Dom Jean

Gość

-Nie dawno tu przyjechałem i spotkałem ją przypadkowo, szukając swojej siostry-wzruszył ramionami. Szybko skoczył do kuchni, przyniósł sobie szklankę z colą i znów usiadł na kanapie.- Skąd jesteś?

Gość

Na górze, w łazience dało się słyszeć dźwięk wody lecącej z kranu. Po chwili otwarcia drzwi i zamknięcia ich. To oczywiście Jean kręciła się między sypialnią a łazienką szukając czegoś sensownego do ubania. Aby podobać się Jake'owi, no i Tom'owi.

Gość

- Z La Push, urodziłem się tu - powiedział pijąc sok.
- Długo ją znasz? - spytał robiąc dokładne przesłuchanie

Gość

-Nie, spotkaliśmy się naprawdę nie dawno-powiedział marszcząc brwi. Co ten chłopak tak go wypytywał?

Gość

- Aha - powiedział czekając na Jeane.
- Jean! - zawołał wesoło - co Ty tam robisz? - dodała patrząc w stronę sypialni. Przeniósł wzrok na mężczyznę i jego rozpiętą koszulę. Spojrzał na niego podjerzliwie

Gość

W końcu zeszła do nich ubrana w dżinsy dokładnie przylegające do jej bioder i białą marszczoną bluzkę na ramiączkach. Na szyi miała mały wisiorek w kształcie łzy. Weszła do salonu i obróciła się..
- I jak? Może tak być? Zupełnie nie wiedziałam co na siebie włożyć.

Gość

Widząc podejrzliwy wzrok Tom Jake z trudem powstrzymał śmiech.
Co tam, przecież to on jest z Jean nie Tom, nie ma się czym przejmować.
-Kobiety-powiedział i przewrócił oczami z uśmiechem.
-Wyglądasz cudownie-powiedział z uśmiechem i mrugnął do niej zadowolony.

Gość

Wstał z kanapy i odłożył szklankę.
- Jak zwykle przepięknie - powiedział i pogłaskał ją po policzku bardzo delikatnie.
- Dasz się zaprosić na kawę? - spytał z uśmiechem

Gość

- Emm... - poczuła się nieco zakłopotana, wcześniej nawet nie zwróciła uwagi czy Tom ją całował w policzek, czy ją głaskał.
- Pewnie, Tom. Na mnie zawsze możesz liczyć - uśmiechnęła się - Zadzwonię do Ciebie bo nadal szukam pracy, dobrze?

Gość

Jake stłumił warkot dochodządcy z jego ust gdy zauważył jak Tom ją głaszcze po policzku. Już chciał wstać ale ze ściśniętą szczęką siedział nadal na kanapie.

Gość

- Dobrze, a dzisiaj co robisz? - spytał bawiąc się kosmykiem jej włosów totalnie ignorując Jake'a.

Gość

Przygryzła na chwile dolną warge. Nie chciała zrobić przykrości Tom'owi, on zawsze tak się zachowywał? Z drugiej strony bała się reakcji Jake'a. Nie chciała żeby był zazdrosny.
- Dziś jeszcze nie wiem. Szukam pracy no i umówiłam się z Jake'm. Pomogę mu też szukać siostry. - uśmiechnęła się lekko i spojrzała na Jake'a.

Gość

Jake zerknął na Jean krótko ale nie chciał by zobaczyła, że jest wkurzony. Wstał z kanapy i poszedł do kuchni wziąć piwo. Przeklinała pod nosem na znajomego Jean. Nie podobało mu się bardzo w jaki sposóbna nią patrzył i ją dotykał.

Gość

Uśmiechnął się do niej.
- Dobrze, nie chcę Ci się narzucać. Ja muszę poszukać czegoś gdzie będę mógł się zatrzymać - westchnął ciężko

Gość

Skrzywiła się lekko, nie mogła go tak zostawić bez dachu nad głową.
- U mnie ciężko z miejscem. Jake się u mnie zatrzymał... ale jak niczego nie znajdziesz to coś się wymyśli. - uśmiechnęła się. - Dobrze? - odwróciła się i wyszła z salonu, weszła na górę, ze schodów krzyknęła:
- Zaraz wrócę, tylko pościele łóżko w sypialni! Wiecie, że nie lubię bałaganu! - zaśmiała się cicho, faktycznie miala w sobie coś z pedantki dbającej o czystość. Weszła do sypialni i zaczęła ścielić łóżko.

Gość

- W porządku - powiedział zadowolony.
- Ok, nie śpiesz sie - zawołał. Doskonale pamiętał, że Jeana lubiła mieć wszystko poukładane. Chodził po salonie rozglądając się

Gość

Jake wrócił z kuchni nadal mamrocząc coś pod nosem i usiadł na kanapie. Wział łyk piwa i zaczął intensywnie wpatrywać się w okno, jakby było za nim coś ciekawego.
-Pomóc ci jakoś?-krzyknął do Jean wstając z kanapy.
-W końcu ja też tam nabałaganiłem-mruknął uśmiechając się

Gość

- Nie trzeba, już wszystko ogarnęłam - powiedziała wchodząc spowrotem do salonu, jak poprzednio na jej twarzy gościł uśmiech. Nadal jednak czuła się zakłopotana.
- Tom, skoro wróciłeś niedawno to może jesteś głodny? - zapytała opierając się o futrynę drzwi.

Gość

Kiedy usłyszał o bałaganie i że Jake go zrobił skojrzyła mu się tylko jedna rzeczy i cicho wrknął ale nikt tego nie słyszał.
- Tylko troszkę, kochana - uśmiechnął się do niej i znów ignorował mężczyznę

Gość

Uśmiechnęła się do Tom'a, potem do Jake'a.
- To zrobię wam kanapki, albo może coś innego. Zaraz wrócę - przeszła z salonu do kuchni zostawiając ich ponownie samych. Nie była jednak przygotowana na gości, więc nie miała zbyt wiele w lodówce. Postanowiła więc zrobić im kanapki.

Gość

Jake zadowolony i już bardziej rozluźniony usiadł na kanapie. Znowu był głodny-aż zaburczało mu w brzuchu. Przyglądał się kątem oka Tomowi marszcząc brwi. Ciekawe jak on i Jean się poznali...

Gość

Usidał w fotelu i rozglądał się po domu. Po chwili stwierdził, że nic się nie zmieniło. Czekał aż Jeane przyniesie kanapki, był już bardzo głodny. Myślał co łączy ją z tym facetem.

Gość

Po kilku minutach wróciła do salonu niosąc spory talerz z kanapkami, wiedziała że oboje są głodni więc nie żałowała chleba. Kanapki były z sałatą, serem, szynką, pomidorem, szczypiorkiem.
- Co tutaj tak cicho? - zaśmiała się stawiając kanapki na ławie. Po tym wyszła z powrotem do kuchni aby przynieść im herbatę. Zaraz potem podeszła do szafki i wyjęła z niej spinkę, którą upięła włosy.
- Smacznego.

Gość

Zjadł na razie dwie kanapki.
- Ślicznie wyglądasz - powiedział pięknie się do niej uśmiechając i zjadł kolejną kanapkę, którą popił herbatą

Gość

Jake wepchnął sobie kanapki do buzi.
-Doobre-skomentował-Ale ty wyglądasz cudownie-wstał z kanapy i objął ją. Zerknął na Toma zadowolony.

Gość

Uśmiechnęła się, znów czuła przyjemne ciepło jego skóry. Delikatnie przesunęła palec po kąciku jego ust.
- Ubrudziłeś się... nie jedz tak szybko. Jeśli zabraknie to Ci zrobię jeszcze trochę kanapek - uśmiechnęła się. - Dziękuje za komplementy panowie. Tom, a jak było? Opowiadaj, tyle czasu Cię nie było.

Gość

Spojrzał niezadowlony na ten obrazek.
- Normalnie, poznałem parę osób i dzieczyn - ostatnie słowo podkreślił i zjadł kanapkę.

Gość

Jake pocałował jej palce delikatnie a potem zbliżył usta do jej ust, ale powstrzymał się i nie pocałował jej. Przesunął tylko ręką po jej ciele pokazując w ten sposób, że ona jest jego, i nikogo innego.

Gość

Uśmiechnęła się do Jake'a. Odwróciła jednak do Toma i pokiwała głową z uśmiechem.
- Poznałeś jakąś fajną dziewczynę? Coś więcej wynikło? Opowiadaj! Wiesz jaka jestem ciekawa. - zaśmiała się.

Gość

Jake odsunął się od Jean.
-Idę poszukać siostry-mruknął i uśmiechnął się do Jean-Hej Tom, do zobaczenia Jean.
/??

Gość

- Jake... - powiedziała kiedy ten wyszedł. Nagle zrobiło jej się strasznie smutno. Już nie czuła jego ciepłego dotyku. Usiadła na fotelu patrząc na drzwi.
- Ech... opowiadaj Tom. - uśmiechnęła się do niego lekko, nadal jednak tęskniła, już tęskniła za swoim Jake'iem.

Gość

Uśmiechnął się zadowolony, że Jake wyszedł. Przysunął się do dziewczyny.
- Nie , nic się nie wydarzyło. Tęskniłem za Tobą - bez pytania pocałował ją baaardzo namiętnie mocno ją trzymając.

Gość

Była tak zaskoczona jego zachowaniem, że nie zdążyła zareagować. Później próbowała się odsunąć, nawet go odepchąć ale były to wysiłki daremne. Tom trzymał mocno i był od niej o wiele silniejszy. Nie miała wyjścia, musiała poczekać aż sam przerwie pocałunek.

Gość

Wciąż ją całował. Rozłożył ją na kanapie i głaskał po karku.

Gość

/??
Jake wszedł cicho do domu Jean. Siostry nie udało mu się odnaleźć, zresztą szczerze mówiąc większość tego czasu przespał. Nadal był z deczka zmęczony więc ziewnął cicho i wszedł do pokoju w którym przedtem był Tom i Jean.
Od razu gdy przeszedł przez drzwi zatkało go na sekundę, zmarszczył brwi a po chwili jego twarz była jak kamień, nie wyrażała żadnych emocji.
-Rozumiem...-mruknął tylko opierając się o framugę-To ja chyba wam nie będę już przeszkadzał-dodał wychodząc z domu Jean szybkim krokiem.

/ulica

Gość

Jean usłyszała Jake'a, szarpnęła dłonią na tyle żeby oderwać usta od Tom'a.
- Jake! Proszę! - przestraszyła się, że Jake może odejść. Przecież ona nic nie zrobiła, kocha tylko jego.
- Tom! Przestań! - krzyknęła próbując nadal go zepchnąć. Chciała pobiec jak najszybciej za Jake'm.

Gość

Oderwał się od niej z uśmiechem.
- Przepraszam - powiedziała choć wcale nie żałował .

Gość

- Jak mogłeś! - krzyknęła, była wściekła. Podniosła się momentalnie i wybiegła z domu na ulicę.

//Ulica