Jadalnia i Kuchnia

Mark

-Mi też jest ciepło, ale całkiem mi się to podoba. - Uśmiechnął się uroczo i odstawił talerz.

Yasmin · Gość

- Nie jest tak źle - zaśmiała się. Wzięła jego talerz i odstawiła na jakąś szafkę.
- Cieszę się, że wpadłeś - uśmiechnęła się uroczo w jego stronę.

Mark

-To ty mnie tu ściągnęłaś. - Wymierzył w nią palcem mrużąc oczy. Zaśmiał się za chwilę głośno i podparł brodę ręką.
-Ale w sumie i tak nie miałem co robić. - Westchnął sobie

Yasmin · Gość

- Mi też się nudziło . Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe - zaśmiała się.
Popatrzyła na niego wzdychając.
- To może teraz deser? - spytała z uśmiechem.

Mark

Wahał się przez chwilę, ale w końcu podjął:
-Chyba powinienem już iść.

Yasmin · Gość

Wzruszyła ramionami.
- Jak tam chcesz. - powiedziała uśmiechając się.
- Ale odwiedzisz mnie jeszcze? - spytała poprawiając kwiaty w wazonie.

Mark

-Jasne. - Mruknął z nienagannym uśmiechem rozglądając się po domu. Wstał z krzesła i podszedł do Yass.

Yasmin · Gość

- Możesz wpaść kiedy tylko chcesz - uśmiechnęła się patrząc uważnie na wazon z kwiatami.
- Coś się stało? - spytała kiedy do niej podszedł.

Mark

Usmiechnął się łobuzersko i objął ją mocno. Pocałował namiętnie w usta i podszedł do drzwi. Zasalutował i z tym samym uśmiechem opuścił dom.

/Plaża

Yasmin · Gość

Pomachała mu na pożegnanie i poszła do salonu zacząć rozpakowywać resztę rzeczy.

/ salon

Yasmin · Gość

/ulica

Zbiegła na dół i usiadła na przeciw niego.
- Opowiada - dodała

Phill · Gość

/ Ulica

Złożył ręce na stole i splótł dłonie. - Teraz już nie ma chyba o czym Yass. - Nie zachowywał się normalnie. Był zmieniony nie do poznania.

Yasmin · Gość

Przybrała poważny wyraz twarzy.
- Phill, powiedz mi o wszystkim - poprosiła

Phill · Gość

Westchnłą ciężko. - Poznałem kogoś. - zamyslił się na moment. - Napewno ją znasz. Pracuje tu w sklepie. Ashley. Ashley Woods.- spojrzał na nią. - Taka ładna blondynka z kręconymi włosami...

Yasmin · Gość

Pokiwała głową.
- Jasne, że znam . I co w związku z tym? - spytała ciekawa.

Phill · Gość

- No i... wiesz że ja lubię pomagać. - usmiechnął się krzywo. Teraz myślał że to jego wielka wada, wtrącanie się do spraw innych ludzi. - W sklepie oberwała się półeczka w lodówce. To naprawiłem.. - urwał tracąc wątek.

Yasmin · Gość

- Wiem - zaśmiała się - i oberwała się półeczka a Ty jej pomogłeś? A co było potem? - spytała chcąc wiedzieć wszystko ze szczegółami.

Phill · Gość

- Później.... Była kawa i okazało się że jest wolna... Rozwódka. Miała okropnego męża. Bił ją... - zebrał się w sobie i dokończył na jednym oddechu - Była też szafka, która spadłaby jej na głowę. A później było wpojenie. - powiedział takim tonem jakby wypluwał truciznę. Zamrugał dwa razy. Gdzie podziała się radość z tego?

Yasmin · Gość

Zamrugała dwa razy. Phill i wpojenie, no cóż każdemu się zdarza.
- To czemu jesteś smutny? Powinno być odwrotnie - zauważyła

Phill · Gość

Popatrzył na nią i podparł brodę dłonią. - No właśnie. Też się nad tym zastanawiam. - po chwili namysłu postanowił uzupełnić obraz sytuacji - Pojechaliśmy do Port Angeles rowerami. Chyba ty gdybym teraz objął cię ramieniem nie zareagowa tak jak ona. Yass, przecież ja jej krzywdy nie chciałem zrobić!

Yasmin · Gość

- Wiesz, ona dużo przeszła jak sam mówiłeś. Takie kobiety często potrzebują więcej czasu żeby zaufać mężczyźnie i zero gwałtownych ruchów - powiedziała spokojnie

Phill · Gość

- No dobra, dobra... Przyznaję... Mój błąd. - powiedział machając palcem. - Ale.. - urwał. Nie było żadnego ale. Tak miało być i koniec. Popatrzył w sufit.

Yasmin · Gość

- Musisz z nią pogadać i wyznać jej prawdę. To chyba jedyne dobre rozwiązanie - powiedziała podając mu orzeszki.

Phill · Gość

- Dzięki. - powiedział biorąc kilkanaście. - Myślisz że to dobry pomysł? - zaśmiał się gardłowo co przypominało warczenie. - Och, Ash mam sprawę... Jestem wilkołakiem i się wpoiłem, co ty na to? - zaśmiał się nagle głośniej - Przecież to nierealne...

Yasmin · Gość

Spojrzała na niego spode łba.
- Phill a wolisz całe życie chodzić i patrzeć jak ona układa sobie życie z innym? - spytała biorąc pare orzeszków.

Phill · Gość

- A jak myślisz? - było to pytanie retoryczne. - Poza tym zwróć uwagę że to ludzka kobieta. Już mi mierzyła temperaturę. Myślała że umieram - zaśmiał się radośnie na wspomnienie tej chwili.

Yasmin · Gość

- Powiedz jej , wtedy będzie jej łatwiej Cię zrozumieć - przekonywała go

Phill · Gość

- Tak, będzie łatwiej bo zapewne ucieknie... A czego oczy nie widzą to sercu nie żal...

Yasmin · Gość

- Phill trochę optymizmu - zaśmiała się - powiedz jej , może ona też coś czuje a boi się to pokazać i się przyznać i dopuścić do siebie tej myśli - mówiła zjadając orzeszki

Phill · Gość

- Przestań, tylko ja jestem wilkołakiem. Ona nie może się wpoić w ciągu dwóch dni. - zamyslił się na chwilę - Zakochać się? Tak na to mówią? - wzruszył ramionami - Pewnie tez nie może.

Yasmin · Gość

- Skąd wiesz? - spytała patrząc mu w oczy.
- Mówię Ci spróbuj

Phill · Gość

Pokręcił przecząco głową. Uśmiechnął się do kobiety. - Starczy o moich błahych problemach. - A ty jak sobie radzisz?

Yasmin · Gość

- U mnie wszystko ok. Z Nickiem jakoś sobie radzę, ciągle jestem sama - zaśmiała się - czyli po staremu - dodała

Phill · Gość

- I ty prawisz mi kazania jak mam postąpić z Ash? - zapytał ją z uśmiechem - Wyjdź do ludzi, poszukaj kogoś.

Yasmin · Gość

- Tak ja Ci radzę bo jestem kobietą - zaśmiała się.
- E tam, jak będą chcieli to sami przyjdą - powiedziała z uśmiechem.

Phill · Gość

- Ciekawe podejście - powiedział wybierając kilka orzeszków - Może też tak zrobię...?

Yasmin · Gość

- O nie! Ty już masz wybrankę swojego serca - zaśmiała się

Phill · Gość

- No o to chodzi - zamyślił się chwilę a w jego oczach dało się dostrzec błysk nadzieji. - Ja na nią poczekam. Zobaczymy czy w jakikolwiek sposób sie odezwie. - wiedział ze to niezbyt fear, ale nie widział innego wyjścia. Czekać...

Yasmin · Gość

- Daj jej jeszcze trochę czasu i przeproś za swoje zachowanie - poradziła mu z uśmiechem.