Dom Jack'a

Gość

Duży, piętrowy dom. Z dość dużym ogrodem i garażem.

Gość

Wyszedł z domu . Miał ochotę na krótki spacer po okolicy. Wziął telefon i spojrzał na zdjęcie nad kominkie.
- Jutro zadzwonię... - mruknął do siebie i wyszedł z domu.

/ ulica

Gość

/plaża

Weszła pierwsza do domu, powoli rozgladajac sie z zaciekawieniem
- Sam mieszkasz? - spytała dla upewnienia się. To, że nie ma tu rodziny, nie znaczy, ze też mieszka sam przecież, wolała wiedzieć, czy zaraz ktoś nie wypadnie zza rogu...

Gość

- Sam, całkiem sam - uśmiechnął się i zamknął drzwi na klucz.
-Na co masz ochotę? - spytał zapalając stojącą lampę i zasłonił okna.

Gość

Z figlarnym usmiechem przyglądała się temu, co robi i ruszyła do salonu, majac już pewność, ze nikt jej nie "napadnie". Usiadła na kanapie i zastanowiła sie
- Coś do picia.. zimnego - odpowiedziała - dając mu do zrozumienia, żeby sam cos wybrał. Nie chciała powtórzyć sytuacji z kawiarni. Przyglądała się wnętrzu pomieszczenia z uznaniem
- Ładnie tu masz - podsumowała, nie zakańczając wędrówki wzrokiem dookoła siebie.

Gość

- Dzięki - powiedział z kuchni wyciągając zimną cole. Nalał ładnie do szklanek i podał jej jedną. Usiadł obok niej na kanapie.

Gość

- Dzięki - rzuciła i wzięła napój, upijając trochę. Od razu zrobiło się jej lepiej, ale ogólnie czuła się mimo wszystko trochę nieswojo. Przez chwilę siedziała w milczeniu, zastanawiając się, czemu tak się czuje i wreszcie zrozumiała. Dawno się już nie przemieniała, bardzo dawno. To dlatego była tak podatna na "huśtawki" nastrojów. Pokręciła lekko głową nad własną głupotą, obiecując sobie, że jeszcze dzisiaj wieczorem zrobi sobie spacerek w drugiej postaci.
- Też się dziwnie czasem czujesz, jak długo się nie przemieniasz? - spytała, zerknęła na Jacka, korzystając z tego, że ma kogo o to zapytać.

Gość

- Czasami tak mam ale staram sie przemieniać jak najczęściej - odłożył swoją szklankę na stolik i ujął w ręce jej dłoń. Pocałował jej wewnętrzną stronę.

Gość

Westchnęła cicho i oparła głowę na oparciu bokiem, patrzac n to, co robi
- Ja chyba staram się podświadomie pobić rekord - stwierdziła, krzywiąc się lekko - już dawno się nie przemieniałam - dodała ciszej, jakby bardziej do siebie. Patrzyła trochę nieobecnym wzrokiem na chłopaka z lekkim uśmiechem, lecz pochłonięta myślami.

Gość

Nachylił się nad nią i głaskał ją po ramieniu.
- Będę za Tobą tęsknił ,wiesz? - uśmiechnął się lekko i całował jej szyję, ramiona i ręce aż do nadgarstków

Gość

Uśmiechnęła się, czując znowu pod wpływem jego dotyku miłe prądy na ciele.
- Starasz się odwrócić moją uwagę? - mruknęła, unosząc brew. Odłożyła do połowy wypitą szklankę coli na stolik, żeby w razie czego mieć wolne ręce.

Gość

- Może - mruknął i teraz całował jej bok brzucha a potem brzuch, cicho pomrukując

Gość

Zaśmiała się pod nosem, przeręcając oczami i bezwładnie opadła na kanapę plecami.
- Znowu ci to wychodzi - powiedziała z rezygnacją i poddała sie bez prostetów jego pieszczotom, wplatając palce w jego włosy.

Gość

- Co mi wychodzi? - uśmiechnął się wciąż całując jej brzuch i od czasu do czasu musnął go języczkiem

Gość

- Odwracanie mojej uwagi - wyjaśniła z lekkim uśmiechem i przymkniętymi oczami z zadowolenia - za łatwo ci mnie rozpracować - dodąła z pokrętnym usmieszkiem, tylko na chwilę uchylając powieki i zamruczała cichutko.

Gość

Schodził niżej do linii jej spódniczki. Zaznaczył ją końcem języka. Nie wiedział jak daleko może się posunąć więc teraz całował okolice jej pępka.

Gość

Mimowolnie wygięła się delikatnie, walcząc z uzcuciami, które w niej wzbudzał naraz tymi posunięciami. Nie były one jednak z pewnością negatywne. Jęknęła cicho, otworzyła oczy i podniosła sie całkiem. Pochyliła się nad nim, pozwalając włosom opaść prawie na całą twarz i uniosła jego głowę dłońmi, całując go namiętnie, przy czym dała upust swoim emocjom.

Gość

Oddał pocałunek i lekko na nią naparł. Całował ją coraz zachłanniej. Ręką głaskał ją po udzie.

Gość

Znowu cichutko jęknęła, opadając ponownie na poduszki, tym razem jednak pociągając go za sobą. Nie przerywała, od czasu do czasu zjeżdżając którąś ręką wzdłuż linii jego kręgosłupa.

Gość

Nie chciał sie posuwać za daleko więc oderwał się od niej.
- Tak więc. Może opowiesz mi co chcesz robić w przyszłości? - spytał wciąż lekko rozkojarzony

Gość

Gdy sie odsunął, otworzyła oczy, wyrównując z trudem oddech i popatrzyła na niego lekko zamglonym wzrokiem, lecz szczęśliwym. Uśmiechnęła się szeroko, słysząc pytanie i splotła ot tak palce na jego karku
- Od dziecka chciałam być weterynarzem - odpowiedziała po chwili, nie spuszczając z niego spojrzenia - nic innego nigdy nie brałam pod uwagę.
- Prawie jak lekarz - dodała jeszcze i zaśmiała się cicho.

Gość

- Prawie. W sumie też ciekawa praca. Kupię sobie jakieś zwierzę i będę Cię odwiedzał w pracy - zaśmiał się głaszcząc ją po boku brzucha

Gość

- Koniecznie - powiedziała - a myślałeś już nad jakimś? - dopytała ciekawie. Sama też już się rozglądała za sklepem zoologicznym, bo swojego pupila musiała zostawić w byłym domu.

Gość

- Nie, jeszcze nie. Myślałem nad psem - uśmiechnął sie.
- A Ty?

Gość

Kiwnęła głową i uniosła brwi
- Naprawdę chcesz wiedzieć? - spytała, szczerząc się - a więc.. - zaczęła, nie czekając na odpowiedź - myślałam nad wężem albo iguaną albo czymś takim, fretka do tego no i może kotek do towarzystwa.. a i jeszcze papugę - zakończyła z tryumfalną miną, czekajac na jego reakcję Jej mama od dziecka próbowała jej wybić z głowy takie "domowe zoo".
- O psie też myślałam i jeszcze o koniu, którego bym trzymała w stadninie gdzieś...ale to jeszcze niepewne - dodała i z coraz wiekszym uśmiechem patrzyła na jego twarz.

Gość

Lekko się zaskoczył ale nic nie powiedział złego.
- Dużo tego - zaśmiał się - mam nadzieję,że mas duży ogródek - dodał i wziął ich szklanki i podał jej jej szklankę

Gość

Zawtórowała mu śmiechem
- W miarę, ale większość i tak musi przecież być w domu - powiedziała, ciągle nie zmieniając wyrazu twarzy.
- Chyba najlepiej zareagowałeś ze wszystkich, którzy zostali poinformowani o tym - stwierdziła po chwili, lekko czochrajac mu włosy.

Gość

- No tak - zaśmiał się - lubię zwierzaki wiec mi nie przeszkadzają - zaśmiał się i oparł plecami o oparcie kanapy. Pociągnął ją na siebie i przytulił

Gość

Wypiła do końca swoją colę i ułożyła się wygodnie, wtulając bokiem sie w jego tors. Palcem delikatnie rysowała mu jakieś wzorki na brzuchu, wpatrując się przed siebie.
- Która godzina? - spytała, nie zmieniajac pozycji, w której było jej bardzo wygodnie.

Gość

- 20 - mruknął głaszcząc ją po głowie i bawiąc się jej włosami.
- Ślicznie pachniesz - uśmiechnął się

Gość

Uśmiechnęła się lekko i podniosła na moemnt głowę, żeby w odpowiedzi cmoknąć krótko jego wargi. Potem opuściła głowę i wbiła wzrok w ziemię. Tak, to była najzwyklejsza objawa jej zawstydzenia. Zawsze tak miała, gdy ktoś ją chwalił lub mówił komplementy, ięc oparła tylko się polizczekim znów o jego tors, uparcie nie podnosząc wzroku, żeby czasem nie zauważono blado czerwonych plam, które pojawiły się na jej policzkach. Nie lubiała tego.

Gość

- Hej co się stało ? - zaśmiał się i odwrócił jej głowę w swoją stronę.
- Lubię rumieńce - pogłaskał ją po policzku i cmoknął ją w nosek

Gość

Dość niechętnie popatrzyła na Jacka i przewróciła oczami
- Acha, taak - mruknęła tylko - to przez te twoje komplementy - powiedziała oskarżycielskim tonem, marszcząc brwi.

Gość

- Nie umiem sie powstrzymać - zaśmiał się i pocałował ją w oba policzki a potem lekko w wargi.
- Moja Ros - zaśmiał się

Gość

Pokręciła tylko głową z rozbawieniem
- Mój Jackie - mruknęła w odpowiedzi, oddając równie lekko i przelotnie pocałunek. Oparła sie o niego wygodnie z małym uśmiechem na ustach i ponownie zaczęła kreślić te wzorki na jego brzuchu, od czasu do czasu od tak wjeżdżając pod koszulę. Gdyby nie jej wiek, Mogłaby zacząć robić do tego "brrr", jak samochód [xD].

Gość

[XD]

Mruczał cichutko, było mu wspaniale.
- Ros... jesteś wspaniała - zamruczał jej do ucha i musnął jej wargami

Gość

Zerknęła na niego spod byka krótko, nie przerywajac swojej "zabawy"
- Znowu zaczynasz - powiedziała cicho normalnym tonem, jakby mówiła o pogodzie. Może nie była w tym podobna do setki innych dziewczyn, ale ją to naprawdę krępowało.

Gość

- Lubię Ci mówić, że jesteś śliczna - zaśmiał się i pogłaskał ją po policzku - i masz wspaniałe dłonie

Gość

Nie widzac lepszego rozwiązania, położyła się na nim wygodniej i wzięła do ręki poduszkę
- Mów dalej - mruknęła z cwanym uśmieszkiem i po tych słowach zakryła sobie całą głowę szczelnie poduszką tak, żeby jedynie móc oddychać.

Gość

- Jesteś śliczna, piękna, seksowna - zachichotał cicho - mądra, masz cudowne dłonie, oczy, usta i nosek - trącił palcem jej nosek - piękne rumieńce - wziął z twarzy jej poduch e