Dom Yasmin

Yasmin · Gość

- Wpadnij później, zadzwonię do Ciebie - uśmiechnęła się do niej i dała jej buziaka w policzek.
- Dziękuję - powiedziała, była naprawdę jej wdzięczna.

Julia

-Nie ma za co. - powiedziała, po czym zapisała na kartce weój numer telefonu i podała go Yasmin. - Pa. -powiedziała, po czym wyszła.

/plaża

Yasmin · Gość

Wpisała numer do swojego telefonu i wygodnie usiadła w fotelu czekając na Marka.

Mark

/Ulica

Wszedł do domu po cichu. Uderzył go bardzo znajomy mu zapach, ale nie chciał go czuć. Julia.
Przestąpił kilka kroków dalej i zobaczył Yasmin. Wyglądała oszałamiająco.
-Cześć. - Powiedział po prostu. Słońce stało już wysoko na niebie, rzucając na dziewczynę pojedyncze promienie.
-To czym jest ta rzecz, którą zostawiłem?

Yasmin · Gość

Wstała z fotela i poprawiła sukienkę, która sięgała jej do połowy uda. Podeszła do stolika i wzięła breloczek.
- Twoje? - spytała z uśmiechem.
- Znalazłam na ziemi - dodała patrząc na niego.

Mark

Wziął od niej breloczek i uważnie się mu przyjrzał.
-Nie przypominam sobie... - Mruknął pod nosem

Yasmin · Gość

Podeszła do niego bliżej.
- Na pewno? - spytała przyglądając się breloczkowi.
- W takim razie wypadł pewnie kiedyś komu innemu. Naprawdę przepraszam, że zawracałam Ci głowę. - powiedziała opierając się o stół.
- No i jak tam z mieszkaniem? - spytała jakby nigdy nic.

Mark

Uśmiechnął się uroczo. Co ona kombinuje?
-Pokręciłem się trochę w tę i z powrotem, ale Adama nie zastałem.

Yasmin · Gość

Odwzajemniła uśmiech.
- Może wypadł Alex'owi - uśmiechnęła się -Będziesz nocował na plaży? - zaśmiała się.
- Może jesteś głodny? Mam coś w lodówce - uśmiechnęła się zaglądając do lodówki.

Mark

Alexowi?
-Najprawdopodobniej w lesie, ale do nocy jeszcze trochę. - Uśmiechnął się i spojrzał w stronę lodówki.
-Coś bym tam zjadł. - Rzucił niedbale podpierając się ściany. W sumie dziś nie spał, ale nie był tak strasznie zmęczony

Yasmin · Gość

- Tak , do nocy jeszcze daleko - uśmiechnęła się do niego.
- A na co masz ochotę? - spytała grzebiąc w lodówce - kanapki, jajecznica, krewetki to raczej na kolację dla kogoś.. - zaczęła wymieniać.
- No a jak się bawiłeś u Marianne? - spytała spokojnie.

Mark

-Wszystko jedno. Zjadłbym konia z kopytami.
Na jej drugie pytanie nie odpowiedział od razu, musiał się opanować, zeby nie wybuchnąć.
-Nie byłem u niej. - Mruknął tylko poirytowany

Yasmin · Gość

Wyciągnęła jajka i parę innych rzeczy.
- Z szyneczką czy bez? - spytała rozgrzewając masło na patelni.
- Szkoda, pewnie jej nie było - powiedziała skupiając się na przygotowaniu jajecznicy.
- Jesteś na mnie zły? - spytała smutno słysząc jego ton.

Mark

-Z szynką. - Odparł sztywno.
-Nie wybierałem się do niej i nie jestem na ciebie zły. - Odparł nieco normalniej

Yasmin · Gość

Pokrojoną szynkę wrzuciła na patelnię później wbiła jajka. Gdy jajecznica się smażyła podeszła do Marka.
- Na pewno ? - spytała wtulając się w niego.
- Alexa spotkałam na ulicy i poszliśmy na spacer, nic więcej - powiedziała nie wiedząc czemu - no ale to tylko tak mówię bo Cię to pewnie nie interesuje - powiedziała i podeszła nałożyć mu jajecznicę.

Mark

Popatrzył na nią, kiedy nakładała jedzenie. Ona NAPEWNO chce więcej. A nie rozumie, ze jej tego nie dam.
-Na pewno. Po za tym nie jestem twoim ojcem, żebyś spowiadała mi się, co i z kim robiłaś. - Burknął siadając przy stole

Yasmin · Gość

Wzruszyła ramionami i podała mu jedzenie.
- Smacznego - powiedziała uśmiechając się. Dobrze wiedziała co on sobie myśli.
- Muszę umyć dzisiaj auto i nie wiem czy się coś nie popsuło - zaśmiała się siadając obok niego i zakładając nogę na nogę.
- Smakuje? - spytała.

Mark

-Z autem to do Marianne. - Mruknął nieświadomy sensu swojej wypowiedzi. Przełknął spory kęs jajecznicy i uśmiechnął się głupkowato.
-Pyyszna.

Yasmin · Gość

- Masz rację , jak je umyję to się przejdę do niej - uśmiechnęła się do niego ślicznie.
- Cieszę się, że Ci smakuje. Chcesz jeszcze? - spytała wstając i podając mu zimne piwo z lodówki.
- Pewnie Ci ciepło - stwierdziła i oparła się o ścianę.

Mark

-Ciepło. - Mruknął. Dokończył jajecznicę i otworzył puszkę. Pociągnął z niej duży łyk o zwrócił spojrzenie w stronę Yass.
-Dzięki, bo się roztyję. - Zaśmiał się.

Yasmin · Gość

- Z brzuszkiem też by Ci było do twarzy - zaśmiała się i poklepała go po brzuchu.
- Mi też jest zawsze za ciepło ale muszę z tym żyć - skrzywiła się.

Mark

[przenosimy się do jadalni]