesz udać się ze mną jeśli chcesz. A ty... - tu zwrócił się do Mercy. - Masz teraz wolną rękę. Skoro odblokowałem twój dar, możesz skompletować te, których jeszcze nie masz. - puścił jej oczko i ruszył przodem w kierunku wyjścia z sali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Junette Kowalska
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:26, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Miłej zabawy, Mercedez. - Posłała uśmiech wampirzycy po czym spojrzała na Alberta.
- To dla mnie zaszczyt. - Poprawiła włosy i ruszyła za Albertem do Jego komnaty. W duchu śmiała się z Różowowłosej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:35, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Otworzył wielkie wrota sali i wraz z June udał się do swoich komnat.
/Komnaty Alberta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mercedez Volturi
Volturi
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:26, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Czuję Albercie to ale chodziło mi ogólnie. A darów mam nad to jak na razie ale z chęcią bym coś jeszcze znalazła. I lepiej zastanawiał się do czego przyda się dar Aro kiedy go jeszcze mam chodzi wolę Edwarda.
Odprowadziła ich wzrokiem i wybuchła śmiechem. Rozsiadła się na tronie Aro z gracją.
-I myślą że jestem głupia.
Uśmiechnęła się sama do siebie.
-Mną się niemanipuluje. Wiem kiedy ktoś chce to zrobić.
Znów się zaśmiała i pokręciła głową z dezaprobatą.
-Trzeba ruszyć do Forks i poszukać Edwarda. Jego dar mi się przyda.
Wstała i ruszyła w poszukiwaniu Leany.
//Taras na dachu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:24, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
//??
Wieść o tym, że trza się zebrać, szybko się rozchodzi, zwłaszcza, jak się siedzi w epicentrum. Ciemnowłosy chłopak wpadł do pomieszczenia. Włosy miał zwichrzone, na grzbiet narzucił jakąś koszulę. Do tego proste jeansy i proszę. Przeczesał włosy, zapalił fajka. Ale zaraz! Zapalniczka zatrzymała się kilka minimetrów od papierosa. Wciągnął powietrze nosem. Czuł zapach Aro, zmieszany z zapachem Alberta, tej rudej, co imienia nie pamiętał i....wciągnął powietrze nosem raz jeszcze. Mercedez. Zmrużył lekko oczy. Przeszedł kilka kroków po pomieszczeniu, zgięty w pół. Fajka sobie do pyska wsadził, odpalił. Na podłodze była krew do cholery. Podszedł do kominka. Ogień wciąż się palił. Czuł swąd palonego ciała. Cholera...co tu się działo? Wyciągnął telefon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylvia
Volturi
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:55, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Weszła do sali.Od razu poczuła zapach dymu.Pomieszczenie zdawało się wyglądać inaczej niż zwykle.Raczej nie działo się tu nic dobrego.
Rozejrzała się.Jej uwagę przykuły ślady krwi na podłodze.Przeniosła wzrok na zwykle nie palący się ogień.W powietrzu można było poczuć zapach kilku wampirów.Oj,miała złe przeczucia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:00, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Odwrócił gwałtownie głowę, słysząc kroki. Cały się zjeżył. W życiu jej nie widział. Zmrużył oczy. Chociaż. Wertował chwilę pamięć. On znał każdego wampira w Volterrze. Jeśli go nie znał, znaczy nie swój. A kobieta zdawała się być znajomą. Sylvia, tępaku! jakiś cichy głos mu podpowiedział. Podszedł do niej, z dworską gracją ukłonił się i musnął wargami jej dłoń.
- Witaj...może ty wiesz, co tu się wydarzyło.
Jego twarz obecnie nie prezentowała nic. Żadnych głębszych uczuć, jeno chłodne zainteresowanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylvia
Volturi
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:06, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Jeszcze nie do końca...Ale mam pewne podejrzenia.
Jeszcze raz wciągnęła powietrze.Zapachy trzech,może czterech osób.
Przypomniała sobie,co jeszcze jakiś czas temu widziała.Jakieś tajemnicze zebranie u Alberta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:17, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- To słucham...
Wbił w nią spojrzenie ciemnozielonych tęczówek, któe obecnie lśniły lekko gniewem. Nie wiedzieć czemu. Coś mu tu śmierdziało, a był pewien, że wyrok którego dokonano nie był na tej rudej na ten przykład. Wydmuchnął kłąb dymu, mrużąc lekko oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylvia
Volturi
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:00, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Albert i jego gromadka zabili Aro-powiedziała rozglądając się po sali.
Podeszła do niewielkiej kałuży krwi.Od razu poczuła znajomy zapach.Prychnęła.
W takim razie jej przypuszczenia były właściwe.Wszystko się zgadzało:zapachy,krew i ogień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:20, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Cóż za imponująca dedukcja.
Parsknął.
- I co w związku z tym?
Nie podobało mu się to. Był młody, może i racja, ale był zwolennikiem starego porządku świata. Jaki by on nie był. A Albert nie wydawał mu się najlepszym władcą. Wszystko układało się w tym jego łbie. Powoli, bo powoli, ale się układało. Jednym słowem zapowiadała się niezła zabawa. Tylko w takim razie, gdzie reszta panów, co by się teraz zdali do czegokolwiek. Wrzucił niedopałek do kominka, odpalił następnego. Kopiuch jeden.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shiloh Blake
Volturi
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Volterra. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:29, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
//Plac
Weszła bez pukania. Cały czas czuła intensywny zapach dymu. rozejrzała się szybko po pomieszczeniu. Zaczęła skakać pytającym wzrokiem po twarzach wampirów.
-Co tu się stało?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:55, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Odwrócił się gwałtownie w kierunku kobiety. Nie no. Tej tu, nigdy na oczy nie widział i był tego pewien. Warknął cicho.
- Myślę, że to ja będę zadawał pytania. Kim jesteś, jak się nazywasz i skąd żeś się tu wzięła.
Po zakończeniu tejże wypowiedzi znowu się zaciągnął. Cała sytuacja go rozbawiła. Co on? detektyw? Niemal parsknął śmiechem. Wsunął dłoń do kieszeni, patrząc na kobietę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shiloh Blake
Volturi
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Volterra. Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:48, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
[wybacz, nie masz tego koloru....powiedz adminom, żeby cie przefarbowali ]
- Nie wiemy.
Warknął cicho. Strażniczka. Właśnie widać jak się wywiązała.
- Przyszliśmy i zastaliśmy dokładnie to samo co ty.
Syknął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shiloh Blake
Volturi
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Volterra. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:52, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie spodobał się jej jego ton więc odparła gniewnie.
-Byłam na misji.
Przeczesała pokój wzrokiem. Zatrzymała się na dłużej na śladzie po ognisku. zmrużyła lekko oczy i zauważyła zwęglony pierścień. Przyjrzała się dokładniej. Po chwili dotarło do niej do kogo on należy. Otwarła szeroko oczy nie potrafiąc wypowiedzieć ani słowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:56, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
[Sorry winnetou, oni nie zostawili po sobie żadnych śladów zabójstwa prócz smrodu spalenia xP]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shiloh Blake
Volturi
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Volterra. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:58, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Luc napisał: | //??
Wieść o tym, że trza się zebrać, szybko się rozchodzi, zwłaszcza, jak się siedzi w epicentrum. Ciemnowłosy chłopak wpadł do pomieszczenia. Włosy miał zwichrzone, na grzbiet narzucił jakąś koszulę. Do tego proste jeansy i proszę. Przeczesał włosy, zapalił fajka. Ale zaraz! Zapalniczka zatrzymała się kilka minimetrów od papierosa. Wciągnął powietrze nosem. Czuł zapach Aro, zmieszany z zapachem Alberta, tej rudej, co imienia nie pamiętał i....wciągnął powietrze nosem raz jeszcze. Mercedez. Zmrużył lekko oczy. Przeszedł kilka kroków po pomieszczeniu, zgięty w pół. Fajka sobie do pyska wsadził, odpalił. Na podłodze była krew do cholery. Podszedł do kominka. Ogień wciąż się palił. Czuł swąd palonego ciała. Cholera...co tu się działo? Wyciągnął telefon. |
[Jacques - nie tylko xd]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacques
Wilkołak
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:06, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
[Dobra, ale skąd ten pierścień? Błąd rzeczowy, protestuję! xD]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:11, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
[ Dobrze, misiu kolorowy, nie było żadnego pierścienia. Shiloh, nie ma nie było, chociaż jak tak was czytałam, to mi nigdzie nie przemkło to, że żeście go rozebrali. A zwykły płomień nie topi metalu. Nic to. Nie mam siły się kłócić, bo właśnie zdycham z powodu moderatorów w jednym miejscu.]
- Z tego co wiem, strażnicy pilnują braci.
Mruknął. Jego spojrzenie padło na szablę, pęknięcie. Cudownie wręcz. Pokręcił głową, westchnął ciężko. Coś dziwnego się działo, a on powoli zaczynał pojmować co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shiloh Blake
Volturi
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Volterra. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:13, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Nie tylko
Prychnęła marszcząc brwi. Chciała wiedzieć co się tu stało ... I kto to 'coś' zrobił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:31, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie ważne.
Westchnął ciężko. Opanował się.
- Liczy się kto i co i co w związku z tym zamierzamy zrobić.
Przymknął oczy. Kucnął przy pęknięciu, pochylił się nad nim. Pachniało nadal wyraźnie. Na szabli została reszta zaschniętej już krwi. Obwąchał ją dokładnie. Tak, bez dwóch zdań.
- Ktoś ranił Aro....tylko pytanie, czy ów przeżył, czy nie. Sylw
Spojrzał na czarnowłosą. Ładna była swoją drogą, ale na to teraz czasu nie miał.
- Tak śmiało stwierdziłaś coś takiego....skąd ta pewność.
Po chwili odwrócił się do Shiloh, podszedł do niej, ukłonił się nisko, ucałował dłoń.
- Wybacz, Pani, moje grubiańskie zachowanie, ale widzisz...nerwowa atmosfera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shiloh Blake
Volturi
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Volterra. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:34, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Skinęła lekko głową
-Rozumiem. Powinniśmy się dowiedzieć kto był w tym czasie w zamku. I czy wie co się dokładnie stało.
Bierze pare głębszych wdechów starając się zorientować do kogo należą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:38, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Cóż, śmiem sądzić, że wiedzą osoby zainteresowane. Czwarty, samozwańczy brat,
Pociągnął nosem.
- Mercedez i taka ruda. Również może być to sam Aro, ale wątpię, żeby nam teraz pomógł.
Uśmiechnął się krzywo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shiloh Blake
Volturi
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Volterra. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:41, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Znów lekko pokiwała głową. Pociągnęła pare razy nosem lokalizując gdzie oni teraz są, w która stronę poszli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:46, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie kłopocz się.
Mruknął cicho.
- Niebawem powinni się tu zjawić. Nie darmo zebrali całą rodzinę.
Mruknął cicho. Przydałaby się...jak ona się nazywała? Megan chyba. Albo coś takiego. Mercedez nie mogła zagarnąć ich darów, bo od razu by przegrali. Westchnął ciężko. Może przekona Mer do siebie? Przeciągnie na swoją własną stronę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shiloh Blake
Volturi
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Volterra. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:49, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Westchnęła. Ta sytuacja robiła się coraz dziwniejsza i zagmatwana. Żałowała że tak długo była na misji. Skrzywiła się lekko.
-okej. więc poczekajmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:51, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-To kwestia czasu.
Uspokoił. Oparł się o jedną ze ścian, zaciągając się ponownie. Musieli czekać. Tylko tyle im zostało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shiloh Blake
Volturi
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Volterra. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:53, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Z westchnieniem znów zlustrowała pokój wzrokiem. Zatrzymała wzrok na L. przyglądając mu się chwilę. Aby zająć myśli czymś innym niż kto kogo zabił zaczęła się zastanawiać czy on właściwie jest przystojny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:57, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wydmuchnął kolejny kłąb dymu. Przeczesał czarne kłaki jedną ręką. Znowu się chłopak zamyślił. Miewał takie chwile w swoim życiu. Że tylko myślał o wszystkim co go otaczało. Skąd miał wiedzieć o rozmyślaniach kobiety, która stała z nim w jednym pomieszczeniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shiloh Blake
Volturi
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Volterra. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:59, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zauważywszy że on się zamyślił dalej mu się przyglądała xd Chociaż to czekanie zaczynało ją powoli drażnić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:03, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Po dłuższej chwili przeniósł na nią wzrok. Uśmiechnął się łagodnie.
- Dlaczego mi się tak przyglądasz?
Zapytał cicho, melodyjnie. Aktorzyna, od siedmiu boleści. Wbił w nią zielone ślepia, uśmiechając się nadal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shiloh Blake
Volturi
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Volterra. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:05, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Spojrzała w jego oczy. Postanowiła nie mówić prawdy
-ciekawi mnie dlaczego masz zielone oczy, skoro jesteś wampirem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|