Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 17:04, 11 Lis 2008 Temat postu: Sala audiencyjna |
|
|
Carlo stanął na przeciwko najpotężniejszego z klanu Volturi. Był już w pełnej gotowości na nowy rozkaz. Pełnienie jakiejkolwiek funkcji w życiu Voltery uważał za wielki zaszczyt i czuł się z tego powodu wyróżniany. Członkowie klanu również głęboko cenili jego postawę - zawsze mogli na niego liczyć, bez względu na sytuację. Tymrazem jego zadanie różniło się od poprzednich. Nie miał zająć się likwidacją nieposłusznych pobratymców, lecz odnaleźć i przyprowadzić do Voltery młodą wampirzycę, która uciekła z miasta i do tej pory nie powróciła.. - Tak jest, wielmożny panie ! Nie zawiedziecie się na mnie .. - zdeklarował się Carlo, poczym oddał ukłon w stronę wampira.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 17:07, 11 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:32, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
/Forks
Albert wraz z grupą pobratymców wszedł do głównej komnaty siedziby. Wampiry towarzyszące mu całą drogę rozeszły się i stanęły na swoich miejscach. Albert spostrzegł, że większość obecnych skrzywiło się na jego widok. Wyminął Carla i stanął przed obliczem swych trzech braci. - Wzywałeś mnie, Aro? - zapytał patrząc prosto w zamglone tęczówki przywódcy.
- Tak. - odpowiedział i bez ostrzeżenia ugodził Alberta z otwartej dłoni w twarz. - Znowu! Znowu musiałeś namieszać! Powtarzałem przecież, że rodzinę w Forks zostawiamy w spokoju. - krzyknął oburzony.
Albert potarł policzek starając się zdusić w sobie dumę. - Mam kilka przydatnych informacji. - powiedział cicho.
Aro trochę się uspokoił i podszedł bliżej. Złapał brata za rękę. - Pozwól mi spojrzeć. - mruknął.
Albert rozluźnił się i zamarł. Starał się wyłączyć, odpłynąć. Szczerze nie lubił tego momentu. Nagle wszystkim obecnym wampirom 'włączyły" się z powrotem ich zdolności. Ale tylko na moment. Chwilę potem znów je utraciły.
Aro uśmiechnął się tajemniczo i puścił dłoń brata. Odwrócił się i usiadł na swoim tronie w głębokim zamyśleniu. - A więc, Anna Marie się tam ukrywa? Podejrzewałem, że się tam uda, ale nie sądziłem... - urwał i znów zaczął, z większym zapałem. - Wrócisz do Forks. Sprowadź z powrotem Anne Marie, a jeśli nie będzie chciała wrócić to... chyba wiesz co masz zrobić, prawda? - uśmiechnął się szeroko. Skinął na grupę wampirów pod jedną ze ścian. - Oni pójdą z tobą. Przypuszczam, że Cullenowie będą chcieli chronić dziewczynę. Jeśli będą większe problemy, przybędę osobiście.
- Tak jest. - odpowiedział krótko.
- Powodzenia, bracie.
Albert odwrócił się i wraz z grupą zakapturzonych pobratymców opuścił siedzibę Volterry.
/Forks
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 18:45, 21 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Carlo Cortini ruszył wraz z Alberto w nadzwyczajnej misji. Wampir nie dopuszczał do siebie myśli, by to zadanie się nie powiodło. Był bardzo pewny siebie. To zbyt proste ..
/ Forks | Teren przed domem Cullenów
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 17:36, 23 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:17, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
/Kanada
Albert wraz z Lizzy i swym sługą pojawili się w tunelu prowadzącym do siedziby Volturi. - Uprzedź braci o naszym przybyciu. - nakazał Albert, a jego poddany zniknął po skinięciu głową.
Wampir spojrzał na Lizzy. - I jak? Gotowa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:20, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Podróż nie zajęła im wiele czasu. Lizzy była tylko lekko zdziwiona. Spojrzała na swego towarzysza.
- Tak jakby...- przysunęła się do niego i mocniej złapała złapała za rękę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:30, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Albert uśmiechnął się pokrzepiająco i ścisnął delikatne dłoń wampirzycy. - Wszystko będzie okej. - zamruczał i ruszył korytarzem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:39, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Korytarz wydawał się długi... bardzo długi. Wpatrywała się przed siebie unosząc głowę lekko ku górze. mogłabym być teraz Forks ... mogłabym zacząć od nowa... mogłabym mieć rodzinę skierowała oczy na Alberta i uśmiechnęła się. mogłabym Cie lubić.. nawet bardzo... gdybym umiała zapominać... wiesz , że zapłacisz mi za to ? zadała mu w myślach pytanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:29, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Albert zerknął na Lizzy, jakby właśnie go zawołała. Uśmiechnął się coraz mniej pewny siebie. Cieszył się, że wampirzyca mu towarzyszy. Tak naprawdę nie miał pojęcia co go czeka. Spochmurniał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:31, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Długo jeszcze? - zapytała, patrząc na koniec tunelu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:41, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
W odpowiedzi z mroku wynurzyły się wielkie wrota poniszczone czasem. - Jesteśmy. - powiedział Albert i złapał Lizzy za ręce. Spojrzał jej głęboko w oczy. - Nie pokazuj im, że się boisz. I żadnych gwałtownych ruchów. Jego ochroniarze są strasznie uczuleni... - szepnął. - Gotowa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:47, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Efektowne drzwi... nie boję się.. - podniosła głowę do góry, jednocześnie przysuwając się do Alberta. - w końcu jestem tu z Tobą
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lizzy Brown dnia Pią 10:45, 05 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:37, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Albert smutnym wzrokiem patrzył w oczy Lizzy. - W takim razie... - mruknął. - Wchodzimy. - pchnął drzwi, które otworzyły się z hukiem. Ścisnął dłoń Lizzy i przekroczył próg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:50, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nie zwracała uwagi na pozostałych. Szła równo z Albertem . Przekraczając próg czuła ogromne podekscytowanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:02, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
W wielkiej sali znajdowała się conajmniej setka wampirów. Wszyscy stali pod ścianami prócz trzech postaci siedzących na tronach na środku sali. Spod ścian dobiegły ich pomrukiwania i warknięcia. Z pewnością nie byli zadowoleni utratą swoich zdolności. Albert zatrzymał się w pewnej odległości od tronów i ukłonił się lekko. - Witajcie, bracia. - rzekł miękkim głosem. - Pozwólcie, że wam przedstawię... - wskazał na wampirzycę. - Lizzy Brown. Przyjech...
- Zamilcz! - warknął Aro i podniósł się z tronu. Skierował wzrok na Lizzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:00, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy weszła z Albertem i usłyszała te wszystkie szepty poczuła się bardzo osaczona. Reakcja wampirów na jej kompana , mówiła że to nie będzie miła pogawędka. Albert przedstawił ją , a trzy postacie skierowały na nią wzrok. Lizzy spojrzała na Aro starając się być spokojna. Uśmiechnęła się delikatnie i skinęła głową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:12, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Aro podszedł do Lizzy i złapał ją za rękę. Nie odwracając wzroku od wampirzycy mruknął: - Albercie...
Albert wykonał czynności, dzięki którym wyłączył na chwilę swój dar. Aremu oczy zalśniły po czym uśmiechnął się. - A więc, to ty jesteś tą dziewczyną, która dała się podpuścić mojemu nierozważnemu bratu? - zapytał i puścił dłoń wampirzycy. - Interesujące... - mruknął do siebie po czym usiadł na swoim tronie. - Ale nie po to się tutaj spotkaliśmy. - spoważniał, a jego spojrzenie zrobiło się zimne jak lód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:57, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Słysząc słowo "podejść" delikatnie się zdenerwowała, ale chwile potem była już spokojna. Uważnie przyjrzała się Aro, kiedy odchodził. niesamowita kultura rozprostowała palce u dłoni i obróciła głowę w kierunku Alberta uśmiechając się niewinnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lizzy Brown dnia Nie 21:58, 07 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:32, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Dostałeś rozkaz, Albercie. - rzekł Aro świdrując swego brata spojrzeniem. - Nie wykonałeś go. Widziałem we wspomnieniach Jane i Aleca jak pozwalasz odejść Annie Marie. - wystawił rękę w kierunku Alberta. - Chcę zobaczyć, co to za ważna sprawa. Ważniejsza od mojego rozkazu. - czekał, aż Albert złapie go za rękę.
Albert nie ruszył się z miejsca. Milczał.
- Tak myślałem. - mruknął Aro, zamknął oczy i splótł palce trwając w głębokim zamyśleniu. - Jak myślicie? - skierował pytanie do Marka i Kajusza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:36, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Lizzy nadal parzyła na Alberta. W jej oczach było coś niewiadomego, innego niż normalnie. Z powrotem spojrzała w stronę braci wyczekując.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:46, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Już dawno mieliśmy go zlikwidować... - mruknął Marek.
- Marcello został z nim kiedy reszta wróciła do domu. Może on nam pomoże? - zaproponował Kajusz. Wspomniany wampir podszedł do Ara i posłusznie wystawił dłoń. Aro poczekał aż Albert wyłączy swój dar i złapał wampira za rękę.
- Człowiek? - szepnął. - Ta marna istota była powodem podważania moich rozkazów?! - ryknął i podniósł się z tronu. Marcello wrócił na swoje miejsce. - Nie mogę tego tak zostawić...
- Rozprawmy się z nim w końcu. - mruknął Marek.
- Nie. Jego dar jest zbyt cenny, jednak...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:53, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Z każdym słowem wymienionym w tej sali narastał w niej niepokój.
- Albercie...- mruknęła tak , żeby tylko on usłyszał - co się dzieje..?
Jej mięśnie na zmianę spinały się i rozluźniały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:01, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Cii. - szepnął Albert nie spuszczając oczu ze swoich braci.
- Może zabijemy pannę Brown? - zaproponował Kajusz. - Widać, że się przyjaźnią.
Albert poruszył się tak jakby chciał osłonić Lizzy własnym ciałem.
- Nie. Panna Lizzy nie żywi takich uczuć do Alberta. - zaoponował Aro. Usiadł z powrotem na swoim tronie. - Co masz na swoje usprawiedliwienie, Albercie? Kim dla ciebie jest ten człowiek?
Albert zawahał się. Wiedział już co ma zamiar zrobić jego brat. - Nie zabijecie jej. - warknął. - Nie pozwolę na to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:05, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się cynicznie. człowiek.. pff....
- Ciekawe... - roześmiała się pod nosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:17, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Aro zawtórował Lizzy. - Braciszku, dobrze WIESZ, że ona umrze. Musi zginąć. Wie o nas, więc niestety... - rzekł śmiejąc się. Większość wampirów na sali dołączyło do Ara.
Oczy Alberta pociemniały z gniewu. - Nie tkniesz jej. ŻADEN z was jej nie tknie! - gwałtownie odwrócił się i ruszył w kierunku wyjścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:41, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Raptownie przestała się śmiać. Dogoniła Alberta i zatrzymała się tuż przed nim.
- zdaje się , że obiecałeś mi coś... - na jej twarzy namalowany był gniew - a teraz co .. chcesz odejść i tak mnie tu zostawić? - zapytała cichutko mrożąc przy tym oczy. Podeszła to niego i szeptem dodała.
-podjudzasz ich tylko... uspokój się - nagle w jej głowie pojawiło się jedno słowo pakt . Złość na jej twarzy przerodziła się w strach. Musiała odciągnąć ich od tej dziewczyny za wszelką cenę.
- ogarnij się - jej głos był mocny i pewny . Odwróciła się w stronę Aro.
- czy mogę się wtrącić? - przesunęła się kilka kroków do przodu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lizzy Brown dnia Pon 11:06, 08 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:57, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Albert przymknął oczy by się uspokoić ale wciąż stał przodem do drzwi wyjściowych. Co ona wyprawia? - pomyślał marząc tylko o tym by jak najszybciej wrócić do Forks.
Aro przestał się śmiać i z zainteresowaniem przyjrzał się Lizzy. - Mów, proszę. - nakazał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:33, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Lizzy rozsądnie przemyślała każde słowo. Podeszła kolejne dwa kroki.
- Hmmm.. - skierowała się do Aro - chodzi o fakt, że nawet jeśli taki sposób jest świetną zemstą na Albercie... to nie on najbardziej ucierpi na zabiciu tej dziewczyny.- uśmiechnęła się ironicznie . - To co się stało kiedy ja zabiłam tą kobietę... to się powtórzy, ale wątpię , że dostaną kolejną szanse... to zbytnie ignorowanie w ich życie.. - była pewna że Aro wie o kim mówi ... Cullenowie - mam nadzieje że wiesz o kim mowa..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:45, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Aro milczał przez chwilę. - Tak... za bardzo lubię Carlisla by stwarzać mu takie problemy... W takim razie co proponujesz? - wbił w dziewczynę przeszywające spojrzenie.
Albert wsłuchiwał się w ciszę jaka nastała w pomieszczeniu. Odwrócił się i spojrzał na Lizzy, a potem na Ara.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:47, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zamyśliła się chwilę.
- nie jestem do końca pewna... nie znam aż tak Alberta .. - spojrzała na swojego towarzysza, z wyrazem twarzy mówiącym "wymyśl coś "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:59, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Albert milczał. Nie potrafił wymyślić dla siebie kary.
Aro chrząknął ostentacyjnie. - Doceniam twoją troskę Cullenami, Lizzy, ale widzę, że mój brat bardzo ceni sobie tamtego człowieka... Nie przychodzi mi nic innego do głowy jak... - spojrzał na Alberta i uśmiechnął się pod nosem. - Wiesz co masz zrobić prawda?
Albert skinął ponuro głową i ruszył do wyjścia. Marcello podążył za nim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:01, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się szeroko.
- Rozumiem ... a teraz mogę iść prawda?- skierowała się ku wyjściu za Albertem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:11, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Aro skinął głową.
Albert otworzył z hukiem drzwi i ruszył korytarzem szybkim krokiem. Marcello gdzieś zniknął. - słodko!. - zaklął pod nosem nie zatrzymując się. - Wiedziałem, że w końcu każe mi to zrobić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:13, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dogoniła go.
- zrobić co? - była jednocześnie wściekła i ciekawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:16, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Musze zamienić ją w wampira. - rzucił bez ogródek. - Raczej nie spodoba jej się ten pomysł. - westchnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:27, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nagle eksplodowała.
- Albercie!!! Gdybym się nie wtrąciła , ona by zginęła.... a Ty masz .... masz to gdzieś !!!
Stanęła tuż przednim.
- Spójrz na mnie... wreszcie zrobiłam coś... coś dobrego... chociaż bardzo chciałam się na tobie zemścić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:31, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zatrzymał się i spojrzał Lizzy w oczy. - Doceniam to, naprawdę. Ale muszę ją zamienić, bo inaczej zrobi to któryś z nich. - wskazał ręką drzwi przez które niedawno przeszli. - Chociaż... zawsze istnieje opcja ucieczki... - zastanawiał się na głos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:36, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Odkręciła się plecami.
- chodziło mi raczej oto ... gdyby ją zabili cierpiałbyś prawda? a teraz masz ją tylko przemienić ... będziecie żyli długo i szczęśliwie... - skrzywiła się na samą myśl . - ruszyła w kierunku drzwi jednak w jednej chwil zawróciła i pocałowała Alberta w usta. Chwile potem była już jakieś dziesięć metrów przed nim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:41, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Przez chwilę stał nieruchomo, zdezorientowany. Nagle pojawił się przed Lizzy i złapał ją za ręce, by nie mogła uciec. - Dlaczego to zrobiłaś? - zapytał wpatrując się w jej oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:50, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zamknęła oczy.
- dlaczego zrobiłam co? uchroniłam twoją dziewczynę przed śmiercią czy cię pocałowałam? ... - potrząsnęła ciałem próbując się uwolnić. Zaczęła cicho warczeć.
- domyślam się że chodzi Ci o drugie..- coraz mocniej się szamotała - nie wiem ! nie mam pojęcia! - jej histeryczny głos odbił się echem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:57, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zacisnął dłonie na jej rękach jeszcze mocniej. - Chce znać odpowiedź! - krzyknął i wtedy przywarł ustami do jej ust. Co ja wyprawiam? Nie mogę... - pomyślał, lecz jego ciało nie słuchało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|