Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irina
Wilkołak
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:48, 27 Mar 2010 Temat postu: Moskwa, Dom Iriny |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Irina
Wilkołak
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:21, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
//początek
Śnieg szalał za oknami wiekowego domu, którego historia jest prawie tak bardzo skomplikowana jak osoba kobiety siedzącej w głównej sypialni. Blond piękność krzątała się po pokoju, szperając co jakiś czas w szafach. Na łóżku czekała w połowie wypełniona walizka, którą miała zamiar zabrać ze sobą w podróż. Rozległo się pukanie do drzwi.
- Proszę. - powiedziała pięknym, rosyjskim językiem.
Do środka wszedł starzec odziany w czarny garnitur.
- Gdzie się panienka wybiera? - zapytał i przylizał trzęsącą dłonią swoje przerzedzone siwe włosy.
- Jadę do Ameryki, Michaile. - powiedziała wyraźnie, wiedziała bowiem, że mężczyzna ma problemy ze słuchem. - Sasza już otrzymał ode mnie wiadomość. Wszystkim się zajmie.
- Jak zwykle wszystko dopięte na ostatni guzik. - uśmiechnął się, a przez jego oczy przemknęła wesoła iskra.
Irina zamknęła z hukiem wieko walizki.
- Gotowe. - oznajmiła.
Sięgnęła po okulary przeciwsłoneczne, które umieściła na nosie, na ramiona zaś narzuciła czarną kurteczkę. Zerknęła przez okno. Na podjeździe czekała już na nią czarna limuzyna, którą miała przemieścić się na lotnisko, a stamtąd samolotem do Seattle.
- Wracaj do łóżka, Michaile. Wiesz, że twoje kości nie są już z metalu, a i serce szybko się męczy. - podeszła do starca i ucałowała go w policzek, dokładnie tak jak to robiła 50 lat temu. - Wrócę za jakiś czas. - zapewniła.
Michaił uśmiechnął się poczciwie i odwrócił się by wyjść. Irina zabrała z łóżka walizkę i poszła w ślad za starcem. Idąc zimnym hallem mijała co jakiś czas członków służby i mafii. Swoich ukochanych braci, z których tylko nieliczni pamiętali jej Ojca. Kłaniali się jej uprzejmie, z należytym szacunkiem. Każdy z nich znał historię Iriny, wiedział czym w rzeczywistości była.
- Do zobaczenia za jakiś czas, chłopcy. - powiedziała głośniej z figlarnym uśmiechem, stojąc już przy drzwiach. - Nie rozrabiajcie za bardzo.
Z hallu dało się słyszeć jedynie ciche śmiechy bądź zapewnienia. Ivan, rosły brunet około 30-stki, otworzył drzwi dziewczynie i spojrzał na nią z powagą.
- Uważaj na siebie. - powiedział tubalnym głosem.
Kilka dni temu Ivan upierał się, że wyjedzie wraz z Iriną, ta jednak skrupulatnie odmawiała. Była dorosła i potrafiła o siebie zadbać. Ponadto wilcze geny dawały jej sporą ochronę przed niebezpieczeństwami.
- Dam sobie radę, dziękuję. - uśmiechnęła się delikatnie i wyszła z domu.
Skuliła się przed wiatrem i tnącym śniegiem, schodząc powoli po ośnieżonych schodkach. Szofer odebrał od niej walizkę i umieścił ją w bagażniku. Irina szybko znalazła się w samochodzie, który już po chwili mknął w kierunku lotniska.
//Lotnisko/Seattle->Lotnisko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|